ďťż

Komentarze do "Bolera" Ani i Grzegorza





tabaluga1 - 27-03-2006 22:14

A sprawy wykończeniowe w przyszłym roku.
To tak jak my. Chcielibyśmy Święta Bożego Narodzenia 2007 roku spędzić już w nowym domu. A na wiosnę 2008 wyprawić w nim Komunię Św. syna.





- 28-03-2006 19:28
Tabaluga, my będziemy wykańczać etapami. Na przyszły rok też wykończymy tylko część. Przed nami widmo zrobienia ocieplenia.



tabaluga1 - 28-03-2006 19:30
Aniu, jestem jednak pewna, że wolisz tą szarość tynku niż biel silki. A ekipa faktycznie na medal- oby wszyscy tacy byli. Ale ciiiiiiiiiiiiii...- nie ZAPESZYĆ :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:



- 28-03-2006 21:22
Jasne, że wolę, bo kolejny etap będziemy mieć za sobą :P :P :P . Tylko, że byłam przyzwyczajona do bieli ścian, a tu nagle zrobiło się strasznie ciemno. Może będzie trochę jaśniej, gdy tynk przeschnie. A to pewnie nie szybko, bo coś słońce zza chmur przebić się nie może. Cały czas siąpi deszcz. Marzy mi się taka prawdziwa wiosna ze słoneczkiem i kwiatkami. Musimy jeszcze umówić się z instalatorem c.o., by szykował się do nas po świętach. A potem jeszcze robimy wylewki w piwnicy, mąż położy tam płytki i w tym roku prawdopodobnie koniec pracy. Trzeba będzie zarabiać pieniążki. Z tymi płytkami pewnie trochę zejdzie, bo jest ich 120 m2.
Też chciałabym zamieszkać na dobre na komunię Piotrusia. A to dopiero za 2 lata.





- 04-04-2006 12:19
Nikt nie komentuje :cry: :( :cry: , a u nas tyle się dzieje.



tabaluga1 - 05-04-2006 16:58

Nikt nie komentuje :cry: :( :cry: , a u nas tyle się dzieje. Jak to, a ja? :oops:

A męża masz zdolnego, nie ma co? Podziwiam za te mury, tym bardziej, że murował pierwszy raz. Na pewno i wylewki sprawnie i dobrze mu pójdą.
Możecie dzięki temu sporo zaoszczędzić. Mój, niestety, w tym roku nic nie zro bi na budowie, dopiero przy wykończeniówce będziemy pracować ramię w ramię. Pozdrawiam i życzę samych takich fachowców jak Twój mąż i ekipa od tynków.



- 05-04-2006 18:45
Tabaluga, myślę, że zbyt wielu wachowców na naszej budowie mieć nie będziemy, bo mąż wiele potrafi zrobić sam. Jeśli już, to weźmiemy kogoś do zrobienia tynków zewnętrznych (stawiam na ekipę, która robiła nam tynki) i położenia płytek w łazienkach (to się jeszcze zobaczy). Parkiety położy mój mąż. Ma w tym wprawę, gdy żył teść - miał swą firmę stolarską, więc kładł razem z nim parkiety. Balustrady, ogrodzenie też we własnym zakresie. Będziemy, może jeszcze w tym roku, otwierać zakład z produkcją ogrodzeń i wszelakich mebli kutych.



andrzejka - 08-04-2006 22:03
Aniu ja jestem zbyt wygodna by miec tyle okien, dla mnie dom ma byc do mieszknia i nie sprzątania :-? ale za to ile masz pomieszczęń i widoków na swiat 8) :wink:



- 09-04-2006 21:00
O tak, widoki mam piękne - z przodu domu duża górka i las oraz ulica, z tyłu jeszcze większa górka (wszak mieszkam na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej), od wschodu domy. Okien mam dużo, bo uwielbiam jasne pomieszczenia. Niestety trzeba pójść na kompromis :cry: .



siłaczka - 09-04-2006 21:54
Coraz ładniej się u was robi - chyba fajny ten etap budowy. :D

Dopiero teraz widzę, że macie wylewane skosy - u nas się raczej tego nie spotyka - wszyscy dają płyty gipsowo-kartonowe.



- 10-04-2006 15:16
Siłaczka, fakt, fajny ten etap budowy, zwłaszcza z tym, że pogoda nie gra roli - jak jest w przypadku murowania ścian. Nie widać za to efektów prac, Ty możesz sobie oglądać jak Ci dom rośnie, ja widzę zmiany, gdy wejdę do środka. Mimo wszystko, jestem zadowolona z każdej pracy, choćby tej najdrobniejszej, bo dzięki temu budowa posuwa się naprzód.
U nas większość luszi robi żelbetowe skosy, no, chyba, że ktoś na siłę szuka oszczędności (nie ubliżając oczywiście nikomu). Po prostu tak się tutaj robi i już. Na 10 domów może w 1 nie ma takich skosów. Dla murarzy taki strop to codzienność.



andrzejka - 10-04-2006 15:23
To prawda różne okolice mają rózne zwyczaje i nie tylko obyczajowe ale też i budowlane, na pewno to ojest droższe ale chyba znacznie mocniejsze 8)
Dobrze jak mąż sam moze duzo zrobić, iłatwiej znacznie wtedy wszystko idzie.
Pozdrówka



tabaluga1 - 10-04-2006 19:23
"szczypta papryki"- brzmi pięknie i jest piękna. Założę się, że to farby Duluxa :wink: . A ja mam w moim mieszkaniu: "cierpką cytrynę"- jestem z niej bardzo zadowolona, "błękitną chmurkę", "mus jagodowy", "słoneczny pocałunek". Nazwy piękne, czasem bardzo smaczne i ładnie się zmywają.
Miłego malowania, Aniu.
I OCZYWIśCIE ZDROWYCH I WESOłYCH ŚWIĄT.



JBL - 10-04-2006 20:19
"Szczyptę papryki" mamy w sypialni. Moim zdaniem jest zdecydowanie za ciemna, żona jest oczywiście innego zdania.
Mamy też tropikalną pomarańczę, karmazynowy przypływ, miodowy, szafran, jasny beż i jeszcze taki różowawy.



tabaluga1 - 10-04-2006 23:06
a w kuchni "chiński nefryt"- zapomniałabym :-?



- 11-04-2006 14:16
A ja Wam powiem, że tych nazw zupełnie nie pamiętam (aż muszę skoczyć do garażu przeczytać). Wiem tylko, że ściany mają mieć kolory - pomarańczowy, żółty i zielony.



tabaluga1 - 13-04-2006 22:47
http://kartki.elf.com.pl/wielkanoc/images/zajaczek.gif
WESOŁYCH ŚWIĄT, ANIU



andrzejka - 14-04-2006 10:11
Kolorowych jajeczek, wacianych owieczek, rozkicanych króliczków, pyszności w koszyczku! A przede wszystkim udanego uciekania w dniu "wielkiego lania".



Gryfpc - 14-04-2006 12:10
Zzz okazji swiat zycze Ci:Na stole święcone, a obok baranek,
Koszyczek pełny barwnych pisanek
I tak znamienne w polskim krajobrazie
W bukiecie srebrzyste, wiosenne bazie.
Zielony barwinek, fiołki i żonkile
- Barwami stroją uroczyste chwile.
W dom polski wiosna wchodzi na spotkanie,
Gdy wielkanocne na stole śniadanie.



Żelka - 14-04-2006 13:17
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1450.jpg



- 15-04-2006 17:07
Dziękuję, dziękuję, dziękuję za wszystkie życzenia świąteczne. Wam również życzę wszystkiego najlepszego, przede wszystkim zdrowia i sakiewki z banknotami, żeby domy szybko powykańczać.



Wwiola - 20-04-2006 14:56
Się rozpędziłam i zaczęłam komentować w dzinniku :D :D :D .

Już poprawiłam bład i wpisuję gdzie trzeba :

Oj Aniu zazdroszczę Ci takiego męża 8) . Mój niestety nie chce nic robić na budowie i za wszystko trza płacić. Dobrze, że chodciaż zarabia na to płacanie 8) 8) 8) i w ogóle jest kochany :D .

Tak sobie czytam dzienniki forumowiczów będących na podobnym etapie co my. Fajnie tak porównywać efekty :P . U nas panowie zaczęli tynki i sama jestem ciekawa jak długo im to zajmie. Tynków pewnie tyle samo co u Ciebie (z moich obliczeń wychodzi własnie jakieś 500m - och jak bardzo bym chciała, by u bas pan tez policzył "inaczej' - oczywiście mniej :P 8) :P ), a panowie zapowiadają jakieś 2 tyg pracy :o . Toż to 2 razy tyle co u Ciebie :o . Heh szkoda, ze mieszkam na drugim końcu Polski i twojej ekipy nie zatrudniam :D Mam nadzieję, ze chociaż efekt będzie zadawalający.

Czy możesz zdradzić tajemnicę ile kosztował Cię m2 tych tynków ?

I dołączam się do wiernego grona "podglądachy" dziennika :D :D :D



- 21-04-2006 20:27
Witaj Wiolu! Bardzo mi miło, że zajrzałaś do mych komentarzy :lol: . Co do tych tynków - osobiście naliczyliśmy ich około 900 m2. Fachowcy liczyli jakoś na skróty i wyszło im połowę mniej :P :P :P , co nas, rzecz jasna bardzo ucieszyło. Kupę kasy zaoszczędziliśmy. Ekipa sześciu robiła nasze tynki w 6,5 dnia. Za metr wołali sobie 17 zł (z materiałem). Ach, taka ekipa na budowie to sama radość, tynki piękne, w sumie do tej pory prawie już suche. Jak do tej pory mąż nauczył się już tynkować. Teraz nabiera doświadczenia w układaniu płytek.



tabaluga1 - 21-04-2006 21:32
Widzę, że podział obowiązków jak się patrzy i praca wre. Martwiłaś się, dlaczego tulipanki, które miały być anemonami jeszcze nie kwitną. Może masz te późniejsze odmiany. U mnie kwitną pięknie- te wczesne- karłowate. Są śliczne, takie żółto czerwone. Natomiast późne odmiany dopiero nieśmiało wypuszczają pączki. Zaczynają też kwitnąć szafirki. Uwielbiam wiosnę :P :P :P :P :P
Pozdrawiam i życzę, żeby anemonki okazały się anemonami



- 22-04-2006 20:53
Tabaluga, te moje tulipany mają dopiero liście, o pączkach można pomarzyć. Co do tych anemonów, mam nadzieję, że okażą się rzeczywiście anemonami. Teraz uciekam. Idę poczytać inne dzienniki. Jakoś tak mam, że czytam wszystkie dzienniki bez wyjątków :P i niestety, nie starcza mi czasu na ich komentowanie :( .



andrzejka - 28-04-2006 22:25
Aniu wazne, ze klei te płytki 8)
Czyli był sobie tulipanek 8)
To u was juz taka trawa, ze można ja kosić :o U nasj malenka ledwo co sie zieleni :-?
Pozdrówka 8)



tabaluga1 - 28-04-2006 22:33
A jak Twoje anemony? Wyszły już z ziemi? Moje już się pojawiły.
A tulipanka szkoda, ale nie martw się, na przyszły rok będą z niego dwa.



- 29-04-2006 11:16
Tabaluga, moje anemony siedzą sobie jeszcze w ziemi, dzisiaj mija dopiero tydzień od ich wsadzenia. Dzisiaj pada, więc może po deszczu... U nas cały czas świeciło słonko, więc wodę miały tylko wtedy, gdy się nad nimi zlitowałam. Za to róże pięknie się zazieleniły, żonkile, które wyrosły spod płotu u sąsiadki już przekwitają.
Andrzejko, trawka, którą posiałam wiosną ubiegłego roku (jakaś uniwersalna) rośnie w zastraszającym tempie. Jest gęsta i soczyście zielona. Za to gazonowa, którą posiałam wczesną jesienią ubiegłego roku jest brzydka, taka słabiutka, rzadka, malutka. Mam nadzieję, że się rozrośnie.



andrzejka - 29-04-2006 16:09
Mnie też to czeka, jak coś zakupisz to sie pochwal :-?



- 29-04-2006 21:25
Andrzejko, jasne, że się pochwalę - o ile oczywiście będzie czym. Nie wiem czy mają coś przyzwoitego i miłego dla oka w hipermarkerach. W sumie na wyglądzie kontaktów do piwnicy mi nie zależy, byleby tylko cena była przyzwoita.



tabaluga1 - 06-05-2006 18:58

Jednym słowem prace posuwają się do przodu :P :P :P . I o to chodzi, Aniu



- 06-05-2006 19:57
Oj, Tabaluga, nawet nie wiesz jak się cieszę. Najgorsze jest takie martwe oczekiwanie.



tabaluga1 - 08-05-2006 22:14
Wyobrażam sobie Twój piękny sad i jestem pewna, że o czymś zapomniałaś. :wink:
Nie napisałaś nic o zapachu Twoich owocowych drzew. A na pewno jest powalający- teraz, kiedy wszystko kwitnie. Ja, kiedy przychodzę teraz na swoją rekreacyjną działeczkę, nie mogę się nacieszyć tym majowym zapachem. A i mlecze wyglądają teraz wyjątkowo na tle zieloniutkiej trawy.
Oj zazdroszczę Ci takiego podwórka.



- 08-05-2006 22:24
Tabaluga, zapomniałam albo i nie. Po prostu węch straciłam, katar mam straszny :cry: , więc mój zmysł powonienia odpada. Pozostaje tylko patrzenie i podziwianie, przynajmniej oczy nacieszę.

Pochwalę się, dzisiaj zrobiłam dobry uczynek - przegoniłam faceta wyrzucającego z przyczepy eternitową dachówkę na pole mojego brata :evil: :evil: :evil: . Przezornie wzięłam aparat i cyknęłam mu fotkę, strasząc wezwaniem policji. Nawet nie wiecie jak facet szybko ładował ten eternit z powrotem. Gościu w wieku około 80 lat, też mu się jeszcze chciało.



tabaluga1 - 13-05-2006 21:48
Bardzo skuteczna broń, jak się okazuje. Warto zabierać z sobą aparat. A tak poważnie, to właśnie wyczytałam w Twoim dzienniczku, że masz juz nową ekipę- od c.o. Super- prace idą więc naprzód całą parą.



- 13-05-2006 21:56
Prace budowlane posuwają się chyba u każdego. Ach, lubię wiosnę. To taki okres, kiedy każdy ma chęci robić coś co sobie zaplanuje, wiosna rozbudza człowieka z zimowego zasiedzenia. U nas też w końcu robią c.o. Cieszę się, bo można będzie niebawem zrobić w piwnicy wylewki i kłaść płytki.
Tabaluga, Twój mąż ma fajną pracę. Tylko, że go w domu długo nie ma.



tabaluga1 - 13-05-2006 22:01
Pracę ma fajną, a w domu to i pół roku go czasami nie ma ( to znaczy nie było rok temu)

Wiosnę też uwielbiam, tylko dlaczego tak krótko trwa? Nawet mniej kawy piję- bo już sama pogoda i słoneczko dodaje mi energii.



- 14-05-2006 19:49
Katar mi odszedł na dobre. Mogę się już do woli delektować przecuuudnym zapachem kwitnących jabłoni. Słoneczko wiosenne lubię, ale u nas straszna susza. Przydałby się deszcz, bo nie wyrabiam z podlewaniem wszystkiego, co u mnie rośnie, zwłaszcza za warsztatami, przerobionymi z budynków inwentarskich i stodoły, w sadzie. Trochę wiader wody dziennie muszę tam donieść.



andrzejka - 16-05-2006 19:18
Jak ja ci zazdroszcze zapachu koszonej trawy :oops: 8) :wink:
I jeszcze wakacji :oops: 8) :wink:

A jkeśli chodzi o pomocnika to szkoda, ze ma fotlki jak on tą koże wiezie ale i tam można sobie wyobrazić, pewnie macie wesoło z nim :roll: :wink:



- 17-05-2006 20:53
Andrzejko, facet jest tak wesoły, że jak coś zacznie opowiadać :lol: :lol: :lol: , kawy nie da się spokojnie wypić. A tA koza siedziała u faceta na siodełku (na rowerze) a on ją prowadził. Wszystkie mijające go auta przystawały, by popatrzeć. Oczywiście, facet był już po kilku głębszych, a koza się uparła, że na piechotę nie pójdzie, więc jechała rowerem a facej ją musiał prowadzić :lol: :lol: :lol: . Nasi instalatorzy to jego wierni słuchacze. Na szczęście jutro go już nie będzie, więc może wezmą się za robotę.



Wwiola - 18-05-2006 20:42
Aniu jak fajnie, że robota sie posuwa na przód. Podczytuje i obserwuję :D zbieram siły na etap "po tynkach". A u Ciebie jak ? Masz juz wybrane jakieś płytki, podlogi ?



- 19-05-2006 22:56
Wiola, wykańczać domek i siebie :wink: do zamieszkania będziemy dopiero w przyszłym roku, bo musimy zrobić jeszcze ocieplenie, a w tym roku po prostu nie wyrobimy się z kasą (tak to jest jak się człowiek boi kredytów, ale z drugiej strony chałupka nasza od początku do końca). W tym na gotowe wykończymy tylko piwniczne pomieszczenia: kuchenkę, pralnię, kotłownię (mamy już prawie zrobioną na gotowe), korytarze. Część płytek do piwnicy już mamy, do kupienia zostaną jeszcze panele na ściany.



- 24-05-2006 20:37
Nikomu się nie chce komentować :cry: :cry: :cry: .



bagat - 27-05-2006 10:36
Mi się chce :lol: :lol:
Ania :o :o :wink: o w takim szoku byłam jak czytałam Twó dziennik, ile pracy włożyliście sami w domek (najszczerszy podziw dla męża :roll: :lol: ), i jaki efekt jest teraz :lol: . Exstra,
Kotłownia robi wrażenie, piękne kolorowe rureczki znikające w ścianie, bardzo użytecznie to wygląda :lol:
Ale prawdziwe wrażenie zrobił na mnie opis kwitnącego sadu, z zabawkami dla dzieciaków :o :roll: :lol: RAJ..., :lol: :lol:
może dlatego, że sama mam dwójkę w podobnym wieku i tak naprawdę to dla nich ten dom , a właściwie ogród 8)
Pozdrawiam i czekam na więcej :wink: :lol:



- 27-05-2006 15:35
Bagat, dzięki za miłe słowa :P . Fakt, mąż mnóstwo rzeczy robił samodzielnie. Teraz bawi się z wykończeniówką. I to nieprawda, że wykończeniówka wykańcza. To bardzo fajny etap budowy domu, kiedy stoją już wszystkie ściany, prawie zrobione instalacje i pozostaje tylko upiększanie domku. W sumie każdy, nawet najmniejszy kroczek, bardzo cieszy :lol: .



Żelka - 27-05-2006 17:50
Aniu, obrze, ze sa wybory to sie plac dla dzieci zrobi. ATy bedzies miala blisko, to znaczy twoje dzieciaki... :wink:
A fajnie, ze wszystko na budowie cieszy, tak powinno byc. :D



tabaluga1 - 27-05-2006 20:19
Aniu, długo mnie nie było, bo czas jakoś goni- budowa, a przede wszystkim mój awans zawodowy... :( :( :( :(
Nie mam juz cierpliwości do tych papierów, dokumentów itp. Ale widzę, że Ty juz skończyłaś pracę. Bardzo szybko to zleciało, prawda? Pamiętam, jak niedawno pisałaś o swoich obawach w związku z podjęciem pracy, a tu już masz wakacje. Też już bym chciała- bardzo.
A teraz do budowy- kotłownia prezentuje się bardzo elegancko. Śliczne płyteczki na ścianach, a i sam piec wyjątkowo urokliwy. Super, że prace idą naprzód. Burmistrza też macie bardzo przedsiębiorczego- nie ma co. Ale może przynajmniej dzieci na tym zyskają :P :P :P :P :P :P
Pod moim blokiem też akurat wczoraj zaczęli montować nowe zabawki dla dzieci- prezentują się ślicznie, a dzieciaki już nie mogą się doczekać, kiedy będą mogły z nich skorzystać. Tyle, że nie zasponsorował ich burmistrz, a my- Wspólnota Mieszkaniowa. Czego się nie robi dla dzieci? :roll: :roll: :roll: :P :P :P :P :P :P :P
Pozdrawiam



- 27-05-2006 22:00
Zeljka, jak na razie na działce, którą gmina chce przeznaczyć pod plac dla dzieci, byli tylko geodeci. Będę się cieszyć gdy ujrzę choćby najmniejszą huśtawkę. A do pomysłów naszego burmistrza podchodzę sceptycznie. Cóż, obiecanki, cacanki...



- 27-05-2006 22:08
Tabaluga, z jednej strony - cieszę się z wakacji, bo mam mnóstwo rzeczy do zrobienia, z drugiej - przywiązałam się do tych dzieciaków i było mi smutno, gdy odchodziłam. Ale czas wracać do rzeczywistości.

Wypłytkowana kotłownia prezentuje się rzeczywiście całkiem, całkiem, zwłaszcza, że odpadnie problem z malowaniem i kurzem. Potraktuje się płytki wodą i już będzie czysto. A na sufit planujemy dać panele PCV. W sumie panelami ściennymi planujemy wyłożyć większą część piwnicy. Szczerze przyznam, że te płytki w kotłowni na ścianie kosztowały tylko troszkę drożej niż zrobienie tynków. Za tynki skasowano nas 17 zł. za m2. M2 płytek kosztował 16 zł+klej+fuga (robocizna męża), czyli może w sumie 20 zł. I co najważniejsze - nie trzeba malować płytek :D .



andrzejka - 29-05-2006 14:02

Zeljka, jak na razie na działce, którą gmina chce przeznaczyć pod plac dla dzieci, byli tylko geodeci. Będę się cieszyć gdy ujrzę choćby najmniejszą huśtawkę. A do pomysłów naszego burmistrza podchodzę sceptycznie. Cóż, obiecanki, cacanki... A może po prostu jak na wszystko i na to trzeba czasu :roll: :roll: :roll: :roll:
Ja tam wierzę że sie doczekacie tego placu zabaw 8)
I radość będzie wielka dla dzieciaków 8)
Nauczycielom zawsze, zawsze zazdroszcze wakacji długaśnych i tych wszystkich wolnych dni :-? :oops: 8) :wink:

Pozdrawiam 8)



- 29-05-2006 21:12
Andrzejko, rzeczywiście nauczyciele mają fajnie z długimi feriami, wakacjami. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie, by nauczyciel dzień w dzień chodził do pracy. Praca z dziećmi jest strasznie wyczerpująca. Pamiętam po pierwszym dniu pracy strasznie zaschło mi w gardle, gdy przyszłam do domu, wypiłam jednym tchem ponad litr wody. Później się do tego przyzwyczaiłam. A po pracy mnóstwo sprawdzania zeszytów, klasówek, wypracowań. Nie każdy się do takiej pracy nadaje. Trzeba być zarazem cierpliwym jak i bardzo stanowczym, inaczej dzieciaki wejdą na głowę. Mimo wszystko praca mi się bardzo podobała, marzę sobie, że kiedyś znajdę pracę w szkole.
Co do placu zabaw - łudzę się, że w tym roku już powstanie. Może ja taka naiwna jestem?



Czarna - 31-05-2006 21:58
Gratulacje troszkę spóznione z powodu odpalenia pieca :oops: aha a na zdjęciach jest mały pomocnik :D płytki są ładne,ale kobieta zmienną jest. zdanie zmienisz 1000 razy i masz do tego prawo
8) :lol: :D :wink:tylko nie mów facetom ciiiiiicho :wink:



- 01-06-2006 09:30
Czrna, na szczęście tych płytek w domu tyle potrzeba, że mam gdzie poszaleć :D :D :D . A zdanie zmienię na pewno jeszcze conajmniej kilkadziesiąt razy aż do zakupu, wtedy już nie będzie wyboru. A co tam, w sumie będę miała do urządzenia cztery łazienki :D (ta w starej części domu, w której mieszkamy pójdzie pod młotek w przyszłym roku).



Czarna - 01-06-2006 13:17
My mamy trzy łazienki, i napewno będzie z tym wielki problem bo kilka razy nam się już odmieniało :D także wiem jak to jest :wink:



świercz - 01-06-2006 16:39
a czy można zapytać co to za piec???



tabaluga1 - 01-06-2006 17:18
Fajnie Wam- tak zimno na dworku, a Wy sobie juz dogrzewacie :wink: :wink:
My też przez chwilę myśleliśmy o piecu groszkowym, ale chyba jednak będzie na gaz + kominek z płaszczem wodnym. Mój mąż ostatnio coś przebąkuje jeszcze o solarach. Pomyślimy- mamy jeszcze czas. Płytek takich tez jeszcze nie widziałam- przyznaję.



- 01-06-2006 18:12
Swiercz, ten pies to "Sas" z Buska- Zdroju na eko-groszek. W chwili obecnej jesteśmy zadowoleni z zakupu.



- 01-06-2006 18:18
Tabaluga, pies na groszek fajna rzecz, na gaz też - pod warunkiem, że jest to gaz ziemny i dom super ocieplony. A u nas gaz niestety nie płynie.
Co do solarów, w różnych poczytnych pismach budowlanych czytałam, że jest to inwestycja nie opłacalna, prędzej solary trzeba wymienić niż koszty się zwrócą. W dodatku u nas dach nie na południe a szkoda byłoby mi kawałka ogródka. Kominek fajna rzecz, też o nim myśleliśmy, jednak przy groszku też zupełnie się nie kalkuluje. No może kiedyś...
A co do płytek, dzisiaj już podobają mi się inne :wink: . Mam tak jak Czarna i pewnie większość kobitek :D :D :D .



świercz - 01-06-2006 18:51

Swiercz, ten pies to "Sas" z Buska- Zdroju na eko-groszek. W chwili obecnej jesteśmy zadowoleni z zakupu. ok dzięki sprawdze sobie na necie co to za cudo - my wypatrzylismy piec KOSTRZEWA - ciekawe czy ktoś go użytkuje.....?
pozdro świercz

ps. WOW! 100-tka mi stuknęła :wink:



- 01-06-2006 20:23
Wiele osób pisało o kotłach Kostrzewa tu na forum. Użyj funkcji "szukaj" i wpisz Kostrzewa, na pewno znajdziesz wiele różnych opinii op kotle.
Nasz "SaS" o wiele bardziej nam się spodobał niż przereklamowany, moim zdaniem, Hef. W "Sasie" są dwie wyczystki pod retortą, dodatkowy ruszt, duży popielnik, no i jest sporo tańszy od Hefa. Wpisz w google hasło "kocioł Sas" a na pewno coś znajdziesz. Póki co, kociołek hula bez zarzutu.



tabaluga1 - 01-06-2006 20:44

Tabaluga, pies na groszek fajna rzecz, na gaz też - pod warunkiem, że jest to gaz ziemny i dom super ocieplony. A u nas gaz niestety nie płynie.
Co do solarów, w różnych poczytnych pismach budowlanych czytałam, że jest to inwestycja nie opłacalna, prędzej solary trzeba wymienić niż koszty się zwrócą. W dodatku u nas dach nie na południe a szkoda byłoby mi kawałka ogródka. Kominek fajna rzecz, też o nim myśleliśmy, jednak przy groszku też zupełnie się nie kalkuluje. No może kiedyś...
A co do płytek, dzisiaj już podobają mi się inne :wink: . Mam tak jak Czarna i pewnie większość kobitek :D :D :D .
Aniu- gaz mamy właśnie ziemny- planujemy dobrze ocieplić domek. O solarach też już czytałam i dokładnie to co Ty piszesz. Pożyjemy zobaczymy. Na razie rozważamy wszystkie za i przeciw- zbieramy argumenty.
Jeśli chodzi o kafelki- to właśnie tego się spodziewałam. Ja tez nie mogłam się zdecydować na kafelki do łazienki i ubikacji w naszym mieszkaniu. Kiedy pojechałam z dziećmi na wakacje- mąż zrobił mi niespodziankę. Sam wybrał- załatwił firmę do położenia i ładnie posprzątał. Zrobił mi ogromną niespodziankę, a kafelki wszystkim się podobają.



andrzejka - 01-06-2006 20:59

Tabaluga, pies na groszek fajna rzecz, na gaz też - pod warunkiem, że jest to gaz ziemny i dom super ocieplony. A u nas gaz niestety nie płynie.
Co do solarów, w różnych poczytnych pismach budowlanych czytałam, że jest to inwestycja nie opłacalna, prędzej solary trzeba wymienić niż koszty się zwrócą. W dodatku u nas dach nie na południe a szkoda byłoby mi kawałka ogródka. Kominek fajna rzecz, też o nim myśleliśmy, jednak przy groszku też zupełnie się nie kalkuluje. No może kiedyś...
A co do płytek, dzisiaj już podobają mi się inne :wink: . Mam tak jak Czarna i pewnie większość kobitek :D :D :D .
Aniu- gaz mamy właśnie ziemny- planujemy dobrze ocieplić domek. O solarach też już czytałam i dokładnie to co Ty piszesz. Pożyjemy zobaczymy. Na razie rozważamy wszystkie za i przeciw- zbieramy argumenty.
Jeśli chodzi o kafelki- to właśnie tego się spodziewałam. Ja tez nie mogłam się zdecydować na kafelki do łazienki i ubikacji w naszym mieszkaniu. Kiedy pojechałam z dziećmi na wakacje- mąż zrobił mi niespodziankę. Sam wybrał- załatwił firmę do położenia i ładnie posprzątał. Zrobił mi ogromną niespodziankę, a kafelki wszystkim się podobają.
Tabaluga
super taka niespodzianka nie :roll: 8)



- 01-06-2006 21:05
No, niespodzianka super. Tu się zgadzam z Wami. Tabaluga, Twój mąż na pewno miał w tym swój ukryty cel - po co ma z kobitką ganiać po sklepach, wpieniać się jak ta wybrzydza i co rusz zmienia zdanie. Wolał kupić, zrobić i posprzątać, bo kosztowało go to znacznie mniej nerwów. Tabaluga, doceń inteligencję Twego męża. W sumie Tobie sprawił przyjemność (zwłaszcza, że posprzątał) a sam miał święty spokój :lol: :lol: :lol: :wink: .



andrzejka - 01-06-2006 21:06
Jednym słowem załatwił to supper miło i dyplomatycznie :wink: :wink:



- 01-06-2006 21:10
Dokładnie, Andrzejko, wilk syty i owca cała. Ach, Ci faceci to mają sposoby :wink: .



Adriano Komputero - 01-06-2006 23:04
Witaj Aniu,
dopiero po Twoim wpisie do moich komentarzy "odkryłam" Twój dziennik :oops: 8) . Ty już praktycznie masz końcówkę i dopieszczasz wszystko :o . ... Kiedy ja będę na tym etapie ? :roll:
GRATULUJĘ wspaniałej budowy, w którą włożyliście tyle własnej pracy. Jest się czym pochwalić :D .
Kotłownia prezentuje się bardzo okazale i dostojnie ( te czerwone rurki... ) . Super !!!

My też zamierzamy budować z silki :wink:

Serdecznie pozdrawiam ! :D



- 02-06-2006 19:24
No co Ty Adriano, jaka przeprowadzka? Toż to my mieszkamy na tym samym placu a ze starego do nowego domu dzielą nas tylko drzwi :D :D :D :wink: . Fajnie się mieszka na placu budowy, mąż może sobie dłubać przy domu ile mu się podoba i na ile pozwala mu czas. Także daleko się nie przeprowadzimy. W tym roku planujemy zagospodarowanie piwnicy(kuchnia, spiżarnia, pralnia, ogromne pomieszczenie gospodarcze i kotłownia), cóż silikaty najpierw trzeba ocieplić, dopiero można mieszkać. A w tym roku na ocieplenie po prostu kasy brak :cry: :cry: :cry: . Więc tak naprawdę nowy domek zamieszkamy w przyszłym roku.
A tak w ogóle bardzo mi miło, że zajrzałaś do mojego dziennika :D .



aneta76 - 02-06-2006 21:20
Twoje bolero wyglĹĄda rewelacyjnie.Gratulacje.My czekamy jeszcze na dokumentację.Strasznie długo to wszystko trwa.Ale mamy nadzieję ,że w tym roku zaczniemy.Planujemy trochę zmian np, nasz dom będzie bez garażu,w lustrzanym odbiciu,zamiast okien dachowych będzie dodatkowa lukarna.Pozdrawiam



jk69 - 03-06-2006 19:31

Kolejne fotki w dzienniku. Może jakieś komentarze? Aniu Węgrzyn!
Ja nie mogę Twojego dziennika znaleźć. :oops:

Pewnie tępa jestem jak żyletka po ogoleniu zastępu nóg harcerek po miesiącu obozu w głuszy - dlatego, proszę o jakiś adres, telefon, inne donosy??????



- 04-06-2006 10:51
Aneta, fajnie, że budujecie domek z tego samego projektu :D :D :D , będzie nas już czworo na forum, budujących "Bolero". Tyle, że dwie osoby z nas się tu już nie pojawiają :cry: . Napisz, którą wersję będziecie budować. My stawiamy "Bolero 3" - z piwnicą pod całym domem.
Ogólnie domek jest duży, ma ogromne sypialnie na poddaszu. Kilka rzeczy jednak zmieniliśmy, np. poszerzyliśmy klatkę schodową, bo ta w planie jest za wąska (nim zaczęliśmy budowę, byliśmy w takim samym domku), zrobiliśmy lany strop ze skosami. Ach, zresztą opisywałam to w dzienniku, więc w owlnych chwilach zapraszam do czytania. A na wszystkie pytania związane z projektem chętnie odpowiem. Pozdrawiam :P .



- 04-06-2006 10:55
jk69, specjalnie dla Ciebie, po wielu mękach :oops: , udało mi się odświeżyć swój umysł i dzięki szczegółowemu opisowi Maksia, udało mi się wstawić link do dziennika :D :D :D . Więc zapraszam :P .



andrzejka - 04-06-2006 11:39
Brawo, brawo 8)
Już komentarze i dzienni zawsze będa pod ręka jak ktoś będzie czytał twoje wpisy 8)
Gratulacje postępów informatycznych 8)



jk69 - 04-06-2006 12:40

jk69, specjalnie dla Ciebie, po wielu mękach :oops: , udało mi się odświeżyć swój umysł i dzięki szczegółowemu opisowi Maksia, udało mi się wstawić link do dziennika :D :D :D . Więc zapraszam :P . Dziękuję w imienu swoim oraz innych, mniej rozgarniętych (jeśli takowi są, a jeśli nie, to trudno) forumowiczów. :D



aneta76 - 04-06-2006 13:07
My będziemy budować tĹĄ wersję z częsciowym podpiwniczeniem.Może mogłabyÂś podzielić sie swoimi doÂświadczeniami z budowynp,z czego jesteÂś zadowolona,co byÂś jeszcze zmieniła itp..



Adriano Komputero - 04-06-2006 21:23

No co Ty Adriano, jaka przeprowadzka? Toż to my mieszkamy na tym samym placu a ze starego do nowego domu dzielą nas tylko drzwi :D :D :D :wink: . Fajnie się mieszka na placu budowy, mąż może sobie dłubać przy domu ile mu się podoba i na ile pozwala mu czas. Także daleko się nie przeprowadzimy. W tym roku planujemy zagospodarowanie piwnicy(kuchnia, spiżarnia, pralnia, ogromne pomieszczenie gospodarcze i kotłownia), cóż silikaty najpierw trzeba ocieplić, dopiero można mieszkać. A w tym roku na ocieplenie po prostu kasy brak :cry: :cry: :cry: . Więc tak naprawdę nowy domek zamieszkamy w przyszłym roku.
A tak w ogóle bardzo mi miło, że zajrzałaś do mojego dziennika :D .
Aniu, ale jednak przeprowadzka będzie. To nie ważne jak daleko, ważne, że do własnego domku :D . Plany na ten rok macie widzę ustalone i z pewnością przy takim zaangażowaniu wszystkie się zrealizują :D
Silka musi być ocieplona. To fakt. A czym zamierzacie to zrobić : wełną czy styropianem ?

Pozdrówka ! :P



jk69 - 05-06-2006 21:17
Aniu,

przeczytałam Dziennik i jestem pod wrażeniem Twojej rzeczowości i znajomości tematów budowlanych!
No i ten mąż, który ściany muruje, kafle kładzie, w instalacjach grzebie - uwierz mi, nie wszyscy tak mają ... niestety :cry:



frosch - 07-06-2006 15:12
witaj Aniu
wieeeeeelkie Bolero zrobilo na mnie wrazenie(wieeeeeelce pozytywne :D )
pozwolisz,ze bede stalym czytelnikiem Twego dziennika?
pozdrowienia jeszcze z daleka,kiedys bedzie blizej :wink:



- 08-06-2006 20:28
Andrzejko, fakt, w końcu udało mi się przy szczegółowej instrukcji Maksia zrobić link do dziennika. Takie ze mnie beztalencie :oops: , a jednak coś mi się udało :wink: .



- 08-06-2006 20:30
jk69, tych nierozgarniętych informatyków jest trochę więcej na forum, nic się nie martw, będziemy się wspierać :wink: .



- 08-06-2006 20:42
Aneta, oczywiście wrażeniami mogę się dzielić. Pytaj o co zechcesz. Zmieniliśmy dosyć dużo rzeczy. Jako, że dom mamy całkowicie podpiwniczony, a w dodatku piwnica zagłebiona w ziemi tylko na 80 cm, mamy osobne wejście do piwnicy z gankiem, korytarzem do pralni, kuchni, kotłowni i dużego pom. gosp. W sumie taka jedna mieszkalna kondygnacja więcej. O 40 cm poszerzyliśmy klatkę (po 20 cm z każdej strony - z tego jesteśmy baaardzo zadowoleni. Poza tym (mamy dużą kuchnię w piwnicy) kuchnię na parterze umieściliśmy w małym pokoju. Tam gdzie pierwotnie miała być kuchnia z jadalnią zrobimy salon do przyjmowania gości z dużym stołem i kącikiem wypoczynkowym. Duży pokój obejmie funkcję rodzinnego. Na poddaszu sypialnie dla dzieci. Nasza sypialnia nad starą częścią domu (w miejscu garażu wg planu) - około 40 m2 - z osobną garderobą, łazienką i kącikiem wypoczynkowym.
Zrobiliśmy strop ze skosami nad poddaszem i to był bardzo trafiony pomysł - mamy ponad 40 m2 strychu.
Jeśli czegoś żałuję, to chyba tego, że dom jest wysoki przez piwnicę. Ale w sumie wysokość można zgubić roślinkami. Schody do domu też mi nie straszne, bo zawsze można wejść piwnicą (obecnie tylko tędy wchodzimy).



- 08-06-2006 20:43
frosch, oczywiście zapraszam do mojego dziennika. Będzie mi bardzo miło :D .



Wwiola - 09-06-2006 08:40
Ja wylewki wyschną :D :D :D .

A na poważnie to przeczytałam tutaj coś o 1 tyg na 1 cm grubości wylewnki. Podobno tyle czasu to schnie. Czy prawda nie mam pojęcie, bo moje wylewki mają dopiero kilka dni i suche w żadnym razie nie są :D :D :D .

Co do samodzielnych prac Twojego męża, to gratuluje i nieodmiennie zazdroszczę (no Jego chęci do pracy a nie Go samego :oops: :oops: :oops: ), moje szczęście najchetniej najdrobniejszą robotę zlecałoby budowlańcom i tym sposobem pieniądze z konta uciekają kurcgalopkiem :D :D . A po pomocy hydraulikowi przy układaniu podłogówki stwierdził "teraz to sam mógłbym to zrobić" - taa rychło w czas :D :D :D



- 09-06-2006 12:14
Wiola, mój ślubny to maniak takich robót. W sumie chyba wszystko potrafi zrobić (oprócz babskich robót - tutaj nawet szklanki nie potrafi umyć) od naprawy samochodu przez wszystko co związane z budową typu układanie parkietów (a nawet parkiet sam zrobi, bo ma do tego cały sprzęt - jego tata był stolarzem), murowanie po... sama już nie wiem. Ba, nawet maszyny do choinek (to nasza praca sezonowa) wyszły spod jego rąk. W sumie ma czas, bo pracujemy tylko od sierpnia do Bożego Narodzenia a później wakacje :D :D :D .



Wwiola - 09-06-2006 12:39
Och! Komu lepiej :D :D :D .

Niestety my oboje to zwierzeta biurowe (ja nawet mniej niz moje slubne szczęście) więc i czasu i umiejętności brak. To znaczy ja mam sporą wiedzę budowlaną, ale raczej teoretyczną. Nawet wiele rzeczy wiem jak zrobić, ale nigdy tego nie robiłam.



tabaluga1 - 09-06-2006 18:43
Aniu, tak trzymać. Dobrze, że mąż taki zdolniacha, można w ten sposób baardzo dużo zaoszczędzić i te pieniążki przeznaczyć na inne materiały. Mój, póki co, układał panele w mieszkaniu- wykorzysta tę umiejętność na poddaszu naszego domku. Kładł tez terakotę w naszej kuchni- ale niestety ja się na niej potykam. Także to raczej zostawimy specjalistom. (Choć na balkonie wyszło juz znacznie lepiej) Może jeszcze spróbuje poćwiczyć w kotłowni- jak już będzie.



- 09-06-2006 20:47
Wiola, mój mąż i biuro :o , on by się zanudził tam na śmierć. Z wykształcenia elektronik, poszedł do tego typu szkoły, bo jak mówi, nie znał się wcześniej na elektronice. A ja nauczycielka z wykształcenia, jednak bez pracy w zawodzie. Prowadzę z mężem działalność gospodarczą.
Tabaluga, facet może się wszystkiego nauczyć, wiem to po swoim :wink: . Płytki też położy, ale wpuść go najpierw do kotłowni, potem do pomieszczeń mniej reprezentacyjnych na koniec do łazienek. Mój mąż ma się na czym uczyć. Zaczął od kotłowni (najbardziej obawiał się układania płytek na ścianach), ma całą piwnicę do nauczenia się :wink: . Gdy dojdzie do łazienek, będzie lepszym glazurnikiem niż niejeden fachowiec :D .
A tym fachowcom aż tak nie ufaj - u znajomych robił fachowiec, który od kilku lat kładzie płytki w Niemczech. Fuga mu się strasznie rozjechała, mój ślubny pierwszy raz kładł a zrobił to bez porównania dokładniej.



andrzejka - 09-06-2006 21:07

Wiola, mój mąż i biuro :o , on by się zanudził tam na śmierć. Z wykształcenia elektronik, poszedł do tego typu szkoły, bo jak mówi, nie znał się wcześniej na elektronice. A ja nauczycielka z wykształcenia, jednak bez pracy w zawodzie. Prowadzę z mężem działalność gospodarczą.
Tabaluga, facet może się wszystkiego nauczyć, wiem to po swoim :wink: . Płytki też położy, ale wpuść go najpierw do kotłowni, potem do pomieszczeń mniej reprezentacyjnych na koniec do łazienek. Mój mąż ma się na czym uczyć. Zaczął od kotłowni (najbardziej obawiał się układania płytek na ścianach), ma całą piwnicę do nauczenia się :wink: . Gdy dojdzie do łazienek, będzie lepszym glazurnikiem niż niejeden fachowiec :D .
A tym fachowcom aż tak nie ufaj - u znajomych robił fachowiec, który od kilku lat kładzie płytki w Niemczech. Fuga mu się strasznie rozjechała, mój ślubny pierwszy raz kładł a zrobił to bez porównania dokładniej.
Masz rację jak trochę potrenuje będzie w łazienkach gut :P :P :P



- 09-06-2006 21:13
Andrzejko, trening czyni mistrza. A trenować ma gdzie, bo do ułożenia w samej piwnicy będzie miał około 150 m2 :lol: :lol: :lol: .



andrzejka - 09-06-2006 21:15

Andrzejko, trening czyni mistrza. A trenować ma gdzie, bo do ułożenia w samej piwnicy będzie miał około 150 m2 :lol: :lol: :lol: . Same korzyści nauczy sie a i pieniądz zostanie na coś innego :P :P



- 10-06-2006 14:11
Kasa się przyda na drzwi zewnętrzne. Ależ te drzwi drogie - talie ładniejsze od 3 tys. w górę :o :o :o .



zender - 10-06-2006 22:27

Kasa się przyda na drzwi zewnętrzne. Ależ te drzwi drogie - talie ładniejsze od 3 tys. w górę :o :o :o .
Witam
Bede budowal sie b.niedaleko panstwa jak tylko bede przejezdzal pozowle sobie zatrzymac sie zasiegnac info o lokalny hurowniach budowlanych etc..
pozdrawiam i zycze spokoju w wykanczaniu
zender



- 10-06-2006 22:47
Zender, a byłeś już kiedyś w mojej wiosce? Jeśli będziesz w pobliżu, zapraszam, na pewno trafisz :D .



Adriano Komputero - 11-06-2006 15:40
Aniu, pozwolę sobie zadać pytanie jesze raz, bo ciekawi mnie co wybraliście:

Silka musi być ocieplona. To fakt. A czym zamierzacie to zrobić : wełną czy styropianem ? Czy Twój mąż też podejmie się ocieplenia? On taki zdolny ! :o :D

Pozdrówka ! :P



- 11-06-2006 19:22
Adriano, ocieplać będziemy dopiero w przyszłym roku, więc się jeszcze zastanawiamy. W chwili obecnej planujemy piwnicę i strych po sam szczyt ocieplić styropianem a parter i poddasze wełną. Myślimy tylko czy dać 15 cm ocieplenia czy 18.



Adriano Komputero - 11-06-2006 19:39
Aniu,
czyli styropian dajecie jedynie w częściach niemieszkalnych . To tak jak ja :D . U mnie parter i poddasze także będzie ocieplone wełną (oprócz ścian fundamentowych i piwniczki :wink: ). Tam daję styropianowy granulat. Stryszek mamy malutki i nie wiem czy w ogóle będę go ocieplać :roll: . Jak myślisz - lepiej go ocieplić, czy nie ???

Z tą grubością wełny to lepiej dać grubszą , ale i tak przy 15 cm będzie już dobrze. U mnie fragmentami będzie różna grubość, ale w zasadzie z konieczności, bo mam na elewacji trochę klinkieru. Tam gdzie go nie będzie - 18 cm, a tam gdzie jest - 15 cm.

Pozdrowionka ! :D



- 11-06-2006 20:57
Adriano, chodzi Ci konkretnie o ocieplenie ściany szczytowej na strychu? Jeśli tak, to ja bym ociepliła choćby z tego względu, żeby nie było brzydkiego uskoku. A 15 cm wsunięcie w ścianie byłoby z pewnością widoczne.



Adriano Komputero - 11-06-2006 21:46
Aniu, u mnie ściany szczytowj na strychu nie ma, bo mam dach wielospadowy i stryszek ma jedynie ściany "dachowe".
Nie myślałam jeszcze o dociepleniu tego kawałka dachu na strychu , ale może ... ? Sama nie wiem , czy warto ... :roll:



- 11-06-2006 21:54
Skoro dach wielospadowy, stryszek niewielki to chyba szkoda kasy na ocieplenie, tym bardziej, że poddasze będziesz miała dobrze docieplone. Przecież ogrzewania na strychu nie będziesz miała, więc i tak będzie tam zimno. Po co ocieplenie myszkom robić? Jak im będzie zimno to się wyniosą, a tak w cieple styropianu bądź wełny będą sobie robić gniazda. Oczywiście to tylko moje zdanie, laika budowlanego.



Adriano Komputero - 11-06-2006 22:05
Aniu, dziękuję Ci bardzo za opinię :D .
Mnie też się tak wydaje, że to ocieplenie w moim przypadku nie jest potrzebne.
Ale zapytam się jeszcze swojego kierownika budowy - co on o tym myśli. Mnie się wydaje, że obie mamy rację :wink: :D

Aniu, w Wesołym Miasteczku zapewne bawiliście się na całego ? :D :lol:



- 11-06-2006 22:32
Moje dzieciaki były przeszczęśliwe, dobrze, że do Chorzowa tylko 50 km, więc od czasu do czasu można się tam wybrać.
Adriano, oczywiście w sprawie ocieplenia zapytaj kierownika. Niech potwierdzi Twoje racje :wink: .



Żelka - 14-06-2006 08:01
Fajnie, ze babcia robi takie prezenty! :wink:



Wwiola - 14-06-2006 10:00
Och zazdroszczę tego wypadu do Chorzowa !. Byłam tam tylko raz sto lat temu (jeszcze w czasach licealnych) i bardzo miło wspominam. Super !

No i super z tym parkietem !!! Gratuluję.



- 14-06-2006 20:15
Zeljko, Wiolu bardzo się cieszę z pieniędzy na drzwi i parkiet. U nas z kasą zaczynało już być w tym roku krucho a większy dopływ gotówki dopiero koło września-października. A tu taka niespodzianka :D :D :D .

Wiola, my przynajmniej raz w roku urywamy się do Chorzowa z dziećmi. Robimy sobie tylko zmiany - raz do zoo, raz do wesołego miasteczka. A w przyszłą środę mój syn jedzie z klasą znowu do wesołego miasteczka. Tyle, że my mamy do Chorzowa w miarę niedaleko w przeciwieństwie do Ciebie. A Ty byłaś specjalnie w Chorzowie czy przejazdem?



_Beti_ - 15-06-2006 09:21
faktycznie męża masz podobnego pokroju do mojego ślubnego
oczywiście w pozytywnym wrażeniu :D



- 15-06-2006 11:36
A to by się chłopaki dogadali :D :D :D . Mój zawsze wszystko zrobi najlepiej, a po fachowcach poprawia :lol: :lol: :lol: .



_Beti_ - 15-06-2006 22:07
oj skąd ja to znam



- 16-06-2006 21:35
Beti, ja myślałam, że tylko mój ślubny taki nadgorliwy. Widać ich tu więcej :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: .



tabaluga1 - 16-06-2006 21:43
Aniu, kochana ta Wasza babcia. W ogóle fajnie, że jeszcze masz babcię. Pomysł z zakupem parkietu rok wczesniej to strzał w dziesiątkę. Sama już powoli o tym myślę, tylko my nie mięlibyśmy go gdzie składować. I tu jest problem. A jaki parkiet będziecie kładli i czy znowu to Twój osobisty mąż?



- 16-06-2006 22:12
Tabaluga, nie mam pojęcia, jaki parkiet kupimy. Pewnie taki, jaki nam się spodoba :D i na jaki nas będzie stać :cry: . Oczywiście, mój ślubny go położy - w tym ma już praktykę. Jego zmarły już tata był stolarzem, kładł także ludziom parkiety, robił schody, balustrady i takie tam, a mój mąż mu w tym pomagał, więc zna się na rzeczy.



andrzejka - 17-06-2006 08:22
Tak brak czasu to często problem, szkoda że nie da sie go rozciągać :roll: :lol: :lol: :wink:
Bo spać tez niestety kiedyś trzeba :wink:

Aniu a tak wogóle to na kiedy planujecie juz zamieszkać w domku :roll: :P
Tak mniej więcej na pewno macie określony termin :roll:
Ciiekawi mnie to bardzo :-? 8)



- 19-06-2006 21:56
Andrzejko, nas też to ciekawi :lol: :lol: :lol: . Jako, że nasza chałupka mieści się na placu, który zamieszkujemy, obecnie pełni funkcje graciarni. W tym roku planujemy zadomowić się w piwnicy, w przyszłym roku na parterze, a za dwa lata na pięterku. A co będzie, czas pokaże. A nóż się trafi jakiś napływ gotówki 8) :wink: . Aż tak bardzo nam się nie spieszy, nie planujemy żadnych prowizorek, bo przecież my tu mieszkamy.



Żelka - 19-06-2006 21:59
Trzymam kciuki za wylewki...U nas tez jutro robia... :P



- 19-06-2006 22:03
No widzisz, Zeljko jak Ci teraz szybko praca idzie :D :D :D . To w nagrodę za anielską cierpliwość do tynkarzy. Pogoda zamówiona 8) .



Adriano Komputero - 19-06-2006 22:30
Aniu, i dla Ciebie pogoda zamówiona.
Trzymam kciuki za równiutkie wylewki ! :D



- 19-06-2006 22:54
Adriano, mąż się stara, więc myślę, że wylewki będą równe. To się okaże, gdy przyjdzie kleić mu na nich płytki :wink: .



Adriano Komputero - 19-06-2006 23:01
Aniu,
ale z Twojego męża zdolna "bestia". Czego ON nie potrafi ? :roll: :wink: :D



- 19-06-2006 23:27
Adriano, potrafi chyba wszystko oprócz "babskich robót". W kuchni nie potrafi nawet umyć szklanki (nie potrafi, albo nie chce pokazać, że umie :wink: ) nie mówiąc już o ugotowaniu czegoś. Kilka razy zdarzyło mu się nawet spalić czajnik, gdy gotował wodę na herbatę :lol: :lol: :lol: .



Żelka - 21-06-2006 16:57
Aniu trzymam kciuki za wylewki! :D Szkoda, ze nie moglas znalezc kogos z miksokretem, bo to na prawde sprawnie i szybko idzie...,ale poradzicie sobie i tak, na pewno. Tylko troche wiecej to potrwa niz miksokretem i tyle....



No właśnie, znacznie dłużej zejdzie :cry: . Ale z drugiej strony kasa zostanie na coś innego :D . l Show 40 post(s) from this thread on one page Strona 5 z 11 - 21-06-2006 22:11
No właśnie, znacznie dłużej zejdzie :cry: . Ale z drugiej strony kasa zostanie na coś innego :D .



Gryfpc - 21-06-2006 23:37
Witam!!!
Pytałaś o cenę cementu?! My za tonę portlanda Górażdże płacimy 340,00 zł brutto!!!
Co do witraży to ceny kształtują się w granicach od 300,00 zł/m2 wzwyż (bez górnej granicy) w zależności od szkła i techniki wykonania.

Pozdrawiam!!!

:D :D :D



- 22-06-2006 18:55
O, to u Was cement strasznie drogi :o :o :o . U nas przed podwyżką 308 zł, jednak Górażdże jest zawsze droższy.
Dzięki za orientacyjną cenę witraży :D .



bagat - 22-06-2006 21:28
JAk są drzwi w domu, a zwłaszcza do miejsca, w którym cieplutko, to od razu jakoś tak przytulniej się robi :lol: Fajnie, że masz takie miejsce do któego można się "przytulić" (ciepłe serce domku)
Podziwiam was Aniu za samodzielność i i lość prac wykonanych własnymi (męża :wink: ) rękami.
Powodzenia :lol:



- 22-06-2006 22:24
O tak, Bagat, dzięki tym drzwiom zrobiło się o wiele bardziej domowo :D (mała rzecz a cieszy :D :D :D ). W kotłowni zdecydowanie cieplej - kocioł strasznie grzeje, poza kotłownią - o wiele chłodniej.



andrzejka - 23-06-2006 19:47
Fajny prezent 8) 8) 8) 8)



- 23-06-2006 22:15
No pewnie :D , Andrzejko, że fajny. Za to dzisiaj zrobiliśmy sobie prezent :D :D :D .



Wwiola - 24-06-2006 10:07
Oj macie, macie oczywiście.
kafelki do kuchni wybieramy juz 2 tygodnie :oops: :oops:



- 24-06-2006 21:26
Wiola, myślę, że z kafelkami będzie jeszcze gorzej. Na szczęście aż takiego wyboru w parkietach nie ma jak w płytkach. Dawno ludzie mieli dobrze, brali co było w sklepie, nie wybrzydzając :wink: .
Męczy nas strasznie temat wylewek, nie można znaleźć w okolicy nikogo z miksokretem.



Wwiola - 25-06-2006 13:12
No wylewki, to jedna z niewielu rzeczy, który nam się naprawdę udały. Szukajcie nawet ieco dalej od miejsca zamieszkania, moze dadzą się skusić. To w końcu tylko jeden dzień roboty.



- 25-06-2006 21:02
Wiola, chyba znaleźliśmy gościa do wylewek. Cieszę się jak diabli, a jeszcze bardziej będę się cieszyć, gdy będą już zrobione :D . Dostaliśmy namiary od Rydza (dzięki!!!). Zaoszczędzimy około dwóch tygodni czasu dzięki wylewkom z agregatu - tyle dni musiałby je robić mój mąż z pomocnikiem. A czasu mamy malutko, bo pod koniec lipca chcemy wyskoczyć nad morze a po wczasach zaczynamy intensywnie pracować. Do tego momentu musimy wykopać szambo, położyć płytki i panele ścienne w piwnicy.



bagat - 02-07-2006 07:24
Ania, znam imbirowe pola, są piękne :lol: (mam je w pokoju), a dulux to faktycznie dobre farby :D
Powodzonka w zamierzeniach



- 02-07-2006 19:11
Bagat, fakt, te imbirowe pola bardzo mi się podobają w przeciwieństwie do mojej teściowej, która stwierdziła, że są okropne. Ale ona nie z tej epoki jeszcze więc się nie zna :wink: . Najważniejsze, że nam się podobają :D .
Co do realizacji planów, wszystko idzie bardzo powoli, bo dużo rzeczy mąż stara się zrobić sam ze względów oszczędnościowych. Za tę kasę można kupić coś innego. Budujemy trochę wolniej niż inni, ale nie na kredyt. Fajnie jest żyć ze świadomością, że chałupa od początku nasza i nie wisi widmo spłat nad nami.



tabaluga1 - 06-07-2006 14:20
potwierdzam, dulux jest świetny- już kiedyś zresztą pisałam o swoich kolorach duluxa w moim mieszkaniu.
Aniu, zdrowiej szybciutko. No i życzę Ci dobrej pogody na wczasach. W sumie to teraz mogłoby trochę popadać, to i wszyscy by odpoczęli od tych upałów.



- 06-07-2006 17:56
Tabaluga, męczy mnie to zapalenie oskrzeli potwornie, zastrzyki strasznie bolesne :cry: , więc chciałabym szybciutko wyzdrowieć. Na wczasy pojedziemy, ale dopiero gdy zrobimy wylewki i wkopiemy szambo, czyli może za 2-3 tygodnie. W sumie nic nas nie trzyma, pojedziemy, gdy będzie piękna pogoda naszym busem. Bus to super auto na wczasy. Pakujemy co nam przyjdzie na myśl. A że zawsze jedziemy w ciemno (zawsze chcemy trafić w pogodę, więc nigdy nie rezerwujemy) podstawa to namiot. Jeśli nie uda się nic znależź, noc czy dwie spędzamy w nim. Potem zawsze jakieś miejsce się trafi. A jak namiot, musimy zabrać kołdry, krzesła, stolik, grill, garnek do pieczonek i co przyjdzie na myśl, bo przecież wszystko się zmieści :D :D :D .



tabaluga1 - 06-07-2006 22:00
Aniu- zdrowiej szybciutko. Gdzie Ty się tak urządziłaś?

A wczasy z takim dużym autkiem to bardzo duża zaleta. My zawsze musimy z wielu rzeczy rezygnować właśnie ze względu na niewielki samochód.



- 08-07-2006 21:36
Tabaluga, nie mam pojęcia gdzie się tak załatwiłam. To chyba przez te upały - człowiek się spoci, potem trafi na przeciągi (rzecz normalna na budowie), chlapnie zimne picie i choroba gotowa.



- 08-07-2006 21:40
A co do busa - autko przydatne wszędzie - konieczne przy prowadzeniu naszej działalności jako wóz zaopatrzeniowy, zwiózł prawie wszystkie materiały na budowę a w podróży nieoceniony.



Adriano Komputero - 08-07-2006 21:44
Aniu,
więc ZDRÓWKA życzę ! :D . Kuruj się by na wakacje zdrówko wróciło.
Busik super autko na wojaże i nie tylko :wink: .
UDANYCH wakacji ! :D



- 08-07-2006 22:19
Adriano, dzięki. Nawet nie wyobrażasz sobie jak mi się marzy wygrzewanie się na cieplutkim piasku. Dzieciakom też. Chciałabym choć na chwilę zapomnieć o codzienności.



Adriano Komputero - 08-07-2006 22:29
Aniu,
i tak już niedługo będzie ! :D . Odpoczniesz, zrelaksujesz się, nabierzesz sił i odstresujesz się . I co bardzo ważne będziecie wszyscy razem !!! Wspólne spędzanie czasu, rodzinne wypady, wycieczki, kąpiele, leżenie na piasku ... :D .
Urlopy są wspaniałe !!!
Jeszcze raz życzę EXTRA wakacji ! :P



- 08-07-2006 23:17
Dzięki!!! Taki urlop przydałby się na pewno każdemu budującemu, by móc zregenerować siły, no i dzieciakom, które mają za sobą rok szkolny. Tak więc i ja życzę wszystkim budującym zajefajnych wakacji :D :D :D .



tabaluga1 - 09-07-2006 20:22
Jako budowniczy dziękuję. Ale nasze wakacje w tym roku niestety upłyną pod znakiem budowy i ...nauki. Ale obiecaliśmy sobie i dzieciom przede wszystkim, że jak już się wprowadzimy, to na pewno wyjedziemy na jakieś fajne wczasy. Zasłużone. :P :P :P :P



Gryfpc - 09-07-2006 20:26
A jak zdrówko?! Już lepiej?! Mam nadzieję, że tak!!!

:D :D :D



- 09-07-2006 20:34
Tabaluga, ostatni raz byłam nad morzem trzy lata temu, więc przydałby się taki wypad choćby ze względu na moje zdrowie - dosyć często łapią mnie zapalenia oskrzeli ostatnio.
Gryfciu, wracam do zdrówka, zwłaszcza kiedy pomyślę o moich cholerniaście bolesnych zastrzykach. We wtorek będzie ostatni :D :D :D .



Gryfpc - 09-07-2006 20:39
Miej te zastrzyki w du...pie!!! :oops: :lol: 8) ;) :) :D
Najważniejsze, że czujesz się lepiej!!!

:D :D :D



Gryfpc - 09-07-2006 20:44
Skoro nie możesz jechać nad morze,
to może Ci to pomoże:


http://images2.fotosik.pl/78/49b512741c5e2accmed.jpg

Zdjęcie nie moje, jakby co (a szkoda, że takich ładnych nie umiem pstrykać).

;) :) :D

3m się!!!



- 09-07-2006 21:05
Gryf, te zastrzyki to tam dokładnie mam :lol: :lol: :lol: :oops: :wink: . Się jakoś trzymam, każdego dnia jest lepiej. A nad morze i tak pojadę i to jak najszybciej - muszę odreagować złość na wylewkarza-olewkarza.



Adriano Komputero - 09-07-2006 21:11
Koniecznie Aniu !!! Trzeba się odstresować ! :wink: :D
Pogody życzę i dobrego humorku !!! :D :D :D



- 09-07-2006 22:05
Adriano - z tą pogodą i humorkiem to nawzajem :D :D :D .



Adriano Komputero - 09-07-2006 22:08
:D :D :D :D :D



Gryfpc - 10-07-2006 22:48
No to kiedy ta ekipa wtargnie na Twoje włości, coby je "zalać/wylać"?! ;) :) :D
Pogoniłaś w końcu kota temu niesfornemu majstrowi od wylewek?!
Goń dziada... :oops: Wakacji mu się zachciało?! NNie wiedziałem, że tak mocno grzeje... :lol: 8)

P.S.:
:o :oops: Sorki, chyba właśnie mi "przygrzało" i zrobiłem się niegrzeczny... :lol: Przepraszam!!!

Pozdrówka!!!

:D :D :D



tabaluga1 - 10-07-2006 22:50
Już mebelki do kuchni???? Super. też chciałabym już wybierać. No i czekamy na te wylewki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 956 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4