ďťż

Divide et impera. Czwór(?)podział władzy.





boguslaw - 16-04-2006 08:59
Spójrzcie na wszystko trochę szerzej.
Oceńcie rolę mediów w całym tym politycznym galimatiasie.

Rolą mediów, dla ugruntowania ich wysokiej pozycji, jest maksymalneosłabienie władzy wykonawczej, poprzez ..............................





selimm - 16-04-2006 19:46
Niech zyje Rock'n'Roll ....i wąskie nogawki



boguslaw - 16-04-2006 21:20
Polityk i mucha mogą być zabici gazetą.
Formalnie istnieje podział monteskiuszowski: władza ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza.

Mówi się o czwartej władzy, jaką są media.
I ta władza jest władzą rzeczywistą.

Jakie jest formalne umocowanie tej rzeczywistej władzy i jej podporządkowanie państwu?
Nie istnieje.
Media są w dużej części prywatne.
Istnieje konstytucyjnie zagwarantowany zakaz cenzury, wolność słowa pozwalająca pisać wszystko o wszystkich.

Zapisy te uwalniają media od tych wszystkich ograniczeń, którym podlegają pozostałe trzy władze.
Jakie zatem mają one szanse w razie sporu z czwartą władzą?

Nie mają żadnych szans.

Wystarczy umiejętnie lobbować władzę ustawodawczą i skutecznie osłabiać władzę wykonawczą, skłaniając się ku opcji ultraliberalnej i władza czwartej wladzy rozwijać się będzie bez ograniczeń.



tomek1950 - 16-04-2006 22:49
Ale w Polsce nie istnieje trójpodział władzy. Wielu posłów pełni równolegle funkcje rządowe. To jest chore.





boguslaw - 17-04-2006 08:34
Poseł wchodzący do rządu nie bierze udziału w pracach parlamentu.

Strach politykow przed mediami widać na każdym kroku.
Nasze polityczne miernoty brane przez pytaczy w stylu Olejnik czy też Rymanowskiego zasypywane są gradem pytań.
Zanim zaczną odpowiadać pada kolejne pytanie.
Nie chodzi o to by uzyskać odpowiedź lecz by ośmieszyć polityków, wykazać ich bezradność.
Ton pytań łagodnieje w miarę przepytywania polityków bardziej liberalnych.
Nie miejmy złudzeń, jak przyjdzie co do czego, oni będą postawieni w tej samej sytuacji.

Powstaje pytanie:
czy media działają na naszą korzyść czy też na naszą niekorzyść ?

Teza:
zadaniem "pytaczy" jest osłabienie możliwości władzy wykonawczej, dążenie do skłócenia świata polityki i maksymalnego rozczłonkowania sceny politycznej. Divide et impera - dziel i rządź.
Czwarta władza to władza rzeczywista.

Kto korzysta na słabości władzy wykonawczej?



tomek1950 - 17-04-2006 11:24

Poseł wchodzący do rządu nie bierze udziału w pracach parlamentu. To co, ministrowie Dorn i Ziobro - członkowie klubu PiSu nie głosują w Sejmie?



boguslaw - 17-04-2006 12:05
Ja nie widziałem ich głosujących, jak również nie widziałem głosujących ministrow poprzednich rządów.

Na marginesie.
Tomek 1950. Ludzie nie są swoimi wrogami a priori, lecz stają się nimi wskutek odpowiednio spreparowanej papce propagandowo-informacyjnej.
To media pokazują, kto przyjaciel kto wróg.
Ty jesteś tylko ich ofiarą.

Wpływ mediów na władzę ustawodawczą jest prosty:
1/. można wypromować swoich kandydatów,
2/. można uprawiać lobbing bezpośredni lub pośredni (wszyscy czytają
gazety i słuchają programów informacyjnych,
3/. można napuszczać polityków na siebie (co obserwujemy), skłócać ich
ze sobą, podważać ich zaufanie do siebie, nie dopuszczać do
tworzenia niepożądanych sojuszy i koalicji.

Teza:
Im więcej zamieszania i antagonizmów tym lepiej dla czwartej władzy.

Dla faktycznego uporządkowania państwa potrzebny jest albo charyzmatyczny przywódca albo większość konstytucyjna w parlamencie.
Instynkt samozachowawczy czwartej władzy nie powinien pozwolić
na wyłonienie pierwszego lub na powstanie tej drugiej.



tomek1950 - 17-04-2006 12:39
Zajrzyj na stronę http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glop...gent&5&060&728
Ostatnie głosowania posła Ludwika Dorna



boguslaw - 17-04-2006 13:31
tomek1950
Pokaż głosowania np. ministra Szmajdzińskiego z poprzedniej kadencji....

Jak się to ma do tematu wątku? :o

Czy "Dorn" głosując popełnił jakieś przestępstwo?
Nie było mu wolno głosować?
POwinien się zrzec mandatu?
Przecież ministrem się jedynie bywa.

Strzeżmy się w swych ocenach mentalności Kalego.....



tomek1950 - 17-04-2006 18:17

tomek1950
Pokaż głosowania np. ministra Szmajdzińskiego z poprzedniej kadencji....
Proszę uprzejmie, z lipca 2005 r. :)
http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/glop...gent&4&383&684



boguslaw - 17-04-2006 19:52
Jak więc sam widzisz tomek1950, udział w glosowaniach wybrańcow narodu, którzy weszli do rządu jest normalną sprawą a nie jakąś dziwaczną postawą posła Ziobro czy też posla Dorna.
Posłem się jest do konca kadencji natomiast ministrem się bywa.
Czasem epizod bycia ministrem trwa bardzo krótko......

W momencie pojawienia się rozdziału Państwa i Kościoła i wykształcenia się monteskiuszowskiego trójpodziału, czwarta władza jako taka nie istniała.
Przy jej obecnej sile, w epoce internetu i informacji sterowanej globalnie, należałoby wpływ czwartej wladzy na pozostałe jasno zdefiniować, gdyż staje się ona jednym z głównych narzędzi globalizacji, powoli spychając na margines państwo z jego słabymi wobec ogromnego wpływu mediów strukturami.
Dotyczy to głównie państwa takiego jak nasze, z raczkującą demokracją.
Demokrację tę, jej oblicze kreują u nas właśnie media - faktyczna czwarta władza.



tomek1950 - 17-04-2006 20:27

Formalnie istnieje podział monteskiuszowski: władza ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza. Odniosłem się do Twojego stwierdzenia które cytuję powyżej. Tego trójpodziału nie ma. Czy prasa atakując ministra - posła atakuje władzę ustawodawczą, czy wykonawczą? Paranoja. Czy uważasz, że czwarta władza ma nie patrzeć politykom na ręce?



wilcza75 - 17-04-2006 21:29
Tomku.
Chyba nie mamy do czynienia z nowym wcieleniem Wareczki :roll: ,
ale ...., ale.....
uwaga, może to być ...... brat. A nawet ..... bliźniak 8) .



boguslaw - 17-04-2006 21:32
Dziennikarze mają obowiązek patrzeć politykom na ręce, szczególnie w kraju, w którym świat polityki jest słaby i ubrudzony po pachy.
Każdemu można coś zarzucić.
Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem....

Czym innym jednak jest krytyka destrukcyjna, mająca na celu deprecjonowanie wszelkich polityków oraz osłabianie każdej władzy wykonawczej bez względu na pochodzenie polityczne (poza ultraliberałami) a czym innym jest ujawnianie nieprawidłowości i przekrętów czy też krytyka konstruktywna.

Pamiętajmy, że chodzi o rząd dusz czyli o prawdziwą władzę.



tomek1950 - 17-04-2006 23:17

Dziennikarze mają obowiązek patrzeć politykom na ręce, szczególnie w kraju, w którym świat polityki jest słaby i ubrudzony po pachy.
Każdemu można coś zarzucić.
Kto jest bez winy niech rzuci kamieniem....

Czym innym jednak jest krytyka destrukcyjna, mająca na celu deprecjonowanie wszelkich polityków oraz osłabianie każdej władzy wykonawczej bez względu na pochodzenie polityczne (poza ultraliberałami) a czym innym jest ujawnianie nieprawidłowości i przekrętów czy też krytyka konstruktywna.

Pamiętajmy, że chodzi o rząd dusz czyli o prawdziwą władzę.
Bogusławie, Trochę na tym świecie pożyłem i pamiętam co "weselsze" fragmenty przemówienia niejakiego "Wiesława" wygłoszone w marcu 1968 r.
Mianowicie, powiedział on: "Dopuszczamy krytykę, ale krytykę pozytywną"
Jesteś jego uczniem?

Wilcza obawiam się, że masz rację. :o



boguslaw - 18-04-2006 06:00
Widzisz tomek1950, jeśli urodziłeś się w roku 1950 ( a ja niewiele później), to mimo wszystko o czasach Gomułki wiemy jednak bardziej z przekazów historycznych a nie z własnych doświadczeń.

Czasy współczesne możemy jednak opisać własnymi słowami na podstawie własnych obserwacji a nie indoktrynacji gazetowej (medialnej), na którą komuniści kładli szczególny nacisk, już wtedy znając jej potężną siłę.
Siłę indoktrynacji i blokady informacyjnej najlepiej widać po Korei i Kubie.

Wybacz Tomaszu, lecz dla mnie jest potężna różnica pomiędzy krytyką
konstruktywną a cytowaną przez Ciebie krytyką pozytywną.
Krytyka konstruktywna nie powinna być pozytywna lecz wnioski z niej powinny coś przynosić dla ogółu. Krytyka nie powinna mieć funkcji lżenia i opluwania dla samego lżenia i opluwania.

Nie patrz jednak na szczególne, wyrywkowe działania mediów, lecz na ich ogólny kierunek, który wynika być może i ich szeroko pojętego instynktu samozachowawczego.
Skutkiem jednak tego instynktu, jest permanentne osłabianie władzy wykonawczej. Moim zdaniem ze szkodą dla nas wszystkich.
Dla umocnienia naszej pozycji szczególnie na zewnątrz, Polakom potrzebne jest ze wszech miar państwo silne.



mTom - 18-04-2006 07:47
Boguś, czytaj czasem to co sam piszesz. :D


Poseł wchodzący do rządu nie bierze udziału w pracach parlamentu.

Ja nie widziałem ich (Dorn, Ziobro - moje) głosujących, jak również nie widziałem głosujących ministrow poprzednich rządów.
I na koniec konkluzja Bogusława:


Jak więc sam widzisz tomek1950, udział w glosowaniach wybrańcow narodu, którzy weszli do rządu jest normalną sprawą a nie jakąś dziwaczną postawą posła Ziobro czy też posla Dorna. Czy ktoś coś z tego rozumie? :o



boguslaw - 18-04-2006 08:03
Członkowie rządu nie biorą udziału w bieżącej, codziennej pracy
parlamentu.
Zlatują się jak widać, slychać i czuć na krótko na szybkie glosowania w sprawach ważnych dla rządu lub dla ugrupowania, z którego pochodzą.

W mało istotnych debatach i glosowaniach ławy rządowe są zwykle puste.

Mtom przyjacielu, nie czepiaj się słówek, gdyż źle, w pośpiechu użyte sformułowanie w sprawie całkowicie ubocznej, niczego w temacie wątku nie zmienia.
A może teraz przejdziesz głębiej do argumentum ad personam? :lol:
Zachęcam gorąco!



wilcza75 - 18-04-2006 08:05
mTomie, ja nie.
Może po za ogólnym wrażeniem. Władza, czy to komuny, czy narodowo-socjalistyczna, chce dla nas tak dobrze :( . Tylko jej te podłe :evil: pismaki nie pozwalają rozwinąc skrzydeł. W ich wściekłym ataku na miłościwie panujących tylko liberałowie mają się jak pączki w maśle - szczęściaż z tego Korwina 8) .



boguslaw - 18-04-2006 08:28
Ja też, biorąc takie porównanie, mam się jak pączek w maśle.
Mam wyższe wykształcenie, mieszkam w dużym mieście i jak na warunki polskie bardzo dobrze zarabiam.

Płacę podatki, z których utrzymywane jest państwo.
Interesuje mnie jednak to jaka jest perspektywa tego państwa rownież z powodów czysto praktycznych. Otóż żyję w nim. Tu i teraz.
Państwo jak każda firma może być źle i dobrze zarządzane.
Czy lepsza jest firma slaba czy też firma mocna?

Ja jednak przyczynę złego zarządzania tym państwem widzę w nieco szerszym kontekście.
Interesuje mnie mianowicie, dlaczego najtęższe głowy funkcjonują w emigracji wewnętrznej a w rządzie i parlamencie we wszystkich opcjach politycznych funkcjonują miernoty, które w normalnie zarządzanej firmie wyleciałyby z hukiem na bruk.

Jest to w znacznym stopniu właśnie efekt działania czwartej władzy oraz mechanizmów pozaformalnych.



mTom - 18-04-2006 08:31

Członkowie rządu nie biorą udziału w bieżącej, codziennej pracy parlamentu.
Zlatują się jak widać, slychać i czuć na krótko na szybkie glosowania w sprawach ważnych dla rządu lub dla ugrupowania, z którego pochodzą.

W mało istotnych debatach i glosowaniach ławy rządowe są zwykle puste.
Taaaa, to ciekawe. Prześledziłem sejmowe prace posła Dorna.
http://orka.sejm.gov.pl/SQL.nsf/poselg5?OpenAgent&060
Był on stosunkowo rzadko nieobecny...
Coś słabe podstawy ma ta Twoja teoria, Bogusławie.



Dropsiak - 18-04-2006 08:32
A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
ps. odmowa udzielenia wywiadu dziennikarce O. nie swiadczy o duzej odwadze, ze tak się oględnie wyrażę.



boguslaw - 18-04-2006 08:39
A cóż mnie obchodzi jakiś tam Dorn? :o



mTom - 18-04-2006 08:50

Członkowie rządu nie biorą udziału w bieżącej, codziennej pracy parlamentu To biorą czy nie biorą w bieżącej pracy Sejmu? Bo Dorn bierze...

Myślę, że pora odpocząć... po tych świętach. :D :wink:



boguslaw - 18-04-2006 08:54
Dropsiak pisze:
Odmowa udzielenia wywiadu w tym przypadku to nie kwestia braku odwagi, lecz sprzeciw wobec sposobu moderowania dyskusji.
Po to się zadaje pytanie by dać chociaż kilka sekund na odpowiedź.
Tymczasem "wywiad" to tylko popis zadowolonej z siebie pani O.
Jest cała masa rzetelnych dziennikarzy, którzy swoją pracą uwiarygadniają działania rozbijackie manipulatorów.
Kogo to może cieszyć?
Na pewno nie tych, którym zależy na sile firmy nazywanej RP.

Nasi "pseudopolitycy" zarówno z lewa jak i z prawa biorąc udział w takiej szopce, pozwalają się jedynie niepotrzebnie dyskredytować.
Polityczny reality show w żadnym wypadku nie służy państwu ani wyjśnianiu jego spraw.



boguslaw - 18-04-2006 08:59
Nie, Dorn nie bierze udziału w codziennej, bieżącej pracy parlamentu.
Masz rację MTom, odpocznij sobie.....



mTom - 18-04-2006 09:01

Polityczny reality show w żadnym wypadku nie służy państwu ani wyjśnianiu jego spraw. A co służy? Jak sobie wyobrażasz stan idealny?


Nie, Dorn nie bierze udziału w codziennej, bieżącej pracy parlamentu. "A cóż mnie obchodzi jakiś tam Dorn? :o"
:D :D :D



Dropsiak - 18-04-2006 09:05
O tak, każda władza lubi mieć swoich zaufanych dziennikarzy, oczywiscie takich , którym leży na sercu tylko dobro państwa, dlatego nie bedą godzic w jego stabilność pytaniami niewygodnymi dla polityka........:)
Objaw znany, model opatrzony. I po to mamy czwartą władzę by nie pozostał jedynym dopuszczalnym modelem. A odmowa to tez informacja. I tak ja własnie odczytałam.
ps podczas wizyty we Francji tez było cos takiego, nie? Dobrze pamietam? Szacunku nie umiał dziennikarzyna okazać, czy pytania nie takie zadawał???
Francuski dziennikarz, rzecz jasna.
ps2 a co do wyjasniania niejasnych spraw i całych afer to dziennikarze przyczynili ostatnimi czasy się najbardziej. Bo władzy jaoś sie do tego nie spieszyło....... :oops: :cry:
ps3
ot przykład

pierwszy z brzegu

i czemu to słuzy!! 8) 8)



boguslaw - 18-04-2006 09:15
Dlaczego mTom zawężasz problem do jakichś tam polskich "politykierów"?
Dziennikarz czy to polski czy też francuski reprezentuje tą samą czwartą władzę.
Czwartą władzę, której status nie jest dookreślony nigdzie.
"Stare" demokracje mają ustabilizowane struktury i równowaga (moim zdaniem pozorna) jakaś tam jest.

W krajach ost-bloku czwarta władza zdominowała pozostałe trzy.
Politycy są prowadzeni na pasku "opinii", nawet niektóre wyroki sądowe są ferowane pod presją prasy.



mTom - 18-04-2006 09:22
Dropsiak, no i czemu ta krytyka uprawiana przez GW służy? Czy jest kontsruktywna czy destrukcyjna? A może ma na celu li i tylko osłabienie władzy?


Czym innym jednak jest krytyka destrukcyjna, mająca na celu deprecjonowanie wszelkich polityków oraz osłabianie każdej władzy wykonawczej bez względu na pochodzenie polityczne (poza ultraliberałami) a czym innym jest ujawnianie nieprawidłowości i przekrętów czy też krytyka konstruktywna. :wink:


W krajach ost-bloku czwarta władza zdominowała pozostałe trzy.
Politycy są prowadzeni na pasku "opinii", nawet niektóre wyroki sądowe są ferowane pod presją prasy.
Ty się stary do USA udaj na urlop. Otworzą Ci się oczy...



boguslaw - 18-04-2006 09:23
Przepraszam mTom.
Odpowiedź była do Dropsiak.

Dropsiak
Nie zmieniaj sensu moich wypowiedzi.
Polityk powinien umieć odpowiedzieć na każde pytanie, wygodne czy też niewygodne.
Jeśli ogląda się debaty prowadzone w telewizjach zachodnich, to taki sposób prowadzenia dyskusji jaki prezentuje pani O. z przedstawicielem np. rządu czy też dowolnej partii politycznej jest nie do pomyślenia.
Nie jest on wyrazem braku szacunku do respondenta lecz wyrazem braku szacunku do słuchacza, który jest stroną bierną takiej "szopki".



Dropsiak - 18-04-2006 09:33
Nie zmieniam sensu twojej wypowiedzi.
Konstatuję jedynie, że sam sobie przeczysz. W tym watku juz kilka razy. Co dostrzegli równiez inni forumowicze.
Reasumujac, ze dla niektórych nie do pomyslenia jest i pani O. i dziennikarz francuski /z ustabilizowanej zachodniej demokracji/. :lol: :lol: :lol:

Mtom, jesli o mnie chodzi to info słuzy mnie, jako wyborcy. Bo mogę np. porównać hasłą z ulotek z praktyką. Bez 4 władzy byłby z tym problem.
To się nazywa patrzenie na ręce.
Tej władzy i kazdej innej tez. :D



mTom - 18-04-2006 09:34
A czym się ma ten szacunek przejawiać? Chyba nie unikaniem niewygodnych pytań lub też przywoływaniem do porządku, gdy przepytywany polityk unika odpowiedzi (casus Gosiewskiego).
Bogusław, polityka to trudne zajęcie i... dobrze płatne. Póki co, nie ma obowiązku zostawania poltykiem. Jak się jednemu z drugim nie podoba, zwsze mogą zmienić pracę, nie?

Bogusław, odnoszę wrażenie, że my się jednak znamy. :wink:



boguslaw - 18-04-2006 09:44
Różni się on jednak od pani O. tym, że po zadaniu pytania poczeka jednak na odpowiedź, choćby najbardziej wykrętną.

W moim rozumieniu czwarta władza zajmuje pozycję nie służebną lecz dominującą, zarówno kreuje jak i niszczy.
Niszczy również rzeczy dobre.
Służy bardziej dzieleniu niż budowaniu porozumienia wokół rzeczy dobrych, budowaniu konsensusu.

Concordia res parvae crescunt, discordia maximae dilabuntur.



mTom - 18-04-2006 09:49


Różni się on jednak od pani O. tym, że po zadaniu pytania poczeka jednak na odpowiedź, choćby najbardziej wykrętną.
:D :D :D :D
Najlepiej jakby dziennikarz tylko podsuwał mikrofon, nie zadając nawet pytania i pozwalał politykom wzbijać się na wyżyny absurdu.
Ale tak to tylko panie Bogusławie w erze... tzn. w Radyju. :wink:



Dropsiak - 18-04-2006 09:54
To ja madroscia ludową po Świetach :D :D :D
złej tanecznicy i rąbek.............
ps. a tak serio to w medich akurat podejscie do polityków akceptuję. Bez tego każda czy z lewa czy z prawa władza chetnie zrobiłaby medialną Białorus. Oczywiscie z pełna buzią frazesów o dobru państwa.
W innych dziedzinach /poza polityka/ to trafnie diagnozuje znany film "Urodzeni mordercy"/albo tak podobnie/



wilcza75 - 18-04-2006 10:07
Z tą 4-tą władzą jest jak z demokracją i kapitalizmem. Mają same wady, tylko jakoś nikt dotad nie wymyślił nic lepszego.
Wolność mediów i opinii dziennikarzy/publicystów (nawet najgłupszych) to probież demokracji - przykład Rosja i Białoruś.
A to że nie mają one, na szczęście nieograniczonej władzy - 3 przykłady.
1. zdaniem PiS media szykanowały tą partię i jej polityków, mimo to wygrali wybory , a do senatu , wręcz w cuglach
2. SLD przez naście lat rządziła mediami publicznymi, a efektem propagandy telewizji ordynackiej jest porażka komuny + obrzydzenie TVP ludziom myślacym
3. W ustabilizowanej zachodniej demokracji - słonecznej Italii , niejaki Berlusconi, ma większą władzę medialną niz polityczną, a mimo to suma tych obu władz nie dała mu wygranej w ostatnich wyborach.

(o propagandzie PRL i jej skutakch dla tamtej władzy przemilczę)

jeśli więc twierdzisz że:
to może Ty dajesz sie na tym pasku prowadzić, bo na szczęscie większość nie.

wniosek
jeśli kolego nie trawisz Olejnik i kochasz nieprzerywany słowotok Gosiewskiego to załóż stosowny wątek. Ale co to ma wspólnego z 4-tą władzą :o :o :o 8)



- 18-04-2006 10:23

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o



Dropsiak - 18-04-2006 10:28
Faktycznie, nie ma to ze soba nic wspólnego /zupełnie mea culpa, wszak wiadomo, ze prokuratura powinna miec nadzór polityczny, bo inaczej do czego by mogło dojść!!! zgroza, mogłoby zachwiac demokraacją!!!/ i wszytko jest oki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Teraz dobrze?????



- 18-04-2006 10:36
Nie odwracaj kota ogonem, bo nikt nie mówi, czy powinna prokuratura być pod nadzorem rządu czy wzorem anglosaskim niezależna, bo to jest do dyskusji od dawna, tylko nie pisz, że prokuratur to sąd i że trzeba oddzielić sądownictwo. Nie można oddzielić czegoś, co jest już oddzielną władzą.
A prokurator nigdy nie był i nie będzie sądem ani sądownictwem, bo sądownictwo to sądy.
Choć oczywiście mają ze sobą "coś" wspólnego, bo pan prokurator bywa w sądzie. Pani Gienia z sekretariatu to też sądownictwo. :lol:



Dropsiak - 18-04-2006 10:44
Takiej odpowiedzi się własnie spodziewałam :D :D :D :D :
prokurator ma tyle z sądem ile pani Genia bo w nim bywa, ot, co.

Moim zdaniem i nie tylko moim na wymiar sprawiedliwosci składaja się prokuratura i sadownictwo. I nie może byc ono niezalezne, jesli w takim stopniu zalezy od władzy wykonawczej/polityków/. Dowody mamy na co dzień. Od dawna. /Jaskiernia na przykład tez był ministrem s. i prokuratorem/
A ja nie odwracam kota ogonem, sparafrazowałam tylko wypowiedz pewnego kandydata na posła/przepadł biedaczyna / z PiS, który twierdził w imieniu swego ugrupowania na spotkaniu przedwyborczym, ze funkcje te trzeba koniecznie rozdzielić, ale nie teraz bo ......../tak jak pisałam wyzej :lol: /



mTom - 18-04-2006 10:47

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o



Dropsiak - 18-04-2006 10:47
sorry, problemy techniczne i zdublowało post



wilcza75 - 18-04-2006 10:49
opal. Skrót myślowy Dorpsiaka jest w znacznym stopniu uzasadniony.
Niezależny to jest tylko sędzia podczas sprawy (teoretycznie), ale Sąd to coś więcej.
To nawet wspomniana pani z administracji. Jeśli sadzisz, że władza wykonawcza i ustawodawcza nie mają wpływu na sądowniczą, to masz problem ze zrozumieniem jak funkcjonuje państwo. Nawet w USA, chyba najbliższych idei demokracji i trój(czwór)podziału władzy nie jest to zrealizowane do końca. A co dopiero w IV RP?



wilcza75 - 18-04-2006 10:49
8)



- 18-04-2006 10:51

T

Moim zdaniem i nie tylko moim na wymiar sprawiedliwosci składaja się prokuratura i sadownictwo. I nie może byc ono niezalezne, jesli w takim stopniu zalezy od władzy wykonawczej/polityków/. Dowody mamy na co dzień. Od dawna. /Jaskiernia na przykład tez był ministrem s. i prokuratorem/

Nie wiem, i nie obchodzi mnie co Ty i ktoś myśli na temat tego, co jest wymiarem sprawiedliwości w RP.
Naiwnie pozostanę przy Konstytucji, Tobie też polecam.
(art. 175 - podaję dla ułatwienia, jeśli zechcesz się zapoznać z tym aktem prawnym)



boguslaw - 18-04-2006 10:55
Niezmiernie się cieszę, że temat wątku okazał się dla niektórych tak interesującym..........

Problem jednak jest.
Jeśli jest takie pojęcie jak czwarta władza, a jest ona faktem globalnym
to co w dalszej perpektywie rozwoju społeczeństwa informacyjnego z tego wynika?

Wilcza pisze:
Gdyby media byly po stronie PIS-u, miałby on pewnie sporą większość
w Sejmie.....

Obrzydzenie polityki ludziom myślącym skutkuje właśnie ich emigracją wewnętrzną i obecnością w polityce byle jakich, łatwych do zmanipulowania i "zahaczenia" miernot.
Efektem słabe, obce ludziom państwo.

Porażka Berlusconiego świadczy jedynie o tym, iż mimo posiadania mediów, nie da się ludziom w nieskończoność wciskać ten sam kit.
Poza tym jeśli rzekł on (pośrednio), że kto nie głosuje na niego jest fiutem, a to moglo odnieść efekt odwrotny od zamierzonego.....

Wolność mediów (nieograniczona) to probież demokracji to standard wypromowany właśnie przez media.



mTom - 18-04-2006 10:56

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o



boguslaw - 18-04-2006 10:56
Niezmiernie się cieszę, że temat wątku okazał się dla niektórych tak interesującym..........

Problem jednak jest.
Jeśli jest takie pojęcie jak czwarta władza, a jest ona faktem globalnym
to co w dalszej perpektywie rozwoju społeczeństwa informacyjnego z tego wynika?

Wilcza pisze:
Gdyby media byly po stronie PIS-u, miałby on pewnie sporą większość
w Sejmie.....

Obrzydzenie polityki ludziom myślącym skutkuje właśnie ich emigracją wewnętrzną i obecnością w polityce byle jakich, łatwych do zmanipulowania i "zahaczenia" miernot.
Efektem słabe, obce ludziom państwo.

Porażka Berlusconiego świadczy jedynie o tym, iż mimo posiadania mediów, nie da się ludziom w nieskończoność wciskać ten sam kit.
Poza tym jeśli rzekł on (pośrednio), że kto nie głosuje na niego jest fiutem, a to moglo odnieść efekt odwrotny od zamierzonego.....

Wolność mediów (nieograniczona) to probież demokracji to standard wypromowany właśnie przez media.



- 18-04-2006 11:00

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o W zdaniu, które cytujesz.
[/url]



Dropsiak - 18-04-2006 11:03

(...)

Nie wiem, i nie obchodzi mnie co Ty i ktoś myśli na temat tego, co jest wymiarem sprawiedliwości w RP.
Naiwnie pozostanę przy Konstytucji, Tobie też polecam.
(art. 175 - podaję dla ułatwienia, jeśli zechcesz się zapoznać z tym aktem prawnym)
1.Skoro tak /nie obchodzi cie kto co mysli na jakis tam temat/to co robisz na forum, które słuzy własnie wymianie mysli?
2. Przyjmuję do wiadomosci, ze art, 175 to dla podstawa a praktyka/realizacja/ widoczna wokół cię nie interesuje.
Gra?



mTom - 18-04-2006 11:11

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o W zdaniu, które cytujesz.
[/url] Opal, Opal... :D :D :D :wink:



- 18-04-2006 11:43

(...)

Nie wiem, i nie obchodzi mnie co Ty i ktoś myśli na temat tego, co jest wymiarem sprawiedliwości w RP.
Naiwnie pozostanę przy Konstytucji, Tobie też polecam.
(art. 175 - podaję dla ułatwienia, jeśli zechcesz się zapoznać z tym aktem prawnym)
1.Skoro tak /nie obchodzi cie kto co mysli na jakis tam temat/to co robisz na forum, które słuzy własnie wymianie mysli?
2. Przyjmuję do wiadomosci, ze art, 175 to dla podstawa a praktyka/realizacja/ widoczna wokół cię nie interesuje.
Gra? Nie obchodzi w tym sensie, że jeśli ktoś tworzy swoją prywatną teorię państwa i prawa oraz podaje nieprawdziwe definicje, to ja tego nie przyjmuję.
Mówię po prostu, że nieprawidłowe jest uznawania prokuratury jako sądu.

Punkt 2 pokazuje, że jednak coś nie gra.
Art. 175 mówi, że wymiar sprawiedliwości sprawują sądy. Sądy niezależne i niezawisłe, na które zawsze niestety będą wpływać różne podmioty. I ten sędzia, który powinien być niezawisły i niezależny będzie zawsze poddany jakimś działaniom. Ideałem jest sędzia, którego nie skusi ani polityk, ani burmistrz ani sąsiadka słoikiem miodu i pętem kiełbasy.
Stąd jest potrzeba wielu mechanizmów, aby ochronić tę niezawisłość sędziowską.

Prokurator to odrębna para kaloszy. Ustrój prokuratury jest taki, że prokurator ma przechlapane od początku. Jest zależny od przełożonego a zasada hierarchicznego podporządkowania powoduje, że prokurator nie ma zapewnionej z zasady niezwisłości, a na samym szczycie jest Prokurator Generalny, który jest do tego Ministrem Sprawiedliwości. I to budzi kontrowersje, że minister jest ich przełożonym.
Dlatego jest wiele głosów za tym, nie tylko w PL zresztą, żeby prokuraturę uwolnić od rządów, czyli od polityki.



- 18-04-2006 11:45

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o W zdaniu, które cytujesz.
[/url] Opal, Opal... :D :D :D :wink: Tak?



mTom - 18-04-2006 11:57

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o W zdaniu, które cytujesz.
[/url] Opal, Opal... :D :D :D :wink: Tak? Otóż, wszyscy (no, prawie :wink: ) właściwie zrozumieli powszechnie używany (także/głównie przez polityków) skrót myślowy.

Mowa była jednak o czym innym. O niezależnośc i prasy. O niedobrej pani Olejnik, która nie pozwala politykom lać wody. Bogusław na ten przykład ma pretensje, że media nie stoją po stronie PiS-u. Sugeruje nawet (o ile dobrze go odczytałem), że w imię szacunku do polityka dziennikarz powinien pozwolić mu udzielać pokrętnych odpowiedzi.



- 18-04-2006 12:09

A ja dodam, że moim zdaniem to skupienie w jednym reku stanowisk ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest sprzeczna z trójpodziałem władzy.
konkluzja: pod sztandarem prawa i s. nalezałoby /zanim zacznie się zajmować 4/ uporzadkować 3, by sądownictwo było naprawdę niezalezna władza /od wykonawczej/. Jakos nikt się do tego nie pali
:cry: :cry: :cry:
Od kiedy prokurator to sądownictwo? :o A gdzie jest napisane, że prokuratura to sądownictwo? :o W zdaniu, które cytujesz.
[/url] Opal, Opal... :D :D :D :wink: Tak? Otóż, wszyscy (no, prawie :wink: ) właściwie zrozumieli powszechnie używany (także/głównie przez polityków) skrót myślowy.

Mowa była jednak o czym innym. O niezależnośc i prasy. O niedobrej pani Olejnik, która nie pozwala politykom lać wody. Bogusław na ten przykład ma pretensje, że media nie stoją po stronie PiS-u. Sugeruje nawet (o ile dobrze go odczytałem), że w imię szacunku do polityka dziennikarz powinien pozwolić mu udzielać pokrętnych odpowiedzi. Ale użycie tego skróty myślowego w tym kontekście świadczy o niezrozumieniu co to jest ta władza sądownicza i co to jest sąd oraz prokuratura.
Prokurator nigdy nie należał do władzy sądowniczej razem z sądami i jest odrębny od sądu. Nie można twierdzić, że jest inaczej w praktyce, której rzekomo nie chcę dostrzec, bo to nieprawda.
Rzecz w tym, czy w związku z ustrojem prokuratury powinna podlegać rządowi, w tym przypadku Ministrowi Sprawiedliwości, czy powinien to być odrębny urząd.



boguslaw - 18-04-2006 12:14
mTom pisze:
Całkowicie źle mnie zrozumiałeś mTom. :roll:
Przeczytaj zatem od początku co napisałem, bardzo proszę. :P
A może zrozumiałeś mnie aż za dobrze? 8)

Nie wciskaj mi czego nie powiedziałem.
1/. Nic nie pisałem o PIS-ie.
2/. Dziennikarz jeśli już zadał pytanie, uczynił to w jakimś celu, powinien
przez szacunek do słuchaczy pozwolić na udzielenie na to
pytanie odpowiedzi choćby najbardziej pokrętnej.

Pytanie:
Jeśli tak nie jest to po co pyta?
Jeśli nie czeka na odpowiedź to jaki ma cel?

Divide et impera.



wilcza75 - 18-04-2006 12:20
No właśnie. W niektórych mediach, to redaktorzy są tak bezczelni, że nawet publikują swoje opinie. Np w dzisiejszej RZ, taki R.A.Ziemkiewicz
....ze swymi licznymi wyrokami i jeszcze liczniejszymi procesami Lepper wspaniale spoiłby IV RP z tak nam drogą tradycją Napoleona i jego sławnego szefa policji Vidocqa. Jak wiadomo, nikt nie rozprawia się bardziej surowo ze związkami zawodowymi w swoich firmach niż ci, którzy do biznesu przyszli z działalności związkowej. Na podobny efekt liczę u Leppera. On jeden, widząc po samym sobie, do czego prowadzi tolerancja dla rozrabiaków, będzie w stanie należycie zareagować, kiedy niezadowoleni zaczną blokować drogi, strajkować czy atakować gmachy publiczne. A że zaczną, i to niedługo, to przy takim pojęciu o gospodarce, jakie prezentuje nowa władza, mamy jak w banku

Zakazać takich skandalicznych tekstów. Są stronnicze, tendencyjne, jątrzą a jeśli coś demaskują to jedynie prawdziwy poziom intelektualny autora.
Dlatego najpilniejszym zadaniem władzy powinno być powpłanie Centrum Moitoringu Mediów, Centralnego Urzędu Kontroli Etyki Dziennikarskiej a zwaszcza komisji parlamentranej do zbadania jakie wrogie siły stoją za norwegami napuszczającymi niewdzięcznego pismaka na Prwadziwych Polaków. Uffffff........ :roll:



wilcza75 - 18-04-2006 12:28

Nie wciskaj mi czego nie powiedziałem.
1/. Nic nie pisałem o PIS-ie.
i


Gdyby media byly po stronie PIS-u, miałby on pewnie sporą większość
w Sejmie.....
:o :o :o :wink: (święta, rozumiem, ale ja bym się przespał)

Jeśli drażni Cię przeryuwanie wypowiedzi polityków, dziwię się, że w swej spostrzegawczości wielkiej, nie zauważyłeś bogusławie, że tenże jest zwykle zwierzęciem nie odpowiadającym na pytanie, a mówiącym to co chce właśnie powiedzieć. Bez pauz, wdechów i kropek,za to z nieskończoną ilością przecinków. Jeśłiby mu nie przeyrwać dopiero słuchanie tego stałoby sie nieznośne.



mTom - 18-04-2006 12:30
Opal - kobieto nie brnij. :wink:

Drogi Bogusławie, kilka osób wykazało Ci w tym wątku, że przeczysz sam sobie. Dla swojego własnego dobra nie powinieneś dopingować mnie do tego bym jeszcze raz go przeczytał. 8) :wink:


Nie wciskaj mi czego nie powiedziałem.
1/. Nic nie pisałem o PIS-ie.
O PiS jednak pisałeś:

Gdyby media byly po stronie PIS-u, miałby on pewnie sporą większość w Sejmie.....

2/. Dziennikarz jeśli już zadał pytanie, uczynił to w jakimś celu, powinien przez szacunek do słuchaczy pozwolić na udzielenie na to pytanie odpowiedzi choćby najbardziej pokrętnej.

Pytanie:
Jeśli tak nie jest to po co pyta?
Jeśli nie czeka na odpowiedź to jaki ma cel?
Elementarny szacunkiem dla mojej inteligencji powinni mieć politycy. Ci jednak folgują sobie w głoszeniu populizmu. Stan ten trwa moim zdaniem od jakiś 7 lat i... ostatnio się pogłębia.



- 18-04-2006 12:36

Opal - kobieto nie brnij. :wink:
To Ty nie brnij.
Jeśli ktoś nie odróżnia oskarżyciela publicznego od sądu, to niech najpierw poczyta co nieco chociaż, zanim zacznie się wypowiadać na ten temat. I niech nie wprowadza usilnie innych w błąd. Samemu możesz w nim tkwić, i oczywiście się do niego nie przyznać, ale forum jest też po to, żeby prostować nieprawdę.



Dropsiak - 18-04-2006 12:55

Opal - kobieto nie brnij. :wink:
To Ty nie brnij.
Jeśli ktoś nie odróżnia oskarżyciela publicznego od sądu, to niech najpierw poczyta co nieco chociaż, zanim zacznie się wypowiadać na ten temat. I niech nie wprowadza usilnie innych w błąd. Samemu możesz w nim tkwić, i oczywiście się do niego nie przyznać, ale forum jest też po to, żeby prostować nieprawdę. i
Bądz więc konsekwentna i pozostań przy swoim. Nie obchodzi cię, więc nie zabraniaj się wypowiadać, nawet komus :) kto w twej opinii na niczym sie nie zna.I jeszcze ma inne zdanie od twego. :)
Mnie nie podoba się to co mamy wokół w wymiarze sprawiedliwosci.Uwazam, ze rozdzielenie funkcji miałoby wpływ pozytywny. Z przyczyn podanch wczesniej. Nie będę się powtarzać, dlatego ze mityczny oczywiscie ktos widzi akurat tylko to, co mu w danej chwili pasuje.
Ty możesz myśleć inaczej. Usilnie nawet :).Twoje prawo.

ps. Cenię dziennikarzy, którzy potrafia wyegzekwowac od polityków odpowiedź na zadane wczesnie pytanie. Wielu takich nie ma. A juz takich, którzy potrafiliby egzekwować stale /niezaleznie od zmiany układu władzy/ to juz w ogóle ilośc sladowa.



- 18-04-2006 13:05

Opal - kobieto nie brnij. :wink:
To Ty nie brnij.
Jeśli ktoś nie odróżnia oskarżyciela publicznego od sądu, to niech najpierw poczyta co nieco chociaż, zanim zacznie się wypowiadać na ten temat. I niech nie wprowadza usilnie innych w błąd. Samemu możesz w nim tkwić, i oczywiście się do niego nie przyznać, ale forum jest też po to, żeby prostować nieprawdę. i
Bądz więc konsekwentna i pozostań przy swoim. Nie obchodzi cię, więc nie zabraniaj się wypowiadać, nawet komus :) kto w twej opinii na niczym sie nie zna.I jeszcze ma inne zdanie od twego. :)
Mnie nie podoba się to co mamy wokół w wymiarze sprawiedliwosci.Uwazam, ze rozdzielenie funkcji miałoby wpływ pozytywny. Z przyczyn podanch wczesniej. Nie będę się powtarzać, dlatego ze mityczny oczywiscie ktos widzi akurat tylko to, co mu w danej chwili pasuje.
Ty możesz myśleć inaczej. Usilnie nawet :).Twoje prawo.

. Ale ja Ci nie zabraniam myśleć inaczej ani się wypowiadać. :o
Prostuję tylko, to co napisałaś, bo to nieprawda po prostu. Mieszają Ci się pewne rzeczy, instytucje, pojęcia i z uporem tkwisz przy tym, ale masz do tego święte prawo.



mTom - 18-04-2006 13:08
Opal, odnoszę wrażenie, że Twoim celem głównym jest rozmycie tematu. 8)
Dobrze wiemy jak było z tym tekstem. I wszyscy oprócz Opala odczytali to właściwie. Dlatego jeszcze raz - kobieto nie brnij. Ewentualnie daj cytat. Konkretnie. Z którego jasno wynika, to co sugerujesz.

Czy masz coś do powiedzenia w temacie, który poruszył Bogusław?

Ano właśnie, co lepsze? Dziennikarz potakiwacz, którego praca sprowadza się jedynie do zadania pytania? Czy może dziennikarz egzekwujący odpowiedź? Doskonale pamiętam jak to wyglądało za poprzednie kadencji. Nagle pojawiła się rzesza młodych, nie myślących samodzielnie dziennikarzy - potakiwaczy.



Dropsiak - 18-04-2006 13:19
Oto materiał poglądowy. Świezutki.
wspomniana pani O. i wspomniany pan G. w zetce
Co powiecie? Dla mnie wywiad oki.



boguslaw - 18-04-2006 13:21
mTom pisze:
Z ust mi to Tom wyjąłeś. Mam takie samo wrażenie w stosunku do Ciebie :o :lol: :roll:

Dlaczego próbujecie temat sprowadzić na nasze małe, chore, chrome podwóreczko?
Na nim są tylko małe cienkie kogutki i para kaczorów. I byle jakie opłotki.

Dlaczego tkwicie czujnie przy tym wątku w ten sposób?
Mówmy o ogóle a nie o szczególe.

Wyobraźmy sobie, że to ja jestem dziennikarzem.
I tak sobie piszę: Tom Wilczyński okrada dom dziecka, spowodował wypadek po pijanemu i uciekła a w ogóle jest za przeproszeniem zoofilem ( i robi to z kaczorami).
Wolność słowa !!! Wolność słowa !!!! Wolność słowa!!!!!



wilcza75 - 18-04-2006 13:34

Wolność mediów (nieograniczona) to probież demokracji to standard wypromowany właśnie przez media. Kolego napisałeś rzecz złowieszczą.
Jeśli kwestionujesz wolność mediów (ograniczoną prawem cywilnym i w wyjątkowych sytuacjach karnym ale stosowanym przez Sądy) to co robisz na tym forum???
Cenzuro wróć ????

Przecież jesteś właśnie w medium. Może nadszedł moment, żeby jakiś wnikliwy cenzor - wyciął brednie które piszesz. Dalej będziesz chciał ograniczać ich wolność.

Wolność i demokracja jest lub nie, wszelkie próby ich urzędowego ograniczania - oprócz prawa stosowanego przez niezależne (witaj opal) sądy - to już totalitaryzm.



Dropsiak - 18-04-2006 13:35

mTom pisze:
Z ust mi to Tom wyjąłeś. Mam takie samo wrażenie w stosunku do Ciebie :o :lol: :roll:

Dlaczego próbujecie temat sprowadzić na nasze małe, chore, chrome podwóreczko?
Na nim są tylko małe cienkie kogutki i para kaczorów. I byle jakie opłotki.

Dlaczego tkwicie czujnie przy tym wątku w ten sposób?
Mówmy o ogóle a nie o szczególe. Ja myslę, ze dlatego, bo to nasze podwóreczko. Małe chrome ale nasze. A te cienkie kogutki i kaczorki maja wpływ na nasze zycie. Swym działaniem własnie. Dlatego ja wole zeby to działanie było kontrolowane prze chociazby tzw. 4 władzę. Bo niestety upolityczniona niejednokrotnie prokuratura i niezawisłe czesto sądy :) gwarantem kontroli nie są. Przykładów mnóstwo.
Dobre, skutecznie stosowane i egzekwowane prawo realizowane przez ludzi od polityków i od mediów niezaleznych byłoby lekarstwem rowniez w przypadku twego przykładu .
Ale to utopia, niestety. Zgadzam sie więc z tym co na poprzedniej stronie napisał Wilcza.
ps. I nieodmiennie wolę, zeby to dziennikarze kontrolowali polityków a nie odwrotnie.



Majka - 18-04-2006 13:40
witajcie poświątecznie :D

ja tez wole kontrolę dziennikarzy nad politykami, a nie cenzurę polityczną.
Chociaż niektórych nie cierpię /dziennikarzy 8) , np. bufona Wildsteina./.



mTom - 18-04-2006 13:43

mTom pisze:
Z ust mi to Tom wyjąłeś. Mam takie samo wrażenie w stosunku do Ciebie :o :lol: :roll: Przysięgam, że ani nic Ci nie wyjmowałem, ani tym bardziej nie wkładałem. :D
Chyba nie chodzi Ci o tego "Dorna" co to niby nie udziela się, a lednak się udziela w parlamencie? :wink:
Inacze i bardziej wprost mówiąc, chyba nie masz do mnie żalu, ze złapałem Cię (dzięku Bogu nie ja jeden) na niekonsekwencji?

Majka ciekawie postawiła temat. Co wolimy, kontrolę dziennikarzy nad politykami czy polityków nad dziennikarzami? I dlaczego?
A przepraszam, to Dropsiak pierwszy sformułował pytanie... :D
Osobiście wolę niezależych dziennikarzy i polityków którzy nie muszą się ich bać. Czy są tacy?



boguslaw - 18-04-2006 13:51
Otóż to. Nie ma solidnych polityków, gdyż zostali Ci co mają cokolwiek do powiedzenia trzymają się od polityki a głównie od mediów z daleka, gdyż postaci medialne żyją własnym życiem kreowanym i rozwijanym właśnie przez media.

Amerykański polityk zawodowy, wykształcony, po najlepszych uniwersytetach, dochodzi latami do umiejętnoości skoncentrowanej wypowiedzi, znając koszt czasu antenowego.
Czasem w kilkunastosekundowej wypowiedzi musi umieć zawrzeć wiele treści.
Tymczasem nasz przywołany Gosiewski, Dorn i inni .........................



mTom - 18-04-2006 13:55
Bogusław, my mówimy o dziennikarzach (nie o politykach) jakbyś nie zauważył. :D :lol:



- 18-04-2006 13:56

Opal, odnoszę wrażenie, że Twoim celem głównym jest rozmycie tematu. 8)
Dobrze wiemy jak było z tym tekstem. I wszyscy oprócz Opala odczytali to właściwie. Dlatego jeszcze raz - kobieto nie brnij. Ewentualnie daj cytat. Konkretnie. Z którego jasno wynika, to co sugerujesz.

Czy masz coś do powiedzenia w temacie, który poruszył Bogusław?

Skąd wiesz, że wszyscy tak odczytali?
Znasz myśli wszystkich użytkowników internetu? Nie przesadzaj.
Właściwie to znaczy jak?
I co to znaczy, że dobrze wiemy jak było z tym tekstem? :o
Nie rozumiem w ogóle takiego sposobu rozmowy.

To Ty rozmywasz temat. Prawo to jest taka dziedzina, która wymaga ogromnej precyzji i wydaje mi się, że rozważania o państwie, o trojstopniowym podziale władzy, o instytucjach państwa i prawa wymaga podstawowej wiedzy, żeby wiedzieć o czym jest rozmowa. Szczególnie jak się chce coś zmieniać. Nie można dyskutować na podstawie fałszywego założenia, tak mi się wydaje, choć jak ktoś się uprze, to nie ma problemu.
Na szczęście przy całej swojej złożoności prawo bardzo precyjnie określa ustrój państwa. I chyba warto się tego trzymać, a przynajmiej chcieć się tego dowiedzieć.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 1 z 3 • Wyszukano 251 wypowiedzi • 1, 2, 3