ďťż

Parę herezji





hes - 19-01-2007 21:21
Istnienie rusztu w piecach na węgiel, drewno , koks jest niekonieczne i szkodliwe
Już uzasadniam.
Powietrze, które przechodzi przez warstwę rozżarzonego paliwa, łączy się z węglem (reakcja chemiczna) i powstaje palny tlenek węgla, który do całkowitego spalenia potrzebuje następnej porcji powietrza.W warunkach zbyt grubej warstwy
żaru i braku dostarczenia powietrza wtórnego ów tlenek węgla(inaczej czad) nie
spali się i to jest strata.Strata może powstać mimo dostarczonego powietrza wtórnego, przy złym zmieszaniu gazów palnych.Brak rusztu może zapewnić lepsze warunki spalania poprzez ciągłe, w miarę jednostajne omywanie strumieniem powietrza powierzchni paliwa (szczególnie przy paleniu drewnem).Można w ten sposób spowodowac zwiększenie prędkości strumienia powietrza, a tym samym
lepsze spalanie przy lepszym mieszaniu się gazów.Można w ten sposób niejako
"oszukać" istniejący słaby ciąg. Cdn.





hes - 19-01-2007 22:01
W większości istniejących pieców spalanie można poprawić poprzez zasłonięcie
ok. 2/3 powierzchni rusztu płytkami szamotowymi lub blachą 2-4 mm.Zasłonić oczywiście tył rusztu, nie część przy wlocie powietrza. Jeżeli to mozliwe, dobrze jest obniżyć ruszt tak, by patrząc od przodu , utworzyła się szczelina 3-4 cm, przez
którą będzie wpadać powietrze .Niektóre piece już mają tę szczelinę.
Można także całkowicie usunąć ruszt, a spód pieca wyłożyć cegłami szamotowymi
, zostawiając wspomnianą szczelinę do wlotu powietrza i usuwania popiołu.
Paląc tym sposobem, możemy uzyskać o wiele mniejsze dymienie, smołowanie itp.
można też uzyskać dłuższe czasy powolnego spalania przy jego lepszej jakości .



Janussz - 19-01-2007 22:14
Słabego ciągu nie oszukasz. Nie oszukasz, gdyż do spalenia odpowiedniej porcji paliwa w jakiejś jednostce czasu potrzebujesz odpowiedniej ilości powietrza. Powietrza wejdzie nie więcej niż pozwoli na to komin (ewentualnie wentylator wyciągowy spalin).
Brak rusztu? Przy spalaniu grubszego opału może go faktycznie być. Jednak tak jak piszesz opał powinien być omywany strumiem powietrza. Zazwyczaj na dole paleniska gromadzi się żar. Żar to praktycznie czysty węgiel. Ten etap spalania nazywa się zgazowaniem. Spalanie węgla do tlenku i dwutlenku węgla.
I tutaj potrzebne jest powietrze. Także od dołu. Chodzi o to by przeniknęło przez tę warstwę żaru. Inaczej produkty odgazowania paliwa tego na górze nie dopuszczą powietrza do dolnej warstwy. Mówimy wtedy, że spalanie jest niepełne i niezupełne.
Przy grubszym opale zawsze jest większa szansa na wciśnięcie się tego powietrza w pobliże żaru.
Jednak kocioł powinien być tak skonstruowany, żeby w miarę możliwości połykał wszystko co do niego włożysz i żeby to wszystko było całkowicie i zupełnie spalone.



Janussz - 19-01-2007 22:21

Paląc tym sposobem, możemy uzyskać o wiele mniejsze dymienie, smołowanie itp.
można też uzyskać dłuższe czasy powolnego spalania przy jego lepszej jakości .
Pod warunkiem, że skanalizujemy odpowiednio odpływ spalin i oczywiście w odpowiednie miejsce wstrzykniemy powietrze wtórne.
Tutaj sprawę rozwiązałby przestawialny palnik. Jednak konstrukcja takiego palnika w znakomity sposób odstraszy większą część klientów. Chodzi o cenę takiego palnika.
Samo obserwowanie paleniska i zachowania się kotła to jeszcze nie wszystko. Trzeba podłączyć analizator spalin i dopiero wtedy możemy coś mówić o naszym pomyśle.





hes - 19-01-2007 22:37
Podpowiadając to rozwiązanie sugerowałem się tym , że to powietrze , które
przepycha się przez warstwę żaru na całej, dużej powierzchni rusztu nie
jest dostarczone w odpowiedniej ilości i ciągu(ciśnieniu) Te warunki na dodatek zmieniają się drastycznie na niekorzyść samego procesu spalania-- zmiana wielkości
kawałków żaru, popiół itp.Wspomniana zmiana eliminuje w sporej części wady spalania.Zawsze byłem zwolennikiem dopasowania się do istniejącego ciągu,
a nie narzucania piecowi (piecu ?) warunków spalania , którym on nie jest w stanie podołać- vide dokładnie zasmołowane piece i kominy,sadza ,paskudny
dym,który jest gazem PALNYM itd.



lucjans1 - 19-01-2007 22:48
Jak dla mnie to te klikanie jest -
" lleko -przsadzone"-tak czy nie?



hes - 19-01-2007 22:58
Uzupełnienie: tuż na początku wlotu powietrza ustawić można w piecu pionowo
ruszt żeliwny , który zapobiegnie wypadaniu żaru i dostarczy poprzez szczeliny
dodatkowe powietrze.Możemy wtedy nasypać więcej paliwa bez obawy stłumienia płomienia.A tak ogólnie w tej całej zabawie z paleniem to chodzi o to
by się paliło właśnie płomieniem. Brak płomienia to strata.



Janussz - 19-01-2007 23:26

Podpowiadając to rozwiązanie sugerowałem się tym , że to powietrze , które
przepycha się przez warstwę żaru na całej, dużej powierzchni rusztu nie
jest dostarczone w odpowiedniej ilości i ciągu(ciśnieniu) Te warunki na dodatek zmieniają się drastycznie na niekorzyść samego procesu spalania-- zmiana wielkości
kawałków żaru, popiół itp.Wspomniana zmiana eliminuje w sporej części wady spalania.Zawsze byłem zwolennikiem dopasowania się do istniejącego ciągu,
a nie narzucania piecowi (piecu ?) warunków spalania , którym on nie jest w stanie podołać- vide dokładnie zasmołowane piece i kominy,sadza ,paskudny
dym,który jest gazem PALNYM itd.
Dlatego na dzień dzisiejszy spalanie dzielimy na dwa etapy.
Pierwszy to spalanie kontrolowane z niedoborem tlenu, a drugi to dopalanie powietrzem wtórnym m.in. tego niespalonego dymu o którym wspominasz.



Janussz - 19-01-2007 23:29

Podpowiadając to rozwiązanie sugerowałem się tym , że to powietrze , które
przepycha się przez warstwę żaru na całej, dużej powierzchni rusztu nie
jest dostarczone w odpowiedniej ilości i ciągu(ciśnieniu) Te warunki na dodatek zmieniają się drastycznie na niekorzyść samego procesu spalania-- zmiana wielkości
kawałków żaru, popiół itp.Wspomniana zmiana eliminuje w sporej części wady spalania.Zawsze byłem zwolennikiem dopasowania się do istniejącego ciągu,
a nie narzucania piecowi (piecu ?) warunków spalania , którym on nie jest w stanie podołać- vide dokładnie zasmołowane piece i kominy,sadza ,paskudny
dym,który jest gazem PALNYM itd.
Dlatego na dzień dzisiejszy w nowoczesnych kotłach spalanie dzielimy na dwa etapy.
Pierwszy to spalanie kontrolowane z niedoborem tlenu, a drugi to dopalanie powietrzem wtórnym m.in. tego niespalonego dymu o którym wspominasz.
Smoła, dym, sadza, to niewłaściwa obsługa kotła. A pod to podpiąć można wiele spraw, np. kiepski komin. No bo kocioł ma obsługiwać właściwy komin.



hes - 19-01-2007 23:41
Nowoczesne kotły, niewłaściwy komin...Ludzie mają to, co widać i czuć i pewnie
mają gdzieś nasze "dobre rady" W starej mądrej książce o ogrzewaniu napotkałem
zdanie:"Istniejace kominy nie zapewniają dostatecznego ciągu do prawidłowego spalania paliw stałych typu węgiel czy koks".Kropka.



hes - 20-01-2007 10:34
Usunięty



- 20-01-2007 12:04

... Po kolei: do posiadanego pieca (kotła CO, ale to dotyczy każdego pieca),musimy dobudować tzw.przedpalenisko (piec przedni; przedpiec) z cegiel szamotowych... doszedłem do podobnych wniosków ...
przerobiłem kocioł z górnego spalania na dolne i paliłem nim w ubiegłym sezonie
dopracowuje wysokośc prześwitu, kąt ustawienia przegrody i miejsca wprowadzenia powietrza wtórnego
o wynikach za wczesnie jednak pisac

pzdr



hes - 20-01-2007 12:41
Usunięty



Janussz - 20-01-2007 13:37
Powietrze wtórne, to te które nie uczestniczy w spalaniu podstawowego wsadu opału. Uczestniczy w spalaniu produktów odgazowania paliwa. Jest bardzo ważne gdzie go podajemy. Jednak na pewno poza miejscem gdzie znajduje się podstawowy opał. Inaczej byłoby powietrzem pierwotnym.
Zasyp paliwa. Tutaj mogą być problemy. Szczególnie z trocinami. Nawet całkowicie suche podczas spalania robią się mokre. Powoduje to zawieszanie się ich w zsypie.
Podawanie powietrza pierwotnego z dołu, góry jest już dawno zastosowane np. w moich kotłach.
Przedpalenisko. Hajnówka to robi od 30 lat.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl