ďťż

Brzydko pachnacy problem czyli kuchnia z aneksem wypoczynkow





OlaK - 28-12-2004 12:41
W zasadzie to nie wiem czy cos w ogole da sie zrobic ale moze chociaz sie wyzale :(
No wiec doprowadza mnie do szalu nasz kuchnio-salon :evil: . Niedosc, ze z salonu wlasciwie nie mozna korzystac z powodu halasu generowanego przez okap, czajnik elektryczny, stukanie garami itd. to jeszcze do tego wszystkiego dochodzi smrodek jedzenia. Dopoki oboje zylismy po warszawsku (czyli w domu gotowana glownie woda na herbate a obiadki w pracy) wszystko bylo ok. Od 3 tyg siedze w domu, moj chop stwierdzil, ze skoro kobita w domu to on sie nie bedzie trul obiadkami w pracy, wiec gotuje i wietrze i wietrze i wietrze i nic to nie daje. Jedynie wyziebia sie chata. Co gorsza zapachy leca sobie do korytarza i zbieraja sie przy wejsciu do mieszkania (a z korytarza jest wejscie do garderoby). Od paru dni, wchodzac do domu niezmiennie czuje kwasny zapach odgrzewanej swiatecznej kapuchy. Wiem, ze za jakis czas wrazliwosc na zapachy mi minie, do tego nie bede miala czasu gotowac mezowi obiadkow ale problem dalej pozostanie. I tak sie zastanawiam co z tym fantem zrobic. Zainwestowac w lepszy okap (w jaki??)? Zainstalowac drzwi pomiedzy korytarzem a kuchnio-salonem? Szukac wreszcie dzialki i stawiac dom z oddzielna kuchnia?
Tego kto wymyslil polaczone z salonem kuchnie najchetniej bym... przywiazala do mojego okapu (firmy B.), koniecznie z glowa w srodku (chociaz to nie on to 'cudo' stworzyl)

zdesperowana :cry: :cry:
Ola





Bard13 - 28-12-2004 12:44
Wyrazy współczucia.
Poeksperymentuj z tymi cudami zapachowymi, najlepiej antytabaco, mocniej wygryzają zapachy



Juras XR4Ti - 29-12-2004 09:09
Chłe, chłe, chłe.... Nic nie zrobisz. Tak mać być i nic na to nie poradzisz. Ja też to mam. Podłączenie ,,wynalazcy'' takiego układy chałupy ja...mi do prądu to mało. Ale cóż.. Ludziska tak budują bo modnie, przestrzynnie i trendy... A że to pomysł debila, to wychodzi dopiero w trakcie eksploatacji domu. Jak będę miał trochę czasu i kasy to w cholerę zabudowuję to kretyńskie połączenie! :evil:



thalex - 29-12-2004 09:29
Akurat ja uniknąłem tego błędu i to świadomie wybierając projekt gdzie kuchnia jest od wschodu, bo na naszym terenie jest przewaga wiatrów od zachodu.

Okap poprawi Ci częściowo sytuację bo jedzenie zostawia się przecież jeszcze np. po ugotowaniu w garnkach.

A może masz możliwość adoptowania innego pomieszczenia na kuchnię?

Najkorzystniej jest jeżeli kuchnia jest od kierunku wschodniego.





ziaba - 29-12-2004 09:55
O wątku chwalebny !!

Jako że jestem na etapie" razem " czy " osobno" jednak opcjuję za układem drzwi suwanych na pograniczu jadalni. Poraża mnie myśl Oli. Jako wielbicielka bigosu i kapuśniaku nie zrezygnuję z miłości do owych potraw.
Ola, może jest takaż możliwość ?
Wyjdzie troszku taniej niźli preparaty na nerwy ?



Juras XR4Ti - 29-12-2004 10:00
Thalex, u mnie jest ten sam układ pomieszczeń względem stron świata i wiatrów. I co? I g..... o.
Zatkać, zabić, zamurować, uszczelnić, wygłuszyć!
:evil:

Uff...... Przepraszam, uniosłem się. Ale to jedyna skuteczna metoda.

Pozdrawiam



Jerzysio - 29-12-2004 10:22
... ja bym raczej próbował zmienić okap na coś z pochłaniaczem zapachów
( wymienne wkłady ), zwiększył siłę ciągu wentylatorów wywiewnych, zainstalował okap niżej, sprawdził kratki wentylacyjne ( może są niedrożne :-? albo co gorsze mają odwrotny ciąg :-? ).

Dopiero potem :
- ograniczenie przyrządzania zapachowych potraw,
- wstawiania dodatkowych drzwi,
- zamurowanie ściany do salonu,
.......
.......
- podłożenie bomby i wyprowadzka :wink:
Pozdro
J

Wygląda na to, że źle pracuje wentylacja i tyle .... :-?



Teska - 29-12-2004 10:26
ja mam wyciag kominowy i jest ok.

Olka a co ty za zarcie gotujesz skoro piszesz smrodek??? hmm tak naprawde to dom ma byc domem a nie laboratorium....

moj wyciag wyciaga wsio...
wiesz co zrób...posyp cukru waniliowego na blache do piekarnika i włacz piekarnik...w domu bedzie pachniało wanilią...no chyba ze to tez smrodek???



Majka - 29-12-2004 10:32
Polecam tak jak poprzednicy
- okap z wymiennymi wkładami /pochłaniacz/
- w kontaktach neutralizatory zapachów
- gotowanie w garach pod przykryciem
- rezygnacja w pewnych, bardziej "smierdzących" potraw /kapusta, kalafior, ryby itp/
- sprawdzenie czy wentylacja w kuchni i jadalni dobrze działa - może się tak okazać, że najlepiej wyciąga wentylacja w łazience i dlatego zapachy roznoszę sie po całym domu.

Testujcie różne rozwiązania i dopiero jak nic nie pomogą, to ta........bomba proponowana przez Jerzysia :D



Jerzysio - 29-12-2004 10:37
Teska

... a ten cukier waniliowy w piekarniku to się nie spali czy coś w tym stylu :-?
I naprawdę ładnie pachnie :o
J



OlaK - 29-12-2004 11:44
Rany, sluchajcie, ale jak tu nie gotowac bigosiku jak sie tak lubi? kalafiorek tez lubimy. i ryby tez. i jeszcze pare innych 'smrodkowych' potraw, ktore bardzo lubimy, by sie znalazlo. Lubie gotowac. Lubie jesc :) nie lubie wachac ciuchow nasiaknietych smrodkami i tej powitalnej na wejsciu mieszaniny obiadowych zapachow (jak tak sobie powisza w powietrzu troche dluzej to sie dopiero robi... smrodek).

Zla jestem na siebie, ze pomimo, ze zawsze bylam zwolenniczka zamknietej kuchni, sama sobie wcisnelam otwarta.

No wiec tak:
- Zamknac drzwiami, zamurowac, przeniesc itd. juz sie nie da. Pozostaje tylko bomba albo przeprowadzka. Hmm... raczej bomba bo trudno sie przeprowadzac po 4 miesiacach mieszkania.
- zapachowe cuda... doraznie tak ale te pomieszane zapachy kapusty czy kalafiora z blue ocean albo czyms w tym rodzaju. brrr...
- problemem jest niestety sam pomysl (CHORY) polaczonej kuchni z salonem. Jesli sie w domu malo gotuje to wszystko gra; gorzej jak trzeba gotowac. Dobry okap cos by pewnie dal tylko ktory jest dobry i nie huczy jak odrzutowiec??? Bo jeszcze troche a dam kazde pieniadze. czajnik elektryczny chyba wystawie na dwor; czajnik u nas potrafi skutecznie zagluszyc telewizor.

Wiecie co, ja zaczne od okapu.. moze zle zamontowany, moze cos mozna poprawic, cokolwiek...
bo mam juz dosc



Majka - 29-12-2004 12:27
Ola opisz jak masz rozwiązaną wentylację w domu. Gdzie, jakie kratki, ile, gdzie i ile nawietrzników.



Anna Wiśniewska - 29-12-2004 12:27
Ja tu czegoś nie rozumiem :o

Sama mam kuchnię idealnie połączoną z salonem, nie przegrodzoną dosłownie niczym.
I żadne smrodki mi nie przeszkadzają, żadnych nie czuję. Uwielbiam gotować, robię to codziennie i nikomu to nie przeszkadza. Okap mam ale nie włączam go przy każdej możłiwej okazji.
Co trzy dni gotuję żarcie dla psa i też nic. Nic mi się nie rozprzestrzenia i nie śmierdzi.

Kalafiora już gotowałąm, kapusta na swięta była, ryby smażone bardzo lubimy jeść. I nic nas aż tak bardzo nie wkurza :o
Popachnie przez pół godziny po przyrządzeniu i to wszystko.

Kuchnię mam od wschodu ale nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie.

Pozdrawiam
Ania



_bogus_ - 29-12-2004 13:07
OlaK - współczuję Ci choć mam podobne rozwiązanie (kuchnia, jadalnia, salon i przedpokój połączone - tzn. tylko ściany gdzieniegdzie a żadnych drzwi). I dodatkowo nie mam wiatrołapu.

Ale nie narzekam.

Na etapie wyboru projektu żona zastanawiała się czy otwarta czy zamknięta kuchnia. Ja byłem za otwartą - żona raczej za zamkniętą. Poszliśmy na kompromis - kuchnia otwarta z możliwością zbudowania drzwi przesuwnych zamykających ją (np. takie w stylu japońskim).

My też zwykle żyjemy po "warszawsku" (tylko śniadanie i kolacja w domu). Ale przed świętami mieliśmy gości "na stałe" - więc dużo gotowania świątecznego i nie tylko. Nawet to nie było uciążliwe (przynajmniej dla nas). Więc na razie żadnych drzwi suwanych nie będziemy robić.

Prawdę mówiąc to żona raczej oddzielną kuchnię motywowała tym, że czasami w kuchni nie ma idealnego porządku i wtedy lepiej przed gośćmi to ukryć. Zrobiliśmy w efekcie blat też za ścianą częściowo oddzielającą kuchnie od salonu - np. na brudne talerze - ale w praktyce z niego nie korzystamy - może z powodu zmywarki.

Z tego co piszesz to widzę kilka możliwości:
1) masz bardzo wyczulony słuch (muzyk ;) ) i węch (z zawodu jesteś kiperem ;-) )
2) okap jest za głośny - sam w domu, który wynajmowaliśmy nie tolerowałem go nawet na najniższym biegu
3) słaba wentylacja, przynajmniej w kuchni (przepływ powietrza powinien być w kierunku "do" kuchni - a z tego, co piszesz to wygląda, że jest odwrotnie). Otwieranie okien w kuchni może sprawę nawet pogarszać, jeśli najlepiej działa wentylacja w salonie.
4) co do czajnika - woda tuż przed zagotowaniem sama z siebie "szumi" - czajnik może to jedynie wytłumiać. Najlepiej byłoby sprawdzić kilka pod tym względem - ale jeszcze nie słyszałem o sklepie, który pozwala wypróbować czajniki ;)

Podsumowując - przede wszystkim sprawdź wentylację. Może na hałas pomogłoby jakieś przeszkody (parawan, kwiaty, stół) pomiędzy kuchnią a salonem? Może na ścianach jakieś elementy rozpraszające dźwięki - obrazy, kwiaty, lampy, makatki, miecze - sam nie wiem co ;)

Pozdrawiam

Ps. Kuchnie mam od zachodu. Ale wg mnie jest to akurat dla problemu o którym piszesz - bezs znaczenia ;-)



Juras XR4Ti - 29-12-2004 13:09
Zapachy to jedno, a hałas to drugie. Szumiący czajnik + okap (niezły) na trzecim biegu + Mażona coś trzaskająca garkami w trakcie dyskusji z dwójką dzieciaków.... :o :roll: :x :evil:

Ooooo nie!!! Nikt mnie nie namówi do oglądania TV z mocą 2x 5-6W lub w słuchawkach. Nie mam też zamiaru wynosić się z mojego ulubionego fotela.

Cóż poradzę, że lubię ciszę, spokój i powietrze bez smrodu. Może ja jestem nienormalny? A może nie ja, tylko ktoś inny? :wink:



Majka - 29-12-2004 13:13
A może by tak........pokój telewizyjny z blokadą na wejście dla zony i dzieciaków 8) :D :D :D



_bogus_ - 29-12-2004 13:14
Juras XR4Ti - rozszyfrowałeś mnie - jestem nienormalny - nawet telewizora nie mam :oops: :oops: :oops: ;)

Pozdrawiam
Ps. chyba wracając do domu zajadę na badania do Tworek ;)



_bogus_ - 29-12-2004 13:16

A może by tak........pokój telewizyjny z blokadą na wejście dla zony i dzieciaków 8) :D :D :D I przynajmniej klamki pod napięciem ;);)



OlaK - 29-12-2004 13:38
U nas mezowi i psu zapachy tez nie przeszkadzaja. Tylko, ze ani jeden ani drugi nie jest w ciazy. Zreszta ciaza nie ciaza zapachy leca nie tam gdzie trzeba. Maz tez je czuje pomimo, ze w ciazy nie jest (od psa ciezko cokolwiek wyciagnac :) )
A sluch mam naprawde przecietny..

No wiec tak. Maz postraszony, ze obiadow nie bedzie wzial sie za sprawdzanie wentylacji a ja za dzwonienie do serwisu firmy B. U meza same sukcesy, u mnie zero, bo jak zwykle ciezko sie dodzwonic :(

Z wentylacja wyszlo niestety standardowo: poniewaz okap jest podlaczony do pionu wentylacyjnego i zostawiona jest kratka, okazalo sie, ze przy calkowicie zamknietym oknie i uruchomionym okapie ewidentnie tworzy sie ciag wsteczny. Czyli okap wciagal sobie znad plyty zapachy i przez kratke wwiewal je z powrotem do kuchni. Bomba :roll: Rozszczelnienie poprawia odrobine sytuacje, normalniej robi sie jednak dopiero przy otwartym oknie w kuchni (jednoczesnie funkcja 'wyziebianie domu' zaczyna dzialac na maksa). Na razie zalepilismy kratke folia i trzymamy rozszczelnione okno, zeby potestowac (obiad jednak bedzie :wink: ), ale zalepiona kratka to chyba nie jest najlepszy pomysl.

Tam gdzie glownie zapachy sie przemieszczaja czyli w strone wyjscia jest garderoba z wentylacja grawitacyjna i zamontowanym wentylatorkiem. Drzwi do garderoby szczelne nie sa, za to wyjsciowe chyba za bardzo....
W poblizu korytarza jest tez lazienka z wentylacja grawitacyjna i zamontowanym porzadnym wentylatorem. Lazienka o dziwo jest dobrze wentylowana, chociaz teraz zaczynam sie zastanawiac jakim cudem skoro powietrze nie ma skad wplywac, bo wszystko albo pozamykane albo wymuszony wywiew... :roll:

chce sie jeszcze dowiedziec co zrobic, zeby poprawic prace okapu. Moze faktycznie bedzie lepiej jak sie z tego zrobi pochlaniacz. Moze poradza cos jak to wyciszyc. Albo powiedza, ze to taki beznadziejny model i wtedy tez wszystko jasne

A ma ktos czajnik elektryczny, ktory jest troche bardziej cichy niz przecietne?

Macie jakies pomysly co z tym wszystkim zrobic?



D`arek - 29-12-2004 13:45
Bardzo lubię gdy dom pachnie jedzeniem. Czasami faktycznie jest to smrodek np. po rybach czy prażonej kukurydzy albo gdy ziemniaki sie przypalą,ale trudno.
Dom w którym czuć tylko środki do polerowania mebli jest dla mnie martwym domem. Dom to zapach rosołku, jarzynowej, pieczonego mięska.
Zamknięta kuchnia nie rozwiąże sprawy do końca - czuć zapachy w salonie tak czy siak, wiem bo teraz tak mam. Czasami nawet w salonie czuć bardziej niż w kuchni.
W tym przypadku węszę przeczulenie a może uczulenie na zapachy kuchenne. Pozdrowienia



Majka - 29-12-2004 13:46
Zrób doświadczenie. Wyłącz lub zamknij wentylację w łazience i garderobie. Okno w kuchni pozostaw rozczelnione i kratkę otwartą. Okap włącz tylko na jedynkę. I gotuj. Sprawdź czy zapachy też sie roznoszą.



Jerzysio - 29-12-2004 13:54
Ola, tytułem "prób i błędów" zamknijcie tymczasowo wentylację garderoby, to powinno chyba polepszyć sytuację przy wejściu.
Łączna moc wentylatorów garderoby i łazienki może być większa niż okapu i dlatego "leci" do holu.
A może wentylator okapu jest odwrotnie podłączony :-?
Myślę, że Twój małżonek jest na dobrym tropie i teraz szybko znajdzie przyczynę.
...no i jakiś dobry obiadek mu się należy :D
Pozdro
J

Pochłaniacz powinien załatwić problem zapachów.



OlaK - 29-12-2004 14:19
D'arek - ja sie z Toba calkowicie zgadzam i nawet z tym, ze w moim stanie wystepuje zjawisko nadwrazliwosci na zapach ale... mnie nie denerwuja zapachy jako takie tylko to, ze rozprzestrzeniaja sie nie tam gdzie trzeba i wisza w powietrzu dlugo za dlugo a sprzet, ktory zakupilam w ogole sobie z tym nie radzi za to skutecznie zaglusza wszystko i wszystkich.

Poza tym sa zapachy i zapachy. Ciasto drozdzowe, piernik, zapach choinki - jak najbardziej :D Ale juz bigosik w calym domu i w ubraniach niekoniecznie.

Tez kiedys myslalam, ze zamykana kuchnia i tak nic nie daje bo wystarczy raz, drugi otworzyc drzwi a zapachy i tak sie rozejda. Nic bardziej blednego... W starym mieszkaniu wystarczylo z powrotem zamknac drzwi od kuchni, wywietrzyc krotko reszte mieszkania i znowu pachnialo normalnie. W kazdym badz razie mialam mozliwosc wyboru - zyc z kapusta czy bez kapusty. A teraz... :evil:

No.. ale bedziemy sprawdzac ta wentylacje na wszystkie sposoby. I z nieszczesnym okapem tez cos robic...



Magdzia - 29-12-2004 16:34
Ja mam kuchnie otwartą na cały dom właściwie, bo nawet drzwi do sypialni są non-stop otwarte i nic nie śmierdzi. Tzn. zapachy nie rochodzą się bardzo, czuć je tylko w najbliższej okolicy kuchnia, no i nie wiszą w powietrzu dłużej niż godzinę po skończeniu gotowania. A mam pochłaniacz niepodłączony do żadnego ciągu wentylacyjnego, firmy "A" ;) chyba tylko na próbę raz był włączony na 3, najwyższym biegu, zawsze używamy tylko 1-go. Szumi, bo szumieć musi, ale nie zagłusza TV. Czajnik też nie wiem, czy jest bardzo głośny, nie mam porównania, ale jest hiper-szybki więc ten hałas nie trwa długo. Najgłosniejsza z tego wszystkiego jest zmywara, ale to nam nie przeszkadza, bo i tak chodzi w tanim prądzie w nocy, kiedy śpimy. A zapaszki domowego jedzonka - smażonych kotlecików mielonych, zupki grzybowej, czy pieczonego ciasta - aż miło :). Ale nie każdy to lubi, zwłaszcza pewnie jak jest się w ciąży, ty wywraca człowieka na lewa stronę :roll:



thalex - 29-12-2004 22:47

.......Tylko, ze ani jeden ani drugi nie jest w ciazy...
... Moze poradza cos jak to wyciszyc. Albo powiedza, ze to taki beznadziejny model i wtedy tez wszystko jasne

A ma ktos czajnik elektryczny, ktory jest troche bardziej cichy niz przecietne?

Macie jakies pomysly co z tym wszystkim zrobic?
Trzeba było to napisać w pierwszym poście;

-Wentylator wymienić bo jest wadliwy (wirnik nie wyważony)

- Czajnik odkamienić i stawiać go na miękkiej podstawce aby nie było rezonansów

-Urodzić dzidziusia i on zneutralizuje wszystkie zapachy lepiej niż każdy odświeżacz powietrza :P :P :P



Bartwu - 30-12-2004 08:19
Jest jeszcze jedno - drastyczne rozwiązanie (nie dla kobiet w ciąży, więc może być trudno). Zaprosić do domu na 2-3 tygodnie nałogowego palacza, który pali ponad paczkę dziennie. Prześmierdnie wszystko, łącznie z jedzeniem w zamrażalniku! ;) Jak już sobie wyjedzie z radością stwierdzisz, że przyjemny zapach bigosiku to jest to, czego Ci trzeba :D

Pozdrawiam



Magdzia - 30-12-2004 10:55
Jak w starym żydowskim dowcipie :) Mosze poszedł do mądrego rabina po radę, co robić, bo ma strasznie ciasny dom, duża rodzina, siedzą sobie na głowach. Rabin na to, żeby wprowadził do domu kozę i żeby mieszkała ona z nimi przez miesiąc. Mosze zdziwił się, ale posłusznie poszedł za radą rabina. Po miesiącu przychodzi szczęśliwy, całuje rabina po rękach, dziękuje. "Rabi, miesiąc ostatni to był koszmar okropny, nie do zniesienia, dzieci, kuzyni, żona i jeszcze ta koza... Ale teraz za to jak sie luźno zrobiło!" ;)



OlaK - 30-12-2004 12:11
Ciaza mi jedynie poprawila wech, tzn. lepiej mi sie wacha ale wcale nie mam zapachowego obrzydzenia. Zapach bigosiku jest cudny, naprawde. Inne tez. Nawet moj piesek ma fajne smrodki :D :D

A tak ogolnie to naprawde nic milego jak czlowiek wchodzi do domu po porannym spacerze z psem a tu czuc nieswieze, wymieszane zapachy z poprzedniego dnia. We wlasnym domu czuje sie jak w kiepskiej jadlodajni.

Salon polaczony z kuchnia to (przepraszam wszystkich) idiotyczny pomysl. Jakakolwiek aktywnosc w kuchni i zamiast salonu z aneksem kuchennym jest kuchnia z aneksem salonowym.

Wezwalam serwis do okapu. Zobacyzmy co powiedza. Moze przerobie na pochlaniacz.
Wentylacja generalnie chyba dziala prawidlowo. Tyle, ze niezbyt wydajnie.
Czajnik czysciutki. tylko mala plamka na grzalce.
Palaczy nie wpuszcze bez wzgledu na moj stan :)
Dzidzius juz za niedlugo :D ale problem pewnie sie nie rozwiaze, bo cos cieplego trzeba bedzie w siebie wrzucic. A podejrzewam, ze jednak bigosik zdominuje dzidziusiowe zapachy :lol:

A wiecie, zmyware firmy B. z czystym sumieniem moge polecic. Bzyczy sobie cichutko jak pszczolka. Wrecz sie mozna zrelaksowac :)

pozdrawiam



Bartwu - 30-12-2004 12:59
Co dwie głowy to nie jedna!
Skoro z palaczem nie można, to zaaplikuj koze - też generuje przykre zapachy :) Jak się jej pozbędziesz, to efekt będzie ten co z palaczem ;)
pozdrawiam



Magdzia - 30-12-2004 13:07

Co dwie głowy to nie jedna!
Skoro z palaczem nie można, to zaaplikuj koze - też generuje przykre zapachy :) Jak się jej pozbędziesz, to efekt będzie ten co z palaczem ;)
pozdrawiam
To jeszcze lepszy będzie kozioł, najlepiej stary cap :lol:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl