Ale mam sąsiada ##!!!
dadro - 16-06-2005 13:49
Dostałem pismo ze starostwa o warunkach zabudowy i następnym krokiem myślałem, że będzie wystąpienie z wnioskiem o pozwolenie na budowę wymarzonego domku, a tu okazało się, że sąsiedzi muszą zostać poinformowani o decyzji ze starostwa przez pocztę polską listem poleconym. Ok lekkie opóźnienie, bo wysłanie listu plus oczekiwanie na zwrotki plus dwa tygodnie ustawowe odwoływania się przez sąsiadów. Jednak urzędnik pozwolił mi zrobić to we własnym zakresie i wnet udałem się z dokumentami do podpisu pod wskazane adresy. Mam tylko dwóch sąsiadów, więc jadę do pierwszego a ten bez problemu z zadowoleniem podpis plus oświadczenie, że nie będzie się odwoływał itd. super. Pojechałem do drugiego naświetliłem sprawę a ten na mnie z krzykiem esesmana, że przenigdy mi nic nie podpisze i do tego nie dopuści!!! Podkulony wróciłem i zastanawiamy się, o co mu chodziło i do czego może ten człowiek doprowadzić? Może kilkukrotnie nie odebrać listu poleconego i w ten sposób opóźni skutecznie rozpoczęcie prac? Załamka!
A co będzie później? wolę nie myśleć
seba
seba2@vp.pl
M@riusz_Radom - 16-06-2005 13:54
No cóż, na mojej "ulicy" każdy nowy sąsiad byłby mile widziany ;) ale jak widać zdarzają się wypadki. Powiedz w starostwie, że nie zastałeś drugiego sąsiada i niech go poinformują listownie...
martta - 16-06-2005 14:24
Niestety nie pozostało ci nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i poczekać aż do starostwa wrócą "zwrotki"
swoja droga to ja nie mogę się doczekać kiedy moi sąsiedzi ruszą z budową i chetnie bym do nich podjechała podpisac im wszystko,żeby tylko juz ruszyli z budową.
dadro - 16-06-2005 15:53
Dzięki. Czas ucieka a my chcieliśmy już coś robić, pozostaje faktycznie pokornie czekać.
Pozdrowionka
P.S.
ale dziś duszno
kroyena - 16-06-2005 16:12
Nie przeskoczysz, a on nie podskoczy bez rzeczowego argumentu do protestu. Gmina powinna go wysłać na drzewo.
Jeżeli zależy ci na czasie to spróbuj podejść do niego drugi raz, że ze stanowczą pokorą zapytujesz o co się tak rzuca i co ma za argument. Przynajmniej będziesz wiedział, gdzie jeszcze może nabruździć.
A jeżeli argument jest nieżyciowy, to delikatnie dja mu do zrozumienia, że on Ci bruździ i co on na to. Jeżeli będzie nadal sięstawiał, to oznacza, że trafiliście dobrze inaczej. Wtedy ze spokojem przekaż mu, że każdemu, kto się będzie do ulicy przymieżał opowiesz o powyzszych negocjacjach.
PS. Możesz użyć takiego argumentu lub nie.
Ale jak użyjesz to musisz się prosto od łosia udać do sąsiada, który podpisał i to na oczach palant, żeby widział, że słowny jesteś. A jak to wieś to jeszcze dobrze w sklepiku coś chlapnąć przy okoliczności zakupów (ale to w drugim etapie).
Bywa, że taka metoda miętkiego nacisku skutkuje. :roll: :wink:
sonal - 16-06-2005 18:53
moze facet się wkurzył ze zakłucasz jego mir domowy? :D
ja tez mialem przypadek ze gdy zadzwonilem do sasiada to on sie oburzył skąd w ogóle mam jego telefon bo żekomo nikt nie ma prawa dać mi nawet jego adresu etc.
(tere-fere wypis z rejestru gruntów sasiednich zawiera adresy ich właścicieli :wink: )
także może i faktycznie najlepsza rada to poczekać i nie poganiać ludzi
dadro - 16-06-2005 20:16
Najlepsze jest to, że on tam wogóle nie mieszka, to jest tylko pusta działka, on sam zamieszkuje 15km od niej w blokowisku a już HITEM jest potwierdzona informacja, że jest pracownikiem urzędu skarbowego na stanowisku "Komornik" starszy czy jakoś tak. Ale kabała, bedzie się działo w przyszłości oj będzie. W zasadzie wpadłem z deszczu pod rynnę, bo próbuję się wyprowadzić (chcą mnie wyrzucić) z innego domku, z którym jestem związany inną też nieprzyjemną historią.
Narazie biore to z udawanym troszkę humorem ale jeszcze kilka potknięć losowych i naprawdę upadnę na kolana.
Pozdrawiam
seba
rrmi - 16-06-2005 20:31
moim zdaniem to wszystko tlumaczy :lol:
dadro - 16-06-2005 21:05
czyli to że jest z miejsca nastawiony na nieprzyjazność i złośliwość jako wiloletni komornik. (pewnik)
Luc Skywalker - 17-06-2005 01:35
dadro
komornik,to rzeczywiscie parszywy zawod.Moze tez rzucic sie na glowe.
Pomyslisz moze cieplej o sasiedzie-komorniku,gdy uswiadomisz sobie,ze prawie kazdy jego klient,chetnie poszczulby go psem,zrzucil ze schodow,albo przynajmniej po buzi nakladl.
Olej goscia.Poczekaj na uprawomocnienie sie pozwolenia.To,ze sasiad nie chce Twojego domu,bo nie,to slaby argument.Jezeli budowac zamierzasz zgodnie z warunkami zabudowy,to nic nie moze Ci zrobic.
A swoja droga,to ciekawe,skad w narodzie tyle megalomanii.
kroyena - 17-06-2005 09:24
No to już zamawiaj kierunkowskaz ze strzałką:
"TAM MIESZKA KOMORNIK"
żeby nikt sięnie pomylił. :roll:
sonal - 17-06-2005 09:37
to naprawdę dobry pomysł
dadro - 17-06-2005 12:51
haha, z tym kierunkowskazem to dobry pomysł żeby uniknąć aktów desperacji innych ludzi (o ile on tam kiedyś się pobuduje)
Gerda - 18-06-2005 00:01
Jeżeli dostałeś decyzję o warunkach zabudowy to znaczy, że ów sąsiad nie protestował. Przy wszczęciu postępowania w sprawie wydania takiej decyzji wysyłane są pisma z urzędu do sąsiadów informujące o planowanych przez ciebie pracach budowalnych, którzy w terminie 7 dni mogą zgłosić sprzeciw. Jeśli milczą tzn., że nie mają nic przeciwko. Czegoś tu nie rozumiem. Może jeszcze nie dostałeś decyzji, a tylko zawiadomienie o wszczęciu postępowania?
rrmi - 18-06-2005 02:25
a jak ludziom pomagac trzeba , a po co maja sie platac po Twoim terenie , kierunkowskaz wszystko rozwieze
dla wszystkiego zawsze ze spaceru po lace , zostaw kilka wiekszych kamieni pod brama
:wink: :wink:
Włodek W. - 19-06-2005 10:51
dadro
Jak byś miał dużą kase :o w sienniku i nie mógł sie budować, :( bo ci brak oficjalnych dochodów, :cry: Też byś chodził wściekły, że śąsiad się buduje :evil: , a on nie ,no bo jak się wykaze dochodami ,na budowę :P domu :wink:
jacekkkk - 19-06-2005 21:01
olej tego typka kup działkę koło mnie ja ci napewno podpiszę :D :D :D
dadro - 19-06-2005 21:11
haha :) szkoda że tak daleko od wawy, rodzinka, praca trzymają w miejscu.
Pozdrawiam
jacekkkk - 19-06-2005 21:26
ode mnie będzie napewno mniej niż 200 km. toż to rzut beretem, tylko do pracy będziesz wyjeżdzać jak wszyscy będą jeszcze spali a jak wrócisz to już wszyscy będą spali takrze będziesz mało kłopotliwym sąsiadem :lol: :lol:
echo - 20-06-2005 07:49
Komornik czy tez inny frajer (bez znaczenia!), jesli nie ma rzeczowych argumentów (a nie sądzę skoro inni mieszkają, a Ty masz warunki zabudowy...) to może sobie paszczyć i tyle...
Poczekaj spokojnie, a potem ruszaj z budową. Często tak bywa, że przyjdzie czas, kiedy gość tez będzie czegoś potrzebował od ciebie...
Miałem stycznośc z takim typem. Opisałem to tu: http://murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=48860
Jolka - 20-06-2005 11:25
A może on jest mało sprawny umysłowo i wogóle nie słuchał co do niego mówisz, tylko od razu stwierdził, że niczego nie podpisze nie wiedząc co to jest. A może ktoś go ostatnio nagabywał o podpisanie zupełnie czegoś innego, niekorzystnego dla niego i facetowi się pomyliło.
Chyba jednak pozostaje normalna droga i czekanie, bo facet jest z tych co nic do niego nie dociera, albo dociera w taki sposób, że w jego głowie powstaje zupełnie coś innego, a na słowo pisane nie będzie mu się chciało reagować.
Agduś - 20-06-2005 16:47
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o jednym: przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą kolację, za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień. Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało komarzycy, a ta obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.
- Bzzz, bzzz... - szepnęła Komarzyca.
- Bezu, bezu - odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po łące. I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął przeciwko nim.
Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli ich znać. Zostali wyklęci, odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się im dziecko ... Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika. Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać. Dziecko, które tylko rodzice będą kochali...
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców ...
Tak narodził się KOMORNIK
- 20-06-2005 19:15
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu. Marzyła tylko o jednym: przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą kolację, za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień. Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało komarzycy, a ta obrzucała zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.
- Bzzz, bzzz... - szepnęła Komarzyca.
- Bezu, bezu - odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni, nie przejmując się niczym. Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po łące. I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął przeciwko nim.
Postanowili zalegalizować związek. Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli ich znać. Zostali wyklęci, odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się im dziecko ... Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego drążyciela Kornika. Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać. Dziecko, które tylko rodzice będą kochali...
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców ...
Tak narodził się KOMORNIK :D Super :D
dadro - 20-06-2005 19:41
Ja pierdykam chyba wyślę mu anonim :lol:
To jest dobre Agduś!!!
ewak39 - 20-06-2005 21:21
Raaany... az mnie ciarki przeszly... :lol:
Juz to widze jako czolowke filmu...
Genialne! :lol:
kroyena - 21-06-2005 10:48
dadro, tylko bez aninimów, żeby przez pomyłkę tobie majątku nieosteplował, albo w hipotękę ci nie nawpisywał, taaak przez pomyłkę. :roll: :roll: :-? 8)
pokar - 22-06-2005 21:50
śliczne!
duuuża klasa!!!
Tomek_J - 23-06-2005 09:12
śliczne!
duuuża klasa!!! BOSKIE ! Prosimy o jeszcze ! :D
Aśka - 23-06-2005 11:06
Seba, prawda jest taka że on nic Tobie nie może zrobić. Ja też mam taki przypadek z boku. Facet na stałe mieszka w Niemczech w Polsce jest raz na dwa lata i z zasady jest na NIE, poprostu NIE BO NIE.
Procedura jest taka że wysyłają zawiadomienie. Facet na 2 tygodnie czsu na odwołanie. Według nowego prawa budowlanego muszą to być naprawdę istotne powody, żeby urząd nie wyraził zgody: np. projekt niezgodny z prawem budowlanym. W innych przypadkach będzie on ignorowany przez urzedników. Na szczęście czasy się zminiły i sąsiad nie jest już "wszechmocny".
Wiec głowa do góry :D
Agduś - 23-06-2005 15:45
Dzięki za wyrazy uznania, ale, przyznam uczciwie, to nie ja wymyśliłam, tylko dopasowałam do sytuacji. Dostałam to mailem od kolezanki, a ona też od kogoś.
bobiczek - 25-06-2005 02:36
Jak przychodzi zwrotka bez "tak" to dupa blada.
Pani mówi"w pana interesie leży żeby było tak"
I nie przeskoczysz.
Musiałem szukać nowych adresów i prosić o zgodę
Dominik! - 25-06-2005 09:49
Gwoli ścisłości Bobiczek - zwrotka to taki papierek z: co najwyżej datą i podpisem odbiorcy, ew. datami awizowania lub stwierdzeniem o odmowie odebrania. Nic ( również :tak) na nim wpisać się nie da. Poza tym właściciel nieruchomości obowiązany jest wskazać w rejestrze gruntow swój adres zameldowania i jego ew. zmiany. To nie ty musisz tego szukać. Najwyraźniej pani z którą miałeś nieszczęście załatwiać sprawę nie bardzo zna przepisy o doręczeniach w kpa, a szkoda, bo oszczędziłoby to Ci sporo trudu.
bobiczek - 26-06-2005 14:34
Wiem co to zwrtka.
I jeszcze raz powtarzam.
Jeśli wróci do urzędu - to Ty jesteś w punkcie wyjścia.
To że masz działkę i prawo do niej jeszcze niewiele znaczy.
dadro - 26-06-2005 14:46
Rozmawiałem z kompetentną panią z urzędu, która mnie obsługuje i powiedziała, że jeśli zwrotka przyjdzie to sprawa załatwiona, trzeba tylko odczekać kilka dni ustawowych na odwoływanie się.
Dominik! - 26-06-2005 21:29
Wiem co to zwrtka.
I jeszcze raz powtarzam.
Jeśli wróci do urzędu - to Ty jesteś w punkcie wyjścia.
To że masz działkę i prawo do niej jeszcze niewiele znaczy. Jeśli przesyłka została awizowana prawidłowo, to nie jest ważne czy ktoś ją odebrał, czy nie. Nie musi tego robić, a tylko musi mieć taką możliwość. Jeśli wróci a była awizowana to sprawa załatwiona - przesyłkę uznaje się za doręczoną.
bobiczek - 27-06-2005 15:10
U mnie było inaczej.
Brak adresata oznaczał brak zgody.
Acha.Były awizowanane przesyłki na adres, gdzie tego kogoś już dawno nie ma i nie wiadomo gdzie jest.
Myślałem że urząd wiesza w gablocie, albo na mój koszt w prasie ogłoszenie, mija jakiś ustawowy czas, nikt nic nie rości, sprawa załatwiona.
Niestety.
Ma być zgoda i to osobiście (bo były przekręty na pismach w stylu "ja tego nie podpisywałem").
A jeśli nie właściciela, to użytkownika który w danym momencie placi podatki gruntowe.
jolana - 27-06-2005 22:35
U mnie było inaczej.
Brak adresata oznaczał brak zgody.
Acha.Były awizowanane przesyłki na adres, gdzie tego kogoś już dawno nie ma i nie wiadomo gdzie jest.
Myślałem że urząd wiesza w gablocie, albo na mój koszt w prasie ogłoszenie, mija jakiś ustawowy czas, nikt nic nie rości, sprawa załatwiona.
Niestety.
Ma być zgoda i to osobiście (bo były przekręty na pismach w stylu "ja tego nie podpisywałem").
A jeśli nie właściciela, to użytkownika który w danym momencie placi podatki gruntowe. A to już jakieś nowe przepisy Twój urząd tworzy :o
tatko - 28-06-2005 00:12
Wiadomym jest że decyzje dotyczące warunków zabudowy oraz pozwolenie na budowę wydawane są w trybie prawa proceduralnego (KPA) na podstawie prawa materialnego (wiele aktów prawnych). KPA mówi że stroną w postępowaniu jest każdy kto ma interes prawny lub uprawnienie. Twoi najbliżsi sąsiedzi są w toku Twojego postępowania stroną. Obowiązkiem urzędu jest powiadomienie listowne za wrotnym potwierdzeniem odbioru stron o toczącym się postępowaniu administracyjnym. Błędem urzędu jest wysyłanie wnioskodawcy do stron postępowania. W tym przypadku narobiłeś sobie wiele problemów. Komornik jako urzędnik mógł podpisać zwrotkę nie robiąc nic. Uwierz mi mam w tym doświadczenie urzędnik dla urzędnika nie zrobi nic co w jego świadomości utrudni działalność. Wiadomym jest że jeżeli w planie zagospodarowania przestrzennego Twoja działka przeznaczona jest pod budownictwo mieszkaniowe, wcześniej czy później otrzymasz decyzję o którą wystąpiłeś. Problemem jest tylko wcześniej czy później. Jeśli sąsiad jest uparty nie wróżę nic dobrego. Budować będziesz mógł jeśli decyzja się uprawomoci. "Miłemu" sąsiadowi przysługuje prawo odwołania do wyższej instancji. To lekko licząc kolejny miesiąc. Dalej może skarżyć do sądu administracyjnego. Jak dobrze pójdzie to kolejny rok.
Kodeks postępowania adm. daje szerokie uprawnienia stronom. Mogą tak utrudnić życie że odechciewa się wszytkiego. Brak podpisanej zwrotki nie oznacza końca kłopotów. Istnieje jeszcze coś takiego jak "przywrócenie terminu do udziału w postępowaniu".
Pozdrawiam
dadro - 28-06-2005 18:00
No to mnie pocieszyłeś tatko Mam nadzieję że nie będzie mu się chciało być złośliwym :cry:
dadro - 28-07-2005 11:54
Udało się, kupiłem już dziennik budowy i go zarejestrowałem. Od 1 sierpnia zaczynam zmagania, nie wiem czy nie zapóźno na rozpoczęcie budowy ale będę starał się pokryć dach przed listopadem (jak pogoda pozwoli)
Pozdrowienia dla wszystkich
:D :D :D
Aśka - 28-07-2005 11:59
Moje pozwolenie na budowę było wystawione też 01 sierpnia. Panowie weszli 02 sierpnia, a około 20 września miałam już stan surowy zamknięty.
Do listopada napewno zdążysz , powodzenia!!