Spirytus- sposoby zamiany w dobry trunek :)
Edyta i Wojtek - 29-02-2008 17:01
Pochwalcie sie swoimi sposobami przekształcenia spirytusu w niezły napitek.... :roll:
Trociu - 29-02-2008 17:19
Spirytus i woda. W zalezności od pożądanej mocy. Dla smakoszy można dodać soczek malinowy.
Ew-ka - 01-03-2008 19:14
miód i cytryna i woda oczywiscie -potem głeboko zmrożona -niebo w gebie :lol:
dzióbek - 02-03-2008 18:55
Tak jak wyżej w równych proporcjach, mierze szklanką - dobre w okresie grypowym po kieliszku na czczo (oczywiście jak sie nie prowadzi samochodu :lol: ). Jeszcze wiśnie zalewane spirytusem (pestkowane), wrzucam całe wisieńki tak na 2/3 butelki, zalewam spirytusem rozrobionym 3/4 na 1/4 wody i trzymam w lodówce. Gosciom podaje w specjalnych szerokich kieliszkach z łyzeczkami, bo wisieńki same w sobie są bardzo smaczne :lol: .Najlepsze są butelki z szeroką szyjką takie po sokach owocach by móc wybrać wisnie :D
Tedii - 02-03-2008 22:18
Pamiętam jak się "destylowało" wodę.Po wylaniu spirolu przykładało się zapałkę do butelki.Resztki sie wypaliły i zasysały wodę z n.p. miski.
Nie polecam,bo niebezpieczne i niema nic wspólnego z destylacją.
izat - 14-03-2008 13:31
Najlepsze są butelki z szeroką szyjką takie po sokach owocach by móc wybrać wisnie :D albo słój 5 litrowy :D
pycha te wisienki ;)
retrofood - 14-03-2008 20:19
Przypadkowe odkrycie:
jak się ma sok malinowy (domowy) z lesnych malin, to bierze się takie same objętościowo części tego soku i spiru. To się nie bardzo chce mieszać, bo sok ze spirytusem się ścina, ale jak się szybko zmiksuje, to powstaje galaretka, którą można spożywać łyżeczką.
Świetne na wszelkie zimowe dolegliwości przeziębieniowe.
Poza tym psucie spirytusu powinno być karalne :lol:
Nefer - 14-03-2008 20:20
Domowy ajerkoniak :) mniam :) Może być czekoladowy lub kawowy lub tradycyjny...tylko kto ma w domu prawdziwą makutrę :):) ?
Trociu - 15-03-2008 10:25
tylko kto ma w domu prawdziwą makutrę :):) ? My mamy taką fajną duża w której jeszcze moja babcia kręciła ciasta...
Krzysztofik - 15-03-2008 11:47
Mam dwa sprawdzone sposoby na spirytus "smakowy".
Niebezpieczeństwo tkwi w umiarze konsumpcji bo jest smaczny i wydaje sie być słaby.
1. Obrane owoce pigwy zalewa sie spirytusem i zasypuje cukrem.
Proporcje są dowolne.
2. Dwie całe cytryny zalewamy spirytusem i dodajemy kilkanaście ziaren kawy.
Można dodać niewielką ilość cukru.
Po 2 tygodniach trunek jest gotowy i niezmiernie niebezpieczny.
:wink:
haha - 17-03-2008 00:11
Najlepsze są butelki z szeroką szyjką takie po sokach owocach by móc wybrać wisnie :D albo słój 5 litrowy :D
pycha te wisienki ;) ...wszystkie produkty uboczne wywalam do smieci, czy to sa wisnienki, poziomki, maliny . :P
Wracajac do tematu to stosuje wysokiej klasy wodki. 8)
Wypijamy literka i butelke wykorzystujemy jako opakowanie do barwionego trunku. :P Zawsze uzywam mrozonej wodki do zalania mrozonych owocow(tutaj maliny). :P
http://img296.imageshack.us/img296/4705/zzzxw3.jpg
http://img132.imageshack.us/img132/2505/zzzzuc8.jpg
... z 1,4 litra wodki otrzymamy 0,9 do 1 litra trunku. :P
Zawsze tylko owoce organiczne, 1,5 paczki (okolo 500 g). :P
http://img213.imageshack.us/img213/2544/zzzzzws5.jpg
AXENTY - 17-03-2008 07:31
Po moim dziadku została mi buteleczka 0,5l esencji orzechowej. Ma już z 60 lat (esencja, nie dziadek, bo ten umarł w 1967 roku :wink: ). Na 0,5l wódki dodaję jakieś 10 kropli tej esencji. Niebo w gębie! :D Kłopot w tym, że jak wykończę tę buteleczkę, to nie mam pojęcia, jak zrobić następną. Poza tym jeśli trzeba czekać na efekt 50 lat, to ja nie dożyję :-?
JANINKI-AMORKI82 - 17-03-2008 07:46
Po moim dziadku została mi buteleczka 0,5l esencji orzechowej. Ma już z 60 lat (esencja, nie dziadek, bo ten umarł w 1967 roku :wink: ). Na 0,5l wódki dodaję jakieś 10 kropli tej esencji. Niebo w gębie! :D Kłopot w tym, że jak wykończę tę buteleczkę, to nie mam pojęcia, jak zrobić następną. Poza tym jeśli trzeba czekać na efekt 50 lat, to ja nie dożyję :-? moi rodzice robią nalewkę ze spirytusu z orzecha (włoskiego, jeszcze w zielonych łupinach) - na wszelkie dolegliwości żołądkowe - jak nic innego nie pomaga - orzech pomoże! (zawsze - natychmiastowo - wyjdzie albo z jednej albo z drugiej strony hihi ;-) ).
joan - 17-03-2008 10:11
Mam dwa sprawdzone sposoby na spirytus "smakowy".
Niebezpieczeństwo tkwi w umiarze konsumpcji bo jest smaczny i wydaje sie być słaby.
1. Obrane owoce pigwy zalewa sie spirytusem i zasypuje cukrem.
Proporcje są dowolne.
: przrzrzrzrzepyszszszszszne... :lol: mam. popijam. polecam. 8) :lol:
szanujacy sie henio - 18-03-2008 21:15
.....co dobre szybko sie konczy. :P
http://img259.imageshack.us/img259/2975/zxon5.jpg
http://img291.imageshack.us/img291/4947/zx1ek9.jpg
cieszynianka - 16-07-2008 21:38
Wielokrotnie sprawdzony sposób, kto posmakował, prosił o przepis :D
LIMONIADA
4 limonki
0,5 l spirytusu
0,5 kg cukru
1,5 l wody
Iimonki ( muszą być ciemnozielone !!! ) dokładnie umyć. Cienko obrać zieloną skórkę i wrzucić ją do słoja. Wycisnąć sok do słoja, resztę wyrzucić. Spirytus też wlać do słoja. Słój zakręcić, odstawić na 2 tygodnie. Co jakiś czas słojem potrząsać, jeszcze nie próbować . Po 2 tygodniach zagotować wodę z cukrem, ostudzić, połączyć z odcedzoną zawartością słoja. Przelać do butelek i cieszyć się produktem.
SMACZNEGO!!!
:wink:
dandi3 - 17-07-2008 10:22
czarne jagody + cukier + spirytus. Strasznie mętne więc trzeba cedzic miliard razy dlatego sam tego nie robię ale znajomi mają znajomych którzy mają dostęp do takich nalewek więc sprowadzają bezpośrednio żonie... bo ja to lubię czystą mrożoną 8)
dandi3 - 17-07-2008 10:28
jeszcze coś, własnie znalazłem w necie coś czego chętnie spróbuję i chyba nawet się zmotywuję do samodzielnego przygotowania ale to na chłodne wieczory:
Krupnik
Składniki:
20 dag miodu;
0,5 l spirytusu 96-procentowego;
2 goździki;
Kawałek cynamonu (3 cm);
Suszona skórka z 1/2 cytryny;
1/4 laski wanilii;
1 ziarno ziela angielskiego.
Miód i przyprawy zalać 2 szklankami wody i kilkakrotnie zagotować. Następnie postawić z dala od ognia i ostrożnie wlać spirytus. Wymieszać i podgrzewać na małym ogniu, pod przykryciem, aż do zagotowania. Przecedzić i podawać na zimno lub na gorąco. Do każdej porcji krupniku podawanego na gorąco włożyć kawałek twardej czekolady i odrobinę masła.
tylko ja chyba bez czekolady i masła...
cieszynianka - 17-07-2008 17:12
czarne jagody + cukier + spirytus. Strasznie mętne więc trzeba cedzic miliard razy dlatego sam tego nie robię ale znajomi mają znajomych którzy mają dostęp do takich nalewek więc sprowadzają bezpośrednio żonie... bo ja to lubię czystą mrożoną 8) Zapytaj, proszę, o proporcje :wink:
dandi3 - 17-07-2008 17:27
nie wiem czy będę w stanie Ci pomóc bo to ponoć jakaś tajemnicza ingrediencja nadaje zapachu i klarowności i oni trzymaja przepis pod kluczem. Mogę co najwyżej wysłać Ci co nieco do degustacji... Chcesz?
cieszynianka - 17-07-2008 18:29
nie wiem czy będę w stanie Ci pomóc bo to ponoć jakaś tajemnicza ingrediencja nadaje zapachu i klarowności i oni trzymaja przepis pod kluczem. Mogę co najwyżej wysłać Ci co nieco do degustacji... Chcesz? Pewnie, że bym chciała, ale nie mam sumienia uszczuplać Waszych cennych, bo niespotykanych smakołyków :oops:
Amor - 22-07-2008 13:38
Dwie całe cytryny zalewamy spirytusem i dodajemy kilkanaście ziaren kawy.
Można dodać niewielką ilość cukru.
Po 2 tygodniach trunek jest gotowy i niezmiernie niebezpieczny.
:wink: Cos podobnego znam, ale cytrynę caluśką nabija się gożdzikami i potem leżakuje sobie w procentach.
iza mama gabora - 14-09-2008 14:09
Morrrdercze Malibu-wiórki kokosowe i spirytusik(w słoiku najlepiej,coby wylazło toto potem bo wiórki pęcznieją)odsączyć potem przez czystą ściereczkę(nie wiem po co dodałam słowo"czystą" :oops: )podawać oczywiście z mlekiem-ilość onego wedle gustu :) powinno stać ok.tyg. ale Bóg mi świadkiem-po 8h też pychota :wink:
p.s.wiórki wykorzystuję do ciacha,mniam.
cieszynianka - 14-09-2008 23:01
Ale po takim ciachu, to chyba nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych :lol:
iza mama gabora - 16-09-2008 16:24
Ale po takim ciachu, to chyba nie wolno prowadzić pojazdów mechanicznych :lol:
Temperatura zabija znacznie morrderrrcze działanie wiórków :wink:
1971KJ - 20-09-2008 02:13
Tak na szybko .
0,5 lit. spirytusu
0,5 lit. krupniku
1,0 lit martini bianco
na jeden dzien do lodowki
....... :D :D
madd - 30-09-2008 17:12
Wisniowke polecam- pycha.
5-ciolitrowy sloik wisni z pestkami (tak trzy czwarte) zalac na trzy tygodnie spirytusem. Po tym czasie spirytus odlac do innego naczynia (nie pic!!!) a wisnie zalac cukrem na nastepne trzy. Po tym to wszystko wymieszac, dodac wodki i gotowe. I moc ma.
I moj ojciec tak zrobil w zeszlym roku te wisniowke na swieta. Trzy tygodnie przed swietami okazalo sie, ze zostal tylko litr. Ojciec dwoil sie i troil sie przed matka, zeby mu dala troche tej wisniowki. Matka, ze nie bo na swieta. I wtedy w ojcu obudzil sie Geniusz:
- Wiem, wiem. W Makro sa przeciez mrozone wisnie :lol: :lol:
I z tych mrozonych robil.
Tez dobre :wink:
dandi3 - 01-10-2008 09:40
Wisniowke polecam- pycha.
5-ciolitrowy sloik wisni z pestkami (tak trzy czwarte) zalac na trzy tygodnie spirytusem. też w tym roku robiłem i nie drylowałem wiśni ale przyjechała moja ciotka co to się zna bo dużo robi i z przerózności i powiedziała, że wisniówka owszem pycha (dzięki pestkom własnie) ale ponoć piekielnie rozpieprza zołądek dlatego trzeba drylować. No chyba, że ktos zdrów jak byk - wtedy z pechami można
madd - 01-10-2008 10:04
Zdrowi jestesmy, bo wisniowke pijemy :lol:
malka - 04-10-2008 19:41
Specjalność zakładu, cholera nie wiem czy mogę zdradzić :wink:
No dobra najwyżej mi się oberwie:
1 l spirytusu
0,5 l -0,7 l soku z cytryn ( świeżo wyciśnięty z miąższem, bez pestek)
0,2-0,5 l wody
0,5 kg cukru
Z cukru i wody robimy syrop (gotujemy - studzimy)
syrop łączymy z sokiem , całośc ze spirytusem)
Cierpliwi odstawiają przynajmniej na tydzień ( nam to sie jeszcze nie zdarzyło)
Ostatnio ślubny "ukręcił" 15 litrów na imprezę weselną (oczywiście rarytas był tylko dla wybranych :wink: .
W domu było jak w gorzelni :lol:
e-Mandzia - 09-03-2009 14:59
Krupnik staropolski:
1/2 laski wanilii
2 goździki
ziarno ziela angielskiego
szklanka miodu
1/2 l. spirytusu
1/2 gałki muszkatołowej
1/2 laski cynamonu
szczypta suszonego imbiru
wanilię siekamy, goździku i ziele rozgniatamy. Miód rozpuszczamy w szklance ciepłej wody, dodajemy gałkę, cynamon i imbir. Gotujemy kilka minut na małym ogniu. Odstawiamy na 30 min. Przecedzamy i ponownie gotujemy i przelewamy do dzbanka, wlewamy spirytus i szybko mieszamy. Można pić od razu :D, gnie też od razu :D
e-Mandzia - 09-03-2009 15:08
Porterówka
1/2 porteru
200 g cukru
szczypta cukru waniliowego
2 goździki
szczypta cynamonu
400 ml spirytusu
Porter wlać do garnka i zagotować. Wsupać cukier i cukier waniliowe, wrzucić goździki i szczyptę cynamonu. Mieszając gotować 2-3 min. Ostudzić. Do zimnego płynu wlać spirytus, dokładnie wymieszać. Przecedzić przez gazę i rozlać do butelek. Czekać. Pić.
Na zdrowie :D
dode - 16-03-2009 13:05
Porterówka
1/2 porteru
200 g cukru
szczypta cukru waniliowego
2 goździki
szczypta cynamonu
400 ml spirytusu
Porter wlać do garnka i zagotować. Wsupać cukier i cukier waniliowe, wrzucić goździki i szczyptę cynamonu. Mieszając gotować 2-3 min. Ostudzić. Do zimnego płynu wlać spirytus, dokładnie wymieszać. Przecedzić przez gazę i rozlać do butelek. Czekać. Pić.
Na zdrowie :D z nieba mi spadłaś z tą porterówką, bo tego przepisu akurat szukałam :lol:
Masz u mnie kolejke :lol:
e-Mandzia - 16-03-2009 13:11
Masz u mnie kolejke :lol: Jak tylko jedną, to będę utykać :D :wink:
dode - 16-03-2009 13:39
Masz u mnie kolejke :lol: Jak tylko jedną, to będę utykać :D :wink: W zyciu jeszcze nikt kulawy od nas nie wyszedł....... 8)
e-Mandzia - 16-03-2009 13:45
Masz u mnie kolejke :lol: Jak tylko jedną, to będę utykać :D :wink: W zyciu jeszcze nikt kulawy od nas nie wyszedł....... 8) Do nas czasami zawita kulawy szwagier, ale zawsze wychodzi w lepszym stanie jak przyszedł 8)
cieszynianka - 16-03-2009 15:24
Masz u mnie kolejke :lol: Jak tylko jedną, to będę utykać :D :wink: W zyciu jeszcze nikt kulawy od nas nie wyszedł....... 8) Do nas czasami zawita kulawy szwagier, ale zawsze wychodzi w lepszym stanie jak przyszedł 8) Znaczy się zakład rehabilitacyjny prowadzicie :D
e-Mandzia - 16-03-2009 15:48
Znaczy się zakład rehabilitacyjny prowadzicie :D oszywiście i terapeutyczny 8) szwagierka twierdzi, że takiej pewności siebie i odwagi On nabiera, że samochód jej nawet prowadzić pozwala
cieszynianka - 16-03-2009 15:50
Znaczy się zakład rehabilitacyjny prowadzicie :D oszywiście i terapeutyczny 8) szwagierka twierdzi, że takiej pewności siebie i odwagi On nabiera, że samochód jej nawet prowadzić pozwala
Oooooooooo i psychoterapię też :D
e-Mandzia - 16-03-2009 15:56
I to wszystko normalnie za darmo :D
dode - 16-03-2009 19:54
I to wszystko normalnie za darmo :D no....., jak za darmo....., a opróżnione butelki?
dode - 16-03-2009 19:58
I to wszystko normalnie za darmo :D no....., jak za darmo....., a opróżnione butelki? kiedys to się na to przeczytane ksiązki mówiło.
A przypomniałao mi się w kontekscie tego, że tą porterówkę to zamierzam robić z rękopisu 8) :D :D :D
e-Mandzia - 17-03-2009 08:54
I to wszystko normalnie za darmo :D no....., jak za darmo....., a opróżnione butelki? no ... opróżnione butelki sprzdajemy :wink: 8)
KrzysiekWoj - 07-09-2009 12:20
Likier z kukułek
Do butelki po kubusiu wsypujemy cukierki (kukułki wedlowskie) i zalewamy spirytusem tak do 5-10 cm od góry. Jak ktoś woli słabszy trunek, to można zalać wódką.
Musi postać z miesiąc, żeby cukierki się rozpuściły i żeby się przeżarło.
Dla niecierpliwych: można cukierki pokruszyć tłuczkiem do mięsa, ale trzeba je przykryć folią, żeby po całej kuchni nie zbierać.
G.N. - 07-09-2009 14:20
Po moim dziadku została mi buteleczka 0,5l esencji orzechowej. Ma już z 60 lat (esencja, nie dziadek, bo ten umarł w 1967 roku :wink: ). Na 0,5l wódki dodaję jakieś 10 kropli tej esencji. Niebo w gębie! :D Kłopot w tym, że jak wykończę tę buteleczkę, to nie mam pojęcia, jak zrobić następną. Poza tym jeśli trzeba czekać na efekt 50 lat, to ja nie dożyję :-? A to się robi dosyć prosto. Trzeba nazbierać orzechów włoskich. Mniej więcej w połowie lipca. Wewnątrz ziarna nie powinno być wodnistego soku tylko takie mleczko konsystencji śmietanki, ale nie może być jeszcze zdrewniałej skorupy. Orzechy umyć i pokroić w plasterki (koniecznie w gumowych rękawiczkach bo bardzo farbują i to się nie daje zmyć) wsypać do słoja do ok 3/4. Potem zalać wódką, ewentualnie spirytusem z wodą ale nie powinno to mieć więcej niż 60%. Do tego dodaje się miodu, na litr objętości słoja, mocno czubatą łyżkę. Można cukier ale z miodem lepsze. I powinno postać. Pół roku na bidę starczy, po roku jest już całkiem ok. Zlać, przefiltrować przez watę i rozrabiać z czystą wódką w proporcjach wedle uznania. Ja daję 1 do 4, ale są i tacy co wolą 1 do 10
Jeszcze mała uwaga co do wiśniówki. Jak się da wszystkie wiśnie z pestkami to za bardzo migdałowe wychodzi i głowa potem boli. Jak wszystkie wydrylowane to ciut mdłe. IMHO optymalnie jest 3/4 drylowanych i 1/4 z pestkami
zzZZzz - 30-09-2009 21:42
a że się dopytam (moja 1 nalewka :), macie jakieś sprawdzone ulubione łatwe sposoby na maliny ??
bo wczoraj zalałem 1kg malin, 1 litrem spirytusu, i niby po dwóch tygodniach mam odlać płyny, a maliny zasypać cukrem, po tygodniu wymieszać i odfiltrować
ale przyznam się że się boje bo co jak co ze słoika idzie specyficzny zapach :) to normalne ??
G.N. - 01-10-2009 09:37
...ale przyznam się że się boje bo co jak co ze słoika idzie specyficzny zapach :) to normalne ?? Ale jaki? Powinno pachnieć malinami i alkoholem.
BTW maliny zalewam wódką (IMHO mniej ścina owoce i lepiej wyciąga smak, zapach i kolor) trzymam 6-8 tygodni, zlewam, zasypuje cukrem po 3-4 tygodniach zlewam, odciskam, mieszam z tym co zlałem pierwsze, filtruje i dodaje spirytus, żeby miało ok 40%. Potem powinno jeszcze trochę postać. Im dłużej tym lepiej. Zwykle z sierpniowego nastawu to w okolicy świąt uznaję że jest ok. Można wypić wcześniej, nawet po miesiącu ale warto poczekać.
zzZZzz - 01-10-2009 10:36
hmm no to wiem co dalej robić
Jeszcze jedno pytanie, jak maliny "wypiły" spirytus do takiego stanu że część malin już nie jest pod spirytusem to dolać spirytusu/wódki czy mogą sobie tak nie być zalane (nie spleśnieją?)
dzięki
G.N. - 05-10-2009 12:43
Raczej zalewam tak żeby były przykryte, ja bym dolał. Ale nawet nieprzykryte nie powinny się zepsuć, zwłaszcza jeśli są zalane spirytusem. Spirytus paruje na tyle intensywnie że nawet w samych oparach owoc się nie zepsuje. Np robi się taką wódkę "wisielec"
W słoju nad spirytusem zawiesza się na nitkach pomarańcze, brzoskwinię, gruszkę czy inny owoc. Owocek stopniowo się zsycha i oddaje swój aromat do spirytusu, po kilku tygodniach tylko rozcieńczyć wodą, ewentualnie dosłodzić. Z owocu robi się pokurczona mumia, ale żadnej pleśni tam nie ma.
madd - 12-10-2009 13:40
Malinówk zrobiona, wiśniówka zrobiona (już nawet część wypita :D :D :D )
Jeszcze zrobiłam taki zajzajer z malin, wiśni i jeżyn. Dobre toto.
Ale do rzeczy.
Mam jeszcze 10 litrow spirytusu. Chcialam zrobić pigwowkę. Robił ktoś?
malka - 12-10-2009 13:53
Malinówk zrobiona, wiśniówka zrobiona (już nawet część wypita :D :D :D )
Jeszcze zrobiłam taki zajzajer z malin, wiśni i jeżyn. Dobre toto.
Ale do rzeczy.
Mam jeszcze 10 litrow spirytusu. Chcialam zrobić pigwowkę. Robił ktoś? A i owszem :D
0,5 kg pigwy , umytej pokrojonej w pastry (trudno) lub w ćwiartki (łatwiej), koniecznie usunąć pestki.
Zasypać pigwy ok szklanką cukru i zalać 0,5l spirytusu
Cała filozofia , zakręcić szczelnie słoik, ja używam takiego 2 litrowego od kiszenia ogórów :lol: , po ok miesiącu - można pić :D
choć z zasady podczas próbowania znika ćwiarteczka :oops:
madd - 12-10-2009 14:18
Bardzo dziekuje
Będe robić
malka - 12-10-2009 18:41
smacznego :D
a.....jak lubicie troszke bardziej lajlowe trunki, to proponuję cukier zagotować ze szklanką wody ostudzić i dopiero zalać nimi pigwy.
Bez wody jest naprawdę mocne 8)
madd - 12-10-2009 20:51
U nas powiadaja tak
Byle co - byleby sponiewieralo :wink:
Wisniowke w tym roku kazalam bardziej rozcienczyc, bo w zeszlym - tak mi sie przynajmniej wydawalo - byla za mocna.
No i chlop tak zrobil. Jakas taka za slaba wyszla :cry: :cry: :cry:
iza mama gabora - 12-10-2009 21:01
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink:
Ew-ka - 12-10-2009 22:13
maliny po malinówce dałam do słoika - są pyszne i można je dodawać do deserów lodowych
Polecam imbirówke -rozgrzewa ,że hej :lol:
ok 30dkg imbiru w cukrze ( ja kupuje w warzywniaku na wagę ) pokroic i zalać 1/2 l wódki .....po ok 2 tyg można sie rozgrzewać :D
malka - 12-10-2009 22:15
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink:
iza mama gabora - 12-10-2009 22:19
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink: E tam zaraz Baileys.Leniwy advocat :wink:
malka - 12-10-2009 22:24
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink:
E tam zaraz Baileys.Leniwy advocat :wink: Advocata to się chyba z żółtek jajek robi , nie z mleka :o
iza mama gabora - 12-10-2009 22:28
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink:
E tam zaraz Baileys.Leniwy advocat :wink: Advocata to się chyba z żółtek jajek robi , nie z mleka :o Ktoś tu chyba już zmęczony jest i nie doczytuje :wink: :o :o
malka - 12-10-2009 22:35
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink:
E tam zaraz Baileys.Leniwy advocat :wink: Advocata to się chyba z żółtek jajek robi , nie z mleka :o Ktoś tu chyba już zmęczony jest i nie doczytuje :wink: :o :o ale,że co , że leniwy ?
Czy faktycznie z mleka, bo u nas zawsze się tylko pare łyżek mleka dawało, ale podstawą żółtka były.
A co za różnica i tak nie pijam :lol: :lol:
wolę jajecznicę i setkę czystej :lol: :wink:
iza mama gabora - 12-10-2009 22:58
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: kapka wanilii, troszkę kakao i prawie jak Baileys :lol: :lol:
ale prawie robi różnicę :wink:
E tam zaraz Baileys.Leniwy advocat :wink: Advocata to się chyba z żółtek jajek robi , nie z mleka :o Ktoś tu chyba już zmęczony jest i nie doczytuje :wink: :o :o ale,że co , że leniwy ?
Czy faktycznie z mleka, bo u nas zawsze się tylko pare łyżek mleka dawało, ale podstawą żółtka były.
A co za różnica i tak nie pijam :lol: :lol:
wolę jajecznicę i setkę czystej :lol: :wink: Jeśli mowa o jajecznicy to chyba nie ten wątek :roll:
malka - 12-10-2009 23:05
:-?
iza mama gabora - 12-10-2009 23:15
Czyżby autora zniesmaczyła jego jajecznica podana nie na miejscu? :wink: :lol:
malka - 12-10-2009 23:22
nie, zniesmaczyło mnie zachowanie rozmówcy
Tak trudno odpowiedzieć z czego się robi advokat ?
cóż google są :roll: i twierdzą,że jednak z jajek
iza mama gabora - 12-10-2009 23:30
Ale po cóż odpowiadać na pytania retoryczne? :roll: Na,które pytający zresztą sam sobie odpowiada? :roll: Stało napisane:"Leniwy Advocat"+przymrużenie oka-nie wystarczy? :lol:
malka - 12-10-2009 23:38
no i starczy :D nie bolało ? :wink:
iza mama gabora - 12-10-2009 23:44
Niee.Znieczulona leniwym advocatem jestem :D peace :wink:
malka - 12-10-2009 23:48
of course :D
iza mama gabora - 12-10-2009 23:53
Thank you,very much. :wink:
malka - 12-10-2009 23:57
:D
to po kielonku :D
iza mama gabora - 13-10-2009 00:03
Ale tylko po jednym... i spadam :wink:
malka - 13-10-2009 00:05
ok, jeden na szybko i do łóżka - każda swojego :wink:
G.N. - 13-10-2009 09:34
Zima idzie więc czas na cynamonka.
0,7 wódki do tego 4 kawałki cynamonu (musi być cały bo z mielonego to ponury bełt wychodzi) 2 łyżki stołowe cukru i skórka z cytryny. Postać powinno aż nabierze koloru średnio mocnej herbaty czyli ze 3 tygodnie.
I gotowe. Mocno rozgrzewające, za dużo na raz się nie da, ale w małych ilościach do kawy albo słodyczy pychotka.
zzZZzz - 18-10-2009 22:55
malinówka odlana, odfiltrowana, i mmm dobra jest ... tylko troszeczkę spirytusem czuć, ale nie przeszkadza to :)
pytanie takie robił ktoś gruszówkę którą robi się 1 msc a nie 1,5 roku ? :)
jak na razie co zasypałem cukrem 1 kg gruszek, i pachnie hmmm strasznie słodko boje się że jak zaleje jak wódką 40% zbożową nie będzie za słodko ?
Zochna - 19-10-2009 18:39
a czy Wam cukier się całkowicie rozpuszcza ? Usiłuję zrobić nalewkę z czarnej porzeczki - i stoi i stoi - a zawartość cukru w cukrze ciągle duza :roll:
Jak ja to mam zlać ? I to nie w przenośni - ino do butelki ?
malka - 19-10-2009 23:14
Zochna, bo cukier trzeba zagotować z wodą, we wrzatku się rozpuści,wystudzić i dopiero takim lukierkiem zalać owoce, ale jeszcze nic straconego :D odlej soczek z porzeczek razem z cukrem,dolej kapkę wody zagotuj,wystudź i i jeszcze raz zalej,będzie git
G.N. - 20-10-2009 09:51
Zochna: można zalewać syropem jak radzi malka, albo potrząsać. Jak masz już zasypane cukrem to szkoda procentów wygotowywać. Potrzep słojem 1-2 razy dziennie i za kilka dni się rozpuści.
Co do zlewania to zależy od wielkości słoja jak bardzo duży to można wężykiem jak wino ściągać. Ja robię w takich 4-5 litrowych więc się nie bawię. Odsączam owoce na sicie do dużej miski. Odsączone owoce dodatkowo wyciskam w lnianej ściereczce, z wyjątkiem wiśni które nieodciśnięte pakuje w słoiczki i do przekładania ciasta są jak znalazł. Pozostałe owoce odciskam, wytłoki w kosz, a to co płynne filtruje na lejku z watą, już bezpośrednio do butelek.
Pepeg z Gumy - 20-10-2009 14:19
Biały Niedźwiedź - podobno ulubiony trunek ruskich lotników. Szybko ścina, nie powodując porannego kaca.
Butelka szampana + pół basa spirytu razem do kupy zmieszane.
Nie wymaga przegryzania się, we czterech ( albo czworo) jest co robić.
Napój nie znosi długiego leżakowania.
Zochna - 22-10-2009 20:32
malka , G.N. - dziękuję bardzo.
metodę potrząsania stosowałam - słabo szło
po połączeniu z metodą malki - poszłooo .. :)
Tylko mocne jak Pepegowy Biały Niedzwiedź ;0
Czy ja mogę to wodą odprocentowić trochę czy to profanacja ?
Nalewka na samym spirycie prawie - letko z wódką mieszanym
- sam zapach zabija mocą .
a miało być takie babskie bardziej ;)
G.N. - 23-10-2009 10:30
Czy ja mogę to wodą odprocentowić trochę czy to profanacja... Czemu by nie, rozcieńczaj.Tylko jakąś przyzwoitą wodą, źródlaną, albo bodaj z filtra i przegotowaną.
Ja robię odwrotnie. TZN zalewam owoce wódką, a na koniec już po zlaniu i odciśnięciu owoców "podkręcam" procenty spirytusem. Moim zdaniem tak jest taniej, bo mniej procentów z wytłokami w koszu ląduje. Ale skoro masz już nastaw i jest zbyt mocny to trzeba rozcieńczyć
marjucha - 23-10-2009 10:37
Czy ja mogę to wodą odprocentowić trochę czy to profanacja... Czemu by nie, rozcieńczaj.Tylko jakąś przyzwoitą wodą, źródlaną, albo bodaj z filtra i przegotowaną.
Ja robię odwrotnie. TZN zalewam owoce wódką, a na koniec już po zlaniu i odciśnięciu owoców "podkręcam" procenty spirytusem. Moim zdaniem tak jest taniej, bo mniej procentów z wytłokami w koszu ląduje. Ale skoro masz już nastaw i jest zbyt mocny to trzeba rozcieńczyć Poza tym ekstrakcja soków jest wydajniejsza przy działaniu alkoholu o niższym stężeniu, bo przy zadziałaniu spirytusem pewna część komórek ulega denaturacji i zamknięty w nich sok, nie przedostaje się do nalewki, także najpierw wódka, potem spiryt :wink:
Pepeg z Gumy - 23-10-2009 17:41
Poza tym ekstrakcja soków jest wydajniejsza przy działaniu alkoholu o niższym stężeniu, bo przy zadziałaniu spirytusem pewna część komórek ulega denaturacji i zamknięty w nich sok, nie przedostaje się do nalewki, także najpierw wódka, potem spiryt :wink: Niech Cię Bóg błogosławi , dobry człowieku.
marjucha - 24-10-2009 09:01
Poza tym ekstrakcja soków jest wydajniejsza przy działaniu alkoholu o niższym stężeniu, bo przy zadziałaniu spirytusem pewna część komórek ulega denaturacji i zamknięty w nich sok, nie przedostaje się do nalewki, także najpierw wódka, potem spiryt :wink: Niech Cię Bóg błogosławi , dobry człowieku. A za co? :o
dode - 06-11-2009 19:35
ugotowana puszka mleka skondensowanego,słodzonego-kajmak
+
szklanka wody
+
200ml spirytusu
=zamechlać
Pychota :wink: przedwczoraj zrobiłam, musi to stać ????? bo co rusz próbuję, czy to już i nie wiem :oops: , jak tak dalej pójdzie to "wypróbuję" wszystko.....
poza tym zrobiłam dereniówkę i nalewkę na bursztynach i porterówkę :lol: :lol: :lol: , te wieczory takie długie teraz :lol:
baldwin - 11-11-2009 08:19
A i owszem :D
0,5 kg pigwy , umytej pokrojonej w pastry (trudno) lub w ćwiartki (łatwiej), koniecznie usunąć pestki.
Zasypać pigwy ok szklanką cukru i zalać 0,5l spirytusu Podstawa - nie zalewa się spirytusem (96%) - 70 % to maximum
:lol: , po ok miesiącu - można pić :D
choć z zasady podczas próbowania znika ćwiarteczka :oops: W zasadzie można nawet szybciej - plasterek pigwy na język i popić "setą" (czystego) spirytusu :D
Bawię się nalewkami od "paru" lat - niezbędne minimum do czasu "próbowania"(moim skromnym zdaniem) - 6 m-cy (teoria),rok (praktyka).
Reasumując - przepis na pigwówkę by malka - Radio Erewań :wink:
Zgodnie z tematem - polecam Nalewkę Farmaceutów http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=20238
kamykkamyk2 - 12-11-2009 10:18
Ja polecam nalewkę z szyszek sosnowych.
Robiłem na wiosnę na próbę. Nazbierać miękkich szyszek i je pokroić. Wsypać do słoja i dodać cukru. Jak zrobi się sok odcedzić i zmieszać ze spirytusem i wodą. Resztki owoców ze słoja zalać 1/2 l wódki. To wypiłem już po tygodniu leżakowania, a ze spirytusu po 2 miesiącach, choć wiem że powinna leżakować ok 6 lub więcej. Ale nie mogłem się powstrzymać, takie dobre.
pozdr
Armidia - 12-11-2009 19:23
nalewka z szyszek super, ale lepsza słodzona miodem, niż cukrem
Pozdrawiam,
Armidia