Drzwi z domu do garażu - robić czy nie???
qdlaty - 31-07-2006 12:55
Mam w projekcie drzwi z garażu do domu.
Zostawić, czy zamurować???
Będzie śmierdziało samochodem (zwykłe, pojedyncze drzwi)??
Korzysta się z nich.
Mile widziane za i przeciw.
Q.
jacekot - 31-07-2006 12:59
Mam w projekcie drzwi z garażu do domu.
Zostawić, czy zamurować???
Będzie śmierdziało samochodem (zwykłe, pojedyncze drzwi)??
Korzysta się z nich.
Mile widziane za i przeciw.
Q. Ja miałem w projekcie i tak zostawiłem .
Nie bedę musiał nosić zakupów do okoła domu .
Jacek
jabko - 31-07-2006 13:00
Pewnie że robić.
Po pierwsze:
Luty -25 a ty sobie wchodzisz do garażu odpalasz i jedziesz.
A po drugie:
Chcesz coś tam puknąć młoteczkiem to nie musisz wychodzic na zewnątrz, otwierać bramy tylko przechodzisz przez drzwi.
A drzwi możesz kupic te stalowe z piankąw środku i na uszczelce.
Nawet możesz dać je podwójnie (z dwóch stron ściany) jeśli się boisz smrodu.
tres34 - 31-07-2006 13:06
Posluchaj forumowicza "jabko". Polska to zimna kraj, wyjscie po byle co zima do garazu, to koniecznosc zalozenia kurki, butow itp. W moim projekcie nie bylo drzwi do garazu, wiec przeprojektowalem. W dodatku mozna to robic bez zmiany w projekcie, bo nikogo nie interesi co masz w srodku.
Andrzej_D - 31-07-2006 13:17
Robić!!! nie miałem w planie, ale zrobiłem pomimo ostrzeżeń różnych znajomych że będzie śmierdziało samochodem a szczególnie gumami - nic z tych rzeczy. Teraz samochody nie śmierdzą chyba że ktoś kupił cieknącego rozlota.
Również połączenie garażu z domem jest niezwykle praktyczne i nie kłują w oczy sąsiadów zakupy jakie poczyniłeś ;-).
Reasumując - buduj i nie oglądaj na opinie tych co nie mają takiego polączenia.
AldonkaS - 31-07-2006 13:19
Ja nie mam i nie żałuję :):):)
wacława - 31-07-2006 13:26
A jakie drzwi powinny być pomiędzy garażem a kotłownią?
Mam układ: 1) z zewnątrz do kotłowni;
2) z kotłowni do garażu;
3) z garażu do domu
Co mówią przepisy o drzwiach w takich pomieszczeniach?
Jakie powinnam kupić? czy p.poż czy zwykłe metalowe? a może drewniane?
Czy do kotłowni z nawiewem powietrza?
Pomózcie proszę
qdlaty - 31-07-2006 13:47
Dzięki za odpowiedzi.
Czyli "większa połowa" jest za :)
To muszę pokombinować ze stropem, bo strasznie niskie wyszły.
I przekonać Żonkę, żę takie drzwi to nic strasznego.
Jakieś pomysły na "kobiece" argumenty? Noszenie zakupów jej nie przekonuje, bo niby ja mam to robić :lol:
Q.
ESKIMOS - 31-07-2006 14:16
Ja nie mam i nie żałuję :):):) No własnie.
Nie żałujesz bo nie masz - więc skąd masz wiedzieć jak jest to praktyczne.
Bo cóż to jest za pytanie? Odpowiedź wydaje sie oczywista.
Jeżeli jest jakieś rozwiązanie które ma same zalety i żadnej wady - to czy warto go stosować???
I czy śmierdzi?
Tak samo jak smierdzi z odkurzacza centralnego (głownie tym co go nie maja i nawet z bliska nie widzieli!).
Drzi mam metalowe, ocieplane pianką.
Nie tylko nie śmierdzi, ale nawet nie słychać jak wjeżdżam - ale gdybym miał Syrenkę......
Ktoś kto nie wie że za tymi drzwiami jest garaż - nigdy by na to nie wpadł.
Bezposrednie przejscie z garażu do domu to jedno z najpraktyczniejszych rozwiazań architektonicznych!
Pozdrawiam.
jabko - 31-07-2006 14:21
...
Bo cóż to jest za pytanie? Odpowiedź wydaje sie oczywista.
Jeżeli jest jakieś rozwiązanie które ma same zalety i żadnej wady - to czy warto go stosować???... No nie tak bezkrytycznie !!
Jedna wada jest - KOSZT.
Te drzwi trzeba kupic i założyc :lol:
ESKIMOS - 31-07-2006 14:45
No nie tak bezkrytycznie !!
Jedna wada jest - KOSZT.
Te drzwi trzeba kupic i założyc :lol: No tak, tu mnie masz!
Dałem za te drzwi na promocji w OBI chyba z 300 zł.
Chociaż....
Koszt materiałów ściennych, otynkowania i obustronnego pomalowania wypadnie nieomal takl samo.
A murarz za wmurowanie drzwi weżmie tyle samo co za zamurowanie otworu.
Wiec może to nie jest wada?
qdlaty - 31-07-2006 15:34
Nadal czekam, jak do drzwi przekonać płeć piękną :)
Może od razu powiem, że z zakupami to ja po dworzu latał nie będę.
Zadziała? :)
bwojtek - 31-07-2006 15:39
Możesz jej powiedzieć, że to dla jej bezpieczeństwa. Przyjeżdża w nocy do domu, otwiera pilotem bramę, wjeżdża, zamyka bramę i dopiero wtedy wysiada z samochodu jak już jest praktycznie w domu a nie po ciemnicy wędruje z garażu do drzwi frontowych...
qdlaty - 31-07-2006 15:43
Bwojtek,
to jest argument :)
Może jeszcze, że jak się przechodzi na zewnątrz, to bardziej brudzi się w domu....
Nie wiem...
jabko - 31-07-2006 15:45
Jeszcze jej powiedz że jak będzie chciał zawołać ukchanego mężusia grzebiącego w garażu na obiadek to nie będzie musiał z wałkami na głowie wychodzić na zewnątrz tylko zawoła Cie przez te drzwi
:lol: :lol: :lol:
bwojtek - 31-07-2006 15:47
Poza tym na 99% tymi drzwiami będzie bliżej iść do samochodu... Jak to oszczędność "szpilek" i nóg :wink:
ESKIMOS - 31-07-2006 15:49
Nadal czekam, jak do drzwi przekonać płeć piękną :)
:) Ja bym zastosował inny argument.
Zadziała na 100 %
Wstawiasz drzwi z zastrzezeniem jednak że korzystać z nich mozesz tylko Ty.
I tylko Ty masz od nich klucz, a zamek najlepiej z gałką, samozatrzaskujący.
Twoja żona z nich nie korzysta, bo dla niej ich nie ma!
Po pierwszym sezonie jesienno-zimowym od wprowadzenia sie - żona decyduje czy drzwi zamurowywujecie, czy korzystacie z nich oboje.
michal_m - 31-07-2006 15:52
A czym Twoja ładniejsza połowa motywuje chęć zamurowania drzwi? Po co wychodzić na dwór, jak już się wjechało do domu? Nie lepiej skorzystać z drzwi?
Trzeba wymyślić powód, żeby musiała czasem sama chodzić do garażu, wtedy od razu się zgodzi.
Majka - 31-07-2006 15:53
Nadal czekam, jak do drzwi przekonać płeć piękną :)
Może od razu powiem, że z zakupami to ja po dworzu latał nie będę.
Zadziała? :) - siadasz do samochodu suchą stopą
- pupa nie odmarza na lodowatym siedzeniu
- nie trzeba ubierac płaszcza, okutywać się szalem, aby przedostac sie do domu
- nie trzeba skrobać szyb jak męża nie ma
- w kapciach idzie sie do auta po zapomnianą komórkę :wink:
qdlaty - 31-07-2006 15:58
Pomysły się posypały.
Robię wydruk, kupuję Żonce szpilki i wałki, i napieram :)
Nawet obmyśliłem wstawienie drugich drzwi, żeby na 100 % zatrzymać smród przepracowanego oleju.
bwojtek - 31-07-2006 16:01
No nie... "Kaszlaka" tam chcesz trzymać czy co :wink: :lol:
Możesz sobie zafundować drzwi ogniodporne półgodzinne - są też dymoszczelne.
michal_m - 31-07-2006 16:02
Nawet obmyśliłem wstawienie drugich drzwi, żeby na 100 % zatrzymać smród przepracowanego oleju. Widywałem takie projekty, ale drugie drzwi wydają mi się zbędne. Dzisiejsze samochody naprawdę aż tak nie cuchną. No, chyba że jeździsz na rzepakowym...
Majka - 31-07-2006 16:04
drugie drzwi przydają się, aby nie wychładzać domu. Żadne smrody sie nie przedostają, w każdym razie w moim domku nic nie czuć.
PS. Naprawdę sa zony, które:
- nigdy nie noszą zakupów?
- nie odśnieżają?
- zawsze licza na męża :o
sSiwy12 - 31-07-2006 16:12
Te drzwi muszą być tak bezpieczne (albo i lepiej) jak "główne". Powód? Często zapominamy, że jest to również wejsie do domu - złodziej nie i ma wiecej czasu na pokonanie ich. Bramy garażowe (te tańsze) nie posiadają zabezpieczeń i są stosunkowo łatwe do sforsowania. Nie bez znaczenia jest również sprawa roszczeń odszkodowawczych (oby nie), o czym agent ubezpieczeniowy nie informuje.
Pozdrawiam
Majka - 31-07-2006 16:13
mamy drzwi stalowe. garaz jest zabezpieczony alarmem :roll:
qdlaty - 31-07-2006 16:14
No nie... "Kaszlaka" tam chcesz trzymać czy co :wink: :lol: He,
mam takie dziwaczne 18-letnie trupiszcze, które potrafi oleju zgubic, dać czadu z rury niedopaloną benzynką lub ogólnie wydać z siebie dziwny dźwięk lub zapach.
Ale jakoś ciężko nam się rozstać :wink:
I tutaj potrezbne mi drzwi - dłubię sobie w samochodziku, walka na całego z zapieczonymi szczękami hamulcowymi.
Nagle.....
Awaria!!!! Piwo się skończyło!!!!
Jak będę tak biegał ogrodem, to zapalenia płuc dostanę.
Q.
bwojtek - 31-07-2006 16:28
No to jest argument nie do obalenia :wink:
bwojtek - 31-07-2006 16:29
Też kiedyś miałem takie cóś, co po zatankowaniu do pełna miało 100% wyższą wartość :wink: :lol:
michal_m - 31-07-2006 16:55
No nie... "Kaszlaka" tam chcesz trzymać czy co :wink: :lol: Nagle.....
Awaria!!!! Piwo się skończyło!!!!
Jak będę tak biegał ogrodem, to zapalenia płuc dostanę.
Q. I to też jest argument - masz drzwi i nie depczesz trawy. Bo przecież po pifko najkrótszą drogą ;)
qdlaty - 31-07-2006 16:58
Pewnie Żonka kupi mi mała lodóweczkę, telewizorek 14 " i mnie wogóle do garażu wymelduje.
Kurcze, zamiast kombinować z drzwiami do domu, może lepiej w garażu kibelek zamontować. Będę w pełni niezależny :P
AldonkaS - 31-07-2006 17:16
ESKIMOS - w domu rodziców miałam i stąd mam porównanie. Ja nie żałuję że nie mam tych drzwi i tyle. Tak na marginesie, to nie z regóły wypowiadam się na FORUM jak nie mam porównania :):):).
qdlaty - 31-07-2006 17:25
AldonkaS,
a jakie widzisz minusy?
Mireks6 - 31-07-2006 17:37
Ja jestem przeciwny drzwiom z domu do garażu. Argumenty typu masz bliżej z domu do samochodu, możesz w papuciach wskoczyć do autka, w tychże samych papuciach lecisz po młotek, noszenie zakupów z samochodu do domu, wogóle mnie nie przekonują. Po prostu nigdy ich nie chciałem w moim wymarzonym domu.
Proponuję jeszcze dorzucić do wyposażenia domu ruchome schody na poddasze, podajnik drewna z drewutni do domu, urządzenia transportujące Was z kuchni do jadalni, zestaw domofonowy w każdym pomieszczeniu (no i korytarzu oczywiście). :-?
RaStro - 31-07-2006 18:03
Ja jestem przeciwny drzwiom z domu do garażu. Argumenty typu masz bliżej z domu do samochodu, możesz w papuciach wskoczyć do autka, w tychże samych papuciach lecisz po młotek, noszenie zakupów z samochodu do domu, wogóle mnie nie przekonują. Po prostu nigdy ich nie chciałem w moim wymarzonym domu.
Proponuję jeszcze dorzucić do wyposażenia domu ruchome schody na poddasze, podajnik drewna z drewutni do domu, urządzeuchni do jadalni, zenia transportujące Was z kstaw domofonowy w każdym pomieszczeniu (no i korytarzu oczywiście). :-? Tia... proponuje zimą odebrać dzieciaka z przedszkola i do tego zrobić podrodze zakupay... pech chciał że dzieciak w samochodzie zasypia... już widze jak to wygląda... najpierw zabieramy dziecko potem jeszce lecimy po te nieszczęsne zakupy... Ja niestety wiem jak to jest i dla mnie to jest problem nawet nie chce wyobrażać sobie jaki to jest problem dla mojej żony...
Majka - 31-07-2006 18:47
Ja jestem przeciwny drzwiom z domu do garażu. Argumenty typu masz bliżej z domu do samochodu, możesz w papuciach wskoczyć do autka, w tychże samych papuciach lecisz po młotek, noszenie zakupów z samochodu do domu, wogóle mnie nie przekonują. Po prostu nigdy ich nie chciałem w moim wymarzonym domu.
Proponuję jeszcze dorzucić do wyposażenia domu ruchome schody na poddasze, podajnik drewna z drewutni do domu, urządzeuchni do jadalni, zenia transportujące Was z kstaw domofonowy w każdym pomieszczeniu (no i korytarzu oczywiście). :-? Tia... proponuje zimą odebrać dzieciaka z przedszkola i do tego zrobić podrodze zakupay... pech chciał że dzieciak w samochodzie zasypia... już widze jak to wygląda... najpierw zabieramy dziecko potem jeszce lecimy po te nieszczęsne zakupy... Ja niestety wiem jak to jest i dla mnie to jest problem nawet nie chce wyobrażać sobie jaki to jest problem dla mojej żony... wszelkie wyjazdy np. na narty
skrzynia na dach, potyem zapakować 4 pary nart, buty, torby...... a na zewnatrz plucha lub zamiec śniezna.
pakujesz w garazu, nikt nie widzi, ze wyjeżdżasz dalej niz do pracy
michcioizi - 31-07-2006 18:59
ja nie mam w projekcie mozliwosci miec wejscia z garazu do domu - chociaz zastanawiam sie czy az tak by mi było to potrzebne
ale kazdy według potrzeb
Mireks6 - 31-07-2006 19:45
Tia... proponuje zimą odebrać dzieciaka z przedszkola i do tego zrobić podrodze zakupay... pech chciał że dzieciak w samochodzie zasypia... już widze jak to wygląda... najpierw zabieramy dziecko potem jeszce lecimy po te nieszczęsne zakupy... Ja niestety wiem jak to jest i dla mnie to jest problem nawet nie chce wyobrażać sobie jaki to jest problem dla mojej żony... Dzieci mam już w wieku szkolnym, rzekłbym, że niedługo gimnazjalnym. Z zakupami jakoś sobie radzę idąc z parkingu do mieszkania (20m od parkingu klatka i 3 piętro). Nie narzekam, poza tym trochę wysiłku w dzisiejszych czasach się przyda bo niedługo osiągniemy otyłość jak amerykanie :evil:
wszelkie wyjazdy np. na narty
skrzynia na dach, potyem zapakować 4 pary nart, buty, torby...... a na zewnatrz plucha lub zamiec śniezna.
pakujesz w garazu, nikt nie widzi, ze wyjeżdżasz dalej niz do pracy :D a potem okazuje się, że brama garażowa za niska
Codziennie do pracy jeździsz z nartami??
chociaz zastanawiam sie czy az tak by mi było to potrzebne
ale kazdy według potrzeb Święte słowa.
jabko - 31-07-2006 20:54
... pech chciał że dzieciak w samochodzie zasypia... już widze jak to wygląda... najpierw zabieramy dziecko potem jeszce lecimy po te nieszczęsne zakupy... Dobrze mówi. 8)
Te małe skurczybyki uwielbiają zasypiać w samochodzie :lol:
marzena i jacek - 31-07-2006 23:54
My też będziemy mieli drzwi ,wydaje mi się ,że to dobre rozwiązanie.Jak dotąd widziałam same zalety tego rozwiązania,no ale rzeczywiście może ten zapach auta będzie trochę przeszkadzał.Mam nadzieje,że jest to problem do rozwiązania.
marzena i jacek
AldonkaS - 01-08-2006 08:28
qdlaty - czy każde rozwiązanie które masz w domu ma same plusy???????
Po prostu, aby były drzwi z domu do garażu, to garaż powinien byc odpowiedniej wielkości (sorry, ale większość gotowych projektów ma tak mikruśne garaże że o....., nawet te dwu dtanowiskowe), szczelność jest bardzo ważna, zapachy niestety wchodzą, itp. itd
Kryspin - 01-08-2006 08:51
mi jakoś się niewidzi gnanie np w deszcz albo w -20*C na dwór żeby wejść do garażu bo np zostawiłem telefon a inną zaletą są np bagaże przy wyjeździe na urlop. Pakujesz sobie wszystko przy zamkniętych drzwiach garażomwych i wyjeżdzasz poprostu z garażu bez pokazywania "wścibskim" że właśnie opuszczasz dom na dłużej na czas urlopu
Definitywnie drzi muszą być i są ;D
qdlaty - 01-08-2006 08:58
Dziękuję za odpowiedzi,
padła decyzja: drzwi będą.
Moja kochana Żonka właśnie walczy na budowie z majstrem i ekipą, jak te drzwi zmieścić.
Ech, czasem tej mojej Żonki nie doceniam...
Q.
mery26 - 01-08-2006 09:09
W projekcie mam drzwi do garazu (poza bramą) na zewnątrz i w środku-likwiduje te na zewnątrz.Po 10 latach doświadczeń z garazem w bryle budyku wiem ze wystarczy bezpośrednie wejście do domu-smrodów brak a auto zawsze ciepłe i suche.O kazdej porze dnia, nocy, w deszcz i zamiecie można wskoczyć do auta w szlafroku i kapciach bo coś sie zawsze zapomnie.
Majka - 01-08-2006 09:44
wszelkie wyjazdy np. na narty
skrzynia na dach, potyem zapakować 4 pary nart, buty, torby...... a na zewnatrz plucha lub zamiec śniezna.
pakujesz w garazu, nikt nie widzi, ze wyjeżdżasz dalej niz do pracy :D a potem okazuje się, że brama garażowa za niska
Codziennie do pracy jeździsz z nartami??
. z nartami nie, ale ze skrzynią na dachu zdarza się przez całą zimę. 8)
Nasze bramy garazowe są bardzo wysokie. Nad skrzynią zamontowaną na berlingo zostaje jeszcze z pół metra.
ESKIMOS - 01-08-2006 09:45
Ja jestem przeciwny drzwiom z domu do garażu. Argumenty typu masz bliżej z domu do samochodu, możesz w papuciach wskoczyć do autka, w tychże samych papuciach lecisz po młotek, noszenie zakupów z samochodu do domu, wogóle mnie nie przekonują. Po prostu nigdy ich nie chciałem w moim wymarzonym domu.
Proponuję jeszcze dorzucić do wyposażenia domu ruchome schody na poddasze, podajnik drewna z drewutni do domu, urządzenia transportujące Was z kuchni do jadalni, zestaw domofonowy w każdym pomieszczeniu (no i korytarzu oczywiście). :-? Dorzuciłbym jeszcze usytuowanie kuchni i jadalni w przciwległych narożnikach domu (świetnie działa na linię żony) a w drugich przeciwległych naroznikach sypialni i WC (trochę ruchu w środku nocy się przyda bo niedługo osiągniemy otyłość jak Amerykanie).
Można też z robić wjazd do garażu po stronie przeciwnej domu niż wjazd na działkę (częste i skomplikowane manewry autem podnoszą kwalifikacje kierowcy).
Wejscie do domu podobnie (przez analogię do problemu Amerykanów).
Mogę podrzucić jeszcze pare pomysłów na skomplikowanie sobie życia.
Tylko po co?
U homo sapiens rozwinął sie rozum, służący głównie do ułatwiania sobie życia, dzieki czemu jestesmy tym czym jesteśmy.
Inaczej nadal ganialibysmy z maczugami za mamutem, odrzucając definitywnie wynalazek koła jako niepotrzebną fanaberię wiec i garaż nie byłby potrzebny.
Mireks6 - skoro biegasz z parkingu do mieszkania (20m od parkingu klatka i 3 piętro) - wnioskuję że do parkingu dojeżdżasz samochodem. Nie zdrowiej byłoby pozbyć sie tego burżuazyjnego wynalazku i przelecieć się do roboty piechotą.
Same plusy - dla zdrowia i kieszeni!
Ja pobiegać wolę w wolnych chwilach raczej po lesie a dom ma być dla mnie a nie ja dla niego!
Pozdrawiam wszystkich ułatwiajacych sobie życie.
PS. marzena i jacek - współczesne auto nie smierdzi, wewnątrz nawet pachnie. A zapach z rury wydechej zostaje na zewnątrz - no chyba że ktoś się uprze żeby wjeżdżać tyłem. Garaż to nie warsztat samochodowy czy inna hamownia. Przemieszkałem 20 lat w domach z bezposrednim przejściem do garażu (oczywiscie z wiatrołapu a nie salonu!) i nigdy nikt nie zauważył takiego problemu.
andk - 01-08-2006 10:11
Jeju, temat długi, starałem się dokładnie czytać a nie dopatrzyłem się jednego z najważniejszych argumentów "za". Wszyscy piszą o drzwiach z garażu do 'domu' (jest wprawdzie jeden wyjątek ale raczej zignorowany :) ) - przecież nie chodzi o drzwi z garażu do sypialni, salonu albo kuchni. Podoba mi się opcja z drzwiami tylko dla kierowcy - rzeczywiście, żona może tych drzwi nie zauważać i czekać na zewnątrz na wyprowadzenie samochodu, zwłaszcza w ulewę albo w zimie :wink: :D
Ultima - 01-08-2006 11:25
W moim projekcie nie było przejścia z domu do garażu lecz zdecydowałem się na nie. Dokładnie z kotłowni do garażu. Poza wszystkim Waszymi argumentami dodam jeszcze jeden. Planuję ogrzewanie na gaz ziemny ale co bedzie jesli przysłowiowy Putin przykręci przysłowiowy kurek i ceny drastycznie pójdą w górę? Wtedy wszyscy będziemy przerabiać nasze kotłownie na węgiel, miał lub grewno. Gdyby doszło do takiej sytuacji będę miał bezproblemowe dostarczanie paliwa do kotłowni. W garażu mam sprytną wnękę, która z powodzeniem może służyć jako skład opału a jeśli tego będzie mało to z garażu mam drzwi na zewnątrz wychodzące na podwórko z tyłu domu. Tam można już kombinować z wiatą czy magazynkiem. Trasa kotłownia - garaż - podwórko to 5 metrów. Nie wyobrażam sobie kotłowni na węgiel bez tych drzwi. Gdybym miał węgiel zmagazynowany z tyłu domu, musiał bym go wnosić przez główne drzwi i brudzić przy tym co chwila, jak to zimą bywa. Trasa jakieś 30 metrów w jedną stronę.
sloneczny_slonecznik - 01-08-2006 13:27
jestem za drzwiami z domu do garażu, praktyczne !!!
trzeba myÂśleć przyszłoÂściowo :)
moim znajomi tak majĹĄ, mój projekt też tak ma :)
Mireks6 - 01-08-2006 15:42
Dorzuciłbym jeszcze usytuowanie kuchni i jadalni w przciwległych narożnikach domu (świetnie działa na linię żony) a w drugich przeciwległych naroznikach sypialni i WC (trochę ruchu w środku nocy się przyda bo niedługo osiągniemy otyłość jak Amerykanie).
Można też z robić wjazd do garażu po stronie przeciwnej domu niż wjazd na działkę (częste i skomplikowane manewry autem podnoszą kwalifikacje kierowcy).
Wejscie do domu podobnie (przez analogię do problemu Amerykanów).
Mogę podrzucić jeszcze pare pomysłów na skomplikowanie sobie życia.
Tylko po co?
U homo sapiens rozwinął sie rozum, służący głównie do ułatwiania sobie życia, dzieki czemu jestesmy tym czym jesteśmy.
Inaczej nadal ganialibysmy z maczugami za mamutem, odrzucając definitywnie wynalazek koła jako niepotrzebną fanaberię wiec i garaż nie byłby potrzebny.
Mireks6 - skoro biegasz z parkingu do mieszkania (20m od parkingu klatka i 3 piętro) - wnioskuję że do parkingu dojeżdżasz samochodem. Nie zdrowiej byłoby pozbyć sie tego burżuazyjnego wynalazku i przelecieć się do roboty piechotą.
Same plusy - dla zdrowia i kieszeni!
Ja pobiegać wolę w wolnych chwilach raczej po lesie a dom ma być dla mnie a nie ja dla niego!
Pozdrawiam wszystkich ułatwiajacych sobie życie. Chodzi mi o to, że tak ułatwiając sobie życie, wszędzie zaczynamy dojeżdżać. Policz sobie ile dziennie pokonujesz kilometrów/metrów na piechotę. Każdy lekarz Ci powie, że tak statyczny tryb życia jest niezdrowy. Jakoś nie chcę mi się wierzyć, że biegasz po lesie a z podjazdu do domu masz za daleko 8)
Na parking oczywiście wjeżdżam, w końcu zapłaciłem za niego, więc wybacz, żebym stawiał samochód na ulicy. Poza tym samochód nie jest burżuazyjnym wynalazkiem, tamte czasy się już skończyły.
Co do przemieszczania się na trasie dom-praca. :D Zgadłeś, chodzę na piechotę, bo trzebaby być ostatnim (...), żeby 300 - 400 metrów pokonywać samochodem (pod bramę firmy, dalej kolejne 500 metrów).
qdlaty - 01-08-2006 16:09
Kochani,
kosztujecie mnie 500 zł :)
Tyle chce ekipa za zmianę stropu (z terivy na monolit), aby drzwi weszły .
Kurcze, powinenem tym obciążyć kierownika budowy. Tani nie jest, a tak stropy pozamieniał, że drzwi wyszły " wświetle" 179 cm wys.
Gdybym z miarką nie biegał....
Szkoda słów.
Q.
michal_m - 01-08-2006 16:50
Kochani,
kosztujecie mnie 500 zł :)
Tyle chce ekipa za zmianę stropu (z terivy na monolit), aby drzwi weszły .
Kurcze, powinenem tym obciążyć kierownika budowy. Tani nie jest, a tak stropy pozamieniał, że drzwi wyszły " wświetle" 179 cm wys.
Gdybym z miarką nie biegał....
Szkoda słów.
Q. Lepiej, że teraz. Co by było gdybyś chciał je zamontować później?
qdlaty - 01-08-2006 17:10
Lepiej, że teraz. Co by było gdybyś chciał je zamontować później? Wiesz, tak swoją drogą to mam 175 cm wzrostu.
Obładowany siatami z zakupami pewnie ze 170 cm
To jeszcze zapas jest :)
michal_m - 02-08-2006 09:50
Lepiej, że teraz. Co by było gdybyś chciał je zamontować później? Wiesz, tak swoją drogą to mam 175 cm wzrostu.
Obładowany siatami z zakupami pewnie ze 170 cm
To jeszcze zapas jest :) Niby tak, ale dzieciaki mogą Cię przerosnąć. No i kiedyś możesz próbować to sprzedać.
ESKIMOS - 02-08-2006 14:08
Kochani,
kosztujecie mnie 500 zł :)
Tyle chce ekipa za zmianę stropu (z terivy na monolit), aby drzwi weszły .
Kurcze, powinenem tym obciążyć kierownika budowy. Tani nie jest, a tak stropy pozamieniał, że drzwi wyszły " wświetle" 179 cm wys.
Gdybym z miarką nie biegał....
Szkoda słów.Q. qdlaty - no co Ty?
A kto napisał ?:
" Mam w projekcie drzwi z garażu do domu.
Zostawić, czy zamurować??? "
Sprawdź dobrze kto Cię kosztuje te 500 zł!
I skasuj go.
No chyba że wczesniej zdecydowałeś o rezygnacji z drzwi.
I zrób te drzwi! Co najmniej 190 cm.
Potem bedzie za późno.
Pozatym nie rozumiem co to ma wspólnego z rodzajem stropu.
Sam robiłem otwór drzwiowy gdzie wcześniej nie było nadproża, ale 50 cm wyżej jest strop i jest OK.
Powodzenia
PS. W poprzednim domu tak mi spieprzyli wejście do piwnicy że miało 170 cm (ja mam 180). I potem było nie do naprawienia! Doszło do tego że musiałem obłożyć to nadproże grubą warstwą gąbki.
michal_m - 02-08-2006 14:23
Pozatym nie rozumiem co to ma wspólnego z rodzajem stropu.
Sam robiłem otwór drzwiowy gdzie wcześniej nie było nadproża, ale 50 cm wyżej jest strop i jest OK.
Powodzenia
PS. W poprzednim domu tak mi spieprzyli wejście do piwnicy że miało 170 cm (ja mam 180). I potem było nie do naprawienia! Doszło do tego że musiałem obłożyć to nadproże grubą warstwą gąbki. Kto by pomyślał, że budowa igloo może być tak skomplikowana :lol: :lol: :lol:
qdlaty - 02-08-2006 15:18
A kto napisał ?:
" Mam w projekcie drzwi z garażu do domu.
Zostawić, czy zamurować??? "
Sprawdź dobrze kto Cię kosztuje te 500 zł!
I skasuj go.
No chyba że wczesniej zdecydowałeś o rezygnacji z drzwi. No to już piszę jak to było:
w projekcie mam drzwi i strop drewniany nad garażem (20 cm grubości).
Majster mówi: panie, drewniany strop? Zróbmy terive, nie będzie śmierdzieć itp.
Pytam: czy możemy tak sobie dowolnie zamienić? Wymiary są takie same, grubości itp?
Majster: tak.
Dla kontroli dzwonię do kierownika, ten mówi to samo - można bez problemu zamieniać.
Teriva zajeżdza na budowę, biorę miareczkę, a tu 21 cm. Do tego 3 cm betonu, 10 styropianu i 4 szlichta. Czyli 38 cm.
Wychodzi, że albo trzeba te 18 cm dać w dół, wtedy drzwi mają 175 cm, albo w górę, i wtedy schody wychodzą 21 cm wysokośći (hardcore). Nie da się dorobić schodka, są na styk.
No to mówię - trudno, nie ma wyjśćia. Idziemy ze stropem w dół, zamurować drzwi.
Ale po zasięgnięciu języka (m. in. tutaj) dowiedziałem się:
- warto mieć takie drzwi
- bez problemu można zrobić strop żel-bet monolit
No to dzownię do majstra: ściągać ze ścian terivę (jeszcze nie zalana) i robić monolit. On: ok, ale za 500 zł, bo rano Pan mówił że zamurować i kłaść strop.
Tak właściwie to wszystko moja wina, bo jak zmierzyłem terive to od razu powinienem ja dac w prezencie majstrowi i kierbudowi i obu wyper..olić.
Q.
Geezer - 02-08-2006 16:17
Dobrze mówi. 8)
Te małe skurczybyki uwielbiają zasypiać w samochodzie :lol: po prostu nie majĹĄ wyjÂścia... coraz wiecej czasu rodziciele spedzaja na drodze :-?
ZimĹĄ dzieciak i tak musi być grubo ubrany więc nie ma różnicy czy prosto z garażu przejdzie do domu czy 2m przez drzwi frontowe (pod daszkiem)
joola - 03-08-2006 01:14
Ludziska a komu wchodzą zapachy samochodowe do domu :o . ja zanim odpalę samochód otwieram bramę na oścież, drzwi między garażem a wiatrołapem zamknięte i cały smrodek wychodzi na zewnątrz. Tak samo jak wjeżdżam, najpierw samochód gaszę a potem zamykam bramę.Drzwi mam metalowe jakieś tam antywłamaniowe kupione w OBI, nawet jak włączam OC to go nie słyszę w domu. Od początku wiedziałam, że na pewno garaż będzie z wejściem do domu bo nie trzeba latać z zakupami przez pół działki, bo tak jak pisze Majka, sąsiedzi (a raczej potencjalni złodzieje) nie widzą czy wyjeżdżam do pracy czy na narty, suchą nóżką i główką wchodzę sobie do domku, bo mam "biuro" w samochodzie i jak chcę popracować w domu, to nie muszę wychodzić np. na mróz po teczkę z dokumentami. Nie widzę wad.
ps. Bramę mam wysoką na 2,40 tak żebym mogła wjechać wyższym samochodem lub z bagażnikiem na dachu. Mężuś miał nawet pomysł, żeby bramę zrobić na tyle wysoką coby można było wjechać z rowerami na dachu...ale to byłoby (chyba) lekkie przegięcie :lol:
motyczka - 03-08-2006 09:39
też jestem (i tak mam) za wejściem z garażu do domu :) - u nas przez wiatrołap....nie widzę, zadnych minusów....w projekcie mialam drzwi z garazu prawie do salonu...ale przerobilismy to na wiatrołap.... :D
kze - 03-08-2006 11:39
Pewnie Żonka kupi mi mała lodóweczkę, telewizorek 14 " i mnie wogóle do garażu wymelduje.
Kurcze, zamiast kombinować z drzwiami do domu, może lepiej w garażu kibelek zamontować. Będę w pełni niezależny :P A ja będe miał kibelek w garażu. 8) To będzie kibelek grillowy..
Oczywiscie mam przejście z garażu do domu. Mam dość dzwigania siatek na oczach sąsiadów. Wolę zaparkować samochód, rozebrać się i w klapeczka i dresiku przerzucicać siaty z marketu... :wink:
kze - 03-08-2006 11:42
Ja jestem przeciwny drzwiom z domu do garażu. Argumenty typu masz bliżej z domu do samochodu, możesz w papuciach wskoczyć do autka, w tychże samych papuciach lecisz po młotek, noszenie zakupów z samochodu do domu, wogóle mnie nie przekonują. Po prostu nigdy ich nie chciałem w moim wymarzonym domu.
Proponuję jeszcze dorzucić do wyposażenia domu ruchome schody na poddasze, podajnik drewna z drewutni do domu, urządzenia transportujące Was z kuchni do jadalni, zestaw domofonowy w każdym pomieszczeniu (no i korytarzu oczywiście). :-? Pomysł z interkomem w każdym pokoju jest całkiem niegłupi... :lol: :lol:
Kryspin - 03-08-2006 12:38
Mireks6 zamuruj jeszcze drzwi do salonu wychodź przez taras po np. browarek do kuchni - ruch to zdrowie, a do sypialni załóż drzwi jak do sejfu bo fajnie tak się posiłować przed snem zanim wejdziesz do łózka a wiatrołap i drzwi zewnętrzne zrób na piętrze i dalej po schodach do furtki będzie ciekawiej - a że nie wygodnie... a telefon to w zasadzie w drewutni... samochód parkuj dwie przecznice dalej ale tylko wtedy gdy pada deszcz albo jest ślisko i mroźno... będzie "łatwiej" khy khy
Mireks6 - 04-08-2006 07:58
Mireks6 zamuruj jeszcze drzwi do salonu wychodź przez taras po np. browarek do kuchni - ruch to zdrowie, a do sypialni załóż drzwi jak do sejfu bo fajnie tak się posiłować przed snem zanim wejdziesz do łózka a wiatrołap i drzwi zewnętrzne zrób na piętrze i dalej po schodach do furtki będzie ciekawiej - a że nie wygodnie... a telefon to w zasadzie w drewutni... samochód parkuj dwie przecznice dalej ale tylko wtedy gdy pada deszcz albo jest ślisko i mroźno... będzie "łatwiej" khy khy Widzę, że nie zrozumiałeś mojej aluzji. Bywa. Widziałeś kiedyś salon bez drzwi wejściowych, drzwi pancerne w sypialni?? Obawiam się, że nie. Ale na pewno widziałeś dom bez przejścia z garażu do domu. Telefon w drewutni?? Telefon stacjonarny wogóle nie wchodzi w rachubę, wystarczą mobile i są w zasięgu ręki (chyba że zostawię w drewutni :lol: ).
Idąc Twoim tropem, to może zrób zakątek w salonie (napewno projektant coś wymyśli) i tam parkuj samochód. I najlepiej jakby bagażnik był wtedy prawie w kuchni. :o
fredka - 04-08-2006 09:38
Ja nie będę miała wejścia do domu przez garaż
1. nie bedzie śmierdzieć
2. nie dam potencjalnej możliwości włamania do domu - dochodzi zawsze sprawdzenie na noc czy drzwi są zamknięte
3. mam gdzies czy sasiad widzi co kupuje i co wnosze z auta - bede miala wysokie tuje ;)
ESKIMOS - 04-08-2006 13:37
Ja nie będę miała wejścia do domu przez garaż
1. nie bedzie śmierdzieć
2. nie dam potencjalnej możliwości włamania do domu - dochodzi zawsze sprawdzenie na noc czy drzwi są zamknięte
3. mam gdzies czy sasiad widzi co kupuje i co wnosze z auta - bede miala wysokie tuje ;) No cóż, jak już ktoś chce skomplikować sobie życie - nie ma takiej siły która by mu w tym przeszkodziłe.
Zwłaszcza że ma do tego prawo.
Mireks6 - 04-08-2006 19:58
Ja nie będę miała wejścia do domu przez garaż
1. nie bedzie śmierdzieć
2. nie dam potencjalnej możliwości włamania do domu - dochodzi zawsze sprawdzenie na noc czy drzwi są zamknięte
3. mam gdzies czy sasiad widzi co kupuje i co wnosze z auta - bede miala wysokie tuje ;) No cóż, jak już ktoś chce skomplikować sobie życie - nie ma takiej siły która by mu w tym przeszkodziłe.
Zwłaszcza że ma do tego prawo. Nie rozumiem, jak można sobie skomplikować życie, nie mając przejścia pomiędzy garażem a domem. Czy według Was, ten kto buduje dom bez magicznego przejścia jest jakimś gorszym obywatelem?? A może należałoby go wykluczyć z grona forumowiczów? :evil:
JoShi - 04-08-2006 21:03
Czy według Was, ten kto buduje dom bez magicznego przejścia jest jakimś gorszym obywatelem?? Ale sie najezyles. Ja poprostu uwazam, ze jak ktos ma garaz w bryle ale bez przejscia do domu to poprostu lubi latac na okolo i komplikowac sobie zycie. Ale nie wiem czy to oznacza, ze jest gorszy. :)
Mireks6 - 05-08-2006 07:33
To Ty mnie jeszcze najeżonego nie widziałeś :lol:
Pozdrawiam tych za i przeciw. 8)
ESKIMOS - 05-08-2006 13:06
Czy według Was, ten kto buduje dom bez magicznego przejścia jest jakimś gorszym obywatelem?? A może należałoby go wykluczyć z grona forumowiczów? :evil: Mireks6 - nie przesadzaj!
Nikt Cie tu nie dyskredytuje.
Wręcz odwrotnie.
Życzliwi Ci ludzie na forum, usiłują tylko przekonać Cię że drzwi do garażu to dobre i praktyczne rozwiazanie.
Ale nawet do dobrych rad - nie ma obowiazku sie stosować!
Jeśli ja miałbym Ci radzić - zrób te drzwi i zamknij je na klucz który następnie wyrzuć. Co Ci szkodzi?
Założę się że niebawem poszukasz dobrego ślusarza.
Pozdrawiam.
Mireks6 - 05-08-2006 14:08
Jeśli ja miałbym Ci radzić - zrób te drzwi i zamknij je na klucz który następnie wyrzuć. Co Ci szkodzi?
Założę się że niebawem poszukasz dobrego ślusarza.
Pozdrawiam. :D :D pomysł niczego sobie. Są tylko dwa ale:
1. Dom już wybudowany, więc zrobienie tych drzwi byłoby już większym wyzwaniem.
2. Nigdy nie chciałem mieć tego przejścia, więc przy wyborze projektu nawet się ucieszyłem, że go nie było.
JoShi - 05-08-2006 14:35
2. Nigdy nie chciałem mieć tego przejścia, więc przy wyborze projektu nawet się ucieszyłem, że go nie było. Hehehe... Znam takich co nigdy nie chcieli miec zmywarki a teraz nie wyobrazaja sobie kuchni bez niej... Nigdy nie mow nigdy. ;)
kabietka - 05-08-2006 17:08
witam :D
Mamy w projekcie wejście do garażu z przedsinka.
Jest to wygodne bo gdy wrócę z zakupami a na dworze leje deszcz to nie muszę moknąć i suchą nogą wchodzę do domciu :D
Przecież są drzwi dzielące garaz od części mieszkalnej :D
Pozdrawiam
magpie101 - 06-08-2006 20:23
Koniecznie robic.
pelsona - 08-08-2006 15:13
Witam,
Uważam, że robić czy nie robić tych drzwi ma tyle samo plusów co minusów. Niewątpliwie jest to duża wygoda ale mając garaż pod segmentem, tak jak w moim przypadku, z wyjściem od razu na klatkę schodową, która stanowi naturalny komin to zapachy z garażu a zwłaszcza benzyny przedostają się momentalnie na górę. Nie chcę już mówić ile razy dostałem ochrzan od żony za niezamknięte na czas drzwi.
Pozdr.
ESKIMOS - 09-08-2006 10:27
Niewątpliwie jest to duża wygoda ale mając garaż pod segmentem, tak jak w moim przypadku, z wyjściem od razu na klatkę schodową, która stanowi naturalny komin to zapachy z garażu a zwłaszcza benzyny przedostają się momentalnie na górę. Nie chcę już mówić ile razy dostałem ochrzan od żony za niezamknięte na czas drzwi.
Pozdr. Może masz coś z układem paliwowym? Albo magazynujesz zapas paliwa w garażu?
- współczesne auto nie smierdzi, wewnątrz nawet pachnie. A zapach z rury wydechej zostaje na zewnątrz - no chyba że ktoś się uprze żeby wjeżdżać tyłem. Garaż to nie warsztat samochodowy czy inna hamownia. Przemieszkałem 20 lat w domach z bezposrednim przejściem do garażu (oczywiscie z wiatrołapu a nie salonu!) i nigdy nikt nie zauważył takiego problemu.
Ludziska a komu wchodzą zapachy samochodowe do domu :o . ja zanim odpalę samochód otwieram bramę na oścież, drzwi między garażem a wiatrołapem zamknięte i cały smrodek wychodzi na zewnątrz. Tak samo jak wjeżdżam, najpierw samochód gaszę a potem zamykam bramę.Drzwi mam metalowe jakieś tam antywłamaniowe kupione w OBI, nawet jak włączam OC to go nie słyszę w domu. Od początku wiedziałam, że na pewno garaż będzie z wejściem do domu bo nie trzeba latać z zakupami przez pół działki, bo tak jak pisze Majka, sąsiedzi (a raczej potencjalni złodzieje) nie widzą czy wyjeżdżam do pracy czy na narty, suchą nóżką i główką wchodzę sobie do domku, bo mam "biuro" w samochodzie i jak chcę popracować w domu, to nie muszę wychodzić np. na mróz po teczkę z dokumentami. Nie widzę wad. Nic dodać, nic ująć.
PZDR.
premiumpremium - 09-08-2006 15:20
Ja nie będę miała wejścia do domu przez garaż
1. nie bedzie śmierdzieć
2. nie dam potencjalnej możliwości włamania do domu - dochodzi zawsze sprawdzenie na noc czy drzwi są zamknięte
3. mam gdzies czy sasiad widzi co kupuje i co wnosze z auta - bede miala wysokie tuje ;) Jestem za! My też mamy bez przejscia.
Każdy ma swoje argumenty i ich będzie się trzymał.
Uważamy, ze tak będzie lepiej i tyle.
armark - 10-08-2006 22:12
Żeby nie podsycać dyskusji jakimiś argumantami, powiem tylko, że ja mam przejście z garażu do domu...
Po prostu tak chciałem, i tyle...
RaStro - 19-08-2006 21:04
Dobrze mówi. 8)
Te małe skurczybyki uwielbiają zasypiać w samochodzie :lol: po prostu nie majĹĄ wyj�cia... coraz wiecej czasu rodziciele spedzaja na drodze :-?
ZimĹĄ dzieciak i tak musi być grubo ubrany więc nie ma różnicy czy prosto z garażu przejdzie do domu czy 2m przez drzwi frontowe (pod daszkiem) Zaraz mało czasu, i dużo w drodzę... żona dojeżdza z przedszkola ok 15 minut... to naprawdę wystarczy w szczegołnośąci gdy w przedszkolu nie było poobiedniej drzemki, a po drodze jeszcze trzeba zrobić zakupy...
dobra - 21-08-2006 00:35
oczywiscie na ogrod, po on tam jest zeby na niego (ogrod) wychodzic
ESKIMOS - 21-08-2006 09:46
oczywiscie na ogrod, po on tam jest zeby na niego (ogrod) wychodzic Z garażu na ogród, a z ogrodu do domu?
Chyba na odwrót?
Jak wracam zmordowany, to raczej biegne drzwiami do domu , wykapać sie, przebrac, no a potem ew. już salonu na ogród!
dobra - 21-08-2006 17:37
eskimos cos mi się po...ło jestem nowa i nie wiem jak mam sie poruszac po forum.To teraz na temat drzwi z domu do garażu pewnie że robić. Jak bedzie zima to ci może zmarznąć co nieco w drodze pomiędzy garażem a domkiem.Pozdrawiam :oops:
ESKIMOS - 21-08-2006 19:21
Ano.
Tutaj, masz całkowitą rację.
Pozdrawiam.
anna99 - 22-08-2006 21:25
Ja poprostu uwazam, ze jak ktos ma garaz w bryle ale bez przejscia do domu to poprostu lubi latac na okolo i komplikowac sobie zycie. Ale nie wiem czy to oznacza, ze jest gorszy. :) Mam garaż w bryle ale bez przejścia do domu i nie lubię latać naokoło i komplikować sobie życia co nie oznacza, że cierpię z tego powodu.
Przez 7 lat mieszkałam we współdomie z wejściem do garazu z klatki schodowej i nie problemem było wyjście na dwór co zejście dwa piętra niżej.
W domu nie ma przejscia, bo nijak było go zrobić, w projekcie garaż sąsiaduje z gabinetem i sypialnią, więc niby drzwi w pokoju? Więc jest bez. Odległość z garażu (zarówno od bramy garażowej jak i od drzwi z ogrodu na tyłach garazu) do domu to jakieś 5 - 6 metrów i po dwóch latach uzytkowania nie widzę jakiś strasznych wad. Wbrew pozorom nawet w zimie jak trzeba wyskoczyć do garazu, to w ciapach i bez kurtki się da. O noszeniu zakupów nie wspomnę, żaden problem.
Gdyby była mozliwość na etapie projektu - to na pewno zastanowiłabym się. Ewentualność włamania się przez garaż tez jest nie do ominięcia.
Myślę, że wszystko ma swoje plusy i minusy - każdy ciągnie w swoją stronę i stara się udowodnić wyższość Swiąt B.N.. nad Świętami WN.
JoShi - 22-08-2006 21:54
Odległość z garażu (zarówno od bramy garażowej jak i od drzwi z ogrodu na tyłach garazu) do domu to jakieś 5 - 6 metrów i po dwóch latach uzytkowania nie widzę jakiś strasznych wad. Dostrzeglabys, gdybys miala roczne dziecko, ktore po przyjezdzie do domu trzeba ubrac w samochodzie w foteliku i postarac sie przy tym nie obudzic (w przeciwnym razie pol nocy z glowy). A nastepnie wyjac z samochodu i przeleciec z nim do domu bez wzgledu na to jaka akurat jest pogoda ;)
anna99 - 23-08-2006 09:17
Dostrzeglabys, gdybys miala roczne dziecko, ktore po przyjezdzie do domu trzeba ubrac w samochodzie w foteliku i postarac sie przy tym nie obudzic (w przeciwnym razie pol nocy z glowy). A nastepnie wyjac z samochodu i przeleciec z nim do domu bez wzgledu na to jaka akurat jest pogoda ;) No cóż, moje dzieci mają już po 20 lat i więcej, więc każdy musi sam podjąć decyzję, a nie generalizować. Mnie to absolutnie nie przeszkadza, a nawet dostrzegam zalety.
Myslę, że podobnie jest z przekonywaniem "parterowców" do poddasza i "poddaszowców" :wink: do parterówki. Inne uwarunkowania, inne potrzeby.
ESKIMOS - 23-08-2006 10:41
Mnie to absolutnie nie przeszkadza, a nawet dostrzegam zalety. Serio ?
:o
Podziel sie nimi, proszę :roll:
Pozdrawiam.
qdlaty - 23-08-2006 13:36
Hej,
ja to mam pecha do drzwi.
Obok kontrowersyjnych drzwi z domu do garażu (w końcu otwór na drzwi ma 205 cm wys.) są drzwi do łazienki/kotłowni.
Teraz tutaj wys. wyszła 200 cm (są pod schodami).
Po odjęciu 1 cm luzu i 4 cm na futrynę pozostaje jakieś 195 w świetle.
Kazałem wykonawcy rozpie...ać schody i robić jeszcze raz zgodnie z projektem.
Wykonawca narzeka, że o 5 cm robię takie cyrki.
Czy faktycznie jestem jakiś walnięty??? Takie niskie drzwi do łazienki to kaszana.
Co myślicie?
Q.
ESKIMOS - 23-08-2006 13:42
Hej,
ja to mam pecha do drzwi.
Obok kontrowersyjnych drzwi z domu do garażu (w końcu otwór na drzwi ma 205 cm wys.) są drzwi do łazienki/kotłowni.
Teraz tutaj wys. wyszła 200 cm (są pod schodami).
Po odjęciu 1 cm luzu i 4 cm na futrynę pozostaje jakieś 195 w świetle.
Kazałem wykonawcy rozpie...ać schody i robić jeszcze raz zgodnie z projektem.
Wykonawca narzeka, że o 5 cm robię takie cyrki.
Czy faktycznie jestem jakiś walnięty??? Takie niskie drzwi do łazienki to kaszana.
Co myślicie?
Q. To zależy od wzrostu Twojego i domowników.
Przy 170 cm - nie widzę problemu.
Przy 190 - pojawia sie.
Ale tak bywa z drzwiami pod schodami.
qdlaty - 23-08-2006 14:54
To zależy od wzrostu Twojego i domowników.
Przy 170 cm - nie widzę problemu.
Przy 190 - pojawia sie.
Ale tak bywa z drzwiami pod schodami. Ja wysoki nie jestem, ale znajomy ma 196 cm.
Pytam raczej o to, czy to normalne, że kazałem ekipie wywalać schody.
Może jestem upierdliwy. Ale ustalałem z nimi, że ma być 205 i koniec.
To nie pierwszy taki ich numer, że ustalenia mają w d... i robią po swojemu.
Q.
kze - 23-08-2006 15:53
To zależy od wzrostu Twojego i domowników.
Przy 170 cm - nie widzę problemu.
Przy 190 - pojawia sie.
Ale tak bywa z drzwiami pod schodami. Ja wysoki nie jestem, ale znajomy ma 196 cm.
Pytam raczej o to, czy to normalne, że kazałem ekipie wywalać schody.
Może jestem upierdliwy. Ale ustalałem z nimi, że ma być 205 i koniec.
To nie pierwszy taki ich numer, że ustalenia mają w d... i robią po swojemu.
Q. Zalezy czy ekipa do tej pory robi OK, czy nie.. Budownictwo to nie mechanika precyzyjna :roll: Tak więc jak chcesz zadrażnień i awantury to każ rozwalać schody, a jak nie to negocjuj zniżkę, upust itp..
qdlaty - 23-08-2006 16:16
Zalezy czy ekipa do tej pory robi OK, czy nie.. Budownictwo to nie mechanika precyzyjna :roll: Robi OK, ale mnie nie słucha.
Ja wiem, że wymiary są +/- i nigdy awantur nie robię.
Lecz jeśli na coś zwracam uwagę, że tu ma być tyle i tyle i mi zależy, to niestety zawsze zrobią inaczej. Proszę, że od ściany do komina min. 150 cm po tynkach, bo drzwi i kibel muszą wejść. Jest 148 (przed tynkami).
Drzwi do garażu miały być 202 cm, prosiłem kilka razy. Zrobili 205, bo tak lepiej. No i schody się popieprzyły. Trzeba było jeden dodać na zabiegu.
Ustalam, że mają polewać strop wodą. Wpadam z zaskoczenia - strop suchy jak wiór. Nie polali, bo ich zdaniem nie trzeba. To po kiego walca ustalam coś.
Teraz prosiłem, schody do zabiegu jak w projekcie bo będzie za nisko. Zrobili niższe, bo ich zdaniem łatwiej się wchodzi. Z drzwiami pod schodami lipa wyszła.
Generalnie olewają mnie totalnie.
Kurcze,
to chyba do psychologa 24h.
Q.
kze - 24-08-2006 14:13
To chyba albo częsciej musisz być na budowie, albo kogoś wynająć by stał nad nimi z kijem, albo.. zmienić ekipę. W końcu Ty jesteś sponsorem, więc mają robić tak jak Ty chcesz, nie? W pracy przeciez robisz tak jak własciciel firmy sobie wwymyslni. Prawda?
qdlaty - 24-08-2006 14:52
He,
wczoraj wieczorem wylali ponownie schody i oddali 85 zł na cement.
Wreszcie coś jest "po mojemu".
;)
Q.
ESKIMOS - 24-08-2006 15:09
He,
wczoraj wieczorem wylali ponownie schody i oddali 85 zł na cement.
Wreszcie coś jest "po mojemu".
;)
Q. Pogratulować :)
Tak trzymaj.
kze - 24-08-2006 15:14
He,
wczoraj wieczorem wylali ponownie schody i oddali 85 zł na cement.
Wreszcie coś jest "po mojemu".
;)
Q. Pogratulować :)
Tak trzymaj. Wreszcie wytresowałeś ekipę... :wink:
dzióbek - 24-08-2006 22:59
Robic, robić i jeszcze raz robić :lol: :lol: :lol:
imhotep - 24-08-2006 23:24
Mam w projekcie i tak pozostanie.
Łatwość dostania się do samochodu bez otwierania drzwi garażowych za tym przemawia :wink:
qdlaty - 25-08-2006 09:12
He,
wczoraj wieczorem wylali ponownie schody i oddali 85 zł na cement.
Wreszcie coś jest "po mojemu".
;)
Q. Pogratulować :)
Tak trzymaj. Wreszcie wytresowałeś ekipę... :wink: Dzięki Panowie :)
To wszystko moja wina. Powinenem od początku pare razy mięsem rzucić.
A ja z nimi elegancko, piwko im kupiłem....
I to się potem mściło.
kze - 25-08-2006 09:53
He,
wczoraj wieczorem wylali ponownie schody i oddali 85 zł na cement.
Wreszcie coś jest "po mojemu".
;)
Q. Pogratulować :)
Tak trzymaj. Wreszcie wytresowałeś ekipę... :wink: Dzięki Panowie :)
To wszystko moja wina. Powinenem od początku pare razy mięsem rzucić.
A ja z nimi elegancko, piwko im kupiłem....
I to się potem mściło. Piwko??? :o
Mięsem na prawdę trzeba raz na jakiś czas... :wink:
ESKIMOS - 25-08-2006 09:53
To wszystko moja wina. Powinenem od początku pare razy mięsem rzucić.
A ja z nimi elegancko, piwko im kupiłem....
I to się potem mściło. Przy pewnym poziomie intelektualnym tzw "fachowców" - trzeba sie z nimi komunikować ich językiem.
I nie wolno im dać odczuć, że się na czymś nie znamy, że są mądrzejsi.
Wtedy, napewno zrobia to tak żeby się wyrobić, się nie narobić i dobrze zarobić.
A że to sie potem zemści na dalszych pracach, albo w eksploatacji - to juz nie ich problem.
Jak świat światem - warunki dyktuje ten kto płaci.
Pozdrawiam.
Strona 1 z 2 • Wyszukano 211 wypowiedzi • 1, 2