ďťż

czy można tynkować w zimie??





grody - 29-11-2004 16:19
No właśnie, mam problem, nie wiem czy mogę zdać się na majstra, który chce teraz zabrać się do tynkowania (cem-wap.). Może ktoś wie czy można to rozbić w zimie a jeśli tak to do jakiej temperatury.





Piotr J. - 29-11-2004 17:09
A jak masz zamiar to wysuszyć?



Piotrek T - 29-11-2004 17:46
na zewnątrz czy w wewnątrz bo jak w wewnątrz to można i nic im nie będzie w końcu masz fachowców ale jak jest więcej niż -5 to w betoniarce zamarza a ściany przecierz są suche a tynku nie daje się 5 cm więc wyschnie jak jest chłodno to lepiej się zaciera bo tak szybko nie wiąrze i jest mocniejszy bez pajęczyny



grody - 29-11-2004 18:02
Chcę położyć wewnętrzne.
pierwszy tzw. szpryc miałem zrobiony już dwa miesiące temu; teraz chcą położyć tyn zasadniczy.





Piotrek T - 29-11-2004 18:05
no to spoko niech robią a okna masz



anka5 - 29-11-2004 20:56
Witam
Oby okna w tym przypadku nie były drewniane. Wiem cos o tym bo przerabiałam juz tynkowanie w takim okresie jak teraz ale wyskoczyl mróz cos koło 20 stopni. Myslałam ze okna nie przetrwają aż żal było patrzec jak zamarzły od srodka i myśłam zę sie porozklejają pomimo tego że były włączone piecyki .
anna



windcracker - 29-11-2004 21:36
zaproś kozę lub dwie i działaj. Szkoda czasu, przecież chyba już się nie możesz doczekać , kiedy się wprowadzisz.
:D
Aha, ale okna masz?



pyrka - 29-11-2004 21:47
Nie radzę . U mnie skończyli tynki w połowie listopada zeszłego roku. Całą zimę biegałam z dwiema siatami ścierek i codziennie wycierałam ściekającą po oknach wodę. Niestety silikon zapleśniał i na ościerzach i parapetach od strony północnej też były wykwity pleśni. A przemarznięty mokry tynk jest słaby i się sypie.



passenger - 29-11-2004 22:19

Nie radzę . U mnie skończyli tynki w połowie listopada zeszłego roku. Całą zimę biegałam z dwiema siatami ścierek i codziennie wycierałam ściekającą po oknach wodę. Niestety silikon zapleśniał i na ościerzach i parapetach od strony północnej też były wykwity pleśni. A przemarznięty mokry tynk jest słaby i się sypie. a może niepotrzebnie biegałaś?
na wszystko jest sposób - trzeba grzać i wietrzyć i będzie ok.
jak wyżej ktoś poradził - koza + wentylator do rozprowadzenia powietrza, ewentualnie peicyki elekktryczne, gazowe

najważniejsze to utrzymac dodatnia temperaturę i koniecznie przewiew - uchylać okna

fama głosi, ze to straszne - tynki pozna jesienią lub zimą - guzik prawda - o ile moizna grzać i wietrzyc
po tygodniu mam co najmniej w 50% suche ściany

pozdrawiam

piotr



Piotrek T - 29-11-2004 22:28
a teraz dobra pora by sobie podeschły idą święta majstry będą mieli wolne a jak tynki mokre to itak nic nie zrobią bo wilgoć i trzeba wietrzyć i kto dae silikon jak ma tynki mokre i ościerza?



pyrka - 29-11-2004 22:37
Kochany, grzanie i wietrzenie niezamieszkałej chaty o tym metrażu kosztowaloby mnie kilka tysięcy złotych. Dlatego lepiej nie tynkować, chyba że ktoś ma pieniądze do wyrzucenia. U mnie tak się skonczyło z winy tynkarzy, którzy zamiast planowo skonczyć tynkowanie w połowie pażdziernika skończyli w drugiej połowie listopada, kiedy były nocne przymrozki.



Piotrek T - 29-11-2004 22:50
a jak ktoś ma płacić za wynajęte mieszkanie i kredyt dotego 3 miesięczny poślizg w terminie to darmo? a na budowie jest sporo odpadów drewna a jak chce ciągnąć roboty dalej co ma siedzieć i czekać do wiosny ekipa się rozbiegnie i potem problem znależć nową do kwietnia to prawie skończy



thalex - 29-11-2004 22:51
Można tynkować ale trzeba znaleść sponsora aby zakupił opał!

Jeżeli dom masz nieocieplony to sobie daruj bo na opał wydasz więcej niż za tynkowanie.
Wczasie tynkowania potrzeba grzać i wietrzyć, wyobraź sobie zimą otwarte niektóre okna i grzanie.

W temperaturze bliskiej zera aby wyschły tynki to miesąc tynkowania i miesiąc później grzania.
Woda będzie Ci spływać po oknach.

Majster będzie nakłaniał bo chce mieć pracę i trudno mu się dziwić

Jak tynk przemarznie to będzie się później sypał

Jak Cię bardzo czas nie pili to sobie odpuść.



Wowka - 29-11-2004 22:57

.....
na wszystko jest sposób - trzeba grzać i wietrzyć i będzie ok.
jak wyżej ktoś poradził - koza + wentylator do rozprowadzenia powietrza, ewentualnie peicyki elekktryczne, gazowe

najważniejsze to utrzymac dodatnia temperaturę i koniecznie przewiew - uchylać okna ......
Dobrze się mówi: trzeba grzać i wietrzyć i będzie ok!!!
Weż pod uwagę, że do wykonania masy tynklarskiej trzeba setek o ile nie tysięcy litrów wody. Te setki litrów wody muszą potem wyparować. Utrzymać taką temperaturę we wnętrzu budynku przy której ta woda będzie parować nie jest łatwo. Tym bardziej, że musi być cały czas zapewniona wentylacja i nawiew dużej masy powietrza z zewnątrz. A to powietrze w grudniu może mieć temperaturę nawet i -20 stopni. Przypuszczam, że dom pytającego nie jest jeszcze ocieplony z zewnątrz. To zdecydowanie pogarsza sytuację. Normalnie tynki wykonywane w porze letniej muszą schnąć około miesiąca. A wówczas temperatury na zewnątrz są zawsze plusowe i to znacznie powyżej zera :P :P Nie mawówczas żadnych przeszkód by otworzyć okna czy też nawet zdjąć skrzydła okien by maksymanym przeciągiem wyrzucić z budynku te m3 wody. Jak sądzisz, jak długo będą schnąć i slimaczyć się te tynki w warunkach zimowych? Do Świat Wielkanocnych? A jeśli któregoś dnia temperatura spadnie w budynku poniżej zera? Woda w tynku skrystalizuje się w lód i po sprawie.
Aspekt kosztów dogrzewania pomijam. Jeśli grody stwierdzi, że go na to stac to jego sprawa.


nie wiem czy mogę zdać się na majstra, który chce teraz zabrać się do tynkowania (cem-wap. Twój majster chce tynkować bo w tym okresie nie ma roboty. Tym chętniej się weźmie do pracy bo przecież to nie on będzie mieszkał w tym domu i nie on będzie ponosił koszty ogrzewania. Tynkarze siedzą po domach i o ile nie załapali się na inne prace to przejadają to co zarobili w sezonie.

Czy zastanowiłeś się dlaczego od listopada nie mają zleceń na tynkowanie?

Oczywiście wszystko da się zrobić. Tylko jakim wysiłkiem i jakim kosztem? I jaki będzie tego rezultat?
Czy warto?



passenger - 29-11-2004 23:26

Dobrze się mówi: trzeba grzać i wietrzyć i będzie ok!!!
Weż pod uwagę, że do wykonania masy tynklarskiej trzeba setek o ile nie tysięcy litrów wody. Te setki litrów wody muszą potem wyparować. Utrzymać taką temperaturę we wnętrzu budynku przy której ta woda będzie parować nie jest łatwo. Tym bardziej, że musi być cały czas zapewniona wentylacja i nawiew dużej masy powietrza z zewnątrz. A to powietrze w grudniu może mieć temperaturę nawet i -20 stopni. Przypuszczam, że dom pytającego nie jest jeszcze ocieplony z zewnątrz. To zdecydowanie pogarsza sytuację.

Oczywiście wszystko da się zrobić. Tylko jakim wysiłkiem i jakim kosztem? I jaki będzie tego rezultat?
Czy warto?
zgoda - ale nie było mowy, że ten dom ma pow co najmniej 300 m2
u mnie wysiłek polega na codziennym doglądaniu kozy + ewentualnie piecyk gazowy i na prąd
w dzien jest cipło, bo ekipa sobie pali - a konczą ocieplenie, następnie bedą grzali hydraulicy, posadzkarze i kto tam jeszcze
drewna mam w cholerę po budowie - z szalunków i stempli
w zwykły dzien na budowie mogę być rano, po południu i wieczorem - i koza fajczy az czerwona z rozgrzania
fakt , ze listopad jest dosyc cieply
ale mam znajomych, kto9rzy w ostrej zimie kladli tynki i nie mieli jakichs strasznych wydatkow i problemów
ja zawsze zakladam, ze jak się buduje, to po to by się predko wprowadzić - nienawidze budowy i chcę mieć to za sobą
dlatego biorąc pod uwage powyższe - jesli ktos ma takie mozliwosci i zapatrywania na budowanie, radze kłaść tynk i dogrzewć i wietrzyc

nie wiem przy jakiej kubati\urze kosztowaloby to kilka tysięcy - w takim przypadku kupilbym najtanszy wklad kominkowy + dziura na poddasze w stropie na rure z cieplem i juz

pozdrawiam
piotr



Piotrek T - 30-11-2004 00:04
a co ma robić do wiosny zabić dechami? i czekać i co może se parkiet położy? albo kafelki? a jak budowy nie dopilnuje to mu te okna i dachuwki zciągną a tak choć ekipa przypilnuje budowy a tak na marginesie jak ktoś buduje dom 300 m2 to nie stać go na grzanie przy normalnum grzaniu po wprowadzeniu się do tego domu przy takich mrozach jak były zaszłej zimy to 1000 idzie na gaz



pyrka - 30-11-2004 00:18
Wstawiona koza przy ciągłym grzaniu, podnosiła temperaturę wewnątrz o 2-3 stopnie. Przy nieocieplonym dachu, mimo zamkniętego poddasza całe ciepło wywiewało. Wilgoć wyszła z domu dopiero w lipcu przy intensywnym wietrzeniu od marca. Wszystkie okna były otwarte na ościerz cały dzień a w nocy uchylone, aż do połowy września. Jeszcze teraz mimo pełnego grzania gazem wilgotność jest powyżej 50% a w mieszkaniu mam ok. 30%.



Piotrek T - 30-11-2004 00:30
to co ty masz za tynki ile centymetrów ci tam dali jak żyje takiej chistorii nie słyszałem



Piotrek T - 30-11-2004 00:37
pracuję w budowlance 8 lat i jak bywszyscy przez tynki siedzieli i czekali w domach to gospodarka tego kraju całkiem by padła a przyrost naturalny by się zwiększył w społeczęstwie popatrz na te wielkie osiedla co się buduą tam nikt nie grzeje a roboty idą do przodu i nikt nie grymasi



pyrka - 30-11-2004 00:41
prawie 1800m2 przeciętnej grubości 2,5 cm, cementowo-wapienne. do tego 4 razy poprawiane. Te wielkie budowy mają stały nadzór i jeszcze więcej zlodzieji i dlatego, że są tak budowane za metr płaci sie deweloperowi 3000,- zamiast 1000,- zł.



passenger - 30-11-2004 01:09

prawie 1800m2 przeciętnej grubości 2,5 cm, cementowo-wapienne. do tego 4 razy poprawiane. Te wielkie budowy mają stały nadzór i jeszcze więcej zlodzieji i dlatego, że są tak budowane za metr płaci sie deweloperowi 3000,- zamiast 1000,- zł. no to mysle, ze to jednak nie jest srednia krajowa wiec nie powinno sie z niej wyciagac wnioskow dotyczacych kilkusetmetrowych powierzchni, ktore oczywiscie latwiej wysuszyc
koszt ogrzania i wietrzenia jest relatywny do wielkosci i grubosci tynku - skoro buduje sie duzy dom, to i problem orzewania i wietrzenia wymaga przeciez wiekszych kosztow

pozdrawiam
piotr



bobiczek - 30-11-2004 01:13
Wszystko ma swój czas.
Ja musiałem część późnych nieogrzewanych tynków skuć.



Piotrek T - 30-11-2004 13:24
jak ktoś buduje dom to musi się liczyć z kosztami nawet tymi których nie planował a co do średniej w budownictwie to jest bardzo tanio jak by pracownicy dostawali tyle co trzeba i byli zarejestrowani to cana była by inna a jak ktoś wie cenę krztałtuje popyt ja przez 4 lata nie zmieniłem cen choć wszystko podrożało i budujcie teraz puki jest jeszsze tak tanio bo jak pozostałe kraje unii otworzą granicę na naszych fachowców to zostaną tylko porwikufle i menele



Klementyna - 01-12-2004 13:52
a napiszcie proszę, które tynki schną szybciej gipsowe czy tradycyjne?
Czy jeśli nie mam okien odradzalibyście w ogóle myśleć na ten temat. Świetne wietrzenie! :D Na razie mamy przecież plusowe temperatury. Rozumiem, że jak tynk się "zwiąże", nie znam słownictwa, to nic mu się nie stanie?
I ile tak naprawdę może schnąć tynk, bo rozrzut - czytam - duży?
pozdrówka
Klementyna



BK - 01-12-2004 14:17
Plusowe temperatury są przez dzień, a tynki nie lubią mniej niż +5 stopni.

Są specjalne maszyny do osuszania - można takie wynająć.



windcracker - 01-12-2004 21:17

a jak ktoś ma płacić za wynajęte mieszkanie i kredyt dotego 3 miesięczny poślizg w terminie to darmo? a na budowie jest sporo odpadów drewna a jak chce ciągnąć roboty dalej co ma siedzieć i czekać do wiosny ekipa się rozbiegnie i potem problem znależć nową do kwietnia to prawie skończy Święte słowa :)



markus_gdynia - 01-12-2004 21:51

pracuję w budowlance 8 lat i jak bywszyscy przez tynki siedzieli i czekali w domach to gospodarka tego kraju całkiem by padła a przyrost naturalny by się zwiększył w społeczęstwie popatrz na te wielkie osiedla co się buduą tam nikt nie grzeje a roboty idą do przodu i nikt nie grymasi Na Twoim miejscu nie przyznawał bym się, że mam cokolwiek wspólnego z budowlanką. Chroń nas Panie przed takimi wykonawcami. U mnie długo byś nie popracował.



Piotrek T - 01-12-2004 22:02

pracuję w budowlance 8 lat i jak bywszyscy przez tynki siedzieli i czekali w domach to gospodarka tego kraju całkiem by padła a przyrost naturalny by się zwiększył w społeczęstwie popatrz na te wielkie osiedla co się buduą tam nikt nie grzeje a roboty idą do przodu i nikt nie grymasi Na Twoim miejscu nie przyznawał bym się, że mam cokolwiek wspólnego z budowlanką. Chroń nas Panie przed takimi wykonawcami. U mnie długo byś nie popracował. zastanów się nad sęsem mojej i swojej wypowiedzi -zanim kogoś obrazisz



Yogi66 - 01-12-2004 22:23

pracuję w budowlance 8 lat i jak bywszyscy przez tynki siedzieli i czekali w domach to gospodarka tego kraju całkiem by padła a przyrost naturalny by się zwiększył w społeczęstwie popatrz na te wielkie osiedla co się buduą tam nikt nie grzeje a roboty idą do przodu i nikt nie grymasi Na Twoim miejscu nie przyznawał bym się, że mam cokolwiek wspólnego z budowlanką. Chroń nas Panie przed takimi wykonawcami. U mnie długo byś nie popracował. zastanów się nad sęsem mojej i swojej wypowiedzi -zanim kogoś obrazisz Ja w kwestii formalnej.
Co oznacza słowo sęs???
Najpierw chciałbym wiedzieć nad czym się zastanowić zanim stwierdzę, że ktoś kogoś na tym forum obraził.

Pax, pax.. panowie...



Piotrek T - 01-12-2004 22:43
coś ty Miodek czy co?



Yogi66 - 01-12-2004 22:53
I dalej nie wiem :o :o :o



markus_gdynia - 02-12-2004 07:59
PIOTREK T - nie jest moją intencją kogokolwiek obrażać na tym forum. Natomiast treść Twoich wypowiedzi sprowadza się w zasadzie do: RÓBCIE, TYNKUJCIE I NICZYM SIĘ NIE PRZEJMUJCIE.

Osobiście zalecałbym osobie zadającej pytanie na forum głębokie zastanowienie się , czy te tynki muszą być koniecznie wykonane teraz, a jeżeli odpowiedź brzmi twierdząco, to wtedy musi sobie odpowiedzieć jak pozbyć się ogromnej ilości wilgoci. Twój przykład budownictwa wielorodzinnego nie jest najszczęśliwszym i raczej wątpię aby forumowicze chcieli czerpać z doświadczeń budowlanych deweloperów.



Jayer - 02-12-2004 08:49
Czolem!

Ja tynkowalem w styczniu. Fakt faktem, ze (dobrze) powysychalo dopiero w kwietniu. (Choc niektore sciany to wydawalo sie, ze nawet do pazdziernika - ale to osobna historia, a sciany tak naprawde byly suche.)
Wystarczy grzac i wietrzyc.
Moim zdaniem nie do konca prawdziwe jest co pisze Wowka:
Przypuszczam, że dom pytającego nie jest jeszcze ocieplony z zewnątrz. To zdecydowanie pogarsza sytuację.
Przeciez, jesli dom jest dobrze ocieplony styropianem to tak latwo nie wypusci takiej ilosci wody! To ze nie jest ocieplony, wydaje sie raczej byc atutem...
Pozdrawiam
Jay



Wowka - 02-12-2004 08:59

Czolem!

Ja tynkowalem w styczniu. Fakt faktem, ze (dobrze) powysychalo dopiero w kwietniu. (Choc niektore sciany to wydawalo sie, ze nawet do pazdziernika - ale to osobna historia, a sciany tak naprawde byly suche.)
Wystarczy grzac i wietrzyc.
Moim zdaniem nie do konca prawdziwe jest co pisze Wowka:
Przypuszczam, że dom pytającego nie jest jeszcze ocieplony z zewnątrz. To zdecydowanie pogarsza sytuację.
Przeciez, jesli dom jest dobrze ocieplony styropianem to tak latwo nie wypusci takiej ilosci wody! To ze nie jest ocieplony, wydaje sie raczej byc atutem...Pozdrawiam
Jay
Zwłaszcza, że od strony wewnętrznej tynk będzie lekko podgrzewany kozą a od stony zewnętrznej będzie miał temperaturę zbliżoną do temperatury jaka panuje na zewnątrz. Czyli będzie to nieżle zmrożony lód z dodatkiem gipsu lub wapna, cementu i piasku.
Nieprawdaż?



Jayer - 02-12-2004 09:22
Ja wiem?
Nie koniecznie. Przeciez tynk to ok. 1-2 cm warstwa na scianie. Wiec koza raczej da rade podtrzymac to powyzej 0st. I nic zamarzac juz nie bedzie. Poza tym sciany tez maja jakas grubosc i nie zamarzaja tak szybko w srodku jak na zewnatrz. Jesli jest odwrotnie to po co wogole stawiac sciany :-)? Po co gadanie o punkcie przemarzania, czy jak on sie tam nazywa. Wobec tego, uwazam ze woda bedzie wychodzila stopniowo w obie strony. Przeciez woda wydostaje sie rowniez w nizszych niz 100st temperaturach :-). Ulatnia sie nawet jak jest pod postacia lodu.
Najgorzej (imo) to wlasnie najpierw sobie ocieplic i zaizolowac dom z zewnatrz, a potem dopiero tynkowac w srodku bez mozliwosci wietrzenia. Woda moze uciekac wtedy tylko do srodka i kisic sie wewnatrz budynku...
Ekspertem nie jestem, mam dopiero jeden dom za soba. Ale robilem tynki w styczniu zeszlego roku, dom byl nieocieplony z zewnatrz i grzalem troche koza, troche kominkiem (juz byl gotowy). Do dzis tynk nie odpada, jedyne co, to mam troche pracy przy szpachlowaniu. Ale takie poprawki to wszyscy robia...

Pozdro
Jay



tczarek - 02-12-2004 09:32
Ciekaw jestem czy masz na poddaszu płyty GK. Jeśli tak to raczej odradzam bo nie będziesz w stanie ogrzać tak aby wilgoć nie weszła w płyty. A przy tynkowaniu tej wilgoci jest dużo i sufit będzie zniszczony. Bowiem płyty GK chłoną bardzo wilgoć i ulegną zdeformowaniu.



Jayer - 02-12-2004 09:36
Tczarku, nie wiem jak kolega grody, ale u mnie jest wlasnie taki strop. Tez mialem takie obawy. Ale mozna je swobodnie rozwiac. Z plytami nic sie nie dzieje. Sa tak samo proste jak byly.

Pozdro
Jay



BK - 02-12-2004 09:45
bardzo proszę o opinię te osoby które tynkowały w zimie - ja zamierzam niedługo tynkować, nie zgodziłam się na tynkowanie bez okien w tych temperaturach. Dom jest ocieplony z zewnątrz styropianem 15 cm, zagruntowany. Strop drewniany - na razie nie mam płyt i ocieplenia na stropie. Więc wilgoć będzie sobie mogła swobodnie uciekać góra przez dach - cug jest taki że miło :) - no właśnie - a może jednak dać teraz to ocieplenie na strop - ze względu na duże straty tego ciepła z kozy
zastanawiam się nad wynajęciem maszyn do osuszania - ponoć bardzo skuteczne.

Co wy na to? Czy ktoś tak robił?



grody - 02-12-2004 11:22
Chciałem WAM WSZYSTKIM BARDZO ALE TO BARDZO SERDECZNIE
PODZIĘKOWAĆ za rady. Ja zapewne się domyśliliście jestem laikiem (choć uczę się pilnie) w tych sprawach więc wasze posty dały mi dużo do myślenia.
Co do meritum, to zdecydowałem się jednak poczekać do wiosny.
Bo choć narazie temperatura jest niezła to jednak przeraża mnie kwestia grzania (koszty) kubatury ok. 300m2. A właściwie tak bardzo mi się nie spieszy. Raczej wolę powoli ale taniej (choć wiem że to nie jest prawda). Może zatem zrobię ocieplenie dachu wełną, to pewnie mogę.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam wszystkich,
P.S. święta prawda, że dopiero drugi dom buduje się dla siebie; pierwszy jest dla wroga lub w ramach szkolenia.
Grody



Piotrek T - 02-12-2004 16:17
dla siebie buduje jest dopiero trzeci bo drugi jest dla przyjaciela .



Wowka - 02-12-2004 17:23

.....P.S. święta prawda, że dopiero drugi dom buduje się dla siebie; pierwszy jest dla wroga lub w ramach szkolenia.
Grody

dla siebie buduje jest dopiero trzeci bo drugi jest dla przyjaciela .
Znam przypadek, że ktoś wybudował swój pierwszy dom dla drugiego męża swojej pierwszej żony :wink: :wink: :wink: :wink: który dotąd był jego przyjacielem :P :P :P

Czyli nie zawsze jest taka kolejność jak piszecie :roll:



grody - 04-12-2004 10:45
Wowka - to już całkiem niezwykły przypadek ale daje do myślenia;
może nie warto wymieniać żony?:-)
Grody
P.S. Może wiecie gdzie można tanio kupić wełnę na ocieplenie dachu?



jareko - 04-12-2004 11:40
Wowka - kurcze - czy ty mnie osobiscie znasz? ;) Co prawda pobudowalem dla trzeciego meza mojej pierwszej zony ale zbieznosc jest ogromna ;)Ale co sobie pomieszkalem to moje ;)
A teraz w temacie :)
Podpatrzone na Inwestycjach i jakos sprawdza sie gdyz odwiedzam je czasem gdyz gwarancja i regulacja okien swieta rzecza jest :) i nic nie odpada, nie luszczy sie itp. straszne rzeczy
Realnie tynkuja do cirka minus 10-15 stopni na zewnatrz
Jakie warunki wtedy sa we wnetzru? Jak w tropikach - woda leje sie po scianach, oknach, doslownie wszedzie
Wode do zarobu podgrzewaja i robia to wewnatrz budynku. Odpalaja centralne. Okna sa pouchylane. to przy tynkach gipsowych.Temperatura we wnetrzu nie spada ponizej plus 10 stopni
Przy cem/wap mniej juz rygorystycznie dbaja o temperature we wnetrzu ale oscyluje ona zawsze powyzej zera.
Czy to sie oplaca? Tu kalkulacje kazdy sam sobie musi zrobic. Jesli gniezdzi sie gdzies katem lub wynajmuje chalupe moze okazac sie ze 100% wzrost kosztow na ogrzanie chalupy i tak bedzie mniejszy niz wynajm czy tez inne niewymierne straty.
Wszystko zalezy od punktu siedzenia ;)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl