Staramy się ... i pudło
zygzak - 13-03-2009 13:47
My się staralismy ze 4 lata, aż w koncu blixnieta nam sie trafiły :)) :o NAPRAWDĘ?! Super! Gratulujemy :D
Mieszkacie już u siebie?
Hanula - 15-03-2009 21:28
Problem w tym, że ludzie starają się o dziecko na koniec, kiedy się już wszystkiego dorobią, mają już dobrą pracę, samochody, dom i do szczęścia brakuje im tylko dziecka.
Dla nas szczęściem było dziecko na początku naszej drogi.
madd - 16-03-2009 00:49
Hanula - nie obraz sie, ale generalizujesz troche.
kasia27 - 16-03-2009 12:16
Problem w tym, że ludzie starają się o dziecko na koniec, kiedy się już wszystkiego dorobią, mają już dobrą pracę, samochody, dom i do szczęścia brakuje im tylko dziecka.
Dla nas szczęściem było dziecko na początku naszej drogi. A to źle??? Ja mam prawie 30 lat, skończone studia, super pracę, własne mieszkanie, jestem pewna swojego Wybranka a na to wszystko potrzeba było czasu....teraz jestem w 10 tygodniu ciąży i całą swoją uwagę będę mogła skupić na dziecku!!
madd - 16-03-2009 12:30
Racja jest.
Tak mi sie wydaje, że taki porządek rzeczy jest wlaściwy. Wyksztalcenie, praca, dom a potem dziecko, żeby to dziecko mialo dach nad glowa i zeby temu dziecku cos do gara wlozyc. I zeby temu dziecku wystarczajaca ilosc czasu poswiecic...
Ola i Krzysiek - 16-03-2009 23:06
A ja mam dziś dwie kreski na teście owulacyjnym więc jutro...do dzieeełłłaaaa :oops: :P
malka - 16-03-2009 23:22
Miłej i efektywnej "pracy" :D
anetina - 17-03-2009 08:49
Problem w tym, że ludzie starają się o dziecko na koniec, kiedy się już wszystkiego dorobią, mają już dobrą pracę, samochody, dom i do szczęścia brakuje im tylko dziecka.
Dla nas szczęściem było dziecko na początku naszej drogi.
coś w tym jest
ja jedynie zadbałam o studia, pracę i ... o dziecko :)
teraz budujemy dom ... i może sie uda powiekszyć rodzinę kolejny raz
a znam wiele przypadków, ze para czekając na dorobienie się miała trudności w zajściu ciążę :(
czekają póxniej kilka lat na upragnionego potomka
teraz znajoma jest w ciąży - i ... wykryto raka :( a ciążą dopiero 5miesięczna :(
los jest niesprawiedliwy :(
anetina - 17-03-2009 08:49
A ja mam dziś dwie kreski na teście owulacyjnym więc jutro...do dzieeełłłaaaa :oops: :P
i jak po nocce ??? :oops: :oops: :oops:
Ola i Krzysiek - 17-03-2009 08:55
A ja mam dziś dwie kreski na teście owulacyjnym więc jutro...do dzieeełłłaaaa :oops: :P
i jak po nocce ??? :oops: :oops: :oops: Anetina, to dopiero dziś będzie ta noc :D
anetina - 17-03-2009 08:57
a to przepraszam :)
nie spojrzałam na datę wysłania postu :)
no to owocnej nocki życzę
jakiś relaksująca kąpiel, masaż i ... do łóżka :)
powodzenia
lakk - 17-03-2009 10:07
no to owocnej nocki życzę
jakiś relaksująca kąpiel, masaż i ... do łóżka :)
powodzenia koniecznie musi być noc i łóżko?? :oops: :D
anetina - 17-03-2009 10:50
no to owocnej nocki życzę
jakiś relaksująca kąpiel, masaż i ... do łóżka :)
powodzenia koniecznie musi być noc i łóżko?? :oops: :D to jest przenośnia :D
każdy robi :oops: , gdzie ma ochotę :oops:
anetina - 17-03-2009 13:10
tak w ogóle link do porównania czasów z naszego dzieciństwa a dzieciństwa naszych dzieci
http://docs.google.com/EmbedSlidesho...r74_25fs46kfgw
malgosia0023 - 17-03-2009 13:46
teraz znajoma jest w ciąży - i ... wykryto raka :( a ciążą dopiero 5miesięczna :(
los jest niesprawiedliwy :( współczuję :cry: Mam nadzieję że urodzi zdrowe dzieciątko i wygra z chorobą
Bellucci - 17-03-2009 21:05
My się staralismy ze 4 lata, aż w koncu blixnieta nam sie trafiły :)) :o NAPRAWDĘ?! Super! Gratulujemy :D
Mieszkacie już u siebie? Nom :) Dwóch urwisków urodziłam 27 stycznia, a mielismy sobie dokoptować dziewuszkę... :lol: To teraz mam 3 synów i jest git.
Nie mieszkamy jeszcze, mam nadzieję, ze w wakacje uda nam sie wprowadzić, mielismy 4 miesiące zastoju i od poniedziałku ruszamy z wykonczeniówką ;)
Pozdrawiamy Was serdecznie
patusia - 18-03-2009 14:29
Witam. Na teście wyskoczyła druga kreseczka, ale taka słabiuteńka... Jestem w ciąży? Nie jestem w ciąży?.... A może jestem troszkę w ciąży? :D :D :D Oto jest pytanie.....
anetina - 18-03-2009 14:34
Witam. Na teście wyskoczyła druga kreseczka, ale taka słabiuteńka... Jestem w ciąży? Nie jestem w ciąży?.... A może jestem troszkę w ciąży? :D :D :D Oto jest pytanie..... raczej na pewno jestes w ciąży
tylko gratulować :)
do lekarza na potwierdzenie biegnijcie :)
Ola i Krzysiek - 18-03-2009 14:58
Troszkę zazdraszczam Ci tej nawet słabiuteńkiej drugiej kreseczki ;) No nic czekam teraz na swoje dwie :wink:
patusia - 18-03-2009 15:02
Mam nadzieje że macie rację... Byłam dziś u lekarza, bo i tak miałam umówioną cytologię, kazał zażywać kwas foliowy i zrobić sobie następny test za tydzień.
Ola i Krzysiek - 18-03-2009 15:14
Mam nadzieje że macie rację... Byłam dziś u lekarza, bo i tak miałam umówioną cytologię, kazał zażywać kwas foliowy i zrobić sobie następny test za tydzień. :o to usg ci nie zrobił na potwierdzenie ciąży?
anetina - 18-03-2009 16:05
Ola, a jak twoja nocka ? :oops:
Ola i Krzysiek - 18-03-2009 16:13
Ola, a jak twoja nocka ? :oops: Miło było :oops: ale czy efektywnie to się okaże z jakies 2 tygodnie :roll:
anetina - 18-03-2009 16:16
Ola, a jak twoja nocka ? :oops: Miło było :oops: ale czy efektywnie to się okaże z jakies 2 tygodnie :roll:
to trzymam mocno za tą drugą kreseczkę
:)
patusia - 18-03-2009 19:33
nie, nie zrobił usg. Chyba będę musiała się przenieść do prywatnego lekarza, bo ten jakoś nie wykazuje dużego zainteresowania. Chociaż zawsze byłam zadowolona z tego lekarza z przychodni, a już długo u niego się leczę.
anetina - 18-03-2009 20:01
nie, nie zrobił usg. Chyba będę musiała się przenieść do prywatnego lekarza, bo ten jakoś nie wykazuje dużego zainteresowania. Chociaż zawsze byłam zadowolona z tego lekarza z przychodni, a już długo u niego się leczę. przy początku ciąży to i tak zwykłe usg brzucha nic nie pokaże :(
jedynie dopochwowe, czy jak to się zwie
Ola i Krzysiek - 18-03-2009 20:46
nie, nie zrobił usg. Chyba będę musiała się przenieść do prywatnego lekarza, bo ten jakoś nie wykazuje dużego zainteresowania. Chociaż zawsze byłam zadowolona z tego lekarza z przychodni, a już długo u niego się leczę. przy początku ciąży to i tak zwykłe usg brzucha nic nie pokaże :(
jedynie dopochwowe, czy jak to się zwie O takowe tj dowcipne ;) mi chodziło, takie pokaże. Ale w przychodniach to rzadko taki sprzęt mają. Zwykle dają skierowanie gdzieś gdzie można to zrobić. I dlatego ja nie korzystam z naszej cudownej państwowej służby zdrowia. Przynajmniej w tej materii.
anetina - 18-03-2009 20:51
ja te pierwsze usg - w 7 tyg. dopochwowe
i chyba jakoś w 12 tygodniu usg brzucha miałam normalnie w szpitalu na skierowanie zrobione
później tam też co ileś - nie pamiętam
ale pod koniec ciąży miałam ze 3 - inwestorek był leniuszkiem i przesiedział ponad 2,5 tygodnia po terminie w brzuchu maminym :D
Sylwia1667 - 18-03-2009 22:15
Dziewczyny nie przesadzajcie, skoro druga kreska na teście jest dopiero słobiutka to usg na pewno nic nie pokaże. Patusia, nie sądzę żeby lekarz cię olał, jest po prostu za wczesnie.
Ale z tego co się orientuję to nawet najsłabsza kreska na teście ciążowym to pozytywny wynik, więc gratulacje :D
marta_B - 18-03-2009 23:49
Lekarze prywatnie robią USG od razu, pewnie dla tego ze dodatkowo za nie kasuja. Ja mialam robione 2 dni po terminie @ i byl widocny pecherzyk.
kasia27 - 19-03-2009 09:13
Witam. Na teście wyskoczyła druga kreseczka, ale taka słabiuteńka... Jestem w ciąży? Nie jestem w ciąży?.... A może jestem troszkę w ciąży? :D :D :D Oto jest pytanie..... Ja też miałam słabiuteńką tą drugą kreseczkę a test robiłam jak 4 dni spóźniał mi się okres. Na usg (dopochwowo) było najpierw widać tylko pęcherzyk ciążowy a po 10 dniach moje maleństwo miało 16 mm i biło serduszko. Teraz jestem w 10 tc i w przyszłym tygodniu idę znowu do lekarza.
Dziewczyny, jakie musiałyście robić badania w ciąży? bo mi zalecił:
- morfologię
- mocz
- glukoza
- toxo Ig M
- toxo Ig G
- grupa krwi
Czy coś jeszcze trzeba zrobić????
patusia - 19-03-2009 10:13
Dziękuję za gratulację. Dziewczyny wlałyście miód na moją duszę, bo ja myślałam że ta słabiutka kreska to może nic nie znaczy... Co do lekarza z przychodni, to ja go bardzo lubię i się do niego przyzwyczaiłam, i nie chciałabym chodzić gdzie indziej, a poza tym wiem że on pracuje w szpitalu w którym ja będę rodzić, więc byłabym pod jego opieką cały czas. Pewnie się już domyśliłyście po mojej niewiedzy że to będzie mój pierwszy dzidziuś i bardzo się cieszę. Pozdrawiam :D
mbz - 19-03-2009 11:10
Dziewczyny, jakie musiałyście robić badania w ciąży? bo mi zalecił:
- morfologię
- mocz
- glukoza
- toxo Ig M
- toxo Ig G
- grupa krwi
Czy coś jeszcze trzeba zrobić???? Chyba jeszcze WR powinno byc zrobione na poczatku i ewentualnie przeciwciala rozyczki.
madd - 19-03-2009 13:11
I znowu to czekanie :evil: :evil: :evil:
Mam nadzieję, że właśnie się implantuje :wink:
Patusia - gratulacje!!! :lol:
Kasia27 - ja toxo robiłam jak się zaczęłam przymierzać i niestety mam to cholerstwo, ale mam i przeciwciała więc jest ok. Różyczkę sobie jeszcze zrób, chyba, że jesteś w stu procentach pewna, że przechodziłaś - wtedy nie trzeba.
Agatka77 - 19-03-2009 13:50
Ja też ciągle czekam na druga kreskę na teście, ale jak na razie nic z tego :cry: Ale jak tak sobie poczytałam że nie tylko ja tak czekam, i że jednak Wam się udaje, to mi jakoś lepiej i mam nadzieję że i nam się uda w końcu... :roll:
malgosia0023 - 19-03-2009 13:56
a ja na odwrót ....mam nadzieje ze się nie pokaże...kurcze nie teraz :-? Niech poczeka jeszcze kilka m-cy :wink:
madd - 19-03-2009 14:00
Tak...
Ja sobie tak w zeszłym miesiącu wmawiałam, że niedobrze by było, by się dzidziuś urodził w listopadzie...To taki niefajny miesiąc.
Ale jak sie pojawiła moja ukochana miesiączka to się popłakałam...
A teraz chodzę i śpiewam za Wójcickim:
Miejcie nadzieję nie tę lichą marną...
malgosia0023 - 19-03-2009 14:02
Tak...
Ja sobie tak w zeszłym miesiącu wmawiałam, że niedobrze by było, by się dzidziuś urodził w listopadzie...To taki niefajny miesiąc.
Ale jak sie pojawiła moja ukochana miesiączka to się popłakałam... ja już mam jedną "andrzejkową" pannę i starczy 8)
Agatka77 - 19-03-2009 14:04
madd, ja mam tak samo...ale cały czas sobie tłumaczę coby się za zbyt nie denerwować, bo jak człowiek zestresowany to jeszcze gorzej :wink: ...niestety czasem to " nie stresowanie się" nie wychodzi...
Ola i Krzysiek - 19-03-2009 14:04
Ja też się dołączam do czekających. Muszę czekać przynajmniej do 30 marca. Boszzzze jak ten czas sie wlecze :-?
madd - 19-03-2009 14:07
Baby! Ale dobre wieści są Zielona w ciąży!!!! (wątek obok)
Znaczy się może się jakiś dobry okres zaczyna!!!!
zielonooka - 19-03-2009 14:54
A! Zapodział mi się ten wątek (dlatego założyłam nowy - sorry)
Potwierdzam - jestem w ciąży - termin - początek listopada (będzie skorpionisko jak ja)
Bardzo się cieszę (aż sama się dziwię :)), facet też, tylko że niestety mam plamienia i biorę duphaston , mam zakaz wstawania - no i się martwię tym trochę.
:(
malgosia0023 - 19-03-2009 16:50
zielonooka gratuluję :lol: W drugiej ciąży też miałam krwawienia.W 5tc okazało się że zrobił się krwiak większy niż fasolka.Leżałam,brałam leki i skończyło się dobrze,czego i Wam życzę 8) Po 24tc plamienia się skończyły a 30 listopada urodził się aniołek-diabołek :roll: :wink:
TINEK - 19-03-2009 20:00
A ja mam całkiem spory brzuszek, a w ciąży nie jestem :wink:
taki przerywnik, bo widzę, że same dziewczyny tu piszą
pozdrawiam, życzę wytrwałości, i stosunkowo udanych nocy
TINEK
Monika $ Seba - 19-03-2009 21:31
A! Zapodział mi się ten wątek (dlatego założyłam nowy - sorry)
Potwierdzam - jestem w ciąży - termin - początek listopada (będzie skorpionisko jak ja)
Bardzo się cieszę (aż sama się dziwię :)), facet też, tylko że niestety mam plamienia i biorę duphaston , mam zakaz wstawania - no i się martwię tym trochę.
:( u mnie było to samo leżałam, żygałam,spalłm ot cała moja egzystencja była ale przeszło, przykleio się co tam miało i jest ok, trzymam kciuki tylko się lekarza słuchaj i żadnego sprzątania...
Kasia u mnie zlecił na razie
morfologię , mocz (robię co 3 tyg)
test obciążenia glukozą,
białko
Wassermana
HBs
Alat, AspAt
dzidziuś ma 15 tyg i wczoraj poczułam pierwsze ruchy ( i wciąż sobie zadaję pytania w stylu czy to możliwe, czy to już)
tylko chuda jestem łokropnie i nic na wadze nie przybieram...
każdy ma swój powód do zmartwień
TINEK - 20-03-2009 23:32
A ja dzisiaj widziałem, buzię, rączki, nóżki, serduszko, dupcie :D
Jak stary jestem, a się wzruszyłem strasznie - jeszcze jestem pod wrażeniem
pozdrawiam
TINEK
tridmax - 23-03-2009 07:51
A my na razie mamy obowiązkową przerwe...oczywiscie z przyjemnosci nie rezygnujemy :lol: ale bardziej uważamy 8)
Gratuluje wszystkim którym sie juz udało zobaczyc drugą kreseczkę!
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 10:14
A ja tydzień niepewności w oczekiwaniu na drugą kreskę. Będzie czy nie? Oto jest pytanie :-?
agnieszkakusi - 23-03-2009 10:15
szczerze mówiąc to ja pewnie już teraz robiłabym test. A za tydzień następny. Taki ze mnie niespokojny duch :wink:
Ola, trzymam kciuki :D
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 10:21
szczerze mówiąc to ja pewnie już teraz robiłabym test. A za tydzień następny. Taki ze mnie niespokojny duch :wink:
Ola, trzymam kciuki :D Dzięki Aga. Chciałabym żeby teraz wyszło, bo jak nie wyjdzie to ja osiwieję chyba :(
madzialenka - 23-03-2009 10:24
Ola, to moze zachacze po drodze o apteke? :wink:
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 10:28
Ola, to moze zachacze po drodze o apteke? :wink: Dzięki, ale mam zapas :D
madzialenka - 23-03-2009 10:33
Tak myslalam. :lol:
agnieszkakusi - 23-03-2009 10:34
no to do łazienki marsz :D
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 10:36
O nie nie dzis nie robię, nie przekonuj mnie :)
anetina - 23-03-2009 10:41
Zielonooka, jeszcze raz wielkie gratulacje
szczęśliwych miesięcy rozkoszowania się rosnącym brzuszkiem
A ja tydzień niepewności w oczekiwaniu na drugą kreskę. Będzie czy nie? Oto jest pytanie :-?
czas szybciutko zleci
jeszcze tylko tydzień :)
powodzenia
kasia1981 - 23-03-2009 11:10
to ja się dołącze w sobotę pojawiły się 2 kreski. pierwsza myśl to przerażenie bo z budową ruszamy dopiero w maju ale co tam będziemy mieć większą motywację :)
agnieszkakusi - 23-03-2009 11:13
gratulacje dla kolejnego brzuszka :D
agnieszkakusi - 23-03-2009 11:49
a ja mam pytanie do kobietek ciężarówek. Co brać w przypadku przeziębienia będąc w 10 tygodniu?
madd - 23-03-2009 12:34
Agnieszkakusi - wyleż się porządnie :-)
Gratuluje zaciążonym
Ola - to czekamy razem. Ja mam czas do piątku, ale dziwne przeczucia mam... :roll:
Za to chłop mi mówi, że w urojonej ciąży to jestem na pewno :lol: :lol:
arcobaleno - 23-03-2009 12:59
a ja mam pytanie do kobietek ciężarówek. Co brać w przypadku przeziębienia będąc w 10 tygodniu? Agnieszka - mnie w tamtym tygodniu zmogło - brałam: :wink:
- miód
- cyrtynę
- sok z malin
- imbir
- czosnek
Pomogło :wink: Choć kilka dni trwało - wszyscy w koło gripexami się faszerowali a ja pełna naturka :D
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 14:59
Ola - to czekamy razem. Ja mam czas do piątku, ale dziwne przeczucia mam... :roll:
Za to chłop mi mówi, że w urojonej ciąży to jestem na pewno :lol: :lol: Ja to już dawno mam urojone :) i to nie jedna :D
A co to za dziwne przeczucia? Na tak czy nie?
madd - 23-03-2009 15:46
Raczej na tak.
Ale cholera, na forum budowlanym tak glupio troche pisac, ale co tam.
Tydzień po ewentualnym zapłodnieniu miałam jakiś dziwny skurcz i od tej pory pobolewa mnie brzuch - troche jak na okres, ale jakoś tak inaczej. Poza tym cycki mi sie w staniku nie mieszcza (a nosze D wiec wiecie jak wygladam :wink: ). Poza tym śluz cały czas jakby płodny.
Wcześniej tak nie miałam, tyle że tabletki łykałam coś koło 5 lat.
Wiec nie wiem, może to, może nie to.
Ten ból brzucha najbardziej mnie zastanawia.
A i jeszcze od ponad tygodnia chodzę spać tak mniej więcej kolo 20 (ale zwalam to na przesilenie wiosenne). No i głodna chodzę non stop (ale zwalam to na moje obżarstwo).
A wy drogie zaciążone miałyście takie pobolewania brzucha tak wcześniej?
Ale nie robie sobie nadziei, bo nie chce sie znowu rozczarować
Ola i Krzysiek - 23-03-2009 16:08
Madd ja to też mam objawy :) smaki np. wczoraj zjadłam ciastko i zaraz po tym miałam ochote na chipsa cebulowego.
Poza tym jestem tydzien po ewentualnym zapłodnieniu i czuję ból brzucha, takie kłucie czasami.
No i czasami mnie mdli.
Ale ja to mysle, że moja psycha daje o sobie znać :)
Na biust to nie patrze, bo on mi zawsze był większy przed miesiączką i teraz za chiny nie przypomnę sobie ile przed miesiączką mi sie powiększał.
A wczoraj wyczytałam, że po zapłodnieniu śluz jest taki sam jak normalnie masz w cyklu. Podobno bóle brzucha mogą występować w trakcie zagnieżdżania sie jajeczka tj w 6-7 dniu od zapołodnienia. Nie wiem moze każdy ma inaczej, więc trudno się sugerować wiedzą książkową.
W każdym razie życze Ci dwóch kresek. Kiedy robisz test???
madd - 23-03-2009 16:14
Do piątku czekam z testem, jeżeli nie dostanę miesiączki.
Obiecywałam sobie, że nie będę o tym myśleć, ale się nie da.
Cholera jasna - baaardzo się zdenerwuję, jeżeli nic z tego nie wyjdzie.
Szczerze powiedziawszy to już zaczynam panikować, że może ze mną coś nie tak...
kasia1981 - 23-03-2009 18:01
wy się staracie a nam wyskoczyła kinder niespodzianka planowaliśmy ale dopiero za rok. raz się ciieszę a raz nie na razie mam mętlik.
bo dziecko to chyba chciałam mieć ale to zawsze była jakaś bliżej nie określona przyszłość.
i jeszcze jedno mam nadzieję że z własnym to się zmieni ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do dzieci, średnio po 5 minutach tracę nimi zainteresowanie.
zielonooka - 23-03-2009 18:05
Nic mnie nie bolało, nic nie strzykało, nie odbijało i nie chciało się spać, nie miałam dziwnych smaków. Nic tez nie urosło :(
Normalnie tydzień po spodziewanym terminie okresu stwierdziła ze "o rany boskie... chyba wpadłam!:)" A potem "eee... pewnie nie, ale zrobie sobie dla hecy test. (kiedys trzeba, nie?:))
Pierwszy raz w zyciu kupiłam test ciązowy i wieczorem pierwszy raz w zyciu sikałam na ten test i myslałam ze umrę ze śmiechu (co jest problemem bo jak człowiek ma głupawke i sie chichra to trudno trafić)
Byc może był to wpływ butelki wina (białego ) i dwóch kolezanek które równie upojone kibicowały mi zza drzwi łazienki (babska impreza była :)) i rozsmieszłay mnie świnki jedne.... :lol:
Po zobaczeniu 2ch wyraznych krech zgłupiałam i zaczełam sie smiać i ryczec jednocześnie (ale to z emocji i tego alkoholu a nie ze z żalu czy z rozpaczy )
[normalnie Bridget Jones dla ubogich :)]
Teraz jedyne objawy to duza senność i rozklapcianie takie wewnetrzne (ale to może byc ze na wiosne tak ) i piersi mnie pobolewaja (i chyyyyba sa ciuuuut wieksze takie , tak troszke troszke :))
Aha! I na "obiadowe" zapachy (typu zupka, coś smazonego) mam ochote puścić mega pawia :/
zielonooka - 23-03-2009 18:07
wy się staracie a nam wyskoczyła kinder niespodzianka planowaliśmy ale dopiero za rok. raz się ciieszę a raz nie na razie mam mętlik.
bo dziecko to chyba chciałam mieć ale to zawsze była jakaś bliżej nie określona przyszłość.
i jeszcze jedno mam nadzieję że z własnym to się zmieni ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do dzieci, średnio po 5 minutach tracę nimi zainteresowanie. heheh - ja mam tak samo ! LOL
Nie lubię dzieci!!! :) nudza, mnie draznia (no ok, nie wszystkie, ale większość) , nie umiem z nimi "gadać"
o ranyy... jaką ja bede wstretna matka :wink: :lol: :lol: :lol:
kasia1981 - 23-03-2009 18:14
zielonooka dzięki za pocieszenie bo czytając różne fora gdzie każdy zachwyca się nad fasolką myślałam że tylko ze mną coś jest nie tak.
właśnie tego się boje że nie mam za bardzo rozwiniętego instynktu macierzyńskiego i nie piszcie że to minie bo nie każdemu mija niektórzy traktują dzieci jak kolejny mebel który na dodatek zagradza drogę.
zielonooka - 23-03-2009 19:19
nie nie nie :)
ja w zadnych tam klimatach "brzusiów", "palusiów" , "dzidziusiów" (rzyyyyg :))
A tym bardziej kupek, kolek, ząbków etc.
Zawsze powtarzałam "lubie dzieci, płci meskiej i powyżej 25 roku zycia :)" :wink:
Instynk macierzyński równy 0 (słownie : zeru) Rozczulam się nad kotkami, pieskami i ptaszkami, dzieci mi jak dobrze pójdzie - nie przeszkadzają (jak są grzeczne i fajne , bo jak rozwydrzone to mam ochotę wyć :))
Licze jednak ze cos się zmieni , te hormony zadziałaja i troche instynkt macierzyński zacznie niesmiało popiskiwać - bo inaczej to bedzie katastrofa :o :lol: :lol: :lol: :lol:
Zopafisa - 23-03-2009 21:08
NIE BEDZIE :D :D :D
Też nie lubię dzieci (nie moich),
Ale własne dziecko to kosmos - nawet nie umiem tego opisać.
Kiedys niedawno był wątek z mądrym zdaniem
"Siedzielibyśmy teraz na Sycylii i nie myśleli o budowie domu tylko o winie na wieczór... i nawet nie mięlibyśmy świadomości, co nas ominęło"
Powodzenia
zielonooka - 23-03-2009 21:34
Prawde mówiąc - to teraz jak tak leże w łózku i cycki mnie bolą i jest mi troche niedobrze i nie mogę sie napić wina ani pójść w piatek na impreze u znajomych - to troche tak opcja z Sycylia wydaje mi sie fajniejsza :wink:
ehhh :)
Monika $ Seba - 23-03-2009 21:41
Prawde mówiąc - to teraz jak tak leże w łózku i cycki mnie bolą i jest mi troche niedobrze i nie mogę sie napić wina ani pójść w piatek na impreze u znajomych - to troche tak opcja z Sycylia wydaje mi sie fajniejsza :wink:
ehhh :) mnie też bolą i wina nie piję co najwyżej piwo karmi jedno w miesiącu jak już mi sie bardzo zachce ale nie oddalabym tych chwil za nic w świecie
Monika $ Seba - 23-03-2009 21:46
Raczej na tak.
Ale cholera, na forum budowlanym tak glupio troche pisac, ale co tam.
Tydzień po ewentualnym zapłodnieniu miałam jakiś dziwny skurcz i od tej pory pobolewa mnie brzuch - troche jak na okres, ale jakoś tak inaczej. Poza tym cycki mi sie w staniku nie mieszcza (a nosze D wiec wiecie jak wygladam :wink: ). Poza tym śluz cały czas jakby płodny.
Wcześniej tak nie miałam, tyle że tabletki łykałam coś koło 5 lat.
Wiec nie wiem, może to, może nie to.
Ten ból brzucha najbardziej mnie zastanawia.
A i jeszcze od ponad tygodnia chodzę spać tak mniej więcej kolo 20 (ale zwalam to na przesilenie wiosenne). No i głodna chodzę non stop (ale zwalam to na moje obżarstwo).
A wy drogie zaciążone miałyście takie pobolewania brzucha tak wcześniej?
Ale nie robie sobie nadziei, bo nie chce sie znowu rozczarować bol brzucha był taki sam i "przesilenie" jakbym skądś znała :D i reszta (poza D) też sie zgadza więc rób test dziewczyno.Trzymam kciuki
anetina - 24-03-2009 07:30
u mnie pierwszymi objawami była senność :)
mdłości nie miałam w ogóle
zachciewajki co nieco były :D
jeszcze raz wszystkim zaciążonym gratuluję
a starającym się - trzymam mocno kciuki :)
agnieszkakusi - 24-03-2009 07:47
Będąc w styczniu na urlopie w górach pojechaliśmy któregoś dnia do Doliny Chochołowskiej. Byłam w tragicznym stanie, było mi niedobrze, byłam okropnie słaba. Co pięć minut siadałam na sankach córki, bo nie miałam siły iść. Nie chciałam jednak odpuścić. Cały dzień był do d...wieczorem przypomniał mi się artykuł, który kiedyś przeczytałam w internecie. Było tam o tym, że organizm kobiety w pierwszych dniach ciąży reaguje gwałtownie (nie zawsze), co może objawiać się takim kiepskim samopoczuciem, gorączką. Spowodowane jest to tym, że coś obcego rozwija się w organiźmie i on próbuje to zwalczyć. Jeśli zarodek będzie słaby to nie przeżyje, jeśli silny to będzie ok. Jak meldowaliśmy się w ośrodku właścicielka powiedziała, że ma nas wpisanych jako cztery osoby i nie wie dlaczego tak zrobiła. Potem stwierdziła, że pewnie wyjedziemy z urlopu z góralem :D Po powrocie do domu męczyły mnie mdłości, ale co dziwne tylko w domu, w pracy czy na powietrzu nie. Wysyłałam męża, żeby kupił czujki czadu czy czasami coś się nie ulatnia :roll: Jakiś tydzień po powrocie zrobiłam test. Dwie kreski :D Pamiętam, że przy pierwszej ciąży dwa dni po zapłodnieniu mówiłam mojemu mężowi, że jestem w ciązy. Pukał się w głowę, że nie mogę tego wiedzieć, że nawet żaden test tego nie wykaże. A ja wiedziałam i już. I też były dwie kreski :lol:
anetina - 24-03-2009 08:01
Pamiętam, że przy pierwszej ciąży dwa dni po zapłodnieniu mówiłam mojemu mężowi, że jestem w ciązy. Pukał się w głowę, że nie mogę tego wiedzieć, że nawet żaden test tego nie wykaże. A ja wiedziałam i już. I też były dwie kreski :lol:
ja ci wierzę :)
ja wstając rano po nocy aktywnej :oops: też powiedziałam facetowi, że jestem w ciąży :)
śmiał się, skąd mogę wiedzieć, ale mi wierzył
na dodatek twierdziłam, ze to syn :D
malgosia0023 - 24-03-2009 09:13
ja ci wierzę :)
ja wstając rano po nocy aktywnej :oops: też powiedziałam facetowi, że jestem w ciąży :)
śmiał się, skąd mogę wiedzieć, ale mi wierzył
na dodatek twierdziłam, ze to syn :D my też zaraz po,dosłownie leżąć jeszcze w łóżku byliśmy pewni że cuś bęzie z tego 8)
no ale płci jeszcze nie znaliśmy :wink:
patusia - 24-03-2009 10:25
Mnie też pobolewał brzuch, trochę jak przed okresem, ale jednak ten ból był inny. A poza tym byłam przekonana że tym razem się udało i jestem w ciąży, choć nie mam pojęcia skąd mi się to przekonanie wzięło. A co do zachcianek, to zawsze je miałam, więc to nic nie znaczy.
madd - 24-03-2009 11:24
Test se zanabyłam drogą kupna :D
Korci mnie żeby go zrobić jutro, ale za wcześniej, bo jakby co to okres mam dostać w czwartek-piątek.
A żeby nie było tak poważnie, to coś mi się przypomniało.
Spotyka się dwóch kumpli.
- Cześć stary, słyszałem, że wam się syn urodził.
- No....
- Duży?
- No...
- A jak mu dacie na imię?
- Unimil, qrwa!
Monika $ Seba - 24-03-2009 20:37
tys piknie, egzotycnie
madd - 26-03-2009 11:40
:evil: :evil: :evil: :evil:
Zrobiłam test.
Jedna brzydka gruba kreska :evil: :evil: :evil:
Ale okresu nie mam, wiec...
Miejcie nadzieję nie tę lichą marną...
malgosia0023 - 26-03-2009 11:48
:evil: :evil: :evil: :evil:
Zrobiłam test.
Jedna brzydka gruba kreska :evil: :evil: :evil:
Ale okresu nie mam, wiec...
Miejcie nadzieję nie tę lichą marną... test też może się mylić....tego życzę :wink:
Kurcze ja też nie mam okresu już drugi tydzień.Robiłam test tydzień temu i jedna krecha.....oj nie chciałabym sie zdziwić :roll:
Agatka77 - 26-03-2009 12:12
:evil: :evil: :evil: :evil:
Zrobiłam test.
Jedna brzydka gruba kreska :evil: :evil: :evil:
Ale okresu nie mam, wiec...
Miejcie nadzieję nie tę lichą marną... Może jeszcze za wcześnie?
Ja już nie mam siły robić testów i się patrzeć znowu na jedną kreskę, w tym miesiącu nie robię... :evil:
malgosia0023 - 26-03-2009 12:15
Ja już nie mam siły robić testów i się patrzeć znowu na jedną kreskę, w tym miesiącu nie robię... :evil: ja właśnie jak odpuścilam to zaskoczyłam :wink: ale się zrymowało :)
madd - 26-03-2009 12:15
Oczywiście, że sie łudzę, że jeszcze za wcześniej.
Ale mi się śniło, że robię test. I że nie mogę znaleźć na tym teście miejsca gdzie się powinno zaapliwać mocz :-)
Więc wstałam o piątej piętnaście :lol: :lol: :lol: i zrobiłam.
No i się strasznie w..rwiłam, zdenerwowałam znaczy.
anetina - 26-03-2009 13:20
trzymam mocno kciuki za te drugie kreseczki :)
MRS.CONSTR. - 26-03-2009 15:21
Ja juz chcialabym ,ale sie boje.Jakis glupi niepokoj mam,ze sobie nie poradzimy ,a moze zwyczajnie jeszcze nie ten czas. :(
Ola i Krzysiek - 26-03-2009 21:42
:evil: :evil: :evil: :evil:
Zrobiłam test.
Jedna brzydka gruba kreska :evil: :evil: :evil:
Ale okresu nie mam, wiec...
Miejcie nadzieję nie tę lichą marną... Bidulka http://forum.tkk.pl/engine/images/smilies/console.gif , trzymam kciuki żeby jednak ta druga się zlitowała i sie pojawiła :roll:
A ja jeszcze czekam, do wtorku no moze poniedziałku. Ale coś czuję, że znowu g... z tego wyjdzie!!! Madd, mi też się śniło, że robiłam test (normalnie jakaś paranoja) i wyszło mi ze nic z tego, jedna kreska. Strasznie byłam rozgoryczona...
madd - 27-03-2009 10:21
Mi się dzisiaj śniło, że jedna krecha :evil:
Ale okresu u mnie jak na razie niet, ale przestalam się łudzić, bo się fatalnie czuję... :evil: :evil: :evil: :evil:
Aga - Żona Facia - 27-03-2009 10:36
Dziewczyny wiecie że ja jestem z Wami :D , ale proszę nie denerwujcie się tak, bo to działa wręcz odwrotnie.
Wiem łatwo sie mówi, ale to nic nie da.
Co ma byc to będzie.
Ola i Krzysiek - 27-03-2009 10:38
Dziewczyny wiecie że ja jestem z Wami :D , ale proszę nie denerwujcie się tak, bo to działa wręcz odwrotnie.
Wiem łatwo sie mówi, ale to nic nie da.
Co ma byc to będzie. Aga, a jak tam u Ciebie? Bo Ty też się starasz, prawda?
madd - 27-03-2009 10:44
Ja już się chyba nie denerwuję. Ja jestem załamana.
Ola i Krzysiek - 27-03-2009 10:48
Ja już się chyba nie denerwuję. Ja jestem załamana. Madd, a próbowałaś testów owaulacyjnych? Ja za kilka dni zobaczę jaka jest ich skutecznośc. Za trzy dni, planowo powinnam dostać @. Jak dostanę to sa g... warte, a jak nie dostanę to znaczy, że warto próbować :)
madd - 27-03-2009 10:59
Nie próbowałam testów, bo dopiero trzeci miesiąc próbujemy (pod koniec grudnia odstawiłam tabletki).
Nie wiem, czy jest sens (w moim przypadku) stosować testy owulacyjne, ponieważ ja zawsze miałam bóle owulacyjne + dobry śluz, więc mniej więcej wiem.
Od odstawienia tabletek okres co 28 dni, 4-5 dni, wiec wszystko wydawałoby się książkowo...
Zastanawiają mnie jednak w tym miesiącu bóle menstruacyjne, które zaczęły się jakiś tydzień po jajeczkowaniu.
No nic, jak dostanę tę przeklętą miesiączkę, to się wybiorę w następnym tygodniu do mojej pani doktor.
Może mnie uspokoi.
Cholera - było wpaść parę lat temu :roll: :roll: :roll:
Agatka77 - 27-03-2009 11:07
Ja robię testy owu i wychodzą mi zawsze, przez kilka miesięcy mierzyłam temperaturę i rysowałam wykresy bo tak mi lekarz kazał, i testy się zgadzają z wykresem, więc chyba są w miarę wiarygodne. Ja już sobie nawet hormony przebadałam kontrolnie, i wyszło że wszystko jest ok. Chłopa zresztą też na badania wysłałam :D A i tak ciągle nic, chyba to faktycznie psychika, ale jak to przestać myśleć jak się samo myśli? :evil: :lol: :-?
A objawy ciążowe to co miesiąc mam, więc chyba jak ich mieć nie będę to znaczy że się udało :lol:
Ola i Krzysiek - 27-03-2009 11:11
Zastanawiają mnie jednak w tym miesiącu bóle menstruacyjne, które zaczęły się jakiś tydzień po jajeczkowaniu. Wiesz co ja tak miałam w zeszłym miesiącu. Jak mi sie zaczęły bóle owulacyjne tak trzymały do samego okresu z różnym nasileniem. Już stwierdziłam, że normalnie mam przekichane, bo od @ do @ mam ciagle bóle. Ale w tym miesiącu już tak nie mam na szczęście.
arcobaleno - 27-03-2009 11:21
Ja już się chyba nie denerwuję. Ja jestem załamana. Madd - nie masz co się załamywać po trzech miesiacach starań?? Głowa do góry :D
I trzymam kciuki !
madd - 27-03-2009 12:33
:evil: :evil: :evil:
Jak z zegarkiem w ręku :evil: :evil: :evil:
Arco - a kiedy mam sie zacząć martwic? Ty ile sie starałaś?
arcobaleno - 27-03-2009 12:55
:evil: :evil: :evil:
Jak z zegarkiem w ręku :evil: :evil: :evil:
Arco - a kiedy mam sie zacząć martwic? Ty ile sie starałaś? madd - do specjalisty można się udać po ok roku bezowocnych starań.
My też za drugim razem staraliśmy się kilka miesięcy..
madd - 27-03-2009 12:57
Ja wiem, że po około roku, ale ostatnio znajomy lekarz mówił mi, że po pół roku bezowocnych starań można już robić jakieś badania.
Ciekawi mnie tylko skąd te wszystkie wpadki :roll:
SławekD-żonka - 27-03-2009 13:07
kiedy mam sie zacząć martwic? Najlepiej wcale się nie martwić [by nei zwariować], a działać w taki czy inny sposób. Teraz po około pół roku dobry lekarz skieruje na badania.
amalfi - 27-03-2009 13:27
Ja wiem, że po około roku, ale ostatnio znajomy lekarz mówił mi, że po pół roku bezowocnych starań można już robić jakieś badania.
Ciekawi mnie tylko skąd te wszystkie wpadki :roll: Madd, przede wszystkim wyluzuj. Wpadki są stąd, ze nikt w chwilach poczecia tego pczecia nie planował, czyli był wyluzowany. Brałas tabletki, więc pozwól organizmowi poszukac własnego toru po latach sztucznego ustawiania. Zamiast testów kup wino i troche odetchnij po budowie.
madd - 27-03-2009 13:36
Wino było w tym miesiącu, a jak! :lol:
Dzisiaj tez zrobię zapas :D
amalfi - 27-03-2009 13:39
Wino było w tym miesiącu, a jak! :lol:
Dzisiaj tez zrobię zapas :D Taaaaaa, a pewnie pijąc wino myślałaś o czekającym jajeczku :lol:
madd - 27-03-2009 13:42
Jak nie jak tak :lol:
kasia27 - 27-03-2009 14:42
:evil: :evil: :evil:
Jak z zegarkiem w ręku :evil: :evil: :evil:
Arco - a kiedy mam sie zacząć martwic? Ty ile sie starałaś? madd - do specjalisty można się udać po ok roku bezowocnych starań.
My też za drugim razem staraliśmy się kilka miesięcy.. A ja dokładnie po roku starania się zaszłam w ciążę!! :))
Aga - Żona Facia - 27-03-2009 15:58
Dziewczyny wiecie że ja jestem z Wami :D , ale proszę nie denerwujcie się tak, bo to działa wręcz odwrotnie.
Wiem łatwo sie mówi, ale to nic nie da.
Co ma byc to będzie. Aga, a jak tam u Ciebie? Bo Ty też się starasz, prawda? Ja wyluzowałam :wink: :wink: :wink:
kasia1981 - 27-03-2009 15:58
dokładnie i mocniej się spinasz tym gorzej ci wychodzi.
my byliśmy wyluzowani bo myśleliśmy że nic z tego nie będzie nie planowaliśmy.
teraz zacznie się jazda bo trzeba się pobrać i to szybko, w maju ruszamy z budową na dodatek wiem że jak tylko urodzę to dostanę wypowiedzenie a planowaliśmy dopiero w grudniu lub styczniu wziąść kredyt. kto da nam go jak ja będę na wylocie z pracy z noworodkiem. kosmos
ps. najlepsze jest to że musimy zamieszkać u któryś rodziców bo nikt nie wynajmie mieszkania kobiecie w ciąży.
chyba powoli dostaje głupawki z tego wszystkiego.wiem że zawsze jest nieodpowiednia pora i coś jest nie tak.
kasia1981 - 27-03-2009 17:40
dokładnie i mocniej się spinasz tym gorzej ci wychodzi.
my byliśmy wyluzowani bo myśleliśmy że nic z tego nie będzie nie planowaliśmy.
teraz zacznie się jazda bo trzeba się pobrać i to szybko, w maju ruszamy z budową na dodatek wiem że jak tylko urodzę to dostanę wypowiedzenie a planowaliśmy dopiero w grudniu lub styczniu wziąść kredyt. kto da nam go jak ja będę na wylocie z pracy z noworodkiem. kosmos
ps. najlepsze jest to że musimy zamieszkać u któryś rodziców bo nikt nie wynajmie mieszkania kobiecie w ciąży.
chyba powoli dostaje głupawki z tego wszystkiego.wiem że zawsze jest nieodpowiednia pora i coś jest nie tak.
nnatasza - 27-03-2009 20:05
To i ja się dołączę do wątku - i zgodzę się z kasią1981. My staraliśmy się o drugą dzidzię na przełomie 2007/2008. Akurat zakończyłam pewien ważny etap w życiu i doszliśmy do wniosku, że teraz popracujemy nad dzidzią. Staraliśmy się 7 miesięcy - testy owulacyjne, leżenie z nogami do góry "po" i wszystko na nic. W maju zeszłego roku dostałam wymarzoną pracę i wygoniłam M do apteki po pigułki.
W listopadzie je odstawiłam, gdyż stwierdziłam, że zanim nam się uda to i tak pewnie minie z rok (ja jak się nie uda to Zoi zostanie jedynaczką).... okresu już nie dostałam, zupełnie się nie spodziewałam.
Dzisiaj właśnie zaczął się 19 tydzień. Niestety nie obeszło się do tej pory bez komplikacji - dwa razy plamienia i raz silne krwawienie w 10 tygodniu i krwiak większy od dzidzi :( . Do dzisiaj leżę, już się tak nie boję, jak jeszcze miesiąc temu - myślałam, że zwariuję. Ale nadal się obawiam się chociażby wybrać imię...
Monika $ Seba - 29-03-2009 19:46
dziewczyny proponuję zaprosić duuuużo gości na święta, sprzątać aż do utraty tchu, wybierać świateczne dodatki coby na gościach wrażenie zrobić, planować ciasta i obiady od przystawki aż do deser, ZAPOMNIEĆ nawet powiedzieć sobie "nie teraz" - ja wciąż się śmieję ze po 17 miesiącach wielkich starań o brzuszek, z milionem badań u mnie i u niego, z milionem rad dobrych koleżanek i ciotek, z zakupami strojów w których nawet w sypialni trudno było się pokazać nie powodując zgorszenia na twarzach przodków umieszczonych na zdjęciach, dzidziuś pojawił się w miesiącu, w którym (z uwagi na zawodowe aktywności i permanentne zmęczenie spowodowane 14 gośćmi na wigilii, 10 w 1 dzień i 8 w 2 dzień świąt a potem przygotowaniami do sylwestra robionego w domu na 16 osób) kochaliśmy sie dosłownie 3 razy.
Wierzcie jedyne o czym myślalm "po" to zasnąć i to nie jak do tej pory pory po godzinnych wygibasach z nogami do góry... Zadziałało czego i Wam życzę
lakk - 29-03-2009 20:03
Przestać o "tym" myśleć - a samo wyjdzie. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale po 10 latach łażenia po lekarzach, energoterapeutach i stosowaniu różnych mniej lub bardziej nowoczesnych (20 lat temu) metod - postanowiliśmy dać sobie spokój ze "wspomaganiem".
Dziś córa ma 20 lat :lol:
kasia27 - 30-03-2009 14:19
Dziewczyny, załamałam sie pomóżcie!
Jestem w 12 tc, zrobiłam badanie na przeciwciała toksoplazmozy i wyszło, że:
IgG mam dodatnie (wynik 115) a IgM ujemny
Boje się czy to nie zaszkodzi dziecku. IgG jest bardzo wysokie!
arcobaleno - 30-03-2009 18:45
Kasia - wydaje mi się, ze nie ma co panikować:
Interpretacja wyników badań przeciwciał IgM i IgG:
IgG (-), IgM (-) – brak odporności, badanie kontrolne co 3 miesiące,
IgG (+), IgM (-) – oznacza przebyte zarażenie, jeżeli IgG znacznie podwyższone, powtórzyć badanie po trzech tygodniach – jeżeli poziom jest taki sam, nie trzeba leczyć, ani dalej kontrolować, jeżeli następuje wzrost, należy rozpocząć leczenie.
agnieszkakusi - 31-03-2009 07:55
a ja byłam wczoraj u lekarza i mam skierowanie na badania biochemiczne i genetyczne. Jestem przerażona. :cry:
arcobaleno - 31-03-2009 08:06
A czym jesteś przerażona?? Coś mówił?
Ja za tydzień też idę na genetyczne usg - to normalka w tym okresie ciaży.
agnieszkakusi - 31-03-2009 08:28
przezierność karkowa jest niby ponad normę. Chociaż teraz szukam w necie i chyba nie jest tak tragicznie.
madd - 31-03-2009 11:04
Dziewczyny - trzymam kciuki
Ola i Krzysiek - i jak???
kasia - ja tez IgG mam bardzo wysokie. Tzn, że masz przeciwciała i jest ok. Gorzej jakbys IgG miala na minus - wtedy musialabys uwazac.
Ola i Krzysiek - 01-04-2009 14:13
Ja niestety w poniedziełek jedna dorodna, czerwona krecha, która miała swoje uzasadnienie wieczorną porą, kiedy to pojawił się wstrętny @ :evil: :evil: :evil: Załamka :cry:
Madd, a u Ciebie wyszło lepiej niż u mnie czy też kicha?
madd - 01-04-2009 14:46
Też kicha moja droga.
Ale pocieszam się, że za oknem wiosna, może hormony zaczną szaleć i już niedługo znowu si do roboty biorę :P
Na ten czas wzięłam sobie urlop, chłop za moją namową też będzie wypoczywał.
Winko stoi i czeka, w ogródku pokopiemy :lol: , luz i może, może...
Czego i tobie życzę
Agatka77 - 01-04-2009 15:39
U mnie też nic z tego :evil:
Wczoraj mi było smutno, ale dziś już trochę przeszło, słonko ładnie świeci, biorę się więc za porządki wiosenne i za ogródek :D Dobry humor też jest przecież ważny :wink:
kasia27 - 01-04-2009 15:53
Dziewczyny - trzymam kciuki
Ola i Krzysiek - i jak???
kasia - ja tez IgG mam bardzo wysokie. Tzn, że masz przeciwciała i jest ok. Gorzej jakbys IgG miala na minus - wtedy musialabys uwazac. Byłam u lekarza, te wysokie IgG to nic groźnego, ważne, ze IgM mam ujemne :) Na usg widziałam maleństwo, strasznie sie wiercił :) małe rączki ale za to dłuuuugie nóżki :)
Trzymam kciuki za tych walczących :D
Ola i Krzysiek - 01-04-2009 21:23
Ja też szaleję w ogrodzie, kopię, sadzę itp itd, zebym tylko mojego jajeczka nie przemęczyła :lol:
Dziś stwierdziłam, że dobrze, ze ja w ciązy jeszcze nie jestem. Tyle mam ciężkiej roboty w ogrodzie, a ja nie mogłabym nic zrobić :roll:
agnieszkakusi - 02-04-2009 08:23
a mnie w poniedziałek czekają badania biochemiczne krwi i wizyta w poradni genetycznej. Nie powiem, żebym była spokojna. :roll:
martynka1 - 02-04-2009 08:50
Ja też ciągle czekam na druga kreskę na teście :roll: :cry:, ale jak na razie :evil: pojawia się jedna.
Agakusi napewno będzie wszystko w porządku :wink:, trzymam kciuki.
magpie101 - 02-04-2009 11:21
Tutaj sa dla Was gratulacje :P
http://forum.muratordom.pl/wszystkim...ujemy,f137.htm
nnatasza - 02-04-2009 20:29
a mnie w poniedziałek czekają badania biochemiczne krwi i wizyta w poradni genetycznej. Nie powiem, żebym była spokojna. :roll: Agnieszko, a jaki był wynik badania karczku. Jak ja byłam na badaniu mój Gin stwierdził, że zaczynają się martwić, jak jest ponad 3 mm (u mnie było 1mm, czyli mam nadzieję, że ok) Do tego mierzył/sprawdzał stopień wykształcenia kości nosowej, gdyż to też jest istotne.
Niczym się nie martw na zapas (wiem, że to łatwo powiedzieć), ale sama zawyżona przezierność nie świadczy na 100% o problemie. Mam nadzieję, że w poniedziałek będziesz już dużo spokojniejsza.
My w poniedziałek za to mamy połówkowe badanie - może dowiem się, "co" to będzie i czy wreszcie nie ma krwiaka.
Uszy i biust :wink: do góry.
agnieszkakusi - 03-04-2009 08:29
no własnie niby wynik 2,7 więc z tego co wyczytałam w necie nie jest taki zły. O kości nosowej nic nie mówił więc pewnie nie jest źle. Staram się nie rozmyślac, nie denerwować, ale to nie jest takie proste :roll:
nnatasza - 03-04-2009 11:33
no własnie niby wynik 2,7 więc z tego co wyczytałam w necie nie jest taki zły. O kości nosowej nic nie mówił więc pewnie nie jest źle. Staram się nie rozmyślac, nie denerwować, ale to nie jest takie proste :roll: Trzymam mocno kciuki !!!
Karpatka - 05-04-2009 22:22
Witam
Uprzejmie proszę o dopisanie mnie do listy starających się i kolejny zawód przeżywających... :evil: :evil: :evil:
Postanowiliśmy, że - zgodnie z umową przedmałzeńską :D - bociana po raz trzeci zaprosimy. I kurna chata ten pierzasty z Afryki ma do nas pod górkę!!! Moje laski mobbing już uskuteczniają, a dziś mamy piątą porażkę (o ironio: zaliczyłam właśnie trzy dni opóźnienia @ i kilka dni mdłości. Psycha lubi jednak płatać cholerne figle... ). Żeby nie było: każda próba z testem w łapie, na folik mam już kartę stałego klienta i... stopniowo depresję. No dobra. Dziś mam doła jak krater wulkanu. Pocieszam się jedynie, że do kolejnej próby powalczę jeszcze z łopatą w ogrodzie...
Ola i Krzysiek - 06-04-2009 09:49
Karpatka, głowa do góry. Bedzie dobrze! Bierz łopate i do ogrodu leć. Ja też tak robie, grzebanie w ziemi odstresowuje :) Zaraz przyjdą do mnie te dni więc nabieram siły i luzu jednoczesnie :) Musi sie udać w koncu juz raz sie udało ;)
Powodzenia
anetina - 06-04-2009 12:09
Ja też szaleję w ogrodzie, kopię, sadzę itp itd, zebym tylko mojego jajeczka nie przemęczyła :lol:
Dziś stwierdziłam, że dobrze, ze ja w ciązy jeszcze nie jestem. Tyle mam ciężkiej roboty w ogrodzie, a ja nie mogłabym nic zrobić :roll:
i to jest najlepsze podejście
ja tak teraz podchodz
fajnie byłoby, jaknby już, ale wtedy nie mogłabym nic robić na budowie
więc ... jeszcze nie pora
powodzenia
Karpatka - 06-04-2009 22:40
Bierz łopate i do ogrodu leć. Ja też tak robie, grzebanie w ziemi odstresowuje :) Zaraz przyjdą do mnie te dni więc nabieram siły i luzu jednoczesnie :) Toż się odstresowuję! Tylko boję się, że działkę mam za małą na to skuteczne odstresowanie. Mały Żonek patrzy z politowaniem i w czoło się znacząco drapie... Znaczy się komary już się pojawiły. Dziś drogą kupna nabyłam pergolę, jutro wkopuję róże. Sie mnie trochę poprawiło. I widziałam bociana! Jednego. Jednak cholery znajdują jakoś drogę znad tego Bosforu... Nic, tylko trzeba czekać na kolejkę!
agnieszkakusi - 07-04-2009 08:10
a ja byłam wczoraj w B-szczy na badaniach genetycznych. Przezierność 2,5 czyli nieprawidłowa. Zrobili mi badania krwi, za dwa tygodnie będzie wynik. Tekst ginekologa: no wie pani, w tym wieku to istnieją mozliwośći powikłania :roll: W tym wieku :evil: K#@$%^&*%^ mam dopiero 32 lata :-?
anetina - 07-04-2009 08:33
a ja byłam wczoraj w B-szczy na badaniach genetycznych. Przezierność 2,5 czyli nieprawidłowa. Zrobili mi badania krwi, za dwa tygodnie będzie wynik. Tekst ginekologa: no wie pani, w tym wieku to istnieją mozliwośći powikłania :roll: W tym wieku :evil: K#@$%^&*%^ mam dopiero 32 lata :-?
czyli o co chodzi z ta przeziernością?
w tym wieku :o a mnie się marzy w tym wieku też ciąża :)
agnieszkakusi - 07-04-2009 08:37
to jest tak zwana przezierność karkowa. Jeśli jest podwyższona może wskazywać na choroby genetyczne płodu. Wtedy dają skierowanie na badanie biochemiczne krwi. Jeśli badanie krwi wyjdzie złe to kierują na amnipunkcję, ale to już jest zabieg inwazyjny i może prowadzić do poronienia. Jeśli badania potwierdzą możliwość zespołu Downa lub Edwardsa mamy prawo podjąć decyzję o usunięciu ciąży. Chyba osiwieję.
anetina - 07-04-2009 09:01
ojej :(
życzę, by wszystko było dobrze
mocno za to trzymam kciuki
monka - 07-04-2009 09:03
Agnieszka, nie denerwuj się tak. Wiem, że łatwo się mówi, jeszcze dobrze pamiętam swój stres sprzed roku :roll: a rodziłam grubo po 32 roku życia i nikt mi nie mówił że jestem za stara czy że w tym wieku większe ryzyko... Wręcz przeciwnie lekarz, który robił mi badanie genetyczne mówił że teraz nie ma reguły jeśli chodzi o te schorzenia, dzieci z wadami rodzą się zarówno młodym dziewczynom jak i dojrzałym kobietom. A sama podwyższona przezierność o niczym nie świadczy i że sam widział dzieci które miały podwyższoną przezierność a rodziły się zdrowe. Trzymam kciuki :)
malgosia0023 - 07-04-2009 09:15
...sama podwyższona przezierność o niczym nie świadczy i że sam widział dzieci które miały podwyższoną przezierność a rodziły się zdrowe. Trzymam kciuki :) dokładnie przyzierność jeszcze niczego nie przesądza.Też widziałam zrowe dzieci pomimo złego wyniku.Życzę dobrych wyników bio,i głowa do góry(chociaż zdaję sobie sprawę ze tak łatwo powiedzieć) :wink:
TINEK - 07-04-2009 19:40
E... dziewczyny, to wy młode jesteście, moja lepsza połowa ma 38 lat i jest w 27 tc :wink:
pozdrawiam
TINEK
kasia27 - 08-04-2009 10:01
No dokładnie! :)
Moja kuzynka w tym roku skończy 38 lat i urodziła właśnie zdrowego chłopca. To jej pierwsze dziecko!
azalka - 08-04-2009 19:31
Laski Kochane! (i Laskowie) Ja w tym roku koncze 40tke (Boshhhh....)
Bardzo bym chciala malego ludzika (ludziczke)... Zdrowego...
Moj ginekolog stwierdzil "Alez Pani jest PIEKNA w srodku!" Ale jajkow malo...
A probowac nawet nie mam z kim do jesieni.
Wiecie, jaki to jest dol? :(((
kiwuśka - 08-04-2009 21:10
Agnieszka, jestes mlodsza niz ja.. Litości!!! przecież za taki tekst to ginowi się w zęby należy :evil:
Na usg genetyczne nie poszłam, własnie dlatego, zeby sobie nerwów oszczędzić.
Po świętach idę na połówkowe - z duszą na ramieniu, ale z nadzieją, że będzie ok.
Aga, mam znajomą, której przezierność 2 razy wychodziła zbyt wysoka, 2 razy amniopunkcję przeszła i na szczęście ma dwoje zdrowych dzieciaków. U Ciebie też będzie ok, zobaczysz!!!
agnieszkakusi - 09-04-2009 07:52
Kiwuska, też w to wierzę :D Dziękuję.
jojka - 09-04-2009 10:50
a ja byłam wczoraj w B-szczy na badaniach genetycznych. Przezierność 2,5 czyli nieprawidłowa. Zrobili mi badania krwi, za dwa tygodnie będzie wynik. Tekst ginekologa: no wie pani, w tym wieku to istnieją mozliwośći powikłania :roll: W tym wieku :evil: K#@$%^&*%^ mam dopiero 32 lata :-? 2,5 to wcale nie jest nieprawidłowa! powyżej 3 uznaje się, że coś jest nie tak. Nie zamartwiaj się na zapas, bo nawet wysoki wynik o niczym nie świadczy- dzieci z duzo wyższą przeziernością rodzą się zdrowe:))
madd - 10-04-2009 22:10
A ja troche odpuszczam w tym miesiacu
Tak mnie jakos naszlo.
ani objawow jajeczkowania ani nic :evil:
Wiec ide cieszyc sie wiosna (latem wlasciwie)
aniaImariusz - 13-04-2009 18:11
Niestety, ale dołączamy do Was - starających się. Jesteśmy małżeństwem od 3,5 roku, cieszymy się sobą, ale brakuje jeszcze kogoś ... :cry:
Trzymamy za wszystkich kciuki.
Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i nadzieja.
Strona 3 z 6 • Wyszukano 1394 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6