Uciążliwa budowa
Grupa SMG - 25-07-2003 18:30
prezes spółdzielni mieszkaniowej poinformował mieszkańców budynku sześciorodzinnego, że powinni wykupić teren zielony przed budynkiem o powierzchni 630m2 za kwotę 4.ooo zł każda rodzina z sześciu. następnie przekazano mieszkańcom wymienionego budynku informację, że zgłosił się zainteresowany kupnem inwestor i zamierza postawić dwa baraki typu "obornicki" służące jako przychodnia. w kolejnym kroku ogłoszono przetarg na wymieniony teren i sprzedano go, bez udziału mieszkańców ( informacja powtarzana wielokrotnie o cenie gruntu zniechęciła zainteresowanych ). prezes nie zdementował poprzedniej informacji chociaż rzecz ma miejsce w małej miejscowości, a biuro spółdzielni mieści się w odległości ok. 50m od posesji. nabywca uzyskał od urzędu gminy zezwolenie na zabudowę do 1,5 kondygnacji i w odległości 8m od budynku stanął na powierzchni ok. 3 arów ośrodek zdrowia. mieszkańcy wymienionej posesji nie zostali poinformowani przez pracowników urzędu gminy o rodzju zabudowy na jaką urząd wydał zezwolenie. koszt wykupu działki o powierzchni 3,25 ara wyniósł 3.000zł. dodam, że na tarenie miejscowości znajdują się: ośrodek zdrowia-gminny, prywatna posiadłość z gabinetem lekarskim, obecnie wybudowana placówka, lekarz w domu pomocy społecznej. gminę zamieszkuje 4.800 osób. prezes społdzielni mieszkaniowej stwierdził, że nie przewidział takiego rozwoju sytuacji.
posesja ograniczona jest ślepą drogą z jednej strony, ślepą drogą widniejącą tylko na planie z drugiej strony - w rzeczywistości jest to pozostałość terenu zielonego ograniczonego żywopłotem, bez wjazdu.
przejazd prowizoryczny odbywa sie po starym kanale ciepłowniczym. dojazd, np straży pożarnej jest wykluczony. jakie czynności należy wykonać aby nieprawidłowości związane z tą inwestycją zostały udokumentowane i winni tego stanu rzeczy ponieśli konsekwencje swoich decyzji.
HenoK - 26-07-2003 10:02
Trochę to wszystko niejasno opisane. Ale rozumiem, że chodzi o sprzedaż za niecałe 25% poprzednio ustalonej ceny terenu pod budowę przychodni.
Czy w przetargu nie było podanej minimalnej ceny, wynikającej np. z wyceny rzeczoznawcy ?
Chyba jednak głównym winowajcą jest Wasz przedstawiciel - prezes spółdzielni, pewnie mozna mu zarzucić rażącą niegospodarność w postaci sprzedaży gruntu po tak zanizonej cenie. Wy także nie pozostajecie bez winy, gdyż nie byliście wystarczająco zainteresowani nabyciem tej ziemi.
Co się stało z pozostałą częścią działki ? Może jednak warto z obecnym właścicielem przychodni dojść do porozumienia na temat wspólnego zagospodarowania tego terenu.