ďťż

Czereśnie niestety znów z nadzieniem





Roman1591 - 28-06-2005 14:07
Korzystając z rad Szanownego Wciórniastka (zamieszczonych na tym forum) opryskałem w podanym tam terminie (początek czerwca) moją czereśnię. Termin ten obowiązywał szczególnie dla Poznania i okolic więc byłem przekonany że w tym roku uratuję zbiór. Użyłem Owadofosu w stężeniu takiem jak na ulotce. Wczoraj po powrocie z kilkudniowego wyjazdu wdrapałem się na szczyt drzewa i zerwałem najpiękniejsze owoce i .................. stwierdziłem że są znów robaczywe.
Obiecałem rodzince, że w tym roku wszyscy będziemy mogli się uraczyć wspaniałymi czereśniami a tu nic z tego. Padła nawet propozycja, żeby usunąć drzewo, skoro owoce są co roku robaczywe. Nie wiem co robić.
Czy oprócz oprysków są może inne metody zwalczania nasionnicy, może bardziej skuteczne ?





Wciornastek - 28-06-2005 14:16
Romanie żadna z metod ochrony roślin nie powoduje że po 1 razie będziemy mieli problem z głowy. (Jacy wy wszyscy jesteście niecierpliwi to przyroda wszystko ma swój czas :evil: :evil: ) To, że masz nadziewane czereśnie wynika z kilku przyczyn po pierwsze czy dotarłeś do szczytu z opryskiem i we wszystkie miejsca, po drugie jeśli jest spore nasilenie szkodnika to można sobie wskoczyć, po trzecie pierwszy raz zabrałeś się za zmniejszanie populacji który jest u ciebie nieżle zadomowiony. Głowa do góry i zostaw czereśnie w spokoju. Za rok będzie lepiej.
Acha są jeszcze pułapki feromonowe zwabiające owady ale tutaj skuteczność jeszcze mniejsza.

Teraz zerwij te czereśnie wsadź je do wiadra z wodą z za parę godzin wypłyną robali i możesz robić kompot. Mniam



Roman1591 - 28-06-2005 14:31
Dziękuję Wciórniastku za natychmiastową odpowiedź i za podtrzymanie mnie na duchu. Cały problem jest w tym, że w mej rodzinie jestem jedyną osobą której te małe żyjątka nie przeszkadzają. Wszyscy inni na myśl o spotkaniu w owocu tego maleństwa lub śladów po nim prawie że dostają torsji.
Mimo, że mam tylko jedno drzewo to sam nie dam rady tej ilości owocu. A znajomi i sąsiedzi jak się im powie, że owoce są nadziewane to mówią - dziękuję, nie.
No trudno, jedna bitwa przegrana, może zabieg w przyszłym roku przybliży mnie do wygrania wojny. :wink:



Wciornastek - 28-06-2005 14:41
Mam, nadzieję, ale też nie oczekuj cudu. Powiem Tobie że widok czereśni w wiadrach z wodą to jedno z milszych wspomnień dzieciństwa. A i powiedz rodzinie, że gdzie znajdą taki świeży dodatek białkowy.





- 28-06-2005 17:14

A i powiedz rodzinie, że gdzie znajdą taki świeży dodatek białkowy. Praktykujący katolicy winni tylko wystrzegać się takowegoż dodatku w piątki...
:wink: :D



Teska - 28-06-2005 19:42
ech...dlatego wczoraj wykopałam brzoskwinię a wczesniej czeresnie...ciagle cos...wiecej wydam na srodki ochronne ...a czeresnie kupię...



KrzysiekS - 29-06-2005 11:50
Ja mam dwie wielkie czeresnie. Jedna wczesna - tam nie ma robaka, gdyz sie nie zdązy rozwinąc - owoce są gotowe do zbioru na początku czerwca.

Druga czeresnia - owocuje bardzo obficie - całe kiscie czeresni, jak porzeczka, owoce zbieram pod koniec czerwca (zaczynam dzis). Ta czeresnia jest z nadzieniem. Na to są dwie rady: czeresni sie nie otwiera tylko zjada od razu, nie jest mozliwe wyczucie smakiem czegokolwiek. Druga metoda - na przetwory to jak wyżej radził Wciornastek, moczenie w wodzie, robaki wypłyną.

Kompoty z czeresni są pyszne. Ja mam prawie 30 drzew owocowych, z czego ponad dwadziescia jest b. starych, wiec dosadziłem kolejne odmiany.

Zamiast iglakow, utrzymuje w ogrodze sad i jest pieknie.

Wiosną moj dom jest otoczony kwitnącymi drzewami, pieknie kwitną czeresnie!



KrzysiekS - 04-07-2005 09:21
Wciornastek,

czy moglbys mi przyblizyc temat pułapek fermonowych przeciw tym robaczkom w czeresniach? Jaka jest ich nazwa handlowa, jak sie je najlepiej stosuje itp.? Chodzi mi przynajmniej o zmniejszenie populacji szkodnikow.

Czeresni nie moge opryskac ze wzgledu na ich rozmiary oraz obawaim sie szkodliwosci preparatu do opryskow.

Z góry serdecznie dziekuje.



godzilla - 04-07-2005 12:39
a ja wam zazdroszcze bo w tym roku zjedlismy w sumie ok. 5 czeresni.... slownie pieciu...

reszte szlag trafil bo jakos tak wycelowala z kwitnieniem ze jak sie otworzyly kwiaty to przyszedl przymrozek a potem deszcz lal tygodniami...

mieszkam w szwajcarii... jakby kto nie wiedzial i sie dziwil ze u niego takie piekne czeresnie...

pozatym to ja mialem super sposob na czeresnie z wkladka...

otoz kupilem taki aparacik do odpestkowywania i wywalilem z czeresni wszystkie pestki... potem do gara i gotujemy kompocik...

kompot sie ugotowal.... ale...

na wierzchu piekna warstwa zdechlych robali...

smacznego...

:(

ps
to bylo w zeszlym roku.... teraz jakbym kiedys jeszcze mial z dziesiec czeresni to zrobie jak radzicie... owoc do kubla z woda i kazdego kto wyplynie od razu w leb... i na grilla go!



andrzej49 - 04-07-2005 21:15
Ja opryskałem czereśnie zgodnie z komunikatem PAŃSTWOWEJ INSPEKCJ OCHRONY ROŚLIN I NASIENNICTWA (bardzo dokładnie) i mam owoce bez nadzienia. :D



katerhasser - 06-07-2005 15:28
Ja nawet nie wiedziałbym, że są czereśnie z nadzieniem, gdybym tego od innych nie usłyszał - zwyczajnie nie rozkrawam ich przed spożyciem.
Teraz wiem dlaczego jak się dorwę do czereśni, to muszę je wszystkie zjeść, do bólu, do ostatniej - widocznie te robaczki wydzielają jakieś uzależniające substancje. I jak juz zjem ten kilogram czereśni to jestem naprawdę najedzony na dłużej niż pół godziny :D



dominikams - 07-07-2005 22:46
A nie słyszeliście, że nasiennicę trześniówkę (czy jak to tam się zwie) tępi się poprzez usuwanie i niszczenie robaczywych owoców :evil: (trzeba się spieszyć, żeby larwy nie zdążyły zagrzebać się w ziemi, więc nie pozostawiamy owoców na drzewie), oraz przez przekopanie ziemi pod drzewem (nie wiem dokładnie kiedy to się robi, ale wydaje mi się, że późniejszą jesienia), co powoduje, że larwy (czy poczwarki już może :roll: ) wydobywa się w wierzchnie warstwy ziemi i giną one śmiercią naturalną (chyba wymarzają w zimie :evil: ).
Oprócz tego można jeszcze przed wylotem owadów nakryć ziemię dookoła drzewa folią, co utrudni/uniemożliwi wylot owadów. Bo podobno 80% tych szkodników bytuje na tym samym drzewie.

Powodzenia w przyszłym roku!!!
Dominika



MarzannaPG - 10-07-2005 16:29
Nie wiem czym opryskiwali czereśnie moi rodzice na działce, ale wiem kiedy i nigdy nie było żadnego robaka. Oprysk był w porze kwitnienia.



gieolenka18 - 06-08-2005 22:07
Jejku czytam te Wasze posty o robakach, a na ponad 30-letniej czereśni moich rodziców nie było nigdy takowych ;-) i nigdy nie była pryskana. A może po prostu żyję w błogiej nieświadomości, że jem takowe ;-)?
Jak one wyglądają?
Bo w moich czereśniach to raz tylko były robaki... ale to tylko w przypadku cioci której się nie chciało od razu wiaderka owoców zaprawiać, włożyła w słoiki, zalała wodą z cukrem i na drugi dzień miała je zagotować.
Przez noc powychodziły takie żyjące chyba w pestkach. Dosyć duże 2, 3 cm długości, takie karbowane ;-) W miąższu nie sposób byłoby takego nie zauważyć.



andrzej49 - 07-08-2005 09:15
Chyba je jesz nieświadomie. Smacznego....



gieolenka18 - 07-08-2005 13:30
Cóż... wprawdzie w tym roku jest miesiąc po czereśniach, ale tak na przyszłość ;-) jak wyglądają te "smakowite" robaczki ;-)?
W przyszłym roku będę się przyglądać owocom.



andrzej49 - 07-08-2005 15:44
http://ogrodowy.republika.pl/pliki/szkodsad.html
http://www.rgabrysz.konin.lm.pl/galeria.html
Robak to nasionnica trześniówka.



gieolenka18 - 07-08-2005 22:18
Dzięki za fajne strony :-) Pozdrowionka



Jacek33 - 02-09-2005 14:59
Gieolenka , te robiaki miały 2-3 cm ???? To chyba nie miesciły sie w czeresniach ....

Ja tez mam 2 czeresnie jak KrzysiekS i identycznie we wczesnych żadnych robaczków, a te poźniejsze tzn. lipcow- sierpniowe jak zawsze z "wkładką miesną" i nic na nie nie pomaga - żadne opryski :evil:



andrzej49 - 02-09-2005 20:17

Ja opryskałem czereśnie zgodnie z komunikatem PAŃSTWOWEJ INSPEKCJ OCHRONY ROŚLIN I NASIENNICTWA (bardzo dokładnie) i mam owoce bez nadzienia. :D Pod tym adresem znajdziecie województwo i powiat i trzeba śledzić komunikaty kiedy zastosować oprysk:
http://www.piorin.gov.pl/sygn/start.php



Wciornastek - 28-04-2006 12:22
Przypominam o sygnalizacji. Co prawda w wielu rejonach jeszcze brak sygnałow ale to przez opóżnioną wiosnę.
W tym roku jest dość dziwnie bo teraz dopiero uwalniają się zarodniki infekujące brzoskwinie i netkaryny powodując kędzierzawkę. Więc to ostatni moment na wykonanie (jednego jedynego) zabiegu Syllitem. Moiżna już przy okazji za jednym zamachem pomyśleć o wiśniach (dziurkowatość i monilinioza) i też zrobić zabieg tym samym preparatem.
Dla tych co nie lubią robali w śliwkach - uwaga śliwy zaczynają kwitnąć, gdy starcą ok 70% płatków (znowu jeden jedyny zabieg) np. Decisem lub Fastakiem



Oleńka i Potr - 29-04-2006 00:35
witam

kiedys kilkanascie litrowych slojow babcinej roboty wyladowalo w szambie, bo nikt nie chcial kompotu z wkladka. Choc zbiory byly 'oblewane' :wink: :)

pozdr.Piotr
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl