Ogrodzenie i sąsiad - POMOCY !!!
s_t_a_s - 05-08-2008 09:59
Na początek chciałem się przywitać i od razu poprosić o pomoc.
Proszę o opinię forumowiczów w sprawie ogrodzenia bo ja będąc w środku zamieszania jakie zostało wywołane pewnie nie jestem w stanie być obiektywny.
Pierwsza sprawa to współfinansowanie budowy ogrodzeń. Ustaliliśmy wspólnie z sąsiadami, że będziemy wspólnie finansowali budowę ogrodzeń. Płot miedzy sąsiadem którego mam z prawej strony wykonałem ja i kiedy zgodnie z ustaleniami zapytałem o zwrot połowy kosztów (tylko za materiały, moja praca gratis) usłyszałem, że zmienili zdanie i nie zamierzają dokładać się do ogrodzenia. W międzyczasie przyszedł sąsiad którego mam po lewej i zażądał połowy kwoty za płot, który on wykonał i wstępnie zgodziłem mimo, iż mój sąsiad wycofał się z wspólnej umowy. Tu zaczyna się pierwszy dylemat bo wszyscy znajomi doradzają mi abym również nie płacił bo umowa była wspólna, a tak zostanę frajerem, który mając jedyną działkę środkową (sąsiedzi mają narożne) będzie płacił za ogrodzenia ze wszystkich stron.
Drugi problem to krawężnik, który postawił sobie obok płotu sąsiad. Płot z siatki wybudował bez murków pod nią, postawił sobie natomiast w odległości około 8 cm od płotu krawężnik, który mocowany jest za pomocą betonowych kopczyków wymurowanych bez mojej zgodny na mojej działce. Bardzo grzecznie poprosiłem sąsiada aby coś z nimi zrobił bo nie podobają mi się betonowe kopce na mojej działce i nie wyobrażam sobie koszenia trawy wokół nich (jest ich około 40 i wchodzą na moją działkę około 15 cm). Tu zaczęła się awantura, że czepiam się bezpodstawnie bo nie rozumie co mi przeszkadzają takie małe kopczyki, że mogę sobie dowieść parę wywrotek ziemi i je zasypać (nie chcę, ponieważ chcemy mieć równą działkę). Przy okazji tej akcji wyszło również, że sąsiad spodziewa się partycypowania w kosztach budowy owego krawężnika stojącego na jego działce (około 8 cm od płotu), który powstał tyko i wyłącznie dla tego aby sąsiad mógł podwyższyć sobie teren i musiał to jakoś zakończyć. Wykonywała to zupełnie inna firma niż płot. Podwyższenie jego terenu też jak się okazało tylko dla naszego dobra aby jego woda nie spływała na naszą działkę.
Nie mam już sił poradźcie co mam robić.
Trociu - 05-08-2008 10:56
Możesz po pierwsze powiedzieć sąsiadowi, że jeżeli nie usunie kopczyków, to nie masz najmniejszego zamiaru partycypować w kosztach. Jeżeli mimo tego nie usunie kopczyków, to pewnie możesz wystąpić na drogę prawną żądając oficjalnie usunięcia tej samowoli "postawionej" na Twojej działce bez Twojej zgody z zaznaczeniem, że jeżeli nie usunie w przeciągu X dni, to przystąpisz do samodzielnej "rozbiórki" i nie gwarantujesz, że prace poczynione na Twojej działce nie będą miały negatywnego wpływu na resztę krawężnika.
ps. współczuję sąsiadów
Killer_su - 05-08-2008 11:03
..... wszyscy znajomi doradzają mi abym również nie płacił bo umowa była wspólna, a tak zostanę frajerem, który mając jedyną działkę środkową (sąsiedzi mają narożne) będzie płacił za ogrodzenia ze wszystkich stron. Dokładnie tak będzie. :D
Drugi problem to krawężnik, który postawił sobie obok płotu sąsiad. Płot z siatki wybudował bez murków pod nią, postawił sobie natomiast w odległości około 8 cm od płotu krawężnik, który mocowany jest za pomocą betonowych kopczyków wymurowanych bez mojej zgodny na mojej działce. Bardzo grzecznie poprosiłem sąsiada aby coś z nimi zrobił bo nie podobają mi się betonowe kopce na mojej działce i nie wyobrażam sobie koszenia trawy wokół nich (jest ich około 40 i wchodzą na moją działkę około 15 cm). Tu zaczęła się awantura, że czepiam się bezpodstawnie bo nie rozumie co mi przeszkadzają takie małe kopczyki, że mogę sobie dowieść parę wywrotek ziemi i je zasypać (nie chcę, ponieważ chcemy mieć równą działkę). Przy okazji tej akcji wyszło również, że sąsiad spodziewa się partycypowania w kosztach budowy owego krawężnika stojącego na jego działce (około 8 cm od płotu), który powstał tyko i wyłącznie dla tego aby sąsiad mógł podwyższyć sobie teren i musiał to jakoś zakończyć. Wykonywała to zupełnie inna firma niż płot. Podwyższenie jego terenu też jak się okazało tylko dla naszego dobra aby jego woda nie spływała na naszą działkę.
Nie mam już sił poradźcie co mam robić. Ni płacić. Nakazać zlikwidowanie kopczyków.
Ewentualnie pinformuj sąsiada, że nawieziesz sobie 20 wywrotek piasku, ale morskiego z Bora-Bora bo taki Ci się podoba i on będzie musiał partycypować w kosztach i niech już szykuje dużą bańkę :P
janusz_21 - 05-08-2008 16:28
Witam! nie ma obowiązku/nakazu zwrotu kosztów ogrodzenia wykonanego przez sąsiada, tym bardziej, że była między wami taka umowa, której jeden z sąsiadów sie mało elegancko wycofał. Jest wymóg partycypowania w kosztach konserwacji ogrodzenia sąsiedzkiego. Ja bym temu drugiemu nie zapłacił ale trzeba się liczyć z tym, że będzie na krzywe pyski. Jak ja bym chciał mieszkać z dala od wszystkich sąsiadów i ich nie widzieć na oczy. Mam podobnie, współczuję.
tres34 - 06-08-2008 10:38
Kiedys dawno temu zrobilem zalozenie ze sasiedzi beda burakami. Dlatego postawilem ogrodzenia calkowiecie izolujace mnie od nich i vice versa bo ja tez produkuje halasy itp. Zostala mi do zastapienia siatka z 1 strony. Mowielem sasiadowi ze stawiam mur. Moze mu sie nie podobac ale za to nie bede chcial zwrotu kosztow. On gdzies ustepuje i ja gdzies ustepuje. Generalnie jednak rzadza twarde reguly i konsekwencja. W zadnym wypadku nie wolno z sasiadem pic flaszki, bo kiedy jest dobrze to dobrze, ale jak sie popsuje to naprawde jest syf. Natomiast kiedy jest dystans, dobrze bedzie zawsze.
pablitoo - 06-08-2008 10:40
(...) W zadnym wypadku nie wolno z sasiadem pic flaszki,(...) No nie popadajmy w przesadę ... :D