ďťż

Czy warto kupić siekierę fiskarsa? czym rozłupujecie drewno?





Krzysztof2 - 29-09-2006 11:45
stoję właśnie przed zamiarem zakupu siekiery , które waszym zdaniem najlepiej sprawiają się przy rozłupywaniu pniaków drzew? Namęczyłem się trochę przy użyciu starej siekierki ciągłe dobijanie klinów moczenie trzonka w wodzie a i tak się luzowała. Może warto dać parę złotych i mieć spokój na lata? Jak to jest kominkowicze?
pozdrawiam





- 29-09-2006 11:53
Fiskars dużo kosztuje w mojej ocenie. Ja mam dwie siekiery kute, kupione przez koledze znajomego drwala (!) u kogoś , kto je robi! Są super i zapłaciłem za nie łącznie ok 90 zł
Jedna jest mniejsza, ot zwykła taka 1,5 kg na metrowym trzonku, druga ma 4 kg i ma takie bardzo silnie rozszerzające się ostrze w formie klina, do tego styl 1,2m. Jest super do rozłupywania drewna, bo sie nie klinuje. Albo rozbije drewno na dwa kawałki, albo sie nie wbije wcale i nie ma problemów z wyjeciem. Jak ją zbaczyłem, to myślałem, jak ja czymś takim bedę machal, ale byłem mile zaskoczony, bo po prostu puszczasz ją na kloc i on sie rozwala.
Najlepiej rąbie się drewno świeże, dobrze rąbie się na mrozie, ale najtrudniej rozwalić przesuszone przez kilka miesięcy drewno zważ na to!



Rav - 29-09-2006 11:58

stoję właśnie przed zamiarem zakupu siekiery , które waszym zdaniem najlepiej sprawiają się przy rozłupywaniu pniaków drzew? Namęczyłem się trochę przy użyciu starej siekierki ciągłe dobijanie klinów moczenie trzonka w wodzie a i tak się luzowała. Może warto dać parę złotych i mieć spokój na lata? Jak to jest kominkowicze?
pozdrawiam
Mam Fiskarsa od zeszłego roku. Wcześniej używałem różnych siekier. Też niektóre wydawały mi się super-hiper...
Nawet nie wyobrażałem sobie jaka to różnica. Nie żałuję żadnej ze 180 złotówek jakie musiałem na tą siekierę wydać. Jest naprawdę dobra.



- 29-09-2006 12:21
mam kilka siekier - w tym Fiskarsa
Fiskars jest zgrabny idealnie dopasowany,ostry ... uzywam go w lesie do okrzesywania gałezi i rąbania swieżego drzewa, ale do sękatego, zwięzłego, przesuszonego uzywam innej siekiery
miałem przesuszony grab ... i tu niezatapiona jest kuta przez dawnego kowala siekiera odpowiednio naostrzona do łupania - taka jak opisuje radi_krk bardzo cięzka i na długim stylu ...





marcin976 - 29-09-2006 14:13
Również polecam Fiskarsa, wart swojej ceny, a robota przyjemnie idzie do przodu.



HejSiup - 29-09-2006 14:25
ostatnio na 50 urodziny kupiłem znajomemu mieszkającemu na mazurach siekierke :)------ to oczywiście był Fiskars

po 4 dniach stwierdził że to był najlepszy prezent jaki dostał.
Ten sprzęt naprawdę jest wart swojej ceny, a praca staje się zarówno lżejsza jak i szybsza

polecam



rafałek - 29-09-2006 14:43
Swojego fiskarsa kupiłem na wiosnę jako prezent urodzinowy. Przyłączę się do grona zadowolonych - to był najlepszy zakup w moim życiu. Całe życie mieszkam w lesie, rodzinnie palimy drewnem więc trochę siekier przeszło przez moje/nasze ręce. Pomijając jakość samego ostrza skupiłbym się na samym trzonku i jego połączeniu. Przerobiłem ponad 30 m3 dębu, akacji, buka i pomniejszych gatunków w tym roku i trzonek nie ma żadnych kontuzji co przy drewnianym byłoby niedopomyślenia. Kąt ostrza świetnie łupał drewno, i skłąmałbym, że się nigdy nic nie zaklinowało, ale były to wypadki sporadyczne.
Ważna uwaga przy użytkowaniu to utrzymanie czystego pieńka do rąbania - bez kamyczków itp. zanieczyszczeń mogących powodować niewielkie szczerby w ostrzu. Sama praca wymaga też trochę innej techniki - mniej jest okazji by rozbijać klocek na obuchu (nie wiem czy jest jasne o co mi tu chodzi).
Na dzień dzisiejszy mam szpadel fiskarsa i siekierę. Planuję dokupiś 2 rodzaje grabi z uniwersalnym trzonkiem a w przyszłości inne potrzebne narzędzia tej firmy. Warto zapłacić za jakość.



Sad Ripper - 29-09-2006 14:46
pytasz sie, czy kupic fiskarsa, czy siekiere? hmm, mozesz kupic oba przedmioty, ale do rabania polecam fiskarsa, bo siekiera sie nie sprawdza:)))



henryk_baszkowka - 29-09-2006 14:50
Mam fiskarsa od 2 lat i jest rzeczwiscie super. Zwlaszcze ze dostalem go na urodziny :) i nie wydalem ani zlotowki.

Znajomy goral ktory dostal fiskarsa w prezecie tez twierdzi ze to najlepsza siekiera jak mial w reku i ze jest "wyjatkowo żeźna" :))

Polecam



Krzysztof2 - 29-09-2006 15:53
Praca na obuchu - jasne ,że wiem o co chodzi cóż była to dotąd bardzo częsta technika jak się chciało porąbać pniaki kiepską siekierą. I przekonaliście mnie kupię tą siekierę.



Waldemar Kiejziewicz - 29-09-2006 22:18
Jesteś co prawda już przekonany, ale też wtrącę swoje trzy grosze. Do tej pory pomagałem koledze rąbać drewno taką ciężką siekierą z klinem. Przyzwyczaiłem się i szło nawet dobrze. Gdy już ja kupiłem drewno dla siebie to drugi kolega przyniósł swojego "Fiskarsa". Powiedziałem mu, że tym to może sobie sam rąbać, ja mam pożądną siekierę. Uśmiechnął się tylko i poprosił bym wypróbował "Fiskarsa"..... Obecnie mam już własnego z trzonkiem długości 72 cm. Super!



tomas matla - 29-09-2006 22:51
a ja byłem we środę w Gliwicach na otwarciu Leroy Merlin i wygrałem piłkę do cięcia drewna.....oczywiście fiskarsa :D ,zdążyłem już ją wypróbować jest super



Mały - 29-09-2006 22:54
Ja mam Fiskarsa od ponad 4 lat i naprawdę mimo ceny nie kupowałbym innego sprzętu. A palę wyłącznie drewnem i mam nią przerąbane kilkadziesią mp drewna, nie wspominając o stali czy też betonie (zdarzało się). Ostrzyłem ją jakieś 3 razy dotychczas.
Tylko warto ostrożnie zacząć obsługę owego urządzenia. Można sobie np nogę obciąć jeśli właśnie przeszedł z normalnej drewniano - trzonkowej.
Niby lekka i fajna potrafi przeciąć 0,5m bal w mgnieniu oka. A wtedy wystarczy chwila nieuwagi czy też krzywy pieniek i noga idzie w p...u. Bo przejdzie luzem przez drewno jak i pieniek. Nie wspominając o kościach (sam doświadczyełm tego na początku - na szczęście znam zasady bezpiecznej obsługi siekier i skończyło się tylko na sporym siniaku :-D).



Edgar the liar - 29-09-2006 22:56
150 zl dałem z swoją (fiskars), i zawsze powtarzam jak beavis i butthead , do każdej roboty trzeba mieć odpowiednie narzędzia.
Jedno walniecie i kloc leży.
Lubie różne gadżety np . mam latarke co na drugim brzegu Sanu trawe pali , ale siekiera jest moja favorite jesli chodzi o gadżety.



adi_ - 30-09-2006 14:54
czesc ja moze nie mam doswiadczenia co do fiskara siekier bo jak narazie uzywam zwyklych ale zato pala mi sie w raczkach doslownie szpadle z drewnianymi raczkami jak nie raczka trzasnie to trzonek peknie to znowu nit strzeli no i wreszcie stwierdzilem ze skoro raz w miesiacu kupuje nowy szpadel to wydam wiecej i kupilem gardena bo fiskar za drogi ale garden caly metalowy hromowany wzmacniany mam go juz 4 lata i jak narazie zadnych problemow wiec mysle ze jesli nie fiskar to garden z kolekcji techno - mlot prawie to samo jesli hodzxi o grabie szpadle nie wiem jak z siekierami jesli macie takie doswiadczenie napiszcie



bwojtek - 30-09-2006 15:05
Kurna... Przekonaliście mnie! Jutro kupię Fiskara bo już chyba w życiu z 20 siekier połamałem! Cena jest w prawdzie z tych "trudniejszych do przełknięcia" ale już nie raz przekonałem się, że tanio to nawet kilo ziemniaków nie kupisz cutując (prawie) pchełka :wink:



Krzysztof2 - 30-09-2006 15:07
a jeśli już o drzewie mowa to takie pytanko, czy spotkaliście sie z opinią ,że brzoza jest jedynym drewnem kominkowym ,ktore nie musi być specjalnie wysuszone? rzekomo ma jakieś tam olejki zawarte w drewnie i pozwala to na szybkie użycie nie dosuszonego drzewa? Mam suchą brzozę co prawda a opinię tę przedstawił mi znajomy ,który raczej zawsze gada do rzeczy.



bwojtek - 30-09-2006 15:15
Z doświadczenia to widzę, że sucha brzoza pali się jak słoma... Więc po prostu może mokra pali się tak jak inne suche drewno (czasowo) :) Tylko ile toto energii daje?



Cypek - 30-09-2006 15:49
Jak już kupować tego fiskarsa to o jakiej wadze ?
2550 gramów czy starczy ta 1400.
Łupę standardowo do kominka 8 m na rok.



Krzysztof2 - 30-09-2006 18:29

Jak już kupować tego fiskarsa to o jakiej wadze ?
2550 gramów czy starczy ta 1400.
Łupę standardowo do kominka 8 m na rok.
ja jestem zdecydowany na tę wiekszą krzepy mi nie brakuje,preferuję radykalne rozwiązanie.Stara siekiera ,którą rąbałem miała około 1300gr i wydawała mi się zdecydowanie za lekka podczas pracy.



Mały - 30-09-2006 21:54

Jak już kupować tego fiskarsa to o jakiej wadze ?
2550 gramów czy starczy ta 1400.
Łupę standardowo do kominka 8 m na rok.
Ja mam 1400 albo 1500 gram. I jest ok.



adi_ - 02-10-2006 15:43
z tego co wiem kazde dzewo palli sie lepiej jak jest suha i nawet bzoza a wtedy bedzie mialo wiecej kalori i mniejsza iloscia otrzymasz wiecej ciepla



androzek - 04-06-2008 11:20
Po zakupie siekery do łupania Fiskarsa jestem fanem tej firmy.Jak dla amatora pełny wypas,rąbie drewno sama...



Cypek - 04-06-2008 11:38
Już jestem po zakupie i rąbaniu.
REWELACJA.
Kupiłem tę ciężką rozłupującą 2500 gram.
Nawet te pokręcone, które wcześniej bez klinów nie szły teraz mogę poradzić sama siekierą.



bastus2 - 10-11-2008 20:17
Witam,
zastanawiam sie nad Fskarsem, ale mam pytanko - robie okolo 10-12 m3 drewna w sezonie (buk,dąb). Zastanawiam sie, ktora siekierke wziac - 1500 czy 2400. Jakie sa Wasze doswiadczenia w tym zakresie ?
Pzdr



zbyniu-03 - 11-11-2008 11:34
Witam,

siekieromlot chyba chinski, waga 3,5 kg za 25 pln w lokalnym sklepie
Wynalazek na miare nagrody Nobla ;)
Bez wysilku, bez niespodzianek, rozlupal wszystkie kawalki dł. 0,5 m z 12 m. przestrz, jesionu ktore ostatnio zakupilem.
Niebo w gebie. Polecam.
Siekiera z racji ostrego klina nie nadaje sie do lupania ww. kawalkow drewna, ww. wynalazek rolupuje je b. latwo nawet przy zupelnie tepym ostrzu.

Pozdr
Zbyniu.



jadimusic - 12-11-2008 06:39
Zdecydowanie wybierz największą - 2,5kg.
Kupiłem tą mniejszą, ale po radach znajomego wymieniłem w na największą (z tym że tej mniejszej nie rozpakowałem to było łatwiej wymienić) i powiem, że rzeczywiście łupanie idzie bardzo dobrze - polecam do kompletu ostrzałkę fiskarsa - można nią naostrzyć zarówno siekierę jak i noże.



MCB - 12-11-2008 08:56

...
Siekiera z racji ostrego klina nie nadaje sie do lupania ww. kawalkow drewna...
Siekiera "Fiskars do rozłupywania" nie ma ostrego klina.

MCB



radbudujący - 12-11-2008 09:53
Ja również polecam fiskarsy miałem okazję korzystać z bardzo wielu siekier. Fiskars to po prostu inna jakość. Polecam



Wojtek R - 12-11-2008 10:44

Ja również polecam fiskarsy miałem okazję korzystać z bardzo wielu siekier. Fiskars to po prostu inna jakość. Polecam przeczytałem cały wątek z uwagi , że też jestem domowym drwalem ok 10 m3 drzewa do kominka co roku i nawet jak sie chłopaki tak super rąbie tym cudem

po 2 sezonach rąbania przeszedłem na nową filozofię życiową - kupuje porąbane :D

ułożenie 10 m3 ja + taczka zrobię to w jeden dzień wypije browara i się cieszę

a w ładną pogodę zamiast wystawać z siekierą i walić .. lepiej pójść na grzyby do lasu :wink:



adiz1 - 12-11-2008 11:39
Ja też lubię "grzyby" i "ryby", ale coś za coś.
Przy całej tej "magii" palenia w kominku, trzeba pamietać, że wciąż jeszcze głownym atrybutem codziennego babarania się w sadzy jest stosunkowo "tanie grzanie". Tanie w stosunku do innych źródeł energii, ale przy założeniu, że większość prac od momentu zakupu drewna u leśniczego wykonujemy samodzielnie. Pójście na skróty to drastyczne podrożenie kosztów - nie wiem czy opłacalne bo nie znam osobiście osoby, która przerabia rokrocznie te min. 10-15 mp (średnio) drewna, tylko dla własnej przyjemności.
@Wojtek R



Wojtek R - 12-11-2008 11:48

trzeba pamietać, że wciąż jeszcze głownym atrybutem codziennego babarania się w sadzy jest stosunkowo "tanie grzanie". Tanie w stosunku do innych źródeł energii, ale przy założeniu, że większość prac od momentu zakupu drewna u leśniczego wykonujemy samodzielnie. Pójście na skróty to drastyczne podrożenie kosztów -
@Wojtek R
w pewnym sensie masz rację choć patrząc od strony czysto ekonomicznej licząc wszelakie koszty typu : komin , kominek ,instalacja , kupowanie drzewa , twoja praca przy rąbaniu , jak porąbane to by się przydała drewutnia itd to samo palenie drzewem oprócz tego , że się narobisz jest tylko poprawianiem samopoczucia :wink:

no ale mogę też z drugiej strony powiedzieć , że przynjamniej do 12 listopada mój valliant jeszcze ma urlop letni :D



pablitoo - 12-11-2008 11:51

Ja też lubię "grzyby" i "ryby", ale coś za coś.
Przy całej tej "magii" palenia w kominku, trzeba pamietać, że wciąż jeszcze głownym atrybutem codziennego babarania się w sadzy jest stosunkowo "tanie grzanie". Tanie w stosunku do innych źródeł energii, ale przy założeniu, że większość prac od momentu zakupu drewna u leśniczego wykonujemy samodzielnie. Pójście na skróty to drastyczne podrożenie kosztów - nie wiem czy opłacalne bo nie znam osobiście osoby, która przerabia rokrocznie te min. 10-15 mp (średnio) drewna, tylko dla własnej przyjemności.
@Wojtek R
Ostatnio / na początku tegoż roku - w marcu / płaciłem za drewno do kominka / buk i grab / pociupany w ćwiartki - 160 zł m/p ...
Czy aby na pewno to takie tanie ...



Wojtek R - 12-11-2008 11:58

Ja też lubię "grzyby" i "ryby", ale coś za coś.
Przy całej tej "magii" palenia w kominku, trzeba pamietać, że wciąż jeszcze głownym atrybutem codziennego babarania się w sadzy jest stosunkowo "tanie grzanie". Tanie w stosunku do innych źródeł energii, ale przy założeniu, że większość prac od momentu zakupu drewna u leśniczego wykonujemy samodzielnie. Pójście na skróty to drastyczne podrożenie kosztów - nie wiem czy opłacalne bo nie znam osobiście osoby, która przerabia rokrocznie te min. 10-15 mp (średnio) drewna, tylko dla własnej przyjemności.
@Wojtek R
Ostatnio / na początku tegoż roku - w marcu / płaciłem za drewno do kominka / buk i grab / pociupany w ćwiartki - 160 zł m/p ...
Czy aby na pewno to takie tanie ... no ale odbiegamy od tematu siekierka pewnie warta jest swoich pieniążków choć sam nie chce już tego testować 8)



Jarzeb - 12-11-2008 12:00
ha
ja również polecam Fiskarsa. Nieprawdopodobna "maszyna"

swoją drogą ciężko znaleźć równie polecaną firmę.....



adiz1 - 12-11-2008 12:56
W drwala bawię się od trzech sezonów. "Przerzuciłem" kilka przypadkowych siekier, na pewno "cienkie " siekiery "bez klina", nawet te dużych rozmiarów, to nieporozumienie. Z kupnych siekier sprawdziła mi się krajowa "polska kuźnia". Model typowo do rozłupywania o wadze ok 2-2,5 kg Przyzwoita stal i odpowiedniej długości i poprawnie wyprofilowany styl. Wytrzymała ok 20 mp dębiny, potem jednak styl do wymiany. Na szczęście koszt nowego to kilkanaście złotych. O Fiskarsie też myślałem, to że stal jest wysokiej jakości to pewnik, ale jak wytrzymuje ciężkie traktowanie "plastikowy" styl, który z tego co wiem nie jest wymienny? Zdarza się przecież, że czasem źle trafimy w drewno, lub siekiera "się omsknie"...



Wojtek R - 12-11-2008 13:04

W drwala bawię się od trzech sezonów. "Przerzuciłem" kilka przypadkowych siekier, na pewno "cienkie " siekiery "bez klina", nawet te dużych rozmiarów, to nieporozumienie. Z kupnych siekier sprawdziła mi się krajowa "polska kuźnia". Model typowo do rozłupywania o wadze ok 2-2,5 kg Przyzwoita stal i odpowiedniej długości i poprawnie wyprofilowany styl. Wytrzymała ok 20 mp dębiny, potem jednak styl do wymiany. Na szczęście koszt nowego to kilkanaście złotych. O Fiskarsie też myślałem, to że stal jest wysokiej jakości to pewnik, ale jak wytrzymuje ciężkie traktowanie "plastikowy" styl, który z tego co wiem nie jest wymienny? Zdarza się przecież, że czasem źle trafimy w drewno, lub siekiera "się omsknie"... bardzo dobre pytanie , bo drewniany styl zazwyczaj po kilku mp jest trochę posiekany



bastus2 - 12-11-2008 19:24

Ja też lubię "grzyby" i "ryby", ale coś za coś.
Przy całej tej "magii" palenia w kominku, trzeba pamietać, że wciąż jeszcze głownym atrybutem codziennego babarania się w sadzy jest stosunkowo "tanie grzanie". Tanie w stosunku do innych źródeł energii, ale przy założeniu, że większość prac od momentu zakupu drewna u leśniczego wykonujemy samodzielnie. Pójście na skróty to drastyczne podrożenie kosztów - nie wiem czy opłacalne bo nie znam osobiście osoby, która przerabia rokrocznie te min. 10-15 mp (średnio) drewna, tylko dla własnej przyjemności.
@Wojtek R
Ostatnio / na początku tegoż roku - w marcu / płaciłem za drewno do kominka / buk i grab / pociupany w ćwiartki - 160 zł m/p ...
Czy aby na pewno to takie tanie ... A ja kupuje teraz metrówki (buk) z przywiezieniem za 120 zł m/p :) Do tego dojdzie jeszcze praca własna, ale akurat będę się miał jak "wyżyć" i zrzucić kilkaset deko ;) A jak prześledzisz naszą dyskusję z początku roku i problemy z Junkersem, to zrozumiesz czemu się bawię w drewno i kominek, chociaż przyznaję - wymaga to samozaparcia :)
A wracając do tematu - to jaki brać ten Fiskars - 1500 czy 2400 ??? Ad rem Panowie !



gosciu01 - 12-11-2008 22:17
parę rzeczy w życiu kupując, przy kasie zęby zaciskałem,
nie coby tak dużo kosztowały, ale drogo jak na przedmiot, o którym mamy wyobrażenie ceny.

No bo kto kupuje siekerę za prawie 2 stówy, nie będąc drwalem ?!

... ale co tam, każdy od czasu do czasu lubi zrobić sobie przyjemność :P

Zakupu Fiskarsa po przetestowaniu i późniejszym używaniu ( 3 sezon ) nigdy nie żałowałem, a w lipcu po porąbaniu ( wstępnie połupanego ) 2 mp dębu, zastanawiałem się kiedy to się stało i dlaczego tak szybko, i dlaczego tak mało kupiłem :o :wink: :lol:

Mam 1500-kę i do takich ilości i klocków ok. 30 cm jest w sam raz. Do 10 mp i dłuższych pewnie brałbym cięższą.



Jarzeb - 13-11-2008 10:04

... O Fiskarsie też myślałem, to że stal jest wysokiej jakości to pewnik, ale jak wytrzymuje ciężkie traktowanie "plastikowy" styl, który z tego co wiem nie jest wymienny? Zdarza się przecież, że czasem źle trafimy w drewno, lub siekiera "się omsknie"... to właśnie jest najdziwniejsze - stylisko jest chyba niezniszczalne
Do tej pory właśnie ze styliskiem miałem zawsze problemy - a tu jak ręką odjął
Sam metal udało mi się już wyszczerbić niestety... ;-(



gonzo93 - 19-11-2008 09:06
Wiatm
Trochę z boku głównego tematu, ale jako alternatywa do siekiery. Ja mam coś takiego:
http://images50.fotosik.pl/31/31bea1171f91ce47.jpg

To rozłupywarka ręczna "Smart-Splitter". Część uderzająca waży ze 3kg (to ta grucha na górze) i całkiem dobrze wali. Na pewno nie jest to siekiera, ale na pewno też ciężko sobie tym zrobić krzywdę. Płeć piękna też może zająć się rozłupywaniem - jedyny wysiłek to podnoszenie ciężarka i spuszczanie go na dół.
Mi się podoba. Nie ma problemu zakleszczenia klina w drewnie - po prostu trzeba dalej walić ciężarkiem i tyle. Reklama mówi o 14T nacisku (ale to lekka przesada).
Między klinem a prowadnicą jest ostrze którym można łupać drewno na zapałki ;) - czyli produkować rozpałkę. Proces rozpalania sprowadza się do jednej małej kostki rozpałki do grila, kilku "zapałek" połupanych ta łuparką i paliwa właściwego.



zezo - 19-11-2008 09:17
gonzo93
nie powiem ciekawa konstrukcja :lol: :lol:
nie wiem ile razy trzeba podnieść ten ciężarek aby rozłupać średni klocek ?
czy się człowiek nie więcej namęczy samym podnoszeniem niż jak by rąbał siekierą?
siekierą jeden dobry strzał i po klocku. :wink:
ja kiedyś też myślałem o jakiś maszynach do łupania ale jak się okazało że rąbanie i ułożenia 4 mp drewna zajmuje mi średnio licząc 8 godzinek przy siekierze i klinie z wiejskiego targu to dałem sobie spokój z nowoczesnym konstrukcjami :wink:
siekiera i klin zajmują mniej miejsca :lol: :lol:



zezo - 19-11-2008 09:20
a do robienia drobnych szczap na rozpałkę mam taką małą siekierkę
ciesielską :wink: też się sprawdza i jak ktoś potrafi i mu się chce to zapałki też może robić :wink:



ZW - 19-11-2008 09:49
warto. mam taką od 2 lat

pozdrawiam



andre59 - 19-11-2008 10:00
Ja kupiłem krajową siekierę do rozłupywania JUCO 2kG (mogłaby być cięższa), radzi sobie całkiem nieźle.
Fiskarsa nigdzie w okolicy nie ma, a nie będę po świecie jeździł za jedną siekierą :wink:
Ta maszynka gonza trochę mało przekonująca gdy przyjdzie rozłupać klocek śr.30cm i dł.40cm, tak mi się wydaje :-?



gonzo93 - 19-11-2008 10:05

Ta maszynka gonza trochę mało przekonująca gdy przyjdzie rozłupać klocek śr.30cm i dł.40cm, tak mi się wydaje :-? Jak "ukroję" taki klocek dł 40cm i średnicy 30cm to spróbuję i zdam relację fotograficzną ;). Jak na razie klocki sa mniejsze, bo zasilam nimi kozę i przepustowość jej "gardła" jest ograniczona :D 8) :P



bastus2 - 19-11-2008 10:06

warto. mam taką od 2 lat

pozdrawiam
Ale moglbys cos wiecej - o jakiej wadze i czy nie zrobiles sobie nią krzywdy, bo mowia ze 2400 jest ciezkawa i mozna sobie niezle po nodze dac....

Pzdr



gonzo93 - 19-11-2008 10:10

siekiera i klin zajmują mniej miejsca :lol: :lol: To też zajmuje nie wiele, bo wyjmuje się łuparkę z tego drewnianego kloca.
Tu jest film reklamowy producenta. Jak będzie w praktyce zobaczymy :D
http://pl.youtube.com/watch?v=74mlHNA6i20
Kupując to urządzonko głównie chodziło i o BHP łupania. Do machania siekierą 2kg trzeba mieć trochę wprawy. Zobaczymy jak będzie. Toporek też mam :)



ZW - 19-11-2008 10:46

warto. mam taką od 2 lat

pozdrawiam
Ale moglbys cos wiecej - o jakiej wadze i czy nie zrobiles sobie nią krzywdy, bo mowia ze 2400 jest ciezkawa i mozna sobie niezle po nodze dac....

Pzdr Leży dobrze w ręce (wyważona) nie pamiętam jaka jest moja, na pewno nie 2,4. chyba 1,5. Bardzo solidna - niic się nie luzuje na styku ostrza i styliska. Ciągłe dobijanie klinika doprowadzało mnie do szału w tradycyjnej siekierze ;)

pozdrawiam



andre59 - 19-11-2008 12:35
gonzo, ile kosztuje ta maszynka i gdzie kupowałeś?



gonzo93 - 19-11-2008 13:01
Maszynka kosztowała ok 240zł. Firma która to dystrybuuje na Polskę to:
http://www.gah.pl/index.php?option=c...d=94&Itemid=44
a kupiłem we wskazanej hurtowni pod Warszawą (bodajże to była miejscowość Zakręt).



zezo - 19-11-2008 13:03
gonzo93
nie chcę być źle zrozumiany, zobaczyłem sobie te filmiki, nie no super to wygląda szkoda tylko że na filmie, jakoś nie chce mi się wierzyć aby taki przyrząd sprawdzał się w naszych warunkach ? no może nie w naszych ale w mojej sytuacji, jak drewno do kominka sękate jest, jak nie ma sęków to nie problem jeden strzał i po tomacie :wink:
Wiem ile nieraz muszę młotem 8kg w klina trafić aby mi się klocek rozłupał.
i jak tak sobie pomyślę z jaką ja siłą walę w tego klina to aż mnie samego strach ogarnia :wink: młot 8 kg doliczając długość styla i mój zasięg no to muszę powiedzieć że jakoś nie przekonuje mnie ten wynalazek.
Ale trzymamy za słowo, jak połupiesz to napiszesz nam czy warto inwestować w taki sprzęt.



kijux - 19-11-2008 13:23
Ja używam od lat polskiej, strażackiej siekiery i nie narzekam. Rąbie, że aż iskry idą :lol:



zendar - 19-11-2008 14:07
Kupiona na targu 3 kg siekiera z szyny kolejowej - 38 zł - polecam do dużych klocków 8)



yorki_man - 19-11-2008 15:05
Dla mnie, chłopaka z miasta, który przeprowadził się na wieś, rąbanie drewna było czystą abstrakcją. Zakupiłem 5 m drewna (buk, dąb, brzoza) - niezbyt suchego, co będę ukrywał, liście gdzieniegdzie widziałem, po czym wszedłem szybciutko na forum Muratora coby obaczyć jakie siekiery zakupić. Czasu nie miałem, podejrzałem tylko z 1 wątek właśnie o polecanym fiskarsie. Pojechałem i zakupiłem - chociaż zęby mocno zagryzłem bo siekiera 2,4 kg 200 zeta kosztowała. Położyłem ponad 40 cm kawał na pieńku , uderzyłem siekierą .... i o mało nogi nie odrąbałem. Prawdę jest, ze pewnie wprawe w rąbaniu trzeba mieć, ale siekiera fiskars jest rewelacyjna ! Nie mówię, że sama rabie bo czuję to w plecach, ale jest po prostu świetna ! Niestety 40 cm kawały a dla mojego kominka za duże (błąd początkującego) więc musiałem je mocno porąbać na węższe paski i fiskars znakomicie sobie z tym radził. Uważam jednak, że do porąbania krótszych kawałków, np. na podpałkę 2,4 kg to za dużo.



NOTO - 19-11-2008 15:41
Ale przecież kupuje się w 95% drewno porąbane (ok. 150 zł/mp) ....
Czy kupujecie je na tyle tanio ... aby ta siekiera się zaamortyzowała :) wliczcie w cenę amortyzacji również piwo do roboty :) (raczej po robocie)



yorki_man - 19-11-2008 15:48
[quote="NOTO"]Ale przecież kupuje się w 95% drewno porąbane (ok. 150 zł/mp) ....
ja tez kupiłem porąbane... 40 cm kloce sa raczej łupane niż rąbane trzeba to jeszcze "dopieścić" :)



zezo - 19-11-2008 16:09
Powiem jeszcze że ja staram się unikać rąbania na drobne kawałki, jak są cienkie to tylko chwila i już kominek pusty :wink: staram się aby drewno było jak najgrubsze, jak się dołoży gruby kawałek to trzyma ciepło i żar przez ładne kilka godzin, tak więc klocki jakie mam łupę tylko na połowę, no chyba że się ogromny klocek trafi no to trzeba go troszkę ogładzić.
I może jeszcze taka uwaga zauważyłem że drewno lepiej przesycha jak jest w jednym rzędzie.
A za drewno płaciłem ostatnio po 120 zł, ucięte na wymiar do kominka tylko łupać i układać



andre59 - 19-11-2008 17:31

Ale przecież kupuje się w 95% drewno porąbane (ok. 150 zł/mp) ....
Czy kupujecie je na tyle tanio ... aby ta siekiera się zaamortyzowała :) wliczcie w cenę amortyzacji również piwo do roboty :) (raczej po robocie)
Ostatnio kupowałem po 104 zł/mp w balach po 120cm długości. W ruch poszła piła łańcuchowa i siekiera do rozłupywania. No i na siłownię nie potrzebuje chodzić :wink:
Za pocięte i porąbane wołają u mnie 160-170zł/mp.



artureski - 19-11-2008 18:53
Przytępioną siekierą to nie rąbanie tylko męka - bez względu czy jest to fiskars czy kowalska robota. Równie ważna jest waga siekiery i długość styliska. Że już nie wspomnę o tym do czego ona ma służyć - do okrzesywania, czy może do łupania (i to przy pomocy klinów). Tak więc najlepiej mieć odpowiednią siekierę do odpowiedniej roboty :-) Nie wyobrażam sobie rąbania drobnicy prawie trzykilowym toporem (przyznaję - nie mam też tyle pary w łapach). Zaletą kompozytowych stylisk jest ich trwałość osadzenia siekiery(nawet mam jedną) - jednak w przypadku awarii raczej nie da się ich ponownie obsadzić. I nie przesadzajmy - nawet fiskars (chociaż jest bardzo fajny) sam nie porąbie, trzeba jednak mieć trochę wprawy i wiedzieć jak machać żeby się nie zmachać :-)



gonzo93 - 21-11-2008 08:44
Zgodnie z obietnicą, relacja foto z operowania rozłupywaczem w nowym wątku:
http://forum.muratordom.pl/post2882287.htm#2882287



Rudolf H - 26-11-2008 16:17
Bardzo proszę o ostrożne używanie tej wspaniałej siekierki fiskarsa. Chwila nieuwagi, krzywy pieniek lub sęk i po nodze. Mija 4 miesiac odkąd leżę zagipsowany. Aby było ciekawiej, lekarz rzuciwszy okiem na nogę rzekł krótko - fiskars !! i pokazał swoją nogę zranioną w tym samym miejscu! W nagrodę podał mi receptę na bezpieczne rąbanie drewna - zlecić robotę sąsiadowi !!
Coś chyba w tym jest!!
Pozdrawiam



maslak - 26-11-2008 18:19
no niestety ale siekierą jak każdym ostrym i niebezpiecznym narzędziem trzeba się umieć posługiwać i zachować minimum zasad bhp. chociaż i wtedy wypadki się zdarzają - ale to przy wszystkim można sobie zrobić "kuku" nawet siadając na fotelu może dysk wyskoczyć.
Ja do rąbania zakładam stare "martensy" na nogi bo mają czubki wzmocnione stalową blachą (dziwnie to latem wyglądało - łysy gość lata po działce w krótkich gatkach i ciężkich butach ponad kostke z siekierą w ręku w dodatku;-) - prawie jak w niedzielnej szkółce hitlerjugend) ale kilka razy mi te buty palce u nogi uratowały - nie przed siekierą co prawda ale przed spadającym z pieńka kawałkiem przerąbanego drewna który trochę waży. Podejrzewam że najwięcej urazów od fiskarsa powstaje w momencie prezsiadki ze zwykłej siekiery na fiskarsa bo rąbie się nią odrobinę inaczej niż normalną.



grave - 09-06-2009 14:23
fajna ta maszynka Gonza! Najpierw myslalem o pile łancuchowej, potem szablastej , potem małej krajzedze, aż zobaczyłem tego Splittera! Fajna sprawa i mała szansa, że trafisz sięw nogę czy nadweręzysz jak przy siekierze... :)



finlandia - 10-06-2009 12:13
Siekiera Fiskarsa do rozłupywania bardzo dobrze się sprawdza przy bezsęcznym drewnie. Rozłupuje i pęka aż miło.
Ale jak się trafi jakaś knówka z sękami to niezastąpiona będzie zwykła, tradycyjna siekiera. Chociaz w takich przypadkach nie rabię zawzięcie - tylko do momentu kiedy da się to wcisnąć do pieca..
I rąbiąc drewno staję zwykle w lekkim rozkroku, by nietrafiony zamach siekierą wycelował ew. między nogi...



Martinezio - 10-06-2009 14:47
Tylko jak nie trafisz i siekierezada leci między kulasy, to wyhamowuj... wyhamowuj...
Żeby ta siekierezada na plecy się nie odwinęła :lol:
Warto dobry pieniek sobie przygotowić do tego - najlepiej duży i twardy, oraz równo ucięty, żeby się nie chybotał.



bastus2 - 13-07-2009 13:44
Melduję, że Fiskarsem 1580 rozrąbałem już około 24 mp drewna - graba i buka. Siekierka super, że też kilka lat temu zwlekałem z zakupem. Jedna rada - musi być ostrzona często i - jak ktoś pisał wyżej że nie daje z sękatymi - daje im radę, oczywiście trochę inaczej niż z drewnem bez sęku, ale jednak daje.
Mnie już po tych rąbankach trochę zeszła farba ze styliska, ale to jedyna wada :) raczej żadna...

Pzdr



dareks - 14-07-2009 11:04
Pytanie do zwolenników ogrzewania (dogrzewania ) kominkiem i samodzielnego rąbania drewna (nawet fiskarsem). Czy mając 60 na karku też będą machać siekierką, czy też będą kupowali porąbane drewno z ułożeniem w drewutni ? :lol:



Rav - 14-07-2009 11:23

Pytanie do zwolenników ogrzewania (dogrzewania ) kominkiem i samodzielnego rąbania drewna (nawet fiskarsem). Czy mając 60 na karku też będą machać siekierką, czy też będą kupowali porąbane drewno z ułożeniem w drewutni ? :lol: Po pierwsze mój ojciec ma dokładnie 60 i lubi sobie jeszcze spoko siekierką pomachać, dla zdrowia zwłaszcza...

A ja wg Twoich wyliczeń to przez najbliższe dwadzieściakilka lat do 60-tki zamierzam machać tylko fiskarsem... :D Jak mi się znudzi to będę robie kupował łupane lub wynajmował kogoś do łupania...

Póki co tylko tytułem uzupełnienia dodam, że do pełni szczęścia potrzebne są dwa fiskarsy. Jeden ten środkowy z oferty (chyba 1,5kg i tak z 80cm) - większość idzie tym.
Do naprawdę dużych przydaje się ten największy fiskars (2,4kg i długi trzonek). Ona ma dodatkowo bardzo specyficzny kształt klina.

Takiemu zestawowi dwóch siekierek nie straszna żadna rąbanka...



glowac - 14-07-2009 11:43
lub klin i młot
nie ma f. ale podobne można kupić taniej
ja rąbałem takie wielkie kloce - łatwiej było klinami - mniejsze siekierą.

idealny zestaw - tradycyjna "większa" siekiera, ale F., klin + młot.

mam dwa kliny - jeden normalny, kolejny jest zębem od koparki - zaostrzonym oczywiście.
z kilkoma klocami był problem - większoś sprzętu została w drewnie - rtował ząb z kopary :)
jednak gdy sie kupuje wałki, to siekiera starczy.



Larix1 - 26-08-2009 13:36
Co do siekier to wyłącznie gransfors i nic innego to jest poprostu najwyższa półka.



labas1 - 26-08-2009 13:42

Co do siekier to wyłącznie gransfors i nic innego to jest poprostu najwyższa półka. Najwyższa półka to zwykła ostra siekiera z długim trzonkiem i soczysty zamach.



Rav - 26-08-2009 13:44
A porównujemy siekiery czy soczystość zamachów...? :D
Bo nawet najlepsza siekiera jest do kitu jak przyczepiony do niech machacz pojęcia nie ma... :wink:



labas1 - 26-08-2009 13:47

Bo nawet najlepsza siekiera jest do kitu jak przyczepiony do niech machacz pojęcia nie ma... :wink: Co racja, to racja.



Larix1 - 26-08-2009 13:49
Jak ktoś poczyts trosze o prawdziwych siekierach to nawiążę dalej do tematu. Ja własnie czekam na realizację gransfors. Przerabiałem plastikowego firskarsa zły nie jest to fakt ale to nie to. Na starość kupię sobie młot pneumatyczny sąsiad ma i spoko radzi. Dla mnie rąbanie drewna to bardzo miłe i odpręrzające zajęcie.

Ewentualnie ręczne kuta siekiera z damastu to też rewelacja ale trzeba mieć dobrego kowala a cena takiej siekiery to x 4 fiskarsy.



labas1 - 26-08-2009 13:54


Ewentualnie ręczne kuta siekiera z damastu to też rewelacja ale trzeba mieć dobrego kowala a cena takiej siekiery to x 4 fiskarsy.

To ja Tobie sprzedam swoje siekiery za dwie ceny fiskarsa.
W Nowym Targu na jarmarku można kupić kute siekiery za pięć dych.



Larix1 - 26-08-2009 13:57
Tak ale nie z damastu a to jak ziemia i niebo



labas1 - 26-08-2009 14:10

Tak ale nie z damastu a to jak ziemia i niebo Śmiem twierdzić że kute siekiery przez naszych kowali nie mają sobie równych.
Moją możesz się nawet ogolić :lol:

Cudze chwalicie, swego nie znacie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl