ďťż

Kara 10 tys. za użytkowanie domu bez odbioru





Jolka - 19-12-2005 14:15
Moi sąsiedzi dostali taką karę. Mieli rzeczywiście b. trudną sytuację, kiedy zgłosili dom do odbioru częściowego, dostali wypowiedzenie mieszkania, w którym mieszkali dotychczas. Przewieźli meble do nowego domu, do tego zameldowali się tam, no bo gdzie się mieli zameldować i pomieszkiwali po rodzinie. Inspektorzy z PINB-u, którzy przyszli na kontrolę, porobili zdjęcia i dali tą karę.
Sąsiedzi złożyli zażalenie do wojewódzkiego inspektoratu i po ponad 6 miesiącach dostali odpowiedź, że decyzja o karze utrzymana, mogą się tylko odwoływać do Sądu Administracyjnego, a tam też trzeba na początek coś wpłacić. To są młodzi ludzie, z dwójką dzieci, tylko on pracuje, może nie zarabia b. mało, ale budowa, kredyty itd to dla nich ogromne obciążenie.
Urzędnicy popełnili mnóstwo błędów, nie dali protokołu z inspekcji, nie pouczyli o możliwości odmowy podpisania go. Wojewódzki z kolei przekroczył czas odpowiedzi. Ale im to nic nie pomogło.
Co w takiej sytuacji robić, na sądzenie się nie mają kasy (koszty rozpoczęcia sprawy, prawnik) i siły.
Na zapłacenie kary tym bardziej nie mają kasy. Rozpacz.
Może ktoś coś doradzi, czy w tym kraju naprawdę nie ma żadnej sprawiedliwości i jak to się ma do polityki prorodzinnej.





M@riusz_Radom - 19-12-2005 15:38
Sprawa wydaje się prosta Trzeba tylko faktycznie zaangażować prawnika - nie musi być z najwyższej półeczki, i zorganizować zeznania osób w których ta rodzina mieszkała.Samo przechowywanie mebli w domu nie świadczy o tym, że tam faktycznie mieszkają. Niech sobie przeliczą koszta - ile będzie ich kosztował prawnik a ile wydadzą na karę.

Co innego, jeśli instektorzy są w stanie dotrzeć do rachunków za energię elektryczną, gaz wodę a do tego znajdą się życzliwi, którzy powiedzą że często widzą rano pana domu jak żłopie kawe na tarasie :)



RyMario - 19-12-2005 17:55
No właśnie. Sam muszę zrobic odbiór częsciowy i się troche boję. Jolka - trzymam kciuki za Twoich sąsiadów.

pozdr



Yogi66 - 19-12-2005 19:43
Dzisiejsza Gazeta Wyborcza

Pod sztandarami PiS łatwo o tanie mieszkanie

Dominika Dziobkowska Jan Fusiecki 19-12-2005 , ostatnia aktualizacja 19-12-2005 00:29

Radna i szefowa komisji mieszkaniowej wykupiła mieszkanie komunalne w eleganckich Alejach Ujazdowskich w Warszawie za 28 tys. zł! Znalazła na to sposób - przy wykupie nie zgłosiła zakończenia budowy własnego domu i oświadczyła, że nie miałaby gdzie mieszkać

Ewa Holewińska od trzech lat działa jako radna dzielnicy Śródmieście. W wyborach samorządowych startowała pod sztandarami PiS. Dziś jest czołową działaczką klubu partii braci Kaczyńskich w radzie Śródmieścia. Jej głos jako szefowej komisji mieszkaniowej jest najważniejszy przy decyzji o tym, kto dostanie lokum od gminy.

Mieszkanie za bezcen

Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że radna Holewińska przeprowadziła niecodzienną transakcję. Wykupiła od miasta 60-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy w Al. Ujazdowskich. Biegły rzeczoznawca wycenił je na niecałe 140 tys. zł. Ponieważ Ewa Holewińska zajmowała je wraz z mężem, skorzystała z 80-proc. ulgi. Za ponad 60 m kw. na jednej z najbardziej prestiżowych ulic miasta Holewińscy zapłacili niecałe 28 tys. zł! - Kamienica jest w złym stanie. W moim mieszkaniu nie ma na przykład centralnego ogrzewania i ciepłej wody - broni się Ewa Holewińska.

Agenci nieruchomości są jednak przekonani, że takie lokum w Al. Ujazdowskich jest warte ok. 400 tys. zł! O cenie decyduje bowiem przede wszystkim lokalizacja. - Cena mieszkania w tej okolicy nie powinna być niższa niż 6,5 tys. zł za m kw. W Al. Ujazdowskich wahają się od 7 do 10 tys. zł - mówi Rafał Ignaszewski z Emmerson Nieruchomości.

Nie mają prawa mieszkać

Czy radna mogła wykupić lokum w Al. Ujazdowskich? Tak, jeśli nie miała w tym czasie innej nieruchomości w Warszawie lub w jej okolicach.

Kupując mieszkanie w Al. Ujazdowskich, Holewińscy oświadczyli przed notariuszem, że takiej nieruchomości nie posiadają. Tymczasem okazało się, że są właścicielami okazałego domu w Radości.

- Przebywa tam mój mąż, który wykańcza dom - tłumaczy Holewińska. I przekonuje, że wszystko jest zgodne z prawem: wykupiła mieszkanie, ale domu jeszcze nie ma, bo jego budowa się nie skończyła.

Jej willa w Radości to parterowy budynek z poddaszem. Jest wykończony i zamieszkany. Kremowo-żółta elewacja, czerwony dach, przystrzyżona trawa. Nie ma tablicy informującej o trwającej budowie. Przy domu Holewińskich nie ma śladów jakichkolwiek prac budowlanych. W oknach wiszą firanki, na parapetach stoją kwiaty.

Jak ustaliliśmy, działkę pod budowę domu Holewińscy kupili we wrześniu 1997 r. W następnym roku zaczęli budowę. Jak mówi Artur Polkowski, figurujący w oficjalnej dokumentacji jako kierownik budowy, w 1999 r. dom był już gotowy w stanie surowym otwartym (bez okien).

Co się działo dalej? O tym dokumenty milczą. A Holewińscy wbrew faktom upierają się, że inwestycja nie jest zakończona.

Z formalnego punktu widzenia budynek jest wciąż w budowie. Właściciele nie zgłosili zakończenia inwestycji ani w wawerskim urzędzie dzielnicy, ani w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego. Powinni to zrobić zaraz po zakończeniu budowy. Bez oficjalnego zakończenia inwestycji w domu nie ma prawa nikt mieszkać.

Na straży prawa?

Za korzystanie z domu należy się miastu podatek od nieruchomości. Holewińscy go nie płacą - twierdzą, że nie korzystają z domu. - Słyszeliśmy o tej sprawie, ale nie przeprowadziliśmy kontroli podatkowej domu państwa Holewińskich. Wiem, że niektórzy nie zgłaszają zakończenia inwestycji, aby nie płacić podatków od nieruchomości. Ale nie jesteśmy w stanie nadążyć z kontrolą, bo mamy za mało ludzi - mówi Andrzej Bittel, wawerski pełnomocnik prezydenta Warszawy.

Ewa Holewińska nie ma sobie nic do zarzucenia. - Wśród większości radnych oraz mieszkańców mam opinię tej, która strzeże prawa. Właśnie dlatego wydelegowano mnie do szefowania komisji mieszkaniowej - stwierdza.

- Ta pani nie należy do PiS. Jeśli zarzuty się potwierdzą, wykluczymy ją z naszego klubu PiS w Śródmieściu - zapowiada Wojciech Dąbrowski, p.o. szefa warszawskiego PiS.

Ciekawe czy Pani radna wybroni się przed podobna grzywną?





Yogi66 - 19-12-2005 19:45

No właśnie. Sam muszę zrobic odbiór częsciowy i się troche boję. Jolka - trzymam kciuki za Twoich sąsiadów.

pozdr
Przy odbiorze częściowym masz prawo mieszkać w odebranej części bez najmniejszych obaw

Powodzenia.



Jolka - 20-12-2005 09:57

Sprawa wydaje się prosta Trzeba tylko faktycznie zaangażować prawnika - nie musi być z najwyższej półeczki, i zorganizować zeznania osób w których ta rodzina mieszkała.Samo przechowywanie mebli w domu nie świadczy o tym, że tam faktycznie mieszkają. Niech sobie przeliczą koszta - ile będzie ich kosztował prawnik a ile wydadzą na karę.

Co innego, jeśli inspektorzy są w stanie dotrzeć do rachunków za energię elektryczną, gaz wodę a do tego znajdą się życzliwi, którzy powiedzą że często widzą rano pana domu jak żłopie kawe na tarasie :)
My nawet możemy zeznać, ze mieszkali u nas.
Też uważamy, że powinni iść do sądu. Ale oni boją się cokolwiek zaczynać z sądem, bo co jak poniosą koszty, a sprawę przegrają. Zresztą rozmawiali z jakimś znajomym prawnikiem i dość sceptycznie wypowiadał się w kwestii wygrania sprawy.



jarpol - 20-12-2005 10:19

Moi sąsiedzi dostali taką karę.
Kilkakrotnie informowano na forum muratora o konsekwencjach nie stosowania ustawy prawo budowlane na budowach domow jednorodzinnych. kara o ktorej wspominasz jest ustanowiona i obowiazuje w naszym kraju juz od stycznia br. jak do tej pory nie bylo slychac o jej stosowaniu przynajmniej na tym forum ale widocznie zostal wydany ogolnik na kraj i dlatego ta kara. urzednicy zastosowali kare. smutne to ze dotknelo to kogos kto boryka sie z problemami finansowymi ale czy nie jest to ich problem ktory wynikl na wlasna ich prosbe ?. nie od dzis wiadomo ze inwestor ponosi pelna odpowiedzialnosc za czynnosci na budowie i takowy zapis figuruje w ustawie. w tym momencie powinni tylko zastanowic sie ci ktorzy od wielu miesiecy byli tylko krzykaczami na tym forum i mowili - a co mi zrobia jak zrobie te zmiany itd. uwazam ze jest to nieszczescie dla tych ludzi ale z drugiej strony powinna to byc wielka przestroga dla innych ktorzy nie sluchaja glosu osob posiadajacych uprawnienia do sprawowania samodzielnych funkcji technicznych w budownictwie. nasowa sie pytanie kto doradzil im odbior czesciowy? jakie zdanie na ten temat mial kierownik budowy? a moze go wcale nie bylo? a moze byl to czlowiek oplacony za jakies 1500 pln z gory i za calosc? kazda sprawa zapewne ma dwie strony medalu poznalismy tylko jedna strone przedstawiona przez ciebie. A gdybam sobie teraz - dobry kierownik budowy nie dopuscilby do takiej pomylki - trzeba sie zastanowic kto popelnil blad. a jedyna forma protestu przeciw urzednikom jest stosowne odwolanie!!!!!!



aneska - 20-12-2005 11:09

Sprawa wydaje się prosta Trzeba tylko faktycznie zaangażować prawnika - nie musi być z najwyższej półeczki, i zorganizować zeznania osób w których ta rodzina mieszkała.Samo przechowywanie mebli w domu nie świadczy o tym, że tam faktycznie mieszkają. Niech sobie przeliczą koszta - ile będzie ich kosztował prawnik a ile wydadzą na karę.

Co innego, jeśli inspektorzy są w stanie dotrzeć do rachunków za energię elektryczną, gaz wodę a do tego znajdą się życzliwi, którzy powiedzą że często widzą rano pana domu jak żłopie kawe na tarasie :)
My nawet możemy zeznać, ze mieszkali u nas.
Też uważamy, że powinni iść do sądu. Ale oni boją się cokolwiek zaczynać z sądem, bo co jak poniosą koszty, a sprawę przegrają. Zresztą rozmawiali z jakimś znajomym prawnikiem i dość sceptycznie wypowiadał się w kwestii wygrania sprawy.
koniecznie niech skaładają skargę do sądu. to tylko sąd administracyjny i wcale nie jest taki groźny. opłaty też nie są aż takie wysokie, a szanse na zwrot kosztów, czyli wygraną, są bardzo duże.
skarga musi być tylko dobrze umotywowana. warto zasięgnąć porady prawnika biegłego w prawie budowlanym.

a poza tym fakt przechowywania mebli w domu wcale nie jest dowodem zamieszkiwania. nawet obecność gospodarza na tarasie z parującą kawą może być tylko przejawem olbrzymiej troski o mienie, czyli poprostu pilnowanie chałupy :D



M@riusz_Radom - 20-12-2005 12:25

jakie zdanie na ten temat mial kierownik budowy? a moze go wcale nie bylo? a moze byl to czlowiek oplacony za jakies 1500 pln z gory i za calosc? kazda sprawa zapewne ma dwie strony medalu poznalismy tylko jedna strone przedstawiona przez ciebie. A gdybam sobie teraz - dobry kierownik budowy nie dopuscilby do takiej pomylki - trzeba sie zastanowic kto popelnil blad
Obrzydliwa forma reklamy.Zapewne podczas budowania domów pod Twoim kierownictwem nie było mowy o żadnej pomyłce, fuszerce czy niedopatrzeniu i Ty być pewnie nie dopuścił aby zamieszkali w częsciowo odebranym domu. Psami bys ich poszczuł jakby się uparli? Ech...

To, że ktoś przewiózł rzeczy do zgłoszonego do częściowego odbioru domu nijak ma się do złamania ustawy, należy udowodnić, że oprócz przewiezionych tam rzeczy równie często urzędowali tam ich właściciele.



jarpol - 20-12-2005 13:09

Obrzydliwa forma reklamy. nalezalo czytac uwaznie post zaczynajacy dyskusje w ktorym Jolka przytacza "do tego zameldowali się tam" i to byl jedyny argument nalozenia kary przez PINB. zdjecia mebli oraz protokol zreszta 4 stronicowy jest tylko uzupelnieniem faktu odbycia kontroli przez PINB ale nie stanowi i nie wnosi nic nowego do sprawy. nastapilo formalne zameldowanie osoby lub osob w konkretnej dzialce , budowli , mieszkaniu itp .przepisy wymagaja aby dokonac tego po odbiorze koncowym budynku z zachowaniem odpowiedniego terminu. inwestor wybral inny sposob - jest wolnym obywatelem sam wybral i nie ma znaczenia gdzie mieszkal w tym czasie u jakiej kolezanki czy kolegi obcego czy krewnego , inspektorzy stwierdzili fakt zameldowania i obawiam sie ze byl to jedyny powod do nalozenia kary. w ostatnim zdaniu mojej wypowiedzi pisze jest stosowne odwolanie!!!!!! i nalezy z tego skorzystac . w 1990 roku naliczono mi niemozliwa do zaplaty kare przekraczajaca mozliwosci moje i mojej rodziny po stosownym odwolaniu w 3 instancji po 9 miesiacach zwrocono mi juz czesciowo placona naleznosc karna. zawsze nalezy sie odwolywac!!! a stosownie do zapytania M@riusz_Radom odpowiadam - popelniam bledy - posiadam kilka nie zakonczonych spraw w kilku roznych inspektoratach nadzoru budowlanego w naszym kraju ale podchodze do tego bardzo spokojnie ubezpieczenie powinno pokryc /wystarczyc/ na wynikle sprawy.
Jak ostatnio czytalem LENIN w swoich dzielach powiedzial "ze nie popelnia bledow ten co nic nie robi". pozdrawiam



Majka - 20-12-2005 13:20
jaka jest tego konkluzja?
- zameldowanie na "stałe" tylko po odbiorze całkowitym?
- mieszkanie legalne bez zameldowania - mozliwe przy odbiorze częściowym?

teraz się ważą moje :roll: losy



aneska - 20-12-2005 13:52

- zameldowanie na "stałe" tylko po odbiorze całkowitym? - najlepiej (choć wiem, że dla wielu inwestorów nierealne)


- mieszkanie legalne bez zameldowania - mozliwe przy odbiorze częściowym? - mozliwe (meldunek nie jest konieczny i nie jest dowodem zamieszkiwania)



Jolka - 20-12-2005 14:04
Oni sie tam zameldowali, głównie z powodu konieczności wymiany praw jazdy. Zeby zaoszczędzić na opłatach, no i zaoszczędzili.....



M@riusz_Radom - 20-12-2005 14:50


nalezalo czytac uwaznie post zaczynajacy dyskusje w ktorym Jolka przytacza "do tego zameldowali się tam" i to byl jedyny argument nalozenia kary przez PINB
Nie odbieraj tego co napisałem jako ataku na Twoją osobę. Po prostu uznałem, że Jolce bardziej przydadzą się rzeczowe wskazówki dotyczące sposobu w jaki można ugryźć jej problem a nie wywód dotyczący kierowników budowu i cen jakie się powinno za ich pracę płacić - a Ty nie ukrywasz co jest Twoim źródłem dochodów. Trochę to dołujące dla biduli co ?

Dodam, że nawet najlepszy kierownik budowy nie ma nic do gadadnia (czytaj nie może zablokować decyzji) w sprawie ewentualnego zameldowania się w domu który został częściowo zgłoszony do odbioru.

Podnadto administracyjnie miejsce ZAMELDOWANIA nie jest jednoznaczne z miejscem zamieszkania. Owszem, kiedyś tak było ale jakiś czas temu ktoś poszedł po rozum do głowy i zmienił zapisy ;)

Także opieranie decyzji o nałożeniu kary na podstawie meldunku jest banalnie proste do obalenia i w tym upatruje szansę dla Joli.

A co do Twojego ostatniego stwierdzenia - absolutnie się z nim zgadzam ;)



rispetto - 20-12-2005 14:52

No właśnie. Sam muszę zrobic odbiór częsciowy i się troche boję. Jolka - trzymam kciuki za Twoich sąsiadów.

pozdr
Przy odbiorze częściowym masz prawo mieszkać w odebranej części bez najmniejszych obaw

Powodzenia. Przepraszam za pytanie, ale po co robi się odbiór częÂściowy? Nie proÂściej ostateczny (nawet przy niewykończonym domu)? Co decyduje, że można zrobić odbiór częÂściowy, a nie można całkowitego?



Majka - 20-12-2005 15:09

No właśnie. Sam muszę zrobic odbiór częsciowy i się troche boję. Jolka - trzymam kciuki za Twoich sąsiadów.

pozdr
Przy odbiorze częściowym masz prawo mieszkać w odebranej części bez najmniejszych obaw

Powodzenia. Przepraszam za pytanie, ale po co robi się odbiór częÂściowy? Nie proÂściej ostateczny (nawet przy niewykończonym domu)? Co decyduje, że można zrobić odbiór częÂściowy, a nie można całkowitego? 1. mielismy jeszcze ulgi do wykorzystania
2. nie mielismy domu otynkowanego, zrobionego tarasu./ przy odbiorze częściowym nie musimy zgłaszac robót/

a zamieszkalismy. :wink:



rispetto - 20-12-2005 15:14

No właśnie. Sam muszę zrobic odbiór częsciowy i się troche boję. Jolka - trzymam kciuki za Twoich sąsiadów.

pozdr
Przy odbiorze częściowym masz prawo mieszkać w odebranej części bez najmniejszych obaw

Powodzenia. Przepraszam za pytanie, ale po co robi się odbiór częÂściowy? Nie proÂściej ostateczny (nawet przy niewykończonym domu)? Co decyduje, że można zrobić odbiór częÂściowy, a nie można całkowitego? 1. mielismy jeszcze ulgi do wykorzystania
2. nie mielismy domu otynkowanego, zrobionego tarasu./ przy odbiorze częściowym nie musimy zgłaszac robót/

a zamieszkalismy. :wink: Rozumiem, że odbiór łaczy się z końcem ulgi budowlanej? Nie potrafię tego przekalkulować, ale można chyba wykorzystać ulgę remontowĹĄ :roll: Nie pomysl, że Cię pouczam, czy coÂś w tym rodzaju. Ciekaw jestem po prostu co bardziej się opłaca.
A do odbioru końcowego dom nie musi być otynkowany, taras może istnieć tylko w planach, byleby odbiory instalacji były i kierownik budowy zrobił Wam wpis o jej zakończeniu. Nadzoru budowlanego nie obchodzĹĄ takie rzeczy jak tynk, czy niedokończony taras.



Majka - 20-12-2005 15:21
3 lata temu nam sie opłacało. Mieliśmy duza ulgę budowlaną.
No i opróćz otynkowania, to jeszcze ocieplalismy. Nie chceliśmy, aby jakis zyczliwy coś tam doniósl 8)
Teraz oczywiscie mozna by korzystać jeszcze z remontowej, ale nie jestesmy w domu zameldowami 8) :D



rispetto - 20-12-2005 15:27

Teraz oczywiscie mozna by korzystać jeszcze z remontowej, ale nie jestesmy w domu zameldowami 8) :D A trzeba być zameldowanym :o Ty mnie nie strasz :roll:



KAS01 - 20-12-2005 20:12

Teraz oczywiscie mozna by korzystać jeszcze z remontowej, ale nie jestesmy w domu zameldowami 8) :D A trzeba być zameldowanym :o Ty mnie nie strasz :roll: Nie trzeba. Ja jestem od 5tego roku zycia zameldowany w jednym miejscu, a w tym czasie mieszkałem juz w 11stu. Teraz mam własne mieszkanie (oczywiście nie jestem w nim zameldowany :wink: ), które wyremontowałem i skorzystałem z ulgi remontowej (i tak ją zwróce bo bardziej korzystne jest dla mnie odzyskanie 68% vatu za materiały do budowy domu niż 55%). To że w tym mieszkaniu nie jestem zameldowany nie ma żadnego znacznia. Wystarczy, ze mam tytuł prawny do niego (wystarczyła by nawet umowa uzyczenia, gdyby mieszkanie nie było moje).
pozdrawiam
Konrad



- 20-12-2005 21:22

Urzędnicy popełnili mnóstwo błędów, nie dali protokołu z inspekcji, nie pouczyli o możliwości odmowy podpisania go. Wojewódzki z kolei przekroczył czas odpowiedzi...
cześć, moim zdaniem należy sie bezwzględnie odwołac i z naciskiem wykazać proceduralne błędy urzedników ...
a obecność na budowie wytłumaczyć pilnowaniem mienia ...
należy tez zpytac Twoich sąsiedów czy nie byli zastraszani (lub szantażowani ...) przez urzedników w momencie podpisywania protokołu ...

pzdr



Yogi66 - 20-12-2005 21:46

Urzędnicy popełnili mnóstwo błędów, nie dali protokołu z inspekcji, nie pouczyli o możliwości odmowy podpisania go. Wojewódzki z kolei przekroczył czas odpowiedzi...
cześć, moim zdaniem należy sie bezwzględnie odwołac i z naciskiem wykazać proceduralne błędy urzedników ...
a obecność na budowie wytłumaczyć pilnowaniem mienia ...

pzdr Nie zapomnij, że:
1) Dom był naprawdę zamieszkały
2) Wniosek o zameldowanie się jest oświadczeniem o stwierdzeniu miejsca zamieszkiwania
3) Nawet jeśli popełniono błedy proceduralne to nic nie stoi na przeszkodzie by wymierzyć karę ponownie. Ponadto, jeśli sąd skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia wytykając błędy proceduralne w przekroczeniu terminów to i tak nie jest to podstawa do zanegowania samego faktu zamieszkania na co są dowody w postaci ikonografii i zeznań swiadków (conajmniej)
4) co to też za pilnowanie mienia całą rodziną wraz z dziećmi które każdego poranka z tego pilnowanego mieszkania udają się do szkoły czy tez przedszkola.

Bądź realistą. Mieli pecha i po prostu wpadli. Im w przeciwieństwie do setek innych rodzin się nie udało.

Jakie są powody niezgłaszania budynku do odbioru?
1) Lenistwo
2) Wybudowanie budynku niezgodnie z planem i związane z tym obawy
3) Chęć uniknięcia płacenia podatku od nieruchomości.
4) kwestie prawne wynikające:
a) z wykorzystaniem ulgi budowlanej
b) brak udokumentowanych dochodów umożliwiających prowadzenie budowy

Co jeszcze???



- 20-12-2005 22:44

1) Dom był naprawdę zamieszkały Yogi - to trzeba jeszcze udowodnić ...
jedna wersje ma urzednik
drugą włsciciel
Sąd rostrzyga kto ma racje ...

2) Wniosek o zameldowanie się jest oświadczeniem o stwierdzeniu miejsca zamieszkiwania wniosek o zameldowanie jest tylko wnioskiem o zameldowanie ... niczym więcej ...

3) Nawet jeśli popełniono błedy proceduralne to nic nie stoi na przeszkodzie by wymierzyć karę ponownie. Ponadto, jeśli sąd skieruje sprawę do ponownego rozpatrzenia wytykając błędy proceduralne w przekroczeniu terminów to i tak nie jest to podstawa do zanegowania samego faktu zamieszkania na co są dowody w postaci ikonografii i zeznań swiadków (conajmniej) ikonografi ? owszem zrobiono zdjęcia ... ale o czym to swiadczy ...?
jesli sfotografowano na budowie szczoteczke do zebów - to swiadczy wyłacznie o tym, ze własciciel lubi czystość i mył na budowie zęby albo miał zamiar myc ... i nic wiecej
jak krzesło - tzn ze na budowie mógł siedziec ...
jak koc - tzn ze mógł sie okryć ...
jak garnek - tzn ze jadł ... lub zamierzał jeść ...itd.
a wszystko to wolno robic na budowie zarówno włascielowi, rodzinie, robotnikom budowlanym jak i zaproszonym gościom
wolno jesć ... wolno spac ... wolno sie golic ...wolno załatwiac czynności fizjologiczne i wolno sie kochac ...
byle nie mieszkac ...

a swiadków ... kazda strona moze mieć własnych ... jedni widzieli to ... inni tamto ... tak to w zyciu bywa ze patrzac z róznych stron - widzimy co innego ...


4) co to też za pilnowanie mienia całą rodziną wraz z dziećmi które każdego poranka z tego pilnowanego mieszkania udają się do szkoły czy tez przedszkola. naprawde widziano dzieci kazdego dnia ? a jak nie kazdego ...? i znajda sie swiadkowie mówiacy co innego ?
generalnie to przebywanie dzieci na budowie nie jest zabronione ...
byle tylko tam nie mieszkały ...

Yogi - rozumiem Twój sposób rozumowania, a jednoczesnie buntuję sie przed wysokościa kary, która zamiast efektu wychowawczego rujnuje rodzine ...
Kara powinna byc wymierzona adekwatnie do stopnia przewinienia ...
jesli kara prowadzi rodzine do ruiny i tragedii - dla mnie to nie jest zwykła kara ... taką kare uważam za przejaw sadyzmu ...

pzdr



rrmi - 21-12-2005 03:35

Teraz oczywiscie mozna by korzystać jeszcze z remontowej, ale nie jestesmy w domu zameldowami 8) :D A trzeba być zameldowanym :o Ty mnie nie strasz :roll: Moj wujek buduje dom od ponad 30 lat :D
Z tego co wiem wymienial juz tam dach , srodek caly przerabiany ze 3 razy :D
Nie mieszka w tym domu , mieszka w bloku , ale sadze , ze tym ulgom by nie przepuscil. :wink:
Takze zgodze sie z tym co pisze KAS01

Jolka zycze Twoim sasiadom wytrwalosci .
Wierze tez , podobnie jak brzoza , ze nie zrujnuja tej Rodziny .


Nie zapomnij, że:
1) Dom był naprawdę zamieszkały
powaznie ?
A gdzie to wyczytales ?
Przeciez Jolka napisala , ze mieszkali po Rodzinie.


jaka jest tego konkluzja?
- zameldowanie na "stałe" tylko po odbiorze całkowitym?
- mieszkanie legalne bez zameldowania - mozliwe przy odbiorze częściowym?

teraz się ważą moje :roll: losy
Przy czesciowym mielismy zameldowanie , dokladnie tak jak napisal Yogi 66 , a bylo jak u Ciebie brak elewacji , wiec z wnetrza domu moglismy korzystac jak u siebie :D Jak wiesz bylo to troche wstecz czasowo .



Jolka - 21-12-2005 10:16
Dziękuję Wam za słowa otuchy, przekażę je Sąsiadom.
Ich ostatnia decyzja jest taka, że napiszą do Wojewody Maz. o umorzenie kary lub przynajmniej rozłożenie jej na raty.
Mam nadzieję, że wczuje się w sytuację i efekt będzie pozytywny.



Majka - 21-12-2005 10:44

Teraz oczywiscie mozna by korzystać jeszcze z remontowej, ale nie jestesmy w domu zameldowami 8) :D A trzeba być zameldowanym :o Ty mnie nie strasz :roll: Moj wujek buduje dom od ponad 30 lat :D
Z tego co wiem wymienial juz tam dach , srodek caly przerabiany ze 3 razy :D
Nie mieszka w tym domu , mieszka w bloku , ale sadze , ze tym ulgom by nie przepuscil. :wink:
Takze zgodze sie z tym co pisze KAS01


jaka jest tego konkluzja?
- zameldowanie na "stałe" tylko po odbiorze całkowitym?
- mieszkanie legalne bez zameldowania - mozliwe przy odbiorze częściowym?

teraz się ważą moje :roll: losy
Przy czesciowym mielismy zameldowanie , dokladnie tak jak napisal Yogi 66 , a bylo jak u Ciebie brak elewacji , wiec z wnetrza domu moglismy korzystac jak u siebie :D Jak wiesz bylo to troche wstecz czasowo . ale fajne to forum :D Ulga budowlana nam się skończyła, a mamy kupę faktur. Wpiszemy je w ulge remontową :D Do rozliczenia przez następne lata :D
dzięki serdeczne.



M@riusz_Radom - 21-12-2005 12:41

Dziękuję Wam za słowa otuchy, przekażę je Sąsiadom.
Ich ostatnia decyzja jest taka, że napiszą do Wojewody Maz. o umorzenie kary lub przynajmniej rozłożenie jej na raty.
To karygodny błąd ;)

Albo się prosi o umorzenie kary albo o rozłożenie jej na raty. Pisząc o tych dwóch rzeczach jednocześnie w 99.9% przypadków urząd idzie na to drugie.



Filo - 21-12-2005 16:43
W przypadku odwołania do sądu administracyjnego istnieje obowiązek uprzedniego zapłacenia kary (w całości i w terminie) !
Zgadzam się z Yogi66, że w praktyce nie jest tanio i łatwo obronić się przed skutakami zamieszkania przed odbiorem.



Teska - 21-12-2005 20:15

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza

Pod sztandarami PiS łatwo o tanie mieszkanie

Dominika Dziobkowska Jan Fusiecki 19-12-2005 , ostatnia aktualizacja 19-12-2005 00:29

Radna i szefowa komisji mieszkaniowej wykupiła mieszkanie komunalne w eleganckich Alejach Ujazdowskich w Warszawie za 28 tys. zł! Znalazła na to sposób - przy wykupie nie zgłosiła zakończenia budowy własnego domu i oświadczyła, że nie miałaby gdzie mieszkać

Ewa Holewińska od trzech lat działa jako radna dzielnicy Śródmieście. W wyborach samorządowych startowała pod sztandarami PiS. Dziś jest czołową działaczką klubu partii braci Kaczyńskich w radzie Śródmieścia. Jej głos jako szefowej komisji mieszkaniowej jest najważniejszy przy decyzji o tym, kto dostanie lokum od gminy.

Mieszkanie za bezcen

Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że radna Holewińska przeprowadziła niecodzienną transakcję. Wykupiła od miasta 60-metrowe mieszkanie w przedwojennej kamienicy w Al. Ujazdowskich. Biegły rzeczoznawca wycenił je na niecałe 140 tys. zł. Ponieważ Ewa Holewińska zajmowała je wraz z mężem, skorzystała z 80-proc. ulgi. Za ponad 60 m kw. na jednej z najbardziej prestiżowych ulic miasta Holewińscy zapłacili niecałe 28 tys. zł! - Kamienica jest w złym stanie. W moim mieszkaniu nie ma na przykład centralnego ogrzewania i ciepłej wody - broni się Ewa Holewińska.

Agenci nieruchomości są jednak przekonani, że takie lokum w Al. Ujazdowskich jest warte ok. 400 tys. zł! O cenie decyduje bowiem przede wszystkim lokalizacja. - Cena mieszkania w tej okolicy nie powinna być niższa niż 6,5 tys. zł za m kw. W Al. Ujazdowskich wahają się od 7 do 10 tys. zł - mówi Rafał Ignaszewski z Emmerson Nieruchomości.

Nie mają prawa mieszkać

Czy radna mogła wykupić lokum w Al. Ujazdowskich? Tak, jeśli nie miała w tym czasie innej nieruchomości w Warszawie lub w jej okolicach.

Kupując mieszkanie w Al. Ujazdowskich, Holewińscy oświadczyli przed notariuszem, że takiej nieruchomości nie posiadają. Tymczasem okazało się, że są właścicielami okazałego domu w Radości.

- Przebywa tam mój mąż, który wykańcza dom - tłumaczy Holewińska. I przekonuje, że wszystko jest zgodne z prawem: wykupiła mieszkanie, ale domu jeszcze nie ma, bo jego budowa się nie skończyła.

Jej willa w Radości to parterowy budynek z poddaszem. Jest wykończony i zamieszkany. Kremowo-żółta elewacja, czerwony dach, przystrzyżona trawa. Nie ma tablicy informującej o trwającej budowie. Przy domu Holewińskich nie ma śladów jakichkolwiek prac budowlanych. W oknach wiszą firanki, na parapetach stoją kwiaty.

Jak ustaliliśmy, działkę pod budowę domu Holewińscy kupili we wrześniu 1997 r. W następnym roku zaczęli budowę. Jak mówi Artur Polkowski, figurujący w oficjalnej dokumentacji jako kierownik budowy, w 1999 r. dom był już gotowy w stanie surowym otwartym (bez okien).

Co się działo dalej? O tym dokumenty milczą. A Holewińscy wbrew faktom upierają się, że inwestycja nie jest zakończona.

Z formalnego punktu widzenia budynek jest wciąż w budowie. Właściciele nie zgłosili zakończenia inwestycji ani w wawerskim urzędzie dzielnicy, ani w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego. Powinni to zrobić zaraz po zakończeniu budowy. Bez oficjalnego zakończenia inwestycji w domu nie ma prawa nikt mieszkać.

Na straży prawa?

Za korzystanie z domu należy się miastu podatek od nieruchomości. Holewińscy go nie płacą - twierdzą, że nie korzystają z domu. - Słyszeliśmy o tej sprawie, ale nie przeprowadziliśmy kontroli podatkowej domu państwa Holewińskich. Wiem, że niektórzy nie zgłaszają zakończenia inwestycji, aby nie płacić podatków od nieruchomości. Ale nie jesteśmy w stanie nadążyć z kontrolą, bo mamy za mało ludzi - mówi Andrzej Bittel, wawerski pełnomocnik prezydenta Warszawy.

Ewa Holewińska nie ma sobie nic do zarzucenia. - Wśród większości radnych oraz mieszkańców mam opinię tej, która strzeże prawa. Właśnie dlatego wydelegowano mnie do szefowania komisji mieszkaniowej - stwierdza.

- Ta pani nie należy do PiS. Jeśli zarzuty się potwierdzą, wykluczymy ją z naszego klubu PiS w Śródmieściu - zapowiada Wojciech Dąbrowski, p.o. szefa warszawskiego PiS.

Ciekawe czy Pani radna wybroni się przed podobna grzywną?

rece opadaja......



RyMario - 22-12-2005 11:21
No własnie ja tez nie wiem co zrobic. Ze wzgledu na kredyt musze dla banku miec pozwolenie na uzytkowanie. Problem jest taki, ze kredyt wzialem na zakup i wykonczenie domu w stanie surowym. Ze wzgledu na to, ze w tym domu (parterowym) byl schrzaniony dach i przy okazji chcialem go powiekrzyc, zrobilem projekt zmienny i zupelnie inny dom na bazie juz wybudowanych scian. Zazyczylem sobie rowniez garaz i to jest glowny problem. Poprzedni wlasciciel postawil dom 6m od granicy. Garaz wedlug projektu musilby miec maks. 3m a po odliczeniu scian, ocieplenia maks. 2,60. To zdecydownie za malo, zeby mozna bylo wjechac wygodnie do tego garazu i otworzyc drzwi z obu stron. Dostalem zgode od ministra na odstepstwo od warunkow zabudowy i budowe 2 m od granicy, ale jest kolejny problem. Musze dostac zgode sasiad, ktory jest za granica i nie mam z nim kontaktu.Dlatego tez na razie nie chce budowac tego waskiego garazu, ale ze wzgledu na bank musze miec zgode na uzytkowanie.

Pozostaje mi odbior czesciowy, ale ja rowniez juz mieszkam bo:
1. nie stac mnie bylo na wynajmowanie caly czas;
2. nie moglem zostawic samego domu bez opieki bo wszystko by mi ukradli.

No i co mam zrobic?

pozdr



Majka - 22-12-2005 12:05
jak najszybciej zrobić odbiór częściowy. Nieodebrany zostawić garaż.
I to pośpiesz się, zanim sprawdzą :roll:



oskar0259 - 22-12-2005 19:56
Jolka, dlaczego twoi znajomi chcą pisać do Wojewody Mazowieckiego?
Jeśli była decyzja/postanowienie trzeba się w terminie odwołać/zażalić się (do WINB (argumentacje masz już np. w poście Brzozy z 20 grudnia. Dopiero po uprawomocnieniu się decyzji (PINB - jeśli nie złożą odwołania/zazalenia, WINB - jeśli podtrzyma on to co zrobiła I instancja) kara jest wymagalna.



dominikams - 22-12-2005 19:56

Pozostaje mi odbior czesciowy, ale ja rowniez juz mieszkam bo:
1. nie stac mnie bylo na wynajmowanie caly czas;
2. nie moglem zostawic samego domu bez opieki bo wszystko by mi ukradli.

No i co mam zrobic?

pozdr
Ja też pewnie będę musiała tak zrobić (z tych samych powodów), ale przed odbiorem może wyślę rodzinę na jakies przymusowe wakacje, albo coś takiego..., porozstawiam meble byle jak, zeby sprawiały wrażenie dopiero co wniesionych, ciuchy do worków; łazienkę doprowadze stanu idealnego (zadnych porozwieszanych reczników, proszku do prania(wazne!!!) szczoteczkę bedę chowac po każdym użyciu :wink: ), szkło i porcelana do pójdzie (znów) do pudeł, a najlepiej wszystko wwalę do garażu :roll: Aha, żadnego jedzenia w lodówce i w kuchni w ogóle, poza kawą, mlekiem, i jakimś suchym prowiantem (wiem, że można tłumaczyć, że się pilnuje i trzeba jeść, ale moim zdaniem, jeśli mniej rzeczy, tym lepiej).

Możesz jeszcze w pomieszczeniach łatwych do czyszczenia trochę nabałaganić (np. odkręcić wieszak na papier toaletowy, nasypac trochę pyłu od wiercenia, że niby właśnie to mocowałeś).
Takie rzeczy przychodza mi do głowy, nie wiem, co jeszcze można by zrobić :roll:



oskar0259 - 22-12-2005 20:01
Przepraszam, za wcześnie wysłałem poprzedni post.
Chciałem tylko dodać, że droga sądowa (WSA i NSA) przysługuje po wyczerpaniu procedury administracyjnej (wydaniu negatywnej decyzji przez organ II instancji - Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego.



oskar0259 - 22-12-2005 20:08
Ten wątek jest dla mnie pechowy. Doczytałem, że decyzja WINB już była. Rzeczywiście pozostaje sąd (WSA) z duzymi szansami na wygraną (uchylenie decyzji) z tą przykładową argumentacją, jaka przedstawił Brzoza. Ale argumenty muszą być takie, żeby "zbić" uzasadnienie PINB. Sprawa zamożności nie ma dla sądu decydującego znaczenia. Liczą się uchybienia w argumentacji i stwierdzonym przez PINB stanie faktycznym!



RyMario - 30-12-2005 14:15
No wlasnie. Jak to jest z odbiorem częściowym? Czy PINB tak smo podchodzi do odbioru częścioiwego jak tez normalnego? czy tez musza zawsze przyjechac i sprawdzic jezeli jest odbior częściowy. Niestety kilka zdawałoby sie drobnych rzeczy zrobilem niezgodnie z projektem np. łazienka i kotłownia sa zamienione miejscami, podniosłem dach o 2 pustaki itp. Mój kierownik budowy powiedział, ze to wszysko moge zrobic, ale teraz nie jestem pewien i boję się tego odbioru.

pozdr



jarpol - 30-12-2005 17:25

podniosłem dach o 2 pustaki
to jest istotna zmiana i wymaga zmiany pozwolenia na budowe.



dominikams - 31-12-2005 19:28

No wlasnie. Jak to jest z odbiorem częściowym? Czy PINB tak smo podchodzi do odbioru częścioiwego jak tez normalnego? czy tez musza zawsze przyjechac i sprawdzic jezeli jest odbior częściowy. Niestety kilka zdawałoby sie drobnych rzeczy zrobilem niezgodnie z projektem np. łazienka i kotłownia sa zamienione miejscami, podniosłem dach o 2 pustaki itp. Mój kierownik budowy powiedział, ze to wszysko moge zrobic, ale teraz nie jestem pewien i boję się tego odbioru.

pozdr
RyMario,

będę do nich dzwonić na poczatku roku, bo mam parę pytań. Zapytam się przy okazji o takie zmiany i jakoś sprytnie spróbuję się dowiedzieć, jak jest z przyjazdem :wink: , ale obawiam się, że na częściowy przyjeżdżają. Napiszę, czego się dowiedziałam. Masz może do nich nr tel., bo w ksiażce nie mogę znaleźć :oops:



Filo - 01-01-2006 12:59

No wlasnie. Jak to jest z odbiorem częściowym? Czy PINB tak smo podchodzi do odbioru częścioiwego jak tez normalnego? czy tez musza zawsze przyjechac i sprawdzic jezeli jest odbior częściowy. Niestety kilka zdawałoby sie drobnych rzeczy zrobilem niezgodnie z projektem np. łazienka i kotłownia sa zamienione miejscami, podniosłem dach o 2 pustaki itp. Mój kierownik budowy powiedział, ze to wszysko moge zrobic, ale teraz nie jestem pewien i boję się tego odbioru.

pozdr
'

Wizyta nadzoru na odbiorze częściowym jest obligatoryjna.
Proponuję zapozna się szczegółowo z ostatnią aktualizacją prawa budowlanego gdzie przedefiniowno pojęcie zmiany istotnej - w sposób korzystny dla większości "mieszających" na budowie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl