:o ŻYCIE BEZ PRĄDU :o prorok czy co?
kroyena - 22-11-2004 08:44
Już chciałem z projektu wycinać kominy, robić ogrzewanie elektryczne, co gorsza przekonywać do tego posunięcia swoją lepszą połowę.
A tu proszę 30 tys. obywateli w XXI wieki kolejną dobę bez prądu muszą spędzić przy zimie za oknami.
Zapraszam do dyskusji i wymiany podglądów oraz doświadczeń w szczególności wszystkich fanatyków ogrzewania prądem elektrycznym i forumowiczów oraz gości, których odobiście doświadczyło wyłaczenie prądu na okres dłuższy niż 12 godzin.
mechanics - 22-11-2004 08:52
Już chciałem z projektu wycinać kominy, robić ogrzewanie elektryczne, co gorsza przekonywać do tego posunięcia swoją lepszą połowę.
A tu proszę 30 tys. obywateli w XXI wieki kolejną dobę bez prądu muszą spędzić przy zimie za oknami.
Zapraszam do dyskusji i wymiany podglądów oraz doświadczeń w szczególności wszystkich fanatyków ogrzewania prądem elektrycznym i forumowiczów oraz gości, których odobiście doświadczyło wyłaczenie prądu na okres dłuższy niż 12 godzin. Fanatykiem ogrzewania prądem nie jestem, ale właśnie tak zamierzam ogrzewać swój przyszły dom (oczywiście z alternatywą w postaci kominka). Bez prądu obecnie nie można życ i to niezależnie od tego, czy ktoś ogrzewa elektrycznie, czy nie.
kroyena - 22-11-2004 08:59
Niestety nie. Bez prądu to nie można żyć jeno na Intensywnej terapii i OIOM-ie.
Co do innych źródeł energii to wymagają o wiele mniej prądu i wg mnie można na nich przeżyć w kulturalnych warunkach i do m-ca.
Didi - 22-11-2004 09:02
Ja w domku mam gaz
Mój sąsiad postanowił wszystko mieć na prąd.
No i co? A no to, że musiał sobie kupić kuchenkę turystyczną gazową, bo u nas często nie ma po dwie trzy godziny prądu, a wtedy kicha nawet herbaty nie ma jak zrobić.
Dzwoniłam do ENEI pytać dlaczego nam wyłączają prąd, a oni na to, że co jakiś czas, gdy muszą włączyć do większej trafo domki potrzebujące prądu ( a w moim rejonie dużo się buduje) to najpierw muszą pozostałych odłączyć. I trwa to tak jak napisałam dwie, trzy godziny i zazwyczaj między 14 a 17stą, kiedy to sąsiadzi wracają z pracy, ich dzieci ze szkoły i żeby zjeść ciepły obiad muszą czekać, aż dadzą prąd.
Ostatnio sąsiad mnie pytał ile kosztował i kto mi robił projekt gazu.
Tomek_J - 22-11-2004 09:03
A tu proszę 30 tys. obywateli w XXI wieki kolejną dobę bez prądu muszą spędzić przy zimie za oknami. A ja mam "zgryza" od piątku... Dokładnie tak, jak już ktoś wspomniał, miałem w piątek kilka przerw w dostawie prądu (na szczęście niedługich). Oczywiście ogrzewam chatę gazem w oparciu o piec Vaillanta, który radośnie się wyłączał i włączał. Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby miało nie być zimą prądu przez powiedzmy dobę... Kominka na razie nie mam i nie będę miał (kasa...). Chyba UPS-a jakiegoś zamontuję na piecu, czy jak ?...
kroyena - 22-11-2004 09:12
Didi też należę i będę należał do poddanych ENEI.
W umowie standardowej, rzuciła mi się na oczy zgoda na budowę czegokolwiek na naszej ziemi, nie widziałem niczego co by jednoznacznie wskazywało na prawa klienta w przypadku niedostarczania energii.
Gdzieś mi się o uszy obiło, że Prawo energetyczne dopuszcza czas braku dostaw, a powyżej limitu to ZE powinien obniżyć abonament.
jprzedworski - 22-11-2004 09:16
Ja w domku mam gaz
Mój sąsiad postanowił wszystko mieć na prąd.
No i co? A no to, że musiał sobie kupić kuchenkę turystyczną gazową, bo u nas często nie ma po dwie trzy godziny prądu, a wtedy kicha nawet herbaty nie ma jak zrobić.
..............
Ostatnio sąsiad mnie pytał ile kosztował i kto mi robił projekt gazu. Gaz bez prądu też nie ogrzeje, bo piec potrzebuje prądu (elektronika, pompa itp.) Chyba tylko tradycyjna instalacja grawitacyjna ...
Ale gotować się da i garnuszki z ciepłą wodą do wanienki ... :wink:
kroyena - 22-11-2004 09:19
Można dokupić UPS-a, załączać go tylko na dogrzanie domku co kilka godzin na 2-3 godzinki powinno starczyć na 24 h.
W bardziej komfortowej sytuacji są użytkownicy piecy olejowych z niewielkimi generatorami diesla.
Chyba będzie trzeba w rozdzielni głównej zrobić topikowe bezpieczniki. Powykręca, lub odłaczy się i ZE może skoczyć bo to w jego sieć energii nie poda.
pattaya - 22-11-2004 09:37
Jakiś czas temu przy okazji dyskusji o kominkach z płaszczem wodnym napisałem,że nie chcę się uzależniać od jednego medium(prądu).Wiadomo,że żaden nowoczesny piec gazowy bez prądu nie pohula,kominek z płaszczem też nie.Jezusicku! Jak mnie wtedy zakrzyczano,zwyzywano od ciemnogrodów i zacofańców.Gdzie tam prądu może nie być! A tu proszę ,jak pisze kroyena,w niektórych miejscach prądu nie ma bardzo długo.Jeśli ktoś ma do tego płytę kuchenną na prąd,piekarnik na prąd to co?Farelki w domu brak,butli gazowej też.A tu pociecha wraca z lepienia bałwana przemoczona kompletnie.
Pozdrawiam łatwowiernych fanatyków nowości.
Agnieszka1 - 22-11-2004 09:38
Już chciałem z projektu wycinać kominy, robić ogrzewanie elektryczne, co gorsza przekonywać do tego posunięcia swoją lepszą połowę.
A tu proszę 30 tys. obywateli w XXI wieki kolejną dobę bez prądu muszą spędzić przy zimie za oknami.
Zapraszam do dyskusji i wymiany podglądów oraz doświadczeń w szczególności wszystkich fanatyków ogrzewania prądem elektrycznym i forumowiczów oraz gości, których odobiście doświadczyło wyłaczenie prądu na okres dłuższy niż 12 godzin. Mam ogrzewanie gazowe no i wode ciepla tez uzyskuje przez podgrzanie gazem. Ale normalne jest ze piec jest podlaczony do pradu. A wiec jak nie ma pradu nie pracuje piec i nie ma cieplej wody ani ogrzewania.
Woda to jeszcze nic strasznego - mozna podgrzac na gazie w garach :wink:
ALe w tamta zime zdarzylo sie ze nie bylo pradu przez prawie 1,5 dnia - jakies 27 godzin . A wiec ogrzewanie na te godziny "0". Jedyne czym moglam sie dogrzac to byl piecyk w kuchence. Pojechalismy wtedy do rodzicow :P to bylo najlepsze wyjscie
kroyena - 22-11-2004 09:47
No tylko pod warunkiem, że rodzina ma prąd, ale te ludziska na śląsku to teraz moga mieć sytuację, że i rodzina bez prądu, przedszkola i szkoły pozamykane bo nie ma prądu. Umyś się nie moga bo nie ma prądu, a dziś pracujący poniedziałek.
jprzedworski - 22-11-2004 09:49
Można dokupić UPS-a, załączać go tylko na dogrzanie domku co kilka godzin na 2-3 godzinki powinno starczyć na 24 h. Można, ale to musi być przyzwoity UPS, a nie takie coś małego do komputera. Moc pobierana przez piec (elektronika + pompa + wentylator przy zamkniętej komorze) to 100-200 W. Czyli przy np. 5 godzinach pracy będzie to 500-1000 Wh. Żeby to wszystko miało sens, akumulatory muszą mieć minimum 100-200 Ah.
kroyena - 22-11-2004 09:49
pattaya sma fanatykom elektryczności przypominałem, że już wcześniej za zimy Ostrołękę i okolicę odcięto (nie chciałem prorokować to było przy okazji wyłaczenia Włoch). Przypominałem wtedy, że moze dojść do wyłączenia całego kraju, cholera znowu cosik psychicznie zaprojektowałem. :-?
Agnieszka1 - 22-11-2004 09:51
No tylko pod warunkiem, że rodzina ma prąd, ale te ludziska na śląsku to teraz moga mieć sytuację, że i rodzina bez prądu, przedszkola i szkoły pozamykane bo nie ma prądu. Umyś się nie moga bo nie ma prądu, a dziś pracujący poniedziałek. E chyba nie pracuja - nie pracuje sie w takich warunkach , wtedy pracodawca powinien zwolnic do domu. Chociaz znajac mojego pracodawce to musialabym jakies zwolnionko zalatwiac :wink:
No i dlatego ( przerwy w dostawie pradu) kominek w domu musi byc - w dni bez pradu siadamy przy kominku ,mamy cieplo i widno.
Przemcio13 - 22-11-2004 09:58
Właśnie ! U rodziców i brata nie było prądu od południa w piątek do wieczora w sobote. Ogrzewanie na minimum, potrawy tylko na gazie. Gorzej u kolegi, słupy stawiali wczoraj i do 14 się wyrobili. Jak grzać? Jak gotować? Tylko gaz :D ale przyłącza do mnie do domu " ok 10,000 zł" Lepiej zaopatrzyć się w butle turystyczą :D Ja miałem prąd już w piątek przed 20 jakoś bym przeżył. Mam zamiar zamontować kominek z rozprowadzeniem po całym domu, przynajmniej będę miał ciepło :D .
Pozdrowienia dla wszystkich, którym doskwierał brak prądu końcem zeszłego tygodnia. No i współczucie dla tych co zostali bez dachu nad głową " w mojej okolicy kilka domów!
kroyena - 22-11-2004 10:08
Przemcio, może trochę bliżej.
Ile godzin awaria? Woda była cały czas? ITP..?
Feft - 22-11-2004 10:09
Ja nie miałem prądu ponad 30 godzin. Jako takie życie umożliwiał nam kominek, rozprowadzenie nie działało (mam turbinę, dom parterowy), ale w salonie było ciepło i tam mieszkaliśmy. Piec olejowy nie działał, gazu nie ma. Dochodzę do wniosku, że przyda się generator i mała butla z gazem. To pozwoli uniezależnić się od takich wypadków.
mechanics - 22-11-2004 10:10
Niestety nie. Bez prądu to nie można żyć jeno na Intensywnej terapii i OIOM-ie.
Co do innych źródeł energii to wymagają o wiele mniej prądu i wg mnie można na nich przeżyć w kulturalnych warunkach i do m-ca. Czyżby? Czy grzanie wody w garach na gazie to "kulturalne warunki"? Obecna sytuacja potwierdza tylko to, że nie jest dorze być uzależnionym od jednego źródła energii, ale i tak czy ktos tego chce, czy nie energia elektryczna pozostanie najważniejszym medium, bez którego życie będzie wegetacją, aby dotrzymać do wznowienia dostaw.
kroyena - 22-11-2004 10:15
machanics przy wyłaczeniu takim jak we włoszech to gazownia też by pozoamykała kurki, a wtedy to tylko olej, propanbutan i tradycja, jeżeli chodzi o gotowanie.
PS. Wbrew krotochwilom jakie urządzam, chciałbym utrzymać tu powagę, aby możnabyło wymienić poglądy na temat dobrania optymalnego wyposażenia domku dość niezależnego do mediatorów.
smutna lidka - 22-11-2004 10:28
---
rafałek - 22-11-2004 10:32
My mieszkamy w okolicy gdzie przy wiosennych i jesiennych wiatrach często nie ma prądu. W związku z tym nie wyobrażam sobie mieszkania gdzie wszystko jest tylko na prąd.
kroyena - 22-11-2004 10:32
Kolezanka z pracy proponuje stanowiśko dla kozy.
Gotowanie i ciepło w jednym. Ale do takiego stanowiska i tak trzeba doprowadzić powietrze do spalania (przecież dzisiejsze domy są szczelne), no i oczywiście komin.
smutna lidka - 22-11-2004 10:35
---
kroyena - 22-11-2004 10:40
Lidka, ale jeżeli ktoś się z premedytacją buduje na terenie, przez który raz w roku przechodzi woda to wybacz.
W wątku chodzi o wskazanie wyposażenia domku takie by nie marznąć nawet te kilka dni w roku z winy mediów oraz o przestrogę dla tych, którzy są, albo chcą się uzależnić wyłacznie od prądu.
Przemcio13 - 22-11-2004 10:47
Troche bliżej: w piątek około 13, 30 zaczeło wiać już mocno, powaliło kilometry sieci i mase drzew, usuwanie awarii trwało od piątku do niedzieli. Teraz od poniadziałku wszelkie prowizorki są dostosowywane do norm. Czyli teren miejski ( kolega miszka w mieście) brak prądu od piątku do niedzieli do południa. Woda była cały czas. Ja u siebie jeszcze nie mieszkam, a w bloku były wszelkie media ( zasilanie z rozdzielni S/N kablowe) u rodziców po południu w sobote przywrócone zasilanie.
smutna lidka - 22-11-2004 10:50
---
tobo - 22-11-2004 11:00
u mnie nie było prądu w piątek od 12 do 21 było ciemno zimno głodno (nie czynne sklepy,ogrzewanie na gaz), podoba mi się pomysł z UPS przynajmniej by było ciepło.
Dave - 22-11-2004 11:02
Watek ten powinni przeczytac zwlaszcza wybitni milosnicy "wszystkiego z pradu" nienawidzacy budowania kominow jak KvM. U mnie po wylaczeniu pradu nie bylo zadnych problemow - cieplo z kominka, gotowanie na propanie. Gdybym mial tylko prad bylbym naprawde w szoku. A sa podobno regiony gdzie prad wlacza dopiero we wtorek ! Prawie tydzien bez pradu ! Co na to milosnicy pradu ??
D.
jprzedworski - 22-11-2004 11:04
podoba mi się pomysł z UPS przynajmniej by było ciepło. Jak napisałem wyżej, musi to być solidny UPS. Jego moc nie musi być duża, ale akumulatory muszą być duże - odpowiednik kilku akumulatorów samochodowych (minimum).
Rbit - 22-11-2004 11:09
Można dokupić UPS-a, załączać go tylko na dogrzanie domku co kilka godzin na 2-3 godzinki powinno starczyć na 24 h.
W bardziej komfortowej sytuacji są użytkownicy piecy olejowych z niewielkimi generatorami diesla.
Chyba będzie trzeba w rozdzielni głównej zrobić topikowe bezpieczniki. Powykręca, lub odłaczy się i ZE może skoczyć bo to w jego sieć energii nie poda. o UPSsie zapomnij bo z takim bacupem zeby pozwolił na ogrzanie domu to bedzie kosztowal drozej niz dom.
Tylko i wyłacznie generator. Ostatnio wojsko w ramach wyprzedazy mienia sprzedawalo generatory diesla na przyczepkach za psie pieniedze.
Michał_B. - 22-11-2004 11:11
A sąsiedzi się podśmiewywali że kupiłem od wojska duży agregat ale teraz to ja będe miał niezły ubaw :lol: jak w zimie prądu niebędzie tak ze dwa dni, bo piece ich pełne elektroniki (zresztą mój też :oops: ), kuchenki elekt. hydrofory itp.
jprzedworski - 22-11-2004 11:17
o UPSsie zapomnij bo z takim bacupem zeby pozwolił na ogrzanie domu to bedzie kosztowal drozej niz dom.
Tylko i wyłacznie generator. Ostatnio wojsko w ramach wyprzedazy mienia sprzedawalo generatory diesla na przyczepkach za psie pieniedze. Ten UPS nie ma grzać domu, tylko podtrzymać funkcjonowanie np. pieca gazowego. Ale to i tak 100-200 W. To tyle, co światła w samochodzie, a jak długo się poświeci, jeśli nie działa silnik? Czyli trzeba mieć przynajmniej baterię kilku akumulatorów. Sam UPS może mieć z 500W. Finansowo realne, ale .... :lol:
Majka - 22-11-2004 11:33
Już kedyś na forum rozpoczęłam wątek "co będzie jak zabraknie prądu", ale nie został potraktowany powaznie i trochę się posmialiśmy. :D Rzeczywiście takie "katastrofy" nie trafiają się często, za to jak już się zdarzą, to oczywiście musi być zimno, snieżno i wietrznie :roll: ,
W lecie, jedyną odczuwalną zmianą byloby zapalenie świeczek i kapiel w letniej wodzie.
Teraz prądu nie mielismy pełne 24 godziny, dom się wyziębił /temp. spadła do 13stu stopni/. Gotować moglismy - mamy płytę gazową. Dzieci wywiexlismy do babci. Pomyśleć, że niektórzy do tej chwili nie mają jeszcze zasilania. :(
Rbit - 22-11-2004 11:45
o UPSsie zapomnij bo z takim bacupem zeby pozwolił na ogrzanie domu to bedzie kosztowal drozej niz dom.
Tylko i wyłacznie generator. Ostatnio wojsko w ramach wyprzedazy mienia sprzedawalo generatory diesla na przyczepkach za psie pieniedze. Ten UPS nie ma grzać domu, tylko podtrzymać funkcjonowanie np. pieca gazowego. Ale to i tak 100-200 W. To tyle, co światła w samochodzie, a jak długo się poświeci, jeśli nie działa silnik? Czyli trzeba mieć przynajmniej baterię kilku akumulatorów. Sam UPS może mieć z 500W. Finansowo realne, ale .... :lol: W ten sposób to fakt, moze troche pociagnać ale nie jest idealne roziwazanie . Lepiej w tani generator zainwestować i troche paliwa bo paliwo mozna dokupic a akumulatrów bez pradu nie da sie podladowac.
jprzedworski - 22-11-2004 11:49
Z tym agregatem też nie jest tak prosto. Tanie agregaty dają niestabilne zasilanie (częstotliwość / napięcie) i czasem elektronika pieca odmawia działania.
Michał_B. - 22-11-2004 12:07
Ja miałem to szczęście że mój agregat (tani) jest przystosowany do zasilania urządzeń radiowych więc posiada wszystkie filtry i stabilizatory ale i do zwykłych agregatów można założyć zabezpieczenia.
Przemcio13 - 22-11-2004 12:11
Dzisiaj w nocy również ma wiać :(
_bogus_ - 22-11-2004 12:34
To ja byłem w komfortowej sytuacji - przyjechałem z pracy o 18, rozpaliłem w kominku i wtedy zgasło światło. Nie było go tylko ok. godziny. Przeglądając zapisy w alarmie stwierdziłem, że wcześniej też nie było przez 2 godziny. Czyli w porównaniu z innymi to nic.
Ale mam ogrzewanie elektryczne i teoretycznie tylko dogrzewam kominkiem. Piszę - teoretycznie bo jeszcze mi się w tym roku agregaty el. nie włączyły. Z drugiej jednak strony mam rozprowadzenie powietrza z kominka na prąd i mechaniczną wentylacje. A kuchenkę tylko elektryczną.
Pytanie - co bym zrobił w takich warunkach gdyby prądu nie było powiedzmy - 3 dni?
Nie zamarzł bym, bo kominek - przynajmniej w salonie, kuchni i jadalni było by ciepło. Wentylacja nie jest problemem - w ostateczności otwieranie okien na chwilę. Gotowanie - jeszcze z czasów studenckich mam kuchenkę turystyczną - najwyżej dokupię w sklepie sportowym nową butlę. Z zresztą w kominku już kiedyś piekliśmy (w folii aluminiowej) ziemniaki i rybkę, więc można i tak coś przekąsić.
Woda zimna byłaby cały czas - bo miejska. Musielibyśmy ograniczyć zużycie ciepłej - do ciepłej mam zbiornik 200 l - na pewno wystarczyłoby na szybkie prysznice dla 2 osób przez 3 dni. Gorzej byłoby gdyby jednak wody zimnej zabrakło - trzeba by zrezygnować z mycia.
Oświetlenie - kominek, świeczki, latarka, halogenek podłączony do akumulatora samochodowego.
Z luksusów - alarm wytrzyma ok. 24 h. Jeśli wyłączyłbym kilka czujników to może 48 h.
A swoją drogą - wybaczcie, ale przecież te przerwy to energetyka serwuje nam na swoje własne życzenie. Przecież gdyby kable były w ziemi to nic by się im nie stało. To dlaczego np. mój ukochany ZE w Pruszkowie standardowo daje warunki na przyłącza napowietrzne? A jak po długich walkach przerabiam na przyłącze kablowe to okazuje się, że zrobienie takiego przyłącza (słup jest w MOIM płocie - chodzi tylko o powieszenie skrzynki na tym słupie) potrzeba 2 lat !!!!! Tak - słownie: DWA lata! Chyba że sam zapłacę - to wtedy 6 miesięcy (słownie: sześć miesięcy)!
rafałek - 22-11-2004 12:39
Wszystkie przyłącza NN są w ziemi... i co z tego skoro do trafo idzie linia SN napowietrzna - do tego przez las...
Feft - 22-11-2004 13:19
Z luksusów - alarm wytrzyma ok. 24 h. Jeśli wyłączyłbym kilka czujników to może 48 h. Mój alarm (SATEL, 12 czujników Encore, 2 klawiatury) wytrzymał całą awarię prądu - 30 godzin. Instalacja ma równo rok.
kroyena - 22-11-2004 14:59
No ale np. wybór pomiędzy ogrzewanie gazowym/olejowym a elektrycznym z doładowaniem w postaci kominka lub kozy (w obu przypadkach).
Na czym gotować. Trzymać 11 kg butlę z propan butanem, czy tylko turystyczną, co w tedy z myciem?
deha - 22-11-2004 23:13
Na Onecie znów zapowiadają:
Tymczasem synoptycy zapowiadają kolejny atak zimy na południu kraju. Po południu ma padać śnieg oraz śnieg z deszczem. Może wystąpić gołoledź. Jednocześnie występować będzie dość silny wiatr, osiągający w porywach 18-25 metrów na sekundę
Oraz:
Największe problemy z przywróceniem dostaw występują na górskich terenach Podbeskidzia, nadal nie mają też prądu mieszkańcy Wielkopolski i Świętokrzyskiego.
Tymczasem synoptycy ostrzegają, że południe Polski czeka kolejny atak zimy.
Na Podbeskidziu bez prądu pozostaje ok. 1,1 tys. odbiorców. "Prąd nie dociera wciąż do odbiorców na terenach górskich w rejonie Wisły w Beskidzie Śląskim w przysiółkach: Barania Góra, Mrozki i Skolnity, a także w Beskidzie Małym w okolicach Wadowic w przysiółkach: Potrójna, Rzyki, Zakocierz. Uszkodzenia powinny zostać usunięte do poniedziałkowego wieczora" - powiedział rzecznik bielskiego oddziału Koncernu Energetycznego Enion Kazimierz Szypuła
Więc temat jak najbardziej na czasie.
Pyza - 22-11-2004 23:38
Mieszkamy już drugą zimę. Kominek jest w stanie ogrzać cały dom. Mam zbiornik na ciepłą wodę (140 l), woda z wodociągu. W kuchni co prawda gotuję prądem, ale w kotłowni mam wstawioną "awaryjnie" zwykłą kuchenkę gazową.
Wiadomo, że jak nie ma prądu, to jest trudniej, ale nie przeraża mnie to :wink: . Ciepło będzie i ugotować jest gdzie.
U nas prądu nie było może ze 20 minut. Ale zeszłego roku ZE prowadził jakieś prace i kilka razy wyłączali prąd na cały dzień.
"Już kedyś na forum rozpoczęłam wątek "co będzie jak zabraknie prądu", ale nie został potraktowany powaznie"
Majka, nie wiem, czy to był ten sam wątek, ale pod wpływem jakiegoś wątku spojrzałam inaczej na nasz dom, na szczęście.
Bio - 23-11-2004 00:03
Dla mnie niestraszne są zaniki napięcia, bo mam nowoczesną instalację c.o. Nie dlatego, że jest wykonana z tych materiałów naj naj, tylko dlatego, że jest niezawodna. Chodzi na grawitacji. Dopiero następnym krokiem było dodanie trochę nowoczesności, a mianowicie wstawiłem pompę obiegową. Bardzo wielu ludzi ostatnio dostawia do swoich kotłów gazowych, olejowych kotły na opał stały pracujące także bez zasilania w energię elektryczną. Tylko co z tego, jeżeli instalacja w ich domach nie jest przystosowana do grawitacji, no bo panie mało wody ma - tłumaczenie.
Większość z nas nie potrafi przewidzieć sytuacji awaryjnych. To może się zdarzyć wszystkim, tylko nie nam.
tobo - 23-11-2004 07:16
ja nie miałem prądu jak już wspominałem przez 9 godzin inni nawet kilka dni, a tu od wczoraj we wszystkich dziennikach słyszę jak to w Warszawie nie było prądu NAWET dwie godziny i jak to STOEN przeprasza.
niema co co stolica to stolica
kroyena - 23-11-2004 08:13
Nie no ale wyobraźcie sobie taką prawdziwą katastrofę jak w niektórych obszarach, gdzie jeszcze prądu nie dowieźli.
Dzień 3:
- zimno, ciemno,
- nie ma wody w kranach,
- telefony stacjonarne zaczynają szwankować, komórkowe padły wczoraj,
- stacje benzynowe i napełnianie propan/butan też już 3 dzień stoją,
- prąd jest, ale za granicą (dobra rada dla przygraniczników),
- tranzystory podają, że to jeszcze potrwa dni z 5, a za oknami ma być -10 oC.
Wakmen - 23-11-2004 09:05
... Nie wyobrażam sobie co by było, gdyby miało nie być zimą prądu przez powiedzmy dobę... Kominka na razie nie mam i nie będę miał (kasa...). Chyba UPS-a jakiegoś zamontuję na piecu, czy jak ?... Niestety taki UPS wytrzyma ci może do godziny a co potem? Agregat prądotwórczy na paliwo?
Tomek_J - 23-11-2004 09:14
Niestety taki UPS wytrzyma ci może do godziny a co potem? Agregat prądotwórczy na paliwo? Dynamo na pedały ! Jak się postaram, to zrobi mi się ciepło i bez pieca c.o. :D
A serio - te pół godziny, czy godzina wystarczy do mocnego nagzania chałupy i jednak jest - co by nie mówić - jakąś formą zabezpieczenia na kilka godzin.
kroyena - 23-11-2004 09:30
Tomek a co poradzisz na kilka dni.
To że Włosi się podnieśli po 3 dniach wcale nie oznacza, że pomimo centralnego sterowania przez PSE (co i tak nas już wczoraj uratowało, przecież stolica mogła się w domino zabawić pomyślcie jakie wachania mocy po sieci hulały) nasz kraj by się w 3 dni uruchomił. Elektrownie odłaczone od odbioru energi mogą kilka godzin popracować, następnie muszą wyłaczyć bloki. Na granicy tak jak we Włoszech podnoszą się noże odłaczników i mamy kilka srednich elektrowni wodnych oraz jeden kabel na napięcie stałe do Szwecji.
Więc prawdopodoieństwo wyprorokowania będzie b. wysokie.
A i jeszcze jedno plastyki pewnie nie będą też działały, przyjnmniej tych bankow, które nie mają centrali za granicą.
Feft - 23-11-2004 09:31
Z tymi UPS-ami to nie tak różowo. Wczoraj przeczytałem na forum, że pompa obiegowa (również turbina w DGP) mają duże wymagania co do kształtu napięcia i te urządzenia nie ruszą na napięciu z UPS-a lub będą się grzały i źle pracowały. Ceny UPS-ów z napięciem idealnie sinusoidalnym zaczynają się podobno od 450 EURO. Dlatego poważnie zastanawiam się nad tanim agregatem prądotwórczym.
Niestety, nie potrafię dzisiaj znaleźć tych wątków - jakaś pomroczność mnie ogarnęła. :)
Tomek_J - 23-11-2004 10:24
Tomek a co poradzisz na kilka dni. Wyścig Pokoju - tj. kilka etapów pedałowania. :)
A serio - ja wiem, że najlepiej jest być zdrowym i bogatym, mieć generator plus UPS-a plus kominek plus poręczną podręczną elektrownię jądrową... Ale na razie mnie na te zbytki nie stać, a UPS-a akurat mam, więc nie widzę nic zdożnego we wpięciu pieca c.o. do niego. No, chyba, że ktos z Was podda mi jeszcze jaiś inny pomysł jak się zabezpieczyć przed brakiem ogrzewania. Bo ciepłą wodę ugotuję sobie w garnkach na gazie, kilka dni mogę egzystować przy świeczkach, przeżyję bez komputera, telewizora i kart płatniczych, dam sobie nawet radę bez lodówki. Ale w zimie bez ogrzewania ? To se ne da...
_bogus_ - 23-11-2004 10:27
(...) A i jeszcze jedno plastyki pewnie nie będą też działały, przyjnmniej tych bankow, które nie mają centrali za granicą. (...) Nie siej defetyzmu i nie propaguj zagranicznych central. Sprawa jest dużo bardziej skomplikowana niż tu napisałeś. I nie ma prostych odpowiedzi czy reguł. Naprawdę omówienie, nawet pokrótce, to byłaby długa książka.
W skrócie:
Istnieje kilka typów kart. I kilka stron zaangażowanych w każdą transakcje (w najbardziej rozbudowanym przypadku takich stron jest z grubsza 4 nie licząc samego posiadacza karty i takich usługodawców jak TP SA). Czyli może się okazać, że jedna karta działa a druga nie - i to czy wydawca ma centralę za granicą czy nie - może zarówno pomóc jak i zaszkodzić.
Podam przykład jak może wyglądać droga takiej transakcji. Karta włożona do POS-a. POS dzwoni do centrali zarządzającej nimi (w Polsce jest ich co najmniej 5 - PolCard, PeKaO SA, eService, BZ WBK i City). Stamtąd zapytanie może np. pójść do sieci organizacji VISA lub MasterCard a tą siecią do centrum autoryzacyjnego wystawcy karty. W drugą stronę pójdzie odpowiedź. Na każdym z etapów są procedury awaryjne, zabezpieczenia różnego rodzaju. Np. dla niektórych typów kart, wielkości transakcji i miejsca z którego się transakcje robi - zapytanie nawet nie wyjdzie z POS-a a transakcja zostanie zautoryzowana.
Jak widać, mam nadzieję, z powyższego przykładu - sprawa jest rzeczywiście skomplikowana.
Co na pewno będzie działać: karta wypukła (kredytowa czy obciążeniowa) w imprinterze (popularnie zwanym żelazkiem). Tu w najprostszym przypadku można transakcje zrobić bez prądu - co najwyżej posiłkując się telefonem do centrum autoryzacji. Oczywiście, ponieważ imprintery to już przestarzałe nieco są i najbardziej podatne na oszustwa - jest ich coraz mniej.
Natomiast może zwrócisz uwagę na inną sprawę. Kasy fiskalne. Czy polskie prawo (zresztą nie odbiegając w tym względzie od standardów Unii) dopuszcza dokonanie transakcji bez kasy fiskalnej? Może się okazać że jedynym miejscem gdzie możemy zrobić transakcje są taksówki (bo tam kasy zasilane z akumulatora samochodu) i kioski (bo tam jeszcze kas nie ma) ;););)
Pozdrawiam
trach - 23-11-2004 12:24
No tak, w bloku gdzie (jeszcze) mieszkam, obieg c.o. wymusza pompa, a nawet jakby nie musiała, to energia elektryczna jest niezbędna do działania pieca Beretta Mynute, którego elektronika musi mieć prąd. Jak raz w zimie wyłączyli zasilanie wieczorem w sobotę na dłużej, spakowaliśmy się szybko i pojechali na noc do teściów...
W domku będę miał na tę ewentualność zwykły kominek (bez żadnych nadmuchów, rekuperatorów i innych cudów), i najwyżej jak zabraknie prądu, to będziemy spać w salonie na fotelach przy kominku... Chyba że zapomnę kupić zapałek :D ...
Wakmen - 23-11-2004 12:29
... i najwyżej jak zabraknie prądu, to będziemy spać w salonie na fotelach przy kominku... Chyba że zapomnę kupić zapałek :D ... To pojedziesz do teściów po zapałki :wink: .
kroyena - 23-11-2004 12:50
_bogus_ to z centralą zagraniczna było dla uciekających z dryfującej po ciemku łojczyzna.
Dla autochtonów to jedynie zapasy z wecka (jak już z lodówki wszysko wyźrą - w bloku np. natychmiast zapasy wynieść z piwnicy co by nni nie zjedli :o :evil: ), a na wsi podaglomeracyjnej to jedynie jako pierwszy stanąć w kolejce na zeszyt (kasy fis. i tak nie będą działały), najlepiej z jakimiś fantami i głupot nie wybierać jeno wodę niegazowaną. 8)
Ale wracając do tematu, to:
Forumowicz "a jak myślisz?"
Co wybrać, żeby przeżyć?
Bombę, olej, ciało stałe.
Czy wszystko to olać (zwarzywszy na klimat i prawa Murphy'ego)?
trach - 23-11-2004 14:27
Moja ciotka z leśniczówki na Pojezierzu Iławskim tak ze 20 lat temu miała non stop przerwy - planowe, nie żadne tam awarie. Po prostu co dzień na parę-paręnaście godzin wyłączano im prąd i amen. Tylko telefony działały (chodzą na niezależnym zasilaniu). Moi rówieśnicy i starsi koledzy/koleżanki jeszcze pamiętają co to jest "stopień zasilania siódmy" czy "dziewiąty"...
- piec c.o. był na węgiel, więc działał,
- kuchenka - z butli gazowej, więc też działała,
- trzeba było pamiętać o nabraniu wody bo pompa zatapialna w studni nie działała i w hydroforze szybko spadało ciśnienie,
- świece i świeczniki zawsze były pod ręką, a zapałki w każdym pokoju,
- największy problem był z zamrażalnikiem lodówki w lecie, zimą nie było problemu.
Na początku, wyprowadziwszy się z Warszawy tamże, ciotka chciała uciekać z tego odludzia i płakała po nocach. Ale po paru latach wołami byś jej nie zaciągnął z powrotem...
Ze wszystkim da się żyć.
kanadyjczyk - 23-11-2004 15:20
Pytanie do kolegów elektryków.
A co powiecie na awaryjne zasilanie w postaci aku samochodowego i urządząnka zamienijaącego prąd 12V na 220 V. Prośba o fachową nazwę i namiary gdzie takie ustrojstwo kupić. Słyszałem że w niektórych sklepach motoryzacyjnych (służy do zasilania urządzeń na kampingach).
katerhasser - 23-11-2004 15:52
trachu, na wsi ludzie nie mieli problemu z lodówkami, bo jeszcze mieli chłodne piwniczki z czasów przedlodówkowych, wciąż zresztą aktywnie używane. Przecież jak ktoś bił świnię to nie zapakował jej od razu do zamrażarki całej, ani nawet ćwiartki (reszta szła do sąsiadów i kumów). A lodów śmietankowych to na wsi raczej nikt nie trzymał w lodówce na zapas.
A są wciąż państwa, gdzie lelktryczności nie ma wcale lub jest np. 1 godz.na dobę. i tam to jest norma. Oczywiście nie chcę dążyć osobiście do takiej normy ale chyba stajemy się zbyt ufni wobec osiągnięć tychnicznych i wierzymy w ich bezawaryjność.
A wczoraj ćwierć W-wy nie miało prądu, tramwaje stanęły, metro na szczęście miało swoje własne awaryjne zasilanie - to się nazywa wyobraźnia.
kroyena - 23-11-2004 16:01
kanadyjczyk, tylko na krótkie awarie. No bo proporcjonalnie ile tej energii ze spalania zostanie przekazane jako U do domU?
Przecież samochód ma sam chodzić, a nie robić prąd. :-?
Michał_B. - 23-11-2004 16:01
Pytanie do kolegów elektryków.
A co powiecie na awaryjne zasilanie w postaci aku samochodowego i urządząnka zamienijaącego prąd 12V na 220 V. Prośba o fachową nazwę i namiary gdzie takie ustrojstwo kupić. Słyszałem że w niektórych sklepach motoryzacyjnych (służy do zasilania urządzeń na kampingach). To urządzenie to przetwornica i niestety jest dość droga oraz ma ograniczoną moc przyłączeniową około 300-500W. Są też mocniejsze ale i dużo droższe. :(
Kupić można choćby w Conradzie tyle że tam jest drogo.
_bogus_ - 23-11-2004 16:16
Pytanie do kolegów elektryków.
A co powiecie na awaryjne zasilanie w postaci aku samochodowego i urządząnka zamienijaącego prąd 12V na 220 V. Prośba o fachową nazwę i namiary gdzie takie ustrojstwo kupić. Słyszałem że w niektórych sklepach motoryzacyjnych (służy do zasilania urządzeń na kampingach). To jest przetwornica. Najlepiej poszukaj na allegro tego słowa http://www.allegro.pl/search.php?string=przetwornica. Np. znalazłem aukcja http://www.allegro.pl/show_item.php?item=34742304 - 900 W za 499 zł. Mniejsze są tańsze.
Ale oczywiście pozostaje problem jak ładować ten akumulator. Czy samochód przetrzyma 3 doby na jałowym biegu? Nie ukradną go z kluczykiem w stacyjce? Czy jałowy bieg wystarczy? Ile zużyje benzyny (bo na pewno nie jest to rekord sprawności - silnik samochodowy pracuje tu jako agregat prądotwórczy na ułamek swojej mocy a więc na pewno nie jest do tego zoptymalizowany - czyli nie jest super sprawny).
Ale przyznam się że sam o czymś podobnym myślałem.
Pozdrawiam
Michał_B. - 23-11-2004 16:36
Jeśli akumulator miałby być ładowany przez samochód to lepiej kupić agregat bo wyciągnie się większą moc. Ale można też połączyć równolegle kilka akumulatorów do tego przetwornica i prostownik który by ładował akumulatory gdy byłby prąd. Jedyna wada to koszty zakupu poszczególnych elementów.
Wakmen - 23-11-2004 16:40
Przetwornica:
http://www.szpieguj.pl/pokaz_produkt.php?idprod=45
kroyena - 24-11-2004 08:11
Ejku czy przez przypadek nie chcecie uskutecznić leczenia syfa pudrem?
Że się tak nieładnie wyrażę.
Pewnie można jeszcze mieć dodatkowy uzysk ciepła z kabiny, a i jeszcze wężownicę chłodnicy podłaczyć do zasobnika c.w.u.
Tylko jest malutki problem:
Przecież bak nawet na biegu jałowym wyschnie, a na stacjach się nie zatankuje bo one prądu też nie będą miały, że o zapaszku niewspomnę.
xavi - 24-11-2004 08:22
Większość stacji, a może i wszystkie mają zasilanie awaryjne z agregatów. Tak bynajmniej jest w mojej okolicy.
kanadyjczyk - 24-11-2004 08:44
kanadyjczyk, tylko na krótkie awarie. No bo proporcjonalnie ile tej energii ze spalania zostanie przekazane jako U do domU?
Przecież samochód ma sam chodzić, a nie robić prąd. :-? No właśnie interesują mnie "krótkie" awarie. Temata stał się dla mnie o tyle gorący że po nocnej śnieżycy właśnie nie mam prądu i energetycy nie wiedzą kiedy będzie :x . Chodzi mi jedynie o podtrzymanie pracy kotła przez kilka godzin.
Oldswan - 24-11-2004 11:57
Tylko trochę OT ale za to mocno w temacie bezduszność urzędniczo energetyczna nie zna granic
Słowo wprowadzenia:
Pewna rodzina (Modrzejewscy) z podbydgoskiej wsi (w szczegolnie trudnym polozeniu) zebrala pieniadze i zlozyla wniosek o podlaczenie do ich domku przylacza energii elektrycznej (150 m od istniejacego transformatora). Grupa Energetyczna Enea zaproponowala im 16 miesieczny termin realizacji a rzecznik prasowy Grupy dzielnie bronil swojego chlebodawcy:
I co wy na to :evil: :evil: :evil: :roll: :roll: :roll:
Tomek_J - 24-11-2004 12:15
I co wy na to :evil: :evil: :evil: :roll: :roll: :roll: Co na to ? A zamknąc takiego syna w tej szopie na tydzień, dwa, niech zdycha z zimna, to może zrozumie. A razem z nim - władze samoządowe, które jak pośrednio widać z tego tekstu nie raczą się zainteresować tematem i pomóc czlowiekowi.
Dave - 24-11-2004 13:19
Dali mu 16 miesiecy na podlaczenie kabla ? To niech sie cieszy jak mu w tym terminie podlacza. Mi podlaczyli prawie rok po uplywie terminu i jedyne co moglem dostac to kary zapisane w umowie (ok. 1zl dziennie). Termin umowy jest standardowy ale praktyka jest o wiele gorsza ! ZE nie wywiazuje sie z umowy i nie podlacza w terminie i co mu zrobisz ? Ja tam bym sie cieszyl z terminu 16m-cy i sie wcale nie buntowal a jesli zrobia w terminie to bedzie podwojna radosc. Takie jest zycie w Polsce gdzie ZE sa zwyklymi monopolistami i to o wiele wiekszymi niz Telekomuna.
D.
Tomek_J - 24-11-2004 14:44
Dali mu 16 miesiecy na podlaczenie kabla ? To niech sie cieszy jak mu w tym terminie podlacza. Facet ma cukrzycę i 30% sprawność serca, przed nim operacja.
Jego dziecko ma niewydolność nerek, co jest efektem wychłodzenia.
Uważasz, że facet powinien się cieszyć ?...
Dave, najpierw pomyśl, potem pisz.
Dave - 24-11-2004 14:48
Wlasnie pomyslalem i stwierdzam jakie sa praktyki w Polsce. Jak facet dostanie przylacze w 16 miesiecy powinien sie cieszyc. Wielu innych ma gorzej i nie narzekaja. Inna sprawa ze powinno sie to zmienic ale do tego trzeba rozbic monopole.
D.
trach - 24-11-2004 14:51
Widać że ten rzecznik Enei pobierał nauki u mistrza nad mistrzami, ex-Rzecznika Rządu Jerzego U. :evil:
pattaya - 24-11-2004 15:09
Trzeba jednak przyznać,że w odróżnieniu od tego typa Jerzy U. jest człowiekiem bardzo inteligentnym.
Majka - 24-11-2004 16:36
ta, szatańska inteligencja :roll:
wolałabym byc inteligentna inaczej :D
jprzedworski - 24-11-2004 16:41
Trzeba jednak przyznać,że w odróżnieniu od tego typa Jerzy U. jest człowiekiem bardzo inteligentnym. Inteligentnym, czy sprytnym? :wink: :lol:
pattaya - 24-11-2004 17:13
ta, szatańska inteligencja jak ją zwał,tak zwał,ale pozostaje inteligencją
zdecydowanie inteligentnym.
Nie jestem jago zwolennikiem ,o nie.Nie podoba mi się styl jego pisma.Ale trzeba przyznać,że to inteligentny człowiek.
Marek30022 - 24-11-2004 18:05
Z tego co wiem to są w sprzedaży małe agrgaty prądotwórcze. Sam myślę, czy robiąc instalację elrktryczną nie przewidzieć (tak na wszelki wypadek) możliwości przełączenia się (na tablicy) z zasilania stałego na awaryjne.
jprzedworski - 24-11-2004 21:55
ta, szatańska inteligencja jak ją zwał,tak zwał,ale pozostaje inteligencją
zdecydowanie inteligentnym.
Nie jestem jago zwolennikiem ,o nie.Nie podoba mi się styl jego pisma.Ale trzeba przyznać,że to inteligentny człowiek. Spryt nie wyklucza inteligencji, której też mu nie odmawiam. Powiedziałbym, że jest to jakby "inteligencja stosowana". :wink:
WojtekSz - 24-11-2004 22:10
buduje na wsi i przewidziałem zastosowanie generatora ok 2..3kW jako uzypełniającego źródła zasilania w takich sytuacjach. Od razu wydzieliłem obwody, które maja byc zasilane w sytuacjach awaryjnch: oświetlenie w pokojach i salonie (po jednej lampie), piec i pompy cwu i obiegowa, hydrofor, no i oczywiście radio+tv. Spodziewam się, że to pomoże przetrwac trudne chwile. Generatory teraz maja swoje stabilizatory stąd nie przewiduje kłopotów z niestabilnością zasilania, a zreszta w sytuacji gdy brak prądu to nawet niestabilne zasilanie jest lepsze niz nic
Zasadniczo ufam, że bedzie dobrze ale szykuje sie na najgorsze :)
Jezier - 25-11-2004 19:03
Ogrzewam dom prądem. Gotuję na elektrycznej płycie ceramicznej. Wodę z wodociągu podgrzewam grzałką elektryczną. Mam kominek ale z niego nie korzystam bo nie kupiłem drewna. Mam turystyczną kuchenkę gazową ale nie mam napełnionej butli.
Moją maksymą jest cytat z filmu Barei "Brunet wieczorową porą" - "Całe życie jadę na farcie".
Teoretycznie można zbudować sobie pod domem schron przeciwatomowy, Zgromadzić zapasy niepsującego się jedzenia na kilka lat. Do tego kilka tys. litrów oleju opałowego i blok grzewczo energetyczny działający na gaz i olej.
WojtekSz - 25-11-2004 23:56
Jezier, zasadniczo rozumiem Ciebie doskonale bo w końcu należy sie człowiekowi nieco szczęścia w zyciu.
Dzis usłyszałem w czasie dyskusji o Ukrainie ze pesymista to optymista tyle, ze dobrze poinformowany - posłuchałem uwag innych osób zwątku o inteligentnych instalacjach oraz wysłuchałem uwag sąsiadki, która wybudowała sie dwie działki dalej. I generator przewidziałem - oczywiście na razie jest tam tylko gniazdko i pewnie sam genrator pojawi sie po pierwszej poważniejszej awarii pradu. Ale pomyśl ile osób miało ostatnio w kraju problemy z zasilaniem z powodu szkód wyrzadzonych przez nieco silniejszy wiatr?
Jezier - 26-11-2004 00:41
Wyszedłem z założenie, że nie ma co ładować kasy w półśrodki. A na kompleksowe zabezpieczenie nie mam ani ochoty ani środków. Gdybym zaopatrzył się w butlę gazową (do gotowania) oraz drewno do kominka to miałbym takie same warunki do wegetacji jak inni moi sąsiedzi mniej zużywający prądu.
bobiczek - 26-11-2004 02:36
A co Wy na te 4 dniowe braki prądu na Śląsku?
Facet żył na jajecznicy na kominku.
Pewnie że skrajność ale zdarza się nie nie?
pluski - 15-12-2004 21:41
Witam
A u mnie dzisiaj planowo wyłączyli na pół dnia. Ale jam zabezpieczony toć na wsi mieszkam. Hebelek w prawo, paliwko odkręcić, ssanko włączyć, sznureczek pociągnąć raz albo dwa po chwili ssanko wyłączyć i chata powered by Honda. Uprzedzam ew. pytania - agregat Honda EG-1200x ze stabilizowaną prądnicą aby elektronika nie wybuchła komputer też na nim pracuje. Badziewie za 1000zł z praktikera się nie nadaje do zasilania sprzętu RTV a tym bardziej komputerów. Cały dom działa bez problemu (oczywiście trzeba poodłączać prądożerne ustrojstwa jak piece elektryczne :lol:). A jaki fajny widok jak prądu w nocy nie ma - jeden dom zamieszkały w wymarłym mieście duchów :roll: .
pozdr.