Naprawa aparatu fot.-ciągnie się trzeci miesiąc!!!!
julcik - 31-08-2006 20:05
Mój mąż oddał aparat fotograficzny firmy Minolta ,do gościa ,któty jako jedyny w mieście takie naprawia.Było to na początku czerwca.Facet obiecywał naprawić do 2 tygodni,potem okazało się ,że nie ma jakiejś części,część idzie itp.Dodzwonić się do niego nie można było,bo twierdził ,że jest sam w zakładzie i jak naprawia ,to telefonów nie odbiera.Mąż parę razy do niego jeździł i zawsze coś było nie tak.Na końcu jak aparat już był niby naprawiony,to okazało się ,że nie ma czegoś tam,żeby ustwić ostrość.Sprzęt do ustawienia ostrości miał dojechać i mąż miał parę dni temu odebrać aparat-daj Boże po trzech miesiącach!!!Wczoraj mój kochany małżonek pojechał do zakładu i co się okazało-pan fachowiec wziął sobie do 9 września urlop!!!!!!!!!Ciekawi mnie bardzo ,czy w końcu zakończył już całkowicie naprawę?!Co o tym wszystkim sądzicie?Mój chłop się tak wściekł,że zaczął grzebać w prawach konsumenta.Najlepsze jest to ,że naprawa ma kosztować 300 zł. :evil:
JoShi - 31-08-2006 22:32
Jesli to autoryzowany serwis to napisac pisemko do minolty. Wyslac poleconym a dla przyspieszenia pracy rowniez mailem. Rozumiem, ze aparat nie byl na gwarancji ?
julcik - 31-08-2006 22:34
Niestety nie był na gwarancji i niestety nie jest to serwis minolty ,bo takiego w mieście nie ma .
adi_ - 16-09-2006 16:46
zglos sie do sadu konsumeckiego ze skarga poradza co zrobic a pan dostanie po uszach