ďťż

Co spieprzyłem budując dom ?!





lewar14 - 13-12-2007 20:29
Ciekaw jestem - co każdy z Was spieprzył budując pierwszy dom. Co by poprawił, z czego zrezygnował a co by dodał przy kolejnej budowie. Mówi się, że pierwszy dom buduj dla teściowej :lol: Nie wierzę, że jesteście w 100% zadowoleni ze swojej pracy.
Ja bym zrezygnował z balkonu. moim zdaniem to była największa wpadka, dodatkowy koszt i niepotrzebne ciągłe problemy. Jest jak wrzód na d....
Pozdrawiam.





Krzysztofik - 13-12-2007 20:38
Najpierw sobie poczytaj tutaj: http://forum.muratordom.pl/co-bys-zm...-raz,t4804.htm



SNCF - 13-12-2007 21:37
...



Wowka - 13-12-2007 22:45

...mysla ze beda uzywac balkon jak w bloku! A ja mam dwa balkony i ich używam.





lee28 - 14-12-2007 07:10
Jak narazie jedna rzecz. Rozplanować wszystkie instalacje woda,kanalizacja,co,elektryka,,reku przed budową i na etapie budowy zostawiać bruzdy w ścianach, przepusty w stropach i fundamentach. I to najlepiej więcej niż potrzeba. Zaoszczędzi to mnóstwo kucia.



pierwek - 14-12-2007 07:14
a jak się zostawia bruzdy na etapie budowy ? :o - myślałem że bruzdy się wykuwa po prostu :roll: i robi się to w trakcie budowy a nie po...



Graczyk - 14-12-2007 08:18
Ja jeśli będę budował następny dom to na 100% nie będę robił betonowych schodów, niewybiorę projektu z prostokątnym salonem. Zadbałbym też o odpowiednie wypuszczenie końcówek od kanalizy aby w kuchni były nisko a nie jak pod umywalkę.
Kominek wybrałbym narożny bo taki mi isę podobał ale uległem presji majstrów że szybko będę potrzebować a potem bawili się z miesiąc zanim doszło do obudowy.



SAVAGE7 - 14-12-2007 08:25
podłogówka (wszędzie gdzie płytki) także w korzytarzu a nie tylko w kuchni i łazience.



dode - 14-12-2007 11:02

podłogówka (wszędzie gdzie płytki) także w korzytarzu a nie tylko w kuchni i łazience.
ja też



Sail - 14-12-2007 12:06

Ja jeśli będę budował następny dom to na 100% nie będę robił betonowych schodów, niewybiorę projektu z prostokątnym salonem. [...] Dla mnie trochę już za późno na zmianę ale jeśli możesz to rozwiń co jest złego w prostokątnym salonie?

Ja po schodach drewnianych w mieszkaniu zdecydowałem się na betonowe w domu.... :roll:



Kryspin - 14-12-2007 13:18
Ja się spiepprzyłem z drabiny po tym jak nie zauważyłem 10 calowego wystającego gwoździa.



dode - 14-12-2007 13:25

Ja się spiepprzyłem z drabiny po tym jak nie zauważyłem 10 calowego wystającego gwoździa. :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:



stuk - 14-12-2007 13:28

podłogówka (wszędzie gdzie płytki) także w korzytarzu a nie tylko w kuchni i łazience. Ale byś tą podłogówkę zrobił, czy byś właśnie nie robił?



agnieszkakusi - 14-12-2007 13:29
właśnie też się nad tym zastanawiam :roll:



- 14-12-2007 14:03
nad czym ? :roll:



agnieszkakusi - 14-12-2007 14:04
Brzoza, proooooooooooszę Cię...



SAVAGE7 - 14-12-2007 14:06
a jak myślicie? wasze typy? 8)



Kryspin - 14-12-2007 14:06
Brzoza wyopadałoby teraz spytać
O co??



agnieszkakusi - 14-12-2007 14:10
ja sądząc po sobie wnioskowałabym po podłogówce wszędzie tam gdzie są płytki - tak mam u siebie w domku :D



SAVAGE7 - 14-12-2007 14:11
mądra dziewczynka :wink:



agnieszkakusi - 14-12-2007 14:16
ech...



- 14-12-2007 14:21
:D



Beaty - 14-12-2007 18:29
nie pomyśleliśmy, że w z nami w domu będą mieszkać jeszcze zwierzaki
dzisiaj to dwa psy i dwa koty i obawiam się, że na tym się nie skończy
brakuje nam jakiegoś lokum, w którym by stały kuwety, pojemniki na jedzenie, legowiska
pzd



lee28 - 14-12-2007 19:11

a jak się zostawia bruzdy na etapie budowy ? :o - myślałem że bruzdy się wykuwa po prostu :roll: i robi się to w trakcie budowy a nie po... Może źle sie wyraziłem, chodzi o takie kanały w ścianach na rurki co, wodę, elektrykę, szerokie na 10cm i głębokie na 5-8 cm. Tego sie nie kuje potem łatwo.



Kris2222 - 14-12-2007 20:44
Mój tata zawsze mówi tak:

"Chociaż byś 99 razy budował swój dom ta za setnym razem i tak popełnisz jakieś błędy"


Ja na swojej budowie zapierdzieliłem spraw wieńca pod murłatą, mam słupki ale wieniec też chciałem tylko czas gonił i odpuściłem. Teraz mnie ten fakt gryzie , mam obawy że coś sie zacznie rysować .

Drugi raz będę zawsze słuchał tylko siebie ,żadnych porad "wielkich fachmanów"



Ziarutek - 14-12-2007 21:08


"Chociaż byś 99 razy budował swój dom ta za setnym razem i tak popełnisz jakieś błędy"
Myślę, że budując po raz 100-tny) swój dom, wg identycznego projektu, identycznej technologii, w tym samym miejscu i pozostałych doświadczeniach, wybudowałbym dom idealny.
Niestety za krótko żyjemy na tym świecie, żeby czas na to pozwolił ;).

Wracając do tematu: Chciałem oszczędzać, zatrudniłem ekipę tańszą o 10 tys. - źle zrobiłem. Prawdopodobnie te 10 tys. włożę w poprawki lub dopłacę do ocieplenia.
Ehhh.
Sprawdzajcie ekipy bardzo dokładnie przed ich zatrudnieniem, i nigdy nie dawajcie zaliczek, jeżeli ktoś chce zaliczkę , podziękujcie od razu.

Pozdrawiam



Kris2222 - 14-12-2007 22:12
myślę że nigdy do końca nie wybuduje sie tak żeby było idealnie.
Czasami błędy wyłażą po latach , zawsze wtedy mówimy , a mogłem to zrobić tak. :D

Swój dom który właśnie buduje(wykańczam) znam od pierwszej kreski (sam projektowałem), jest moim
dziełem który powstał z zlepienia wszystkiego co do tej pory uznałem za najlepsze rozwiązanie na budowach inwestorów.
Ale już dziś zauważam że pewne sprawy wychodzą już po fakcie, zawsze sie coś znajdzie typu " mogłem to tak zrobić "



masza - 14-12-2007 22:43
W garażu włącznik światła zaraz przy bramie. Nie przewidziałem, że będę wchodzić do ciemnego domu przez bramę garażową.

Jeśli ściany z gazobetonu, to uważałbym na mocowanie termy (oderwała się po roku i spadła na podłogę rujnując kotłownię).

Rozważyłbym generalnego wykonawcę zamiast zatrudniać ekipy do wszystkiego - z chyba 15 ekip, które tam były może do jednej nie miałem zastrzeżeń. Dwie to zwykli oszuści, którzy kombinowali jak zniknąć z pieniędzmi, jeden po prostu wziął zaliczkę i przestał odbierać telefony.

Sumując: dwa lata temu o budowaniu nie wiedziałem nic (wcześniej mieszkałem w bloku), dziś potrafię ułożyć płytki, zrobić hydraulikę w dowolnej technologii, ułożyć chodnik przed domem, zrobic przyłącza i 100 innych rzeczy. Oczywiście do nauki tych fachów zmusili mnie Fachowcy. Cieszę się, że nie muszę mieć kontaktu z moimi wykonawcami.



maro74 - 14-12-2007 22:59


"Chociaż byś 99 razy budował swój dom ta za setnym razem i tak popełnisz jakieś błędy"
Myślę, że budując po raz 100-tny) swój dom, wg identycznego projektu, identycznej technologii, w tym samym miejscu i pozostałych doświadczeniach, wybudowałbym dom idealny.
Niestety za krótko żyjemy na tym świecie, żeby czas na to pozwolił ;).

Wracając do tematu: Chciałem oszczędzać, zatrudniłem ekipę tańszą o 10 tys. - źle zrobiłem. Prawdopodobnie te 10 tys. włożę w poprawki lub dopłacę do ocieplenia.
Ehhh.
Sprawdzajcie ekipy bardzo dokładnie przed ich zatrudnieniem, i nigdy nie dawajcie zaliczek, jeżeli ktoś chce zaliczkę , podziękujcie od razu.

Pozdrawiam Taki sam błąd z ekipą zrobiłem u siebie facet był też sporo tańszy, ale po różnych perturbacjach wyleciał te niby zaoszczędzone pieniądze odrobiłem już z nawiązką robić dużo rzeczy sam aby mi tego nie spieprzyli i podgonic robotę. Do wykończeniówki nie wezme żadnych super tanich paparoków. Jesli chodzi z czego mógłbym zrezygnować to z wykuszu i balkonu nad nim było z tym pieprzenia co nie miara



Zbigniew74 - 15-12-2007 12:36

...mysla ze beda uzywac balkon jak w bloku! A ja mam dwa balkony i ich używam. Po wielu rozmowach ze znajomymi stwierdzam, że w domu z własną działką balkony są potrzebne tylko do dwóch celów:

1. Wietrzenie pościeli.

2. Palenie papierochów.

:)



TINEK - 15-12-2007 21:21

...mysla ze beda uzywac balkon jak w bloku! A ja mam dwa balkony i ich używam. Po wielu rozmowach ze znajomymi stwierdzam, że w domu z własną działką balkony są potrzebne tylko do dwóch celów:

1. Wietrzenie pościeli.

2. Palenie papierochów.

:) 3. I oczywiście w dobrym tonie jest mieć kwiatki na balkonie :D

pozdrawiam
TINEK



tadzel - 15-12-2007 21:48
budujac dom stałem się dozorcą.Pilnowanie domu ograniczyło poważnie moją wolność.System alarmowy nie zapewnia wszystkiego.



Darex - 15-12-2007 21:49
Zatrudniłbym pożądną ekipę cieśli do dachu. A tak, chciałem zaoszczędzić dwa tys. i miesiąc czasu to dopłaciłem 6 i opóźnienie dwa miechy. A dach i tak skopany choć był po tańszej ekipie poprawiany. :-?



Kris2222 - 15-12-2007 21:53
Na balkon wychodzi sie dwa razy w roku :

-pierwszy raz to go odśnieżyć zimą :D

- drugi raz wychodzimy na wiosnę zrobić remont po ciężkiej zimie :lol:



Red72 - 15-12-2007 21:59
Ja tylko na chwilkę.

Po jaką cholerę mi idealny dom?Przecież życie polega na tym że musi się zawsze coś dziać......(nie tylko z domem).

Zresztą nikt nigdy idealnego domu nie zbudował i nie zbuduje :D



Ziarutek - 15-12-2007 22:26

Ja tylko na chwilkę.

Po jaką cholerę mi idealny dom?Przecież życie polega na tym że musi się zawsze coś dziać......(nie tylko z domem).

Zresztą nikt nigdy idealnego domu nie zbudował i nie zbuduje :D
Bzdura!

1. Bo moja natura jest taka, że jak coś robię staram się aby było to zrobione dobrze.

2. Skoro musi się coś dziać to może bardziej przyjemniejszego niż: woda w piwnicy, kłopoty z ogrzewaniem, wentylacją, czy też dachówki u sąsiada po wietrznym dniu.

3. Kolejna pomyłka: ja zbuduję!, nie teraz to może innym razem, ale wg mnie będzie to dom idealny. Nie zaprzeczysz temu bo jest to pojęcie względne.

Pozrawiam.

P.S. Ja też tylko na chwilkę, idę budować ;)



Red72 - 15-12-2007 22:32
Bzdura.
Nic nie zrozumiałeś.To troszkę głębsze niż cegła i młotek.
:wink:



Ziarutek - 15-12-2007 23:00

Bzdura.
Nic nie zrozumiałeś.To troszkę głębsze niż cegła i młotek.
:wink:
Wiesz, podczas budowania nie czuję nic głębszego niż głębokość fundamentów :D.
Wróć ... , badania geotechniczne robiłem , były głębiej ;).

OK, nie będę polemizował tutaj (może w "psychologu" albo u "poetów" ):)

Szkoda wątku.

Pozdrawiam



Wowka - 16-12-2007 16:22

...mysla ze beda uzywac balkon jak w bloku! A ja mam dwa balkony i ich używam. Po wielu rozmowach ze znajomymi stwierdzam, że w domu z własną działką balkony są potrzebne tylko do dwóch celów:

1. Wietrzenie pościeli.

2. Palenie papierochów.

:) 3. I oczywiście w dobrym tonie jest mieć kwiatki na balkonie :D

pozdrawiam
TINEK Balkon od strony północnej ma powierzchnię 16 m2, od strony południowej 11 m2. Od pólnocy balkon stanowi naturalne zadaszenie nad wejściem do budynku. Oczekujący na otwacie drzwi gość nie mokne, parasol może złożyc przed wejściem do domu. Przez otwarte drzwi nie wlewa sie deszcz. Wejścia na wszystkie balkony prowadzą przez podwójne drzwi pozbawione słupka. Latem wejścia na balkon są często otwarte na oścież co sprawia miłe wrażenie zwiększenia powierzchni pokoju (każdy z pokoi ma powyżej 22m2)
Przyjemne jest także wrażenia wniknięcia ogrodu do mieszkań. Od północy do ulicy mam ok. 70m odległości a od południa mam 700 metrowej długości (szerokość 30 metrów) pas swojego ogrodu z wysokimi drzewami. Od południa domy sąsiadów widzę w dalekiej perspektywie.
Być może Forumowicze którzy posiadają mniejsze działki mają opory przed wejściem na swój balkon który bez mała styka się z balkonem sasiada. Ja takich oporów nie posiadam.

P.s. Nikt z domowników nie pali papierosów. Owszem, balkony pełne są pelargonii a w grudniu zawieszam na nich oraz nad nimi świetlne dekoracje świąteczne.

pozdrawiam.



pluszku - 16-12-2007 17:21


"Chociaż byś 99 razy budował swój dom ta za setnym razem i tak popełnisz jakieś błędy"
Myślę, że budując po raz 100-tny) swój dom, wg identycznego projektu, identycznej technologii, w tym samym miejscu i pozostałych doświadczeniach, wybudowałbym dom idealny.
Niestety za krótko żyjemy na tym świecie, żeby czas na to pozwolił ;).

Wracając do tematu: Chciałem oszczędzać, zatrudniłem ekipę tańszą o 10 tys. - źle zrobiłem. Prawdopodobnie te 10 tys. włożę w poprawki lub dopłacę do ocieplenia.
Ehhh.
Sprawdzajcie ekipy bardzo dokładnie przed ich zatrudnieniem, i nigdy nie dawajcie zaliczek, jeżeli ktoś chce zaliczkę , podziękujcie od razu.

Pozdrawiam
Nie jest to prawda bo czego innego oczekujesz od domu gdy masz 25 lat, mieszkasz z dziewczyna, bez dzieci i imprezy glownie w glowie.
Czegos innego oczekujesz gdy masz 35 lat i małe dzieci.
Czego innego gdy masz 45 lat - dzieci sa nastolatkani i to one maja inne potrzeby.
Czegos innego gdy masz 55 lat a dzieci wyfruwaja z domu rodzinnego na swoje i nagle zostajesz w 2 osoby w 5 pokojach.
Wreszcie czegos innego gdy masz 75 lat i powoli wykonanie jakiejkolwiek czynnosci zaczyna byc meczace.

To tak jak z samochodami.
30 lat temu bylo tak ze ktos kupowal malucha na ksiazeczke a nastepnie przez kolejne 20 lat go zajezdzal. Teraz kupujuemy samochod taki jaki w danym momencie potrzebujemy a gdy zmieniaja sie potrzeby to samochod sprzedajemy i kupujemy inny.
Za 10-20 lat tak samo bedzie z domami. Nikt nie bedzie budowal domu dla siebie i mieszkal w nim cale zycie - budowan domu nie bedzie takim wyzwaniem.
Zenisz sie - kupuje maly domek, przychodza na swieta dzieci zmieniasz maly domek na wieksza parterowke, dzieci dorastaja - zmieniasz domek na pietrowy by dzieci mialy swoja czesc domu a rodzice swoja i potem tak jeszcze z 2 razy zmiana domu, az w koncu kolo 85 roku zycia ladujesz w domu .... starcow, bo dzieci wyjechały w swiat i nie ma kto na starosc podac szklanki wody - masz szczescie gdy stac cie na oplacenie prywatnego domu starcow bo jak nie .....



miol - 16-12-2007 19:42
Witam
E, tam na takie podejście trzeba mieć dużo kasy a jak na razie to niewielu ją ma. I chyba trzeba będzie więcej niż 20 lat żeby doszło do takiego stylu życia. Mam samochód na jaki mnie stać, za mały trudno, trzeba się pomęczyć, chciałbym większy i nowszy ale to nie kosztuje 1tys a kilkadziesiąt. Dom wybudowałem nie zaduży, parterowy i jak dzieci podrosną to nie zamienię go na większy piętrowy bo nikt mi tego nie zrobi za darmo a koszta byłyby pewnie porównywalne z kosztem obecnego domu. Nie zarobię tego w ciągu 10lat. Więc dzieci i my będzięmy musieli się dostosować do tego domku. W skrócie, oczekiwania można sobie mieć Bóg wie jakie, a i tak skończy się na tym na co nam pozwolą nasze możliwości. A dzieci wyjądą jak będą miały za co i gdzie :) a równie dobrze może się skończyć mieszkaniem razem do końca. To tylko zgadywanie.
A w temacie, to ogólnie za "miękki" byłem względem wykonawców i parę rzeczy mam "troszeczkę" skopanych. Martwi mnie trochę za małe przekroje rur wody zimnej i ciepłej.



pluszku - 16-12-2007 19:53
Bo na to patrzymy ze zle strony.
Jeszcze kilka lat samochod, nawet uzywany byl niezla lokata kapitalu - szczegolnie jak byl zachodni. Teraz tak jest z domami, lecz wez pod uwage ze teraz w kazdej pipidowce buduje sie kilkadziesiat/kilkaset nowych domow plus powstaja cele osiedla domkow jednorodzinnych budowanyhc przez deweloperow. To wszystko spowoduje ze rynek nieruchomosci nasyci sie a przez to ceny spadna - do ilu tu wypowiadac sie nie bede. Widzac jednak rozmach nowych inwestycji oraz 3 trendy:
1)mlodzi ludzie dalej wyjedzaja na zachod
2)ci co juz wyjechali wracac nie zamierzaja
3)rodzina ma teraz gora jedno dziecko
to moje pytanie: kto bedzie w tych wszystlich domach mieszkac jesli ich ceny beda za wysokie?
emeryci?



miol - 16-12-2007 22:02
Witam
Każdy widzi inaczej, w mojej rodzinnej wiosce buduje się aktualnie 2 domy ( z czego 1 już 4 rok, a dzieci przybywa normalnie), te kilkadziesiąt domów to się zgodzę ale tylko w obrębie dużych miast jak W-wa, mieszkania tanieć zbytnio nie będą a domy tym bardziej bo ziemi cały czas ubywa i jej się nie doprodukuje, wg. mnie to do zaspokojenia popytu na mieszkania to jeszcze bardzo daleko, co do dzieci to chyba ostatnio moda się zmienia bo jak patrzę w około to większość ma minimum dwójkę. I co ma się stać w przeciągu najbliższych 10-20 lat żeby dom stał się porównywalny do samochodu, materiały będą o połowę tańsze, robocizna stanieje czy my zaczniemy zarabiać 10 razy tyle co dzisiaj a może będziemy sprowadzać używane domki z zagranicy ?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl