ďťż

Dom Przestronny:)





mayland - 03-04-2008 08:40
Wczoraj podpisaliśmy umowę przedwstępną sprzedaży mieszkania i otrzymaliśmy niewielką zaliczkę. Na dniach mamy podpisać umowę przyżeczoną u notariusza. Znaczy się kciki dobrze trzymaliscie :wink: :lol: :lol:
Strasznei długo sie to wlekło. Ja się już tym stanem nerwowo wykańczałam. No ale wyglada na to, ze już niebawem sie to zakończy.

W mieszkaniu w bloku odcięli nam wczorja necik i tv. Nie powiem, cicho, głucho, pusto :lol: Czegoś brakuje. Ale się nie nudziłysmy z córką :lol: Cały czas sie pakujemy :lol: W przyszłym tygodniu prawdopodobnie wielkie przewoziny na całego. W tym tygodniu juz nie zdążymy. Weekend mamy zaplanowany duchowo tj. jedziemy w sobotę na "Upiora w operze" ro warszawskiej Romy. Zejdzie nam całe popołudnie. Planujemy też Ikeę :wink: :lol:

Kupiliśmy oświetlenie do kolejnego pokoju na górze. Tam bedą meble wenge.
http://www.100lamp.pl/upload/maroko5.jpg
http://www.100lamp.pl/upload/Maroko-podlogowa.jpg

Glazurnik zaczął robić balkon na wykuszu. Muszę kupić płytki na schody przy wejsciu to i te mi połozy. I nie wiem jakie :roll:





mayland - 03-04-2008 14:04
Do tego oświetlenia rodzice wybrali meble z tej kolekcji: http://www.szynaka.pl/system-37-mebl...kojowe-115.htm

Fajne wstawki są w tych meblach w postaci tych świecących, pionowych paneli w szafkach. Ogólnie nawet ładnie się prezentują :lol: Myślę , ze to oświetlenie im bedzie pasować :lol:



mayland - 06-04-2008 10:20
W sobotę wybraliśmy się do stolicy do teatru Roma na "Upiora w operze". Przebicie się przez korki uliczne graniczy z cudem. Kawałek 700 metrowej drogi jaki dzielił nas od teatru pokonalismy w 30minut :o Mieliśmy już zostawić ten samochód na chodniku, wysiąść i iść dalej pieszo bo o mały włos a spóźnilibyśmy się na przedstawienie. Może gdybyśmy jeszcze mieli miejsca z brzegu dałoby sie to przeżyć ale oczywiscie nasze miejsca były w samym środku rzędu :lol: Kasia z gps dokładnie zglupiała prowadząc nas przez krete uliczki wokół Mariotta :lol:
Sama Roma to taki raczej niewielki teatr. Ciasne foteliki i przejscia. ALe te loże robią klimat. To bardzo ładny teatr. No i ta obsługa! Młode, ladne hostessy i młodzi hostesi (???? jest takie słowo???) :wink:

Przepiękne scenogrfie. Zmiany scen bardzo sprawne, niezauważalne i tak bardzo różne. A tych zmian było naprawdę dużo. Wielkie słowa uznania za scenografię do kazdej ze scen. Niesamowite, klimatyczne wnetrza i obrazy. Czuć bylo luksus :lol: Całości dopełniał olbrzymich rozmiarów żyrandol, który w czasie przedstawienia wędrował na linach do góry i w doł, zawiasając bezposrednio nad głowami publiczności. Był naprawdę duży. Scena w której spada wprost na scenę mogła wywołać lęk w osobach siedzących bezpośrednio pod nim lub blisko sceny. :wink: Kostiumy aktorów też udane. Do tego wystrzały fajerwerków, laserowe światła i wszystko lsniło i nabierało blasku.
Pierwszą rzeczą jaką dało sie zauważyć były..........fruwajace blond włosy zaraz na początku sceny, na wysokości podłogi. To były włosy dyrygenta. Ale te włosy i fakt, ze stał do nas tyłem wprowadził nas w błąd. Cały spektakl myśleliśmy, ze to kobieta. Dopiero na koniec, gdy wyszedł na scenę wszyscy zobaczyli okazałego właściciela tych długich blond włosów :lol:

Soliści.... Mieliśmy okazję być na debiucie odtwórcy głównej roli upiora. Nastąpiła zmiana obsady. Fajnie wypadł. Podobał mi się. Chyba on właśnie najbardziej. No ale nie mam porównania z poprzednim wykonawcą. Chyba dublerem jest też Łukasz Zagrobelny. Odtwórczyni głównej roli to śliczna dziewczyna z pięknym głosem.

Sama historia upiora w operze, przy takiej ilości scen: scena teatru, garderoba, pokoje dyrektorów, cmentarz, podziemia, dach teatru, bal - scena na olbrzymich schodach, została opowiedziana bardzo płynnie i powiedziałabym, ze scenarzysta wybrał to co najistotniejsze by w ciągu 3 godzin spektaklu opowiedzieć tę piękną historię trudnej miłości.

Muzyka.... Muzykę zna chyba kazdy. W duzej mierze dzieki temu duetowi http://www.youtube.com/watch?v=S88rk...eature=related Inne nie gorsze http://www.youtube.com/watch?v=MmI9g...eature=related
Bardzo lubię ten musical. Ale mam wrażenie, że zbyt się przyzwyczaiłam do angielskojezycznych wersji i wykonań. Język polski nie brzmiał przekonująco :lol: Czasem miałam wrażenie, ze wogóle nie pasuja tam polskie słowa. Innym razem znów słowa nie trafiały w takt. Kurcze, to bardzo trudne dopasować tak tekast by dało sie go zaśpiewać i nie wypaczyc sensu :lol: Ale nie jestem znów aż taką melomanką by te drobnoski wpłynęły na moją ocenę i odbiór :lol:
Podobało się! I to bardzo. Nie byłam w Romie kilka lat. Ostatnio byłam na Kotach. Ale Upiór w operze powala scenografią (jeszcze raz to napiszę). Mam nadzieję, że to, iż mi się tak bardzo ten element przedstawienia spodobał nie jest powodem wielomiesiecznego patrzenia na gołe i surowe sćiany budowy :wink: :lol: Zachęcam, warto. Bilety w strefie ekonomicznej kosztują już 75zł :wink: A to całkiem dobre miejsca i widoczność.

Po spektaklu mieliśmy kolację a pełni szczęścia dopełniła szybka wycieczka do Ikea i zakup dwóch gigantycznych rozmiarów donic :lol: DOnice są tulejowane, ceramiczne, jasnoszare i będą stać w anszym salonie. :lol: Takie jakich szukałam! Mają coś ok. 1m wysokości i sa bardzo ciężkie. Kilka pierdółek do szczęścia i powrot do domu. Wróciliśmy ok.22. Pies został sam na prawie cały dzień na podwórku. Miał wystawione miski. Ale to taki pierwszy jego długi pobyt na dworze :lol: Spał na tarasie jak wróciliśmy :lol: A teraz nie chce zejść nam z łóżka. Nawet siku rano nie był :lol: :lol:

Zdjęcia robione w antrakcie postaram się wrzucić później :wink:



mayland - 06-04-2008 16:24
Wszyscy poprzekładali terminy. Dostawa mebli, montaz kuchni, schody, lustra w łazience.... wszystko przesunęło sie w czasie. Tak jakby się umówili. :roll: Więc czekam a tego spokoju jest już u mnie tyci tyci więc lada dzień wybuchne i powiem wszystkim co o tym myślę, dokładnie przy tym analizując od początku kwoty zapłaty :evil: Mam prawo być wkurzona bo to 3 tygodnie zwłoki. Wszystko to miało być na święta. Nie nalegałam wcześniej bo szczerze mówiąc nie miałam kasy na te wszystkie płatności jednocześnie ale teraz to juz mnie to wpienia, takie przeciąganie. Chciałam kupić meble do naszej sypialni ale szczerze się zastanawiam. Jak mam znów czekać tyle i prosić się żebym mogła wydać swe cięzko zarobione pieniadze to.....ja chyba podziękuje i zakończę zakupami w Ikea. Podoba sie nam do sypialni seria Hopen http://www.ikea.com/pl/pl/search/?qu...n&category=all
Nawet szafy nam się podobaja i można by je było odrazu przywieść i postawić a nie czekać miesiace na szafę do zabudowy :roll: Szczerze rozważamy takie wyjście. Lezy nam też kolor tych mebli. Jest w brązie ale nie wenge (choć i ciemne też sa dostępne). Brąż jak nasz drzwi w orzechu. Narazie póki co kupiliśmy sobie......obraz :lol: Zaczynamy od tyłu meblowanie. Nie ma czym jeść, nie ma czym spać a my wyskoczyliśmy z obrazem :lol: Jest czarno biały. Delikatny ale z chińskim motywem :lol: Jakieś chińczyki w łodzi na wodzie z oddali :wink: :lol: Trzeba sie przyjrzeć by poznać ze to chyńskie czapeczki i łodzie. I dobrze, nie jest agresywny w wyrazie :lol: Więcej szarości w kolorystyce. Do tych czerwonych ścian chyba nic innego nie mogłoby być. No chyba, że miecz samuraja :wink: :lol:





mayland - 08-04-2008 21:50
Rozpoczął się montaż mebli w kuchni i jadalni. Prawie wszystko skończone. To prawie to robi wielką różnicę :lol: Brakuje drzwiczek od środka przy barku, dwóch witryn nad lodówką, mikrofali do zabudowy (jeszcze nie przyszła), szkła za kuchenką by zaslonić tapetę. Niepodłącozne też jest agd i zlew. Pewnie to niebawem zostanie zrobione ale na chwilę obecną są takie braki. Jak to wygląda? Oceńce sami. Brudne meble zaraz po wyjściu panów stolarzy. Uprzedzałam, fajerwerków nie będzie więc jesli ktoś bedzie rozczarowany to zrozumię :lol: Nie wiem czy nastapi taki czas kiedy zamieszczę zdjecia dobrej jakości na których dom będzie wyglądał jak nalezy i na których nie będzie widać syfu :roll: :oops:

http://images25.fotosik.pl/191/6a755fddabe2265dm.jpg http://images33.fotosik.pl/210/f14872251a85f0ecm.jpg
I półki w waitrolapie:
http://images32.fotosik.pl/209/ca27f0b8d36730a3m.jpg



mayland - 13-04-2008 08:46
Ufffffffffff przeprowadziliśmy sie :lol: :lol:
Wczorajszą sobotę wykorzystałam na przewiezienie rzeczy z mieszkania w bloku do domu. W planie był załadunek dostawczego Ducato. I duzo i mało to biorąc pod uwagę fakt, że zabieramy tylko rzeczy osobiste, szklo i książki. Meble zostają. Od 10 rano zaczęłam pakowanie. I tu pojawił sie problem, w co się pakować?????? Trzeba to znieść z 4 piętra, przewieść 15km i rozładować..... w całości! :o :o Kombinowałam, myślałam i wymyśliłam :lol: A oto kilka przydatnych wskazówek dla osob przeprowadzających się:

1. NIEBIESKIE TORBY Z IKEA - kosztuja niecałe 2zł za sztukę. Są ogromne z grubego tworzywa i z podwójnymi rączkami. Pakowałam w nie ubrania, książki, pierdoły z kuchni, gary. Zaletą ich jest to, że puste składa się i zajmyją tyle miejsca co nic więc łatwo je wnieść do domu. :lol:

2. KARTONY - za wiele w nie władować nie można bo puszcza dno i się rozwalą. Są wygodne bo trzymają rzeczy "w kupie". Dobre do przewożenia drobnicy z lazienek, komód, kuchni. Rzeczy ciężkie jak szklo czy książki odpadają. No chyba, ze są małe i biega się z nimi po 20 razy góra-dół 4 pietro :wink: :lol: Najprostszy sposob pozyskania kartonów to odwiedzenie jakiegokolwiek sklepu z agd :lol: Tam zawsze mają zbedne kartony :lol:

3. PLASTIKOWE SKRZYNKI - jak dla mnie to najlepszy środek do transportowania rzeczy przy przeprowadzce. Są lekkie, sztywne, można w nich dźwigać cieżary, mają uchwyty. Tylko skąd je wziąć? Pojechałam rano do piekarni :lol: Pożyczyłam ok 10szt wysokich plastikowych kontenerków, takich w jakich przewożą chleb :lol: Zajęły mi całego minivana :lol: Ale bez problemu wniosłam je na górę. Talerze, kieliszki, ksiażki idealnie się przewiozły. NIC się nie stłuklo. Nie pakowałam każdej rzeczy osobno. Wrzucałam do skrzynek i przekladałam......... poduszkami i pościelą, którą przecież też przewozilismy :lol: Kieliszki jechały więc w puchowej otoczce :lol: Wieczorem kontenery oddaliśmy do piekarni :lol:

4. WORKI - duże worki na śmieci. Tanie, można bez problemu kupić w większośći sklepów. Dobre do przewożenia ubrań i jakiejś lekkiej drobnicy. Do ciężarów odpadają.

5. POŚCIEL, KOCE, PRZEŚCIERADŁA - i tak je przewozimy więc warto je wykorzystać. Rozkładałam koc na podlodze i ukladałam stertę ubrań z szafy wraz z wieszakami, tak jak wisiały. Potem wiazałam przeciwległe końce tworząc tobołek :lol: Wyglądało to tragicznie ale co tam, w końcu nieważne jak byleby przewieść :lol: Po rozpakowaniu wszystko było w calości, niepogniecione :lol: Jak Rumuni wyglądaliśmy z tymi tobołkami :lol: W poszwę na kołdrę też można wrzucić sporo i jest bardziej wytrzymała niż worki :lol:

Po 14 przyjechał dostawczy samochód i mogłam spakowane rzecy ładować. Chłopaki znosili wszystko co ciężkie a my całą drobnicę. Nie wiem ile razy wbiegałam na to 4 piętro :o :roll: Załadowaliśmy łącznie busa, minivana i samochód osobowy :lol: :lol: Takim korowodem jechaliśmy na działkę. Zrobiliśmy niemały korek :lol: :lol: Droga od miasta jest nowa, unijna :wink: Z tymi zatoczkami i dość wąska. Nie ma tam jak wyprzedzać więc za nami wlókł się 15 km sznureczek :lol: Ale dojechaliśmy szczęśliwie :lol: Na miejscu czekały dzieci do pomocy :lol: Rozpakowanie jest znacznie szybsze i łatwiejsze. Każdy podchodził do samochodu, coś brał a ja mówiłam: do łazienki, salon, sypialnia itd :lol: :lol: A potem jak weszłam do kuchni to się okazało, że szafek nie mogę otworzyc bo podloga jest zawalona doszczętnie :lol: Rozpakowywałam i ukladałam do wieczora. Ręce miałam do kolan niemalże ale udalo się prawie wszystko porozkładać :lol: Trochę ze szkłem pomogła mi mama, która akurat się pojawiła :wink:

Do przewiezienia pozostało jeszcze trochę dorbnicy, głównie z pokoju córki. Ale muszę kupić jej jakies meble bo narazie wszystko lezy na kocach na podłodze :lol: Dobrze, że mamy zrobioną garderobę. opanowaliśmy ubrania, koce i pościel. Poukładane leżą w jednym miejscu i nie ma problemu z ich odnajdywaniem. Mam juz też podlączoną nową pralkę więc piorę naokrągło :lol:

Kolejna sprawa jaką muszę jak najszybciej załatwić to tarasy i wejście do domu. Musze kupić coś by je pokryć. Myslałam o płytach chodnikowych wyglądających jak stare drewno. Ale kurcze sporo kosztują :o Kawałek 67x22x4cm kosztuje ok. 23zł :o A efekt nie wiem jaki by był. W dodatku pojawia się problem przy ułożeniu ich na schodach. Kolejnym pokryciem jest -gradowany kamień, chyba granit jakiś. Koszt też nie mały ale efekt świetny. Nie mam wyceny i muszę zorientować w tym temacie lepiej. No i płytki. Szukam czarnych, grafitowych lub szarych. BRAK :o O jak najwyższej klasie antypoślizgowej. Normalnie nie trafiłam na ŻADNE :o :( I wcale nie patrzyłam na cenę :( No i ostateczna ewentualność, która bardzo mi się podoba ale jest nieakceptowana przez męża i rodzinę to deski srewniane na taras. Normalnie nie mogę ich przekonać do tych desek. A bo bedą gniły, bo bedą zszarzałe, bo bedą śmierdziały, bo będą skrzypiały, bo będą brudne...... :o Nie wiem jak ich do tego przekonać :(
I to tyle z wiadomości. Przed oknem w jadalni kwitnie pieknie brzoskwinia i mirabelka a przed kuchennym zaczynają jabłonie ale te za kilka tygodni dopiero ruszą z kwaitem na dobre :lol: Z salonu mam widok na kwitnące brzozy, zsypane baźkami :lol: Jest pięknie!!! A z lasu słychać taki świergot, że głowa może rozboleć :lol: :lol: No i nie pada deszcz i nie ma błota na działce a trawa każdego dnia jest coraz bardziej zielona :lol: :lol: :lol: Pozdrawiam popijając kawkę i zajadając bananowca :lol:



mayland - 13-04-2008 18:37
Tak wygląda obecnie taras. Zostalo rusztowanie po ociepleniu ale nie wystawiamy go niebawem bedzie robiony tynk więc się przyda. No i czym to i jak wykończyć? :roll:



mayland - 13-04-2008 18:39
Kupiłam dwa dywaniki. Nic specjalnego ale myslę, że bedą pasować. Nie przepadam za zbyt wystrojonymi podłogami.
Pierwszy jest do pokoju rodzicow. Mama sama wybrała a ja jej tylko zamówilam. Do tego ma wypoczynek z elementami zebry.
http://www.lasek.isp.net.pl/allegro_...te/zebra_s.jpg

A drugi do pokoju na dole. DO tej tapety z miastem powinien też pasować.
http://www.lasek.isp.net.pl/allegro_...kwadraty_s.jpg

I wodok z końca korytarza na środek dołu
http://images25.fotosik.pl/194/1389ddcc0a9860bfm.jpg



mayland - 14-04-2008 21:14
Na piątek jestem umówiona na pomiar i wycenę rolet zewnętrznych :roll: Chyba mi odbiło. Mogłam pomyśleć o tym wcześniej ale nie wiedziałam wtedy, ze je chcę :oops: :lol:
Podobno sąsiedzi prowadzą grafik o której wstaję i czy piję kawę czy herbatę na śniadanie. Zaczynamy kulturalnieć przez to. W nosach nie dłubiemy, czeszemy się rano i mówimy do siebie nie per ty a kochanie, kotku :wink: To nic że nie słyszą a moze jednak nie tylko widzą a i słyszą? :o :lol: :lol: W każdym razie jesteśmy pod obstrzałem. :wink: Szczerze mówiąc to ich problem nie mój a rolety są mi potrzebne na upalne dni :lol: :lol: Jak wycena mnie powali to beda musieli nas tak jeszcze ogladać kilka lat :lol: To jednak musi być przeżycie! Tyle lat szczere pole bylo a tu nagle jak grzyb po deszczu wyrosła klatka z ludźmi i to takimi których życie można ogladąć :o :o Jesteśmy jak rybki w akwarium. Mam tylko nadzieję, że zyczen to kierować do nas nie będą :lol: :lol:



mayland - 15-04-2008 15:18
W dniu dzisiejszym nadano numer naszemu domowi :lol: :lol: Mamy jedną cyferke jedną literkę :wink:
1F

Tak jakoś wyszło bo chyba nikt nie rpzewidzial, ze wieś się tak rozbuduje :lol: Zameldowaliśmy się pod nowym adresem a ja zlożyłam nawet wniosek o nowy dowód :lol:
Potem znów przewiozłam resztki duperelek z mieszkania. Mąż rano dopełnił wszelkich formalności zwiazanych ze sprzedażą mieszkania jak np. przepisanie umów na energię, gaz, wodę. Pozostało mi jeszcze ogarnąć mieszkanie i mogę nabywcom przekazać klucze :lol: Padam ze zmęczenia. Ta przeprowadzka dała mi się we znaki. Jestem zmęczona. Potrzebuję tak ze 2 dni odpoczynku. Ale w sobotę pracuję :roll: W niedzielę znów można jechac do Ikea kupić troche gratów bo poprostu toniemy we wszystkim. Na podlogach już zaczyna miejsca brakować. oprócz kuchni praktycznie nie mamy mebli :o Tylko ciuchy są w garderobie a reszta dobytku z 15lat malżeństwa leży na podłodze :roll: Trzeba coś z tym zrobić... :lol:



mayland - 17-04-2008 19:42
Posadziłam dzisiaj 20 modrzewi :lol: Z tyłu działki, za oczyszczalnią ścieków. Ich celem bedzie zasłonięcie stodoły sąsiada. Nie wiem czy się przyjmą bo tam ziemia jest nienajlepsza. Praktycznie piach. Może jednak kilka z nich ocaleje i przesłoni nam "widoki" :lol: Modrzewie mam z nadleśnictwa. Sprzedawali je za symboliczną złotówkę. Sosny są po pół złotego :lol: Trzeba je szybko sadzić bo zaczynają puszczać i nie ma co zwlekać. Ziemia jest po deszczowej nocy i poranku więc dobrze nasiąknięta. Nie było na co czekać. Łopata i 20 drzewek jest już w ziemi :lol: Teraz będziemy czekać i przygladać się. :wink:



mayland - 20-04-2008 16:05
Czas pomyśleć o działce. Nie jest mała. Łącznie 4300m2.
To dwie połączone sąsiadujace działki. Stąd taki kształt działki. W wiekszej części ogrodzona siatką na podmurówce. Połowa zagospodarowana. Przed domkiem letniskowym rosną 20 paru letnie świerki. Dalej są drzewa owocowe. Wzdłóż siatki również posadzone są drzewa owocowe i inne drobne krzaczki owocowe. Przy bramie wjazdowej róg obsadzony tujami szmaragd i kolorowymi jałowcami. Droga przez dzialkę nie jest utwardzona i praktycznie jej nie ma bo jest zniszczona przez samochody. Podobna sytuacja z trawą. Była taka jak dywanik :( A teraz mam staw brejowaty :( W miejscu gdzie jest POŚ jest żółty piach. Dalsza część działki bedzie przeznaczona na warzywnik. Wokół posadzę drzewa owocowe. Tam jest juz lepsza ziemia, nie żółty piach. Za POŚ posadziłam te 20 modrzewi. Z tyłu za domem, te większe zielone plamki to brzozy. Stare, olbrzymie drzewa. Pięknie szumią i dają troche cienia. To strona południowa.
W miejscu gdzie jest balagan po budowie myślimy by zrobić jakąś altankę lub miejsce na stół ogrodowy. Tu chyba wejdziemy z roślinnością niesadowniczą a ozdobną. Bryła domu jest zróżnicowana. Dom jest wyniesiony wyzej niż część garażowa. Różnica poziomów na poczatku garażu i na końcu domu to ok. 1 m. Działka jest spadzista. Kiedys górka była wyższa ale została zrównana. Ziemia piaszczysta, mało urodzajna. Napewno trzeba nawieść lepszej ziemi.
Przed domem planujemy kostkę. I co dalej? Tego właśnie nie wiem. Nie wiem co dalej. Jak ją położyć, jak zaplanować, jak wykończyc przy samym budynku...? Dużo niewiadomych i pytań. Oglądałam dzisiaj uważnie ogród Toli. Jest piękny. Na takiej powierzchni jak nasza trudno byłoby osiągnąć taki efekt. O pracy nawet nie wspominam, bo wiem, że jej nie podołam. W grę wchodzi więc roślinność okrywowa, byliny, iglaki.
Mam dostęp do kory na wysypanie pomiedzy roślinami. Gorzej z ziemią i piachem. Od kilku tygodni daję ogłoszenia, że kupię. Narazie cisza. :roll: Sadzonki raczej bedę kupować nieduze bo są tańsze a ja mam czas by urosły :wink: :lol: Poza tym nie ma takiej presji bo dzialka jest częściowo zadrzewiona i nie sprawia wrażenia pustyni.
Proszę o podpowiedzi, komentarze, pomysły. No ciężko mi idzie ten temat, muszę to otwarcie przyznać :roll: Wiem jak sadzic cebule i wiem, że drzewa korzeniami do dołu :wink: :lol: Ale orłem ogrodnictwa to ja nie jestem :lol: :oops: Proszę to uwzglednić :wink: :lol:



mayland - 20-04-2008 21:09
8)



mayland - 22-04-2008 22:50
Skrobne kilka słów, a co :wink: :lol:

Zamówiliśmy w hurtowni dla stolarzy docięcie płyt do szafy wnękowej do naszej sypialni. Narazie tylko płyty na zabudowę. Drzwi nie zamawiamy bo to może poczekać a i tez nie wiemy czy podołamy temu wyzwaniu. Zobaczymy czy wyjdzie nam zabudowa półek i drążków na wieszaki i wtedy podejmiemy decyzję co dalej. Koszt wnętrza szafy 3,65x2,60x0,6m powinien zamknąć się nam w 850zł. To połowa kwoty jaką powiedział nam stolarz. Tylko czy efekt będzie taki sam? Zobaczymy :roll:

Był pan od tynku na elewacji. Chcieli wchodzic w tym tygodniu :o A my nie mamy tynku, nie ma kostki, wyprowadzenia rynien i wogóle byłam kompletnie zaskoczona. Więc przełożylismy to na inny termin. Muszę na spokojnie poszukać tego tynku na elewacje bo ceny są zabójcze za te czerwienie. Miałam w ubiegłym roku jedną wycenę wstępną i chyba tam wrócę po ponowną wycenę. Czyli z kolorkiem czekamy jeszcze kilka tygodni.

Dzisiaj był kolega na wycenie kostki na podjazd. Będzie mniej niż pierwotnie zakładaliśmy. Ale może to i lepiej? Nie będzie betonowiska. Kostkę damy przed wjazd do garażu, wejscie do domu i pod wykusz az do zejścia z tarasu z drugiej strony domu. To ok. 100m2. Wybralismy kostkę Jadaru Holland. Proste kształty. Kolor szary i czerwone wstawki. Następnie dojazd od bramy wjazdowej pod dom który wynosi 90mb. Robimy go z płyt "dziurawek", popularnych parkingówek (chyba to Melba), w których kępkami rośnie trawa. Będą dwa rzędy po 60cm pod koła samochodów. Razem wszystkiego wyszło nam ok. 200m2 kostki.
Do tego na tarasy będzie jadarowska płyta betonowa czerwona 40x40x4cm. Boję się, że zwykłe płytki będą odpadać po jakimś czasie. Zależało nam też na podniesieniu nieco poziomu tarasu. Te płyty chodnikowe doskonale się do tego nadają. Strukturę mają jak kostka więc też nie są śliskie jak zmokną. Zobaczymy jak to wyjdzie. Wycena całości jest korzystna więc zamówiliśmy kostke z robocizną. Może niebawem zaczną ją już układać :o :lol: Wreszcie skończy się breja na działce :roll: Właśnie znowu zaczął padać deszcz. Rano to ja chyba wypłynę spod garażu a nie wyjadę :roll: Myśl o samochodach z dostawą kostki, piachu itp przyprawia mnie o palpitacje :roll: Ciekawe kto ich będzie odkopywał?

W domu skończone meblowanie 2 pokojów rodziców na gorze. Złożyli im meble. Nawet nieźle wyszły te meble. I sypialnia okazała się całkiem calkiem. Jest masywna i kolorystyką i usłojeniem pasuje do drzwi. My nadal śpimy na podłodze ze stertą ubrań w kącie :roll: :wink: Nie mogę wydać teraz pieniedzy na meble i pierdółki. Muszę zapłacić za elewację, podjazd, podbitkę i dopiero wtedy, jeżeli coś zostanie to pomyślimy o meblach :roll: :-? Znaczy się znów resztki :lol: Jakoś mnie to już tak nie martwi i nie przeszkadza. I tak wiele udało się zrobić. Nie wszystko naraz. Najważniejsze, ze pospłacałam zadłużenia i został nam tylko kredyt hipoteczny na 35 lat :lol: Bez 8 miesięcy 8) :lol: Konieczne sa jeszcze meble do łazienki na gorze bo nie można bez szafki podłączyć umywalki. Nie ukrywam, że wszystkie łazienkowe buteleczki i sloiczki też nie mogą się doczekać swojego miejsca. Może wreszcie znajdę mój antyperspirant którego od przeprowadzki szukam każdego ranka :oops: :lol: Ciekawe kiedy córka sie zorientuje, ze jej sie kończy :wink: :lol: :lol:



mayland - 27-04-2008 08:29
Przywieźli mi wczoraj 2 wywrotki pieknej czarnej ziemi. Taras już jest podsypany z jedej strony. Reszta ziemi pójdzie na podsypanie wokł domu i na wyrównanie działki. Pan ma jeszcze przywieść 4 wywrotki ziemi jak to określił "bledszej" za dom i na pos-ia.
Zaczęliśmy trochę porządkować działkę. Załadowałam wóz desek z szalunków i teść sobie te deski zabrał. Co się nada to mi potnie na łaty do podbitki i na strych. Jeszcze dwa wozy resztek i kawałków do wywiezienia. Oni to spalą w piecu a dla mnie są one nieprzydatne. Jak poleżą jeszcze rok to zaczną gnić.
Poplewiłam też trochę. Chciałabym mieć ładne róże na działce. Te kilka krzaków które mam gdzieś poutykane to obraz nędzy i rozpaczy. Nie wiem czy w tym roku to jeszcze uda się zrobić ale moze kupię kilka krzaczorków :wink: :lol:

Temat wykańczania pokojów zszedł na drugi plan. Spać mamy na czym, jeść też więc przeżyjemy :lol: :lol: Jak słońce rozświetla dały dom to wszystko jest w nim śliczne :lol: Nawet rzeczy leżące na podłodze :lol: Brzozy przed tarasem juz się zazieleniły. Jest....soczyście :lol: :lol: Położone tam na prędce drewno do kominka trzeba bedzie niebawem przenieść w inne miejsce i zrobić drewutnie. Mąż tam chce mieć altankę. Już zaczął coś robić w tym kierunku ale nie wiem co :o :lol: :lol: Myślę, ze pod brzozami będzie idealne miejsce na biesiadownie w altance. Przygladałam się wczoraj nasłonecznieniu w tym miejscu. Podczas gdy wszędzie wokół był upał i palące słońce pod rzozami był cień i pięknie rozproszone przez ich drobne listki światło :lol: Do tego szymią niesamowicie. Tak, to idealne miejsce na letnie popołudnie :lol: :lol:

Spracowani po całym dniu na działce wieczorem napalilismy sobie ognisko. była kiełbasa i boczek i.... palace się kije :lol: :lol: Stół z pustaka :lol: Smak kiełbaski z ogniska jest niedościgniony. Żaden grill temu nie dorówna :lol: Dlatego postanowiliśmy też wczoraj, że koniecznie zrobimy w drugim rogu działki nieckę na ogniska z ławeczkami wokół :lol: I w ten oto sposób natura sama podpowiada nam jak zagospodarować działkę :lol:



mayland - 27-04-2008 12:53
A teraz miejsce wypoczynku, które moze bardzo tego obecnie nie przypomina ale zamierzamy je przeistoczyc w oazę spokoju i lenistwa. :wink: :lol: Jak posprzątany, posadziny rośliny, zrobiny ścieżki i inne rzeczy niezbędne to moze za jakiś czas miło bedzie na to wszystko patrzeć :lol: Dzisiaj jest tak.
Miejsce na altankę pod brzozami. Ta brama którą widać zostanie przeniesiona. Ta działka za nią jest również nasza i zamierzamy je obie połączyc i razem ogrodzić. Narazie nie psujemy tego ogrodzenia z siatki bo pies nam ucieka :lol: Ale sporo się poszerzy działka po przestawieniu bramy.



mayland - 01-05-2008 23:11
Dzieje się tak dużo, że nie mam czasu o tym napisać :lol:
Zaczęło się układanie kostki. Wykorytowany wjazd od bramy pod dom. Częściowo zasypany chudym betonem i żółtym piaskiem. Wjazd będzie zrobiony z płyt parkingowych 10cm grubych z otworami w których można zasiać kępki trawki. Dwie koleiny szerokości 60cm.
Pod domem będzie kostka pelna Holland. WYbraliśmy szary kolor. Szary jest najtańszy ale fakt faktem, ze do czerwonej elewacji, do bramy i szarych wykończeń szara kostka pasuje nam najbardziej :lol: Proste płaszczyzny bez krętych dróżek i alejek. Na podjeździe powtórzymy element który jest w całym domu na podlodze. Będą to prostokąty z czerwonych płyt betonowych. Z takich samych płyt będzie taras. Chcemy podnieść poziom tarasu a płyty betonowe mają 5cm grubości i sie do tego nadają.
Działka jest rozkopana dokładnie.
Zanim zaczęli układać kostkę musieliśmy na szybkiego przygotować kable, ktore zostały zakopane w ziemi. Były to kable do videodomofonu, siłownika do bramy i do lapm oświetlających działkę. Nieplanowany koszt kabli i koparki który musieliśmy ponieść bo kable te poszły pod kostką. Robota była na wariackich papierach i w ostatniej chwili. Nie mieliśmy czasu by sie wahać i zastanawiać. W ciągu kilku godzin wynajęliśmy koparkę, kupiliśmy kable, ustalilismy jakie te kable mają być i zakopaliśmy. :lol:
Akcja kostka trwa. Wrócimy do niej niebawem :wink:

Jutro robimy parapetówkę dla znajomych. CO się w domu zmieniło? Zabudowa kuchni została skończona. Są już wszystkie witryny i półki. Barek zapełniony :lol: Nawet obrazek kupiłam na ścianę przy barku :wink: Stolarze zrobili też zabudowę w małym pokoju na dole pod schodami. Wyszła tam super pojemna, głęboka szafa na różne rzeczy. Narazie trzymamy tam swoje rzeczy ale później ją opróżnię i zostawię częściowo pustą dla gości. Jak przywieźli tą zabudowę i zaczęli montować to zbaraniałam. Zamówiłam zabudowę nie ustalając ceny :oops: Było tak dużo tego, ze pomysłałam, iż zapłacę całkiem pokaźną sumkę. Do tego jeszcze wysoka i duża komoda. :roll: Robi, skladali, montowali a ja w myślach plułam sobie w brodę co ja zrobilam. No i nastał moment rozliczenia ze stolarzem. I...... nie zabił mnie ceną :lol: Wręcz przeciwnie. Nie dość, ze cena komody i szafy okazała się bardzo korzystna to jeszcze nie chciał ode mnie dopłaty do kuchni którą miałam zrobić w wys. 500zł :o :lol: Byłam przeszczęśliwa :lol:

Drugi stolarz od kilku dni walczy ze schodami. Jak to wygląda? Dzisiaj są już wszystkie trepy i listwy wykończeniowe. Brakuje kosmetyki, barierki i będzie można 2 raz lakierować :lol: Schody wyszły bardzo dobrze. Początkowo chciałam kolor wenge ale gdy zobaczyłam probki to mi minęło i całe szczęście. Wybrałam ciemny brąz w takiej ciepłej tonacji. Klatka schodowa jest obudowana. Przy wenge byłoby poprostu za ciemno. Kolor schodów jest dosć charakterystyczny i szczerze mówiąc niespotykany :wink: Chyba nie muszę pisać jak jestem zadowolona :lol: Zobaczymy jak wyjdzie barierka.

Z racji tego, ze jutro parapetówka, posprzątałam łazienkę na górze. Tak niewiele brakuje żeby ją skończyć. :roll: Podłączyć armaturę i pomalować sufit. Sufit jest niepomalowany i to szpeci najbardziej. ALe co tam. Wyszorowałam wszystkie ściany z resztek fug, tynków itp. Umyłam okno, postawiłam kilka durnostrojek i jest całkiem całkiem :lol: Lustra ktore wkleił nam szklarz powiększyły łazienkę. Jest ich dużo i tworzą się całkiem ciekawe obrazy. Siedząc na wc człowiek widzi się w 3 różnych lustrach :wink: :lol: Efekt niezamierzony to był ale śmiesznie to wyszło :lol: Zamówiłam meble do tej łazienki u tego samego stolarza, który robił zabudowę na dole. Czarne, lakierowane fronty i korpusy w średnim orzechu. Szafka stojąca wysoka i szafka pod umywalkę.

Nie pochwalę się postępami w sypialni :oops: Nic się nie zmienilo. Nie mamy czasu by zacząć skręcać szafę. Na to potrzeba czasu i 2 osób a narazie się tylko mijamy. Odklada się w czasie też wyprawa po meble do córki pokoju. Zamówiłam Jej tylko nowy materac a na łóżko będzie musiała jeszcze trochę poczekać. :-?

Narazie tyle doniesień z pola walki. CDN :lol:



mayland - 04-05-2008 19:34
Oberwie mi się za te zdjęcia bo sa podłej jakości :oops: Ale nie mam nadal aparatu :oops: Choć może to i lepiej, że są takie niewyraźne bo nie widać wszystkiego 8) :lol: :oops:
Tak wygląda podworko. Dojazdu od tej strony praktycznie nie ma.

http://images26.fotosik.pl/207/85dc8e01b7d3b711m.jpg

Schody. Trzeba je jeszcze wyrównać, pomalować lakierem raz i zrobić barierkę. No i ściany mam do malowania :-? Szerokie wykończenie na górze ma na celu opanowanie paneli, które sobie pływają :o :lol: Słupek barierki zasłoni wkręty mocujące :wink:

http://images24.fotosik.pl/208/1440af49bf0671ddm.jpg http://images26.fotosik.pl/207/b0be35a3e898a453m.jpg

Zabudowa pod schodami w małym pokoju na dole

http://images27.fotosik.pl/206/1e2c93969cc69cecm.jpg
I takie tam.
http://images23.fotosik.pl/206/c9042ce626bc5825m.jpg



mayland - 05-05-2008 21:43
Nawaliła nam dzisiaj betoniarnia. Nie dostarczyli betonu pod kostkę więc chlopaki zaczęli robić odwodnienia. Kurcze ale ta kostka będzie nas drogo koszotowała a wcale jej tak wiele nie będzie :( Szkoda ale wyjścia nie mamy bo albo kostka albo brak dojazdu pod dom :-? Płacić i płakać nam pozostaje :evil:

Stolarz skończył schody 8) Fajnie wyszły. Trochę się nie zrozumieliśmy z barierką bo ja chciałam bez wykończenia a on mi zrobił słupoki z wykończeniem ale nie jest źle, nie są one okrągłe :wink: :lol: Można niby skrócić je i bedzie bez wykończenia ale zostawiam tak. Jest tak troszkę tradycyjnie a zarazm nowocześnie bo są chromowane pręciki :lol: No jestem zadowolona i ze schodów a jeszcze bardziej z ceny jaką za nie zapłaciłam :lol: :lol: Nawet opuścił mi stówkę bo się wcale nie targowałam :lol: :lol: Ci stolarze to fajne chlopaki. :lol: Od kuchni opuścił mi sam z siebie 5 stówek a od schodów stówkę :lol: Warto czasem widzieć człowieka w wykonawcy a nie tylko robotnika :lol:

Po tym upuście naszła mnie taka chwila refleksji. Wybudowaliśmy i wykończyli dom bez żadnej umowy :o Trafialiśmy na ludzi dobrych. Nie mielismy większych problemów. Owszem, byly sytuacje nieprzyjemne nieraz ale jakoś z tego wyszliśmy. Naprawdę udało się to wszystko załatwić bez umów. Mamy tylko gwarancje. Te nam zupełnie wystarczają. :lol: Jedyna umowa jaką spisaliśmy była na dostawę blachodachówki i co......? Zawalili nam dostawę i nie była w terminie co przedłuzyło nam robotę :lol: Niewiele sobie robili wtedy z naszej umowy, poprostu rozłozyli ręce :lol: Dzisiaj wiem, że mieliśmy i szczęście że sie tak ulożyło ale też i dobór ludzi był dobry :lol:



mayland - 05-05-2008 22:15
Mam szkło w kuchni na tapecie. Jest w 3 częsciach. Mocowane na takie nity.

http://images28.fotosik.pl/208/82526a66e4eddc79m.jpg

Barierka przy schodach
http://images31.fotosik.pl/242/411beea75f29862bm.jpg http://images32.fotosik.pl/242/53fb05f1ddcf5c89m.jpg



mayland - 06-05-2008 20:12
Ciag dalszy akcji kostka :lol: Połozyli dzisiaj pierwsze płyty na dojeździe :lol: Jeszcze bedą one zalewane betonem żeby się nie przesuwały i oczywiscie napełniane ziemią. Wytyczony juz jest plac na którym będzie leżała kostka. Widać obrzeża. Zrobili też odwodnienia.
http://images23.fotosik.pl/208/6a941dbf778394ffm.jpg



mayland - 11-05-2008 07:56
Wczoraj od 8 rano cały dzień na dworze robilismy do wieczora. Skończyli nam układać kostkę. Teraz musimy nasypać ziemi wokół. Kostka wyszła dość wysoko bo jak wiecie były duze nierówności terenu. Wczoraj ogarnełam troche ten nasyp wokół tarasu. Udało mi sie nadać temu jakiś kształt. Były też wykopki kamienne :wink: Nazbieralismy ich na opaske wokół tarasu. Dłonie to mi aż napuchły od łopaty :lol: Nie wiem ile taczek ziemi przewiozłam :lol: Napełniłam miniflory przy domu i przygotowałam podoże pod opaske żwirową. Jest jeszcze bardzo dużo pracy. Pomalutku ją zrobimy.
No dobrze, jak wyszła kostka? Połączenie kostki holland z płytami chodnikowymi okazało się bardzo trafne i fajne. Kostka ma kształt prostokąta. Wymaga wprost idealnie równego położenia bo bardzo widać nierówności w rzędach. Układalli ją po zyłce prawie przy każdym rzędzie. Sporo uwagi ich ich to kosztowało. Wzór przejścia dla pieszych na kostce (zebra) urozmaicił ją i nie jest taka cała szara i monotonna.
Każda rzecz kosztuje sporo pracy. Nie sposób jednej osobie tego dokonać.



mayland - 11-05-2008 08:10
Przepraszam, przepraszam, przepraszam ze zaniedbuje komentarze i Wasze dzienniki. Poprostu zapieprzamy jak małe robociki :roll: Robimy szafę w sypialni i walczymy z tą działką. Nawet drzewa wczoraj podcinaliśmy przed dodmem by była lepsza widocznosć. Wiem, ze to nie najlepsza pora na ich cięcie ale usuwalismy dolne gałęzie które zawalały tearnik i nie można było podjechać kosiarką. Bo i oczywiście kosiliśmy trawę wczoraj pierwszy raz w tym roku bo była prawie po kolana :lol: :lol:
W przelotach kupuję tez roślinki. Trochę zioł kupiłam do posadzenia, krzewów i drzew. Z okazów które mnie szczególnie cieszą to dwa klony. Jeden wysoki z biało zielonymi listkami (zapomniałam nazwy) a drugi niższy chyba klon Szymanowskiego. Podobny trochę do klonu palmowego. Kupiłam też trochę bylin, głównie kwiatów. ZObaczymy co z tego wyjdzie :wink: A jest co obsadzać :lol:
Czas pokazać kostkę. Najważniejsze że możemy podjechać już przed dom, wjechać do garażu i nie wnosi się piach do domu :lol:

http://images23.fotosik.pl/210/f16e164f6349cdbam.jpg http://images32.fotosik.pl/247/11130c80db1c0986m.jpg



mayland - 11-05-2008 12:58
Dzisiaj święto i kslepy pozamykane. Ale co tam 8) Ja chyba się uzalezniłam od zakupów :lol: Nasz podjazd wzbogacił sie właśnie w nowe latarnie 4szt :lol:
http://www.adma.com.pl/sklep/images/ogrodowa_105.jpg



mayland - 12-05-2008 16:54
Dostałam niezłego kopa z tą działką. Teraz, gdy kostka już nadała kształt reszcie terenu wiem co robić i jak się gospodarzyć. Oczywiście rabaty planuję tak by było z nimi jak najmniej kłopotu. Najprościej posadzic iglaki ale nie chcę rezygnować z kwiatów. W końcu to wieś i kwiaty muszą być!!! :lol: poza tym w tym roku to one mają wypełnić luki mieszy stałymi nasadzeniami i bylinami. Zatem sadzę co popadnei byleby kwitło :lol: Na działce mam bardzo duzo samosiejek rudbekii. Kwitnie ona od czerwca do mrozów i jest niezniszczalna. Trawa jest nią obsiana. Kosimy zawsze te sadzonki razem z trawą bo pełno ich wszędzie. Wczoraj ukopałam kilkadziesiąt sadzonek o calkiem sporym rozmiarze. Wsadziłam je i oczywiscie zwiedly. Ale to nic. Rano poszłam sprawdzic jak sie mają i wszystkie pięknie stoją na baczność :lol: Znakiem tego będą mini słoneczniki (tak nazywam rudbekie) pod domem tego lata :lol:
Najwiecej pracy zajmie mi nasypanie ziemi przy ogrodzeniu. Tam jest teraz największy bałagan. Wszystko co zalegalo przed domem tam zostalo zepchnięte. A są to glownie resztki po budowie. Rosna tam drzewka owocowe wiec i tak nic sadzic tam nie bedę ale trawę zasiać trzeba. Nie wiem czy w tydzien to ogarnę. Dzisiaj zamierzam jeszze zrobić rabatę przy wjeździe. Ciekawe co z tego wyjdzie :roll:



mayland - 15-05-2008 08:32
Dzisiaj kończy się automatyka do bramy. Wczoraj podłączyli nam furtkę. Fajna sprawa ale i kosztowna. Jeśli tego teraz nie zrobimy to potem zawsze bedziemy to odkladać :wink: Pozostanie tylko montaż latarni wzdłóż podjazdu. Ale to już zrobi mąż. Walczymy nadal z obejściem. Marnie to wszystko wygląda ale mam nadzieję, że jak rośliny się rozrosną to nabierze to lepszego wyglądu. Nie możemy sobie pozwolić na profesjonalnego ogrodnika bo na naszych hektarach byłby to spory wydatek. :lol: W dodatku kosztownym okazało sie nawiezienie ziemi na działkę. Kilka wywrotek czarnej ziemi to obecnie całkiem spory koszt. Nie starczyło już na inne bajery architektury ogrodowej. Wczoraj dom i obejście wyglądało tak:
http://images32.fotosik.pl/252/b624411d9ea95f39m.jpg http://images34.fotosik.pl/253/aa746cc9b9eeedfdm.jpg http://images27.fotosik.pl/212/f1056b610a6ddc52m.jpg

Niebawem robimy kolorki więc to chyba ostatnie ze zdjęć w ociepleniu :lol:
http://images31.fotosik.pl/252/39dad7fcbd288d5cm.jpg



mayland - 16-05-2008 15:34
Czy to wieś czy już nie wieś?

Zrobiłam pranie. Powiesiłam przed domem na suszarce. Nie schło nawet pół godziny :o Tak szybko wyschło, ze byłam zaskoczona. Zaraz potem spadł malutki, cieplutki, prawie letni deszcz. Nawet nie chowałam prania bo stało pod okapem. Cały dzień są otwarte drzwi od domu i na taras. Z jednej strony wchodzę z drugiej wracam i tak w kółko. Podłoga w domu nie przypomina bynajmniej salonowej. Najfajniej siedzi się na schodach przed domem :o A zaraz na drugim miejscu pojawia sie taras. Tam też najwygodniej na schodach :lol: Pieją koguty i słychać świergot z lasu. Tak blisko mamy do ściany lasu że odgłosy są obecne na podwórku. Nie da sie uniknąć głosów ulicy. Niby jakieś 300m dzieli nas od ulicy ale słychać jeżdżące samochody. Z tym tylko, że tu słychać je inaczej. Giną gdzieś w natłoku tych wszystkich wiejskich dźwieków. A najlepsze jest to, że mi się wydaje iż tu jest bardzo cicho :o Raz lub dwa razy dziennie ciszę tę przerywa sygnał karetki pędzącej po krew z jedego szpitala do punktu krwiodawstwa.Wtedy mam wrażenie, że słychać miasto.
Wokół domu jest tak zielono! Piękna jest tegoroczna wiosna. Mrozy nas oszczedziły więc rośliny przezimowały bez problemow. Teraz kolory ich liści mienią się dziesiątkami odcieni zieleni. Dom jest duży jak na powszechnie spotykany model budownictwa jednorodzinnego w okolicy. Ale jego bryła jest tak jakoś schowana, że od ulicy wydaje się być malutki wręcz. Dopiero tylna ściana wschodnia uzmysławia te 20m szerokości.
Robię kawkę z mleczkiem. Do tego ciasteczka i na taras. Myślę czy nie zacząć piec ciasta. Nie robiłam tego do tej pory ale tu jakoś tak pasuje mi aromat ciasta. Tu pasuje jedzenie ciasta. Smaki są takie bardziej wyraziste. Nie tylko do słodkości ciągnie. Wielkim wzięciem cieszą się zioła i wszystko co zielone. Najlepiej gdyby było z działki ale niestety nie w tym roku :lol: W każdym razie trawy jeść nie zamierzamy :lol: Co na obiad? Bakłażany i cukinia nadziewane miesem. Prosto, szybko, wstawic do piekarnika i podać z całą foremką na stół :lol: Miejskie jedzenie w wiejskim wydaniu :lol: Żyjemy praktycznie na dworze. Wstajemy raniutko. Nikt nie podsypia. Nie chce sie leżeć w łóżku gdy przez okno zagląda takie słońce i słychać ptaki! Ciągnie na dwór. Stary stól na tarasie przykryty ceratą w słoneczniki to nasze centrum życia rodzinnego. Siedząc na tarasie mamy wszystko jak na dłoni. Najlepszy widok :lol: Widać las, podwórko sąsiada i wiejską drogę :lol: Sąsiedzi też się krzątają wokół domu. Gadamy przez płot. Dostałam od sąsiada bratki. Pięknie się rozrosły w skrzynce. Odwdzięczyłam się petuniami :lol: Nieraz niektóre prace robimy wspolnie. Oni u nas - my u nich. Fajnie tak być blisko znajomych, rodziny a jednocześnie mieć tę granicę, miedzę, ochronę prywatności. Zawsze przecież można wejść do domu, tylko po co? To zostawiamy na zimowe wieczory :lol:
Dom, wnętrze, narazie zszedł na drugi plan. Teraz to tylko sypialnia. Nawet nic nam się nie chce robić w domu. Szafa wnękowa (raczej jej środek) prawie skończona. Ale prawie robi wielką różnicę :lol: Nie chce nam się tego robić i widzę to zarówno po mężu jak i po sobie. Lepiej nam na dworze. Teraz, gdy jest już kostka na podwórku jest czyściej. Mniej się kurzy, pies nie jest tak brudny. To jakby część naszego domu. Wieczorem palą się przed domem światła. Jest fajnie. Do tego porostawiałam te tandetne lampki solarne miedzy roślinami. Gdy zapada zmrok dyskretne światełka pojawiają się wokół domu. Wtedy wydają sie byc mniej tandetne :lol: Wręcz elegancko sie robi :lol:
Może też fakt, że w domu tak wiele jeszcze brakuje powoduje, że nie chce nam sie tam siedzieć :lol: Stare meble i brak mebli nie zachecają jakoś do wypoczynku :lol: Powiedziałaby raczej, że prowokują we mnie negatywne odczucia :lol: :lol:
Czas zajać się obiadem. Pies pogonił kota sąsiada. Normalka. Od kilku dni szalał wzdłóż ogrodzenia bo wałęsał się tam królik. Dzisiaj go nie ma. Ale jest kot :lol: :lol: Mieliśmy juz na działce kunę. Ciekawe czy inne zwierzęta nas jeszcze odwiedzą? :wink:



mayland - 19-05-2008 18:40
Tynk został zamówiony. Drobniutki baranek, akrylowy, kolor 129 :roll:
http://www.atlas.com.pl/img/kolorystyka/kula/0129.jpg
Do tego szary a na cokoły czarno-szary. Jak widać czerwień mocna. Zobaczymy jak będzie wygladać na całości. Podobno na ścianie kolory są ciemniejsze niż na kolorniku.

Zakupiona została podbitka. Bardzo ciemny brąz, prawie czarny, pcv. Myślałam o tej pcv lecz drewnopodobnej ale jakaś taka.... zbyt sztuczna była :lol: Za bardzo udawała drewo :wink: :lol: Panele, napowietrzniki, listy zewnętrzne i listwy startowe. Troche kosztowały te panele. Liczyłam że jakieś 500zł mniej wydam:wink: :lol: Jeszcze dokupić trzeba halogeny.

Poza tym pada deszcz. Jest ciepło ale pada. W takie dni kominek to świetna sprawa. Wczoraj ciepło wędrowało klatką schodowa do góry. Nie wypalilismy wiadra drewna a w domu było przyjemnie ciepło. I pachniało kominkiem. :lol:



mayland - 21-05-2008 15:56
Mieszkać mozna i wiele miesiecy, ba nawet lat bez niektórych mebli. W takie dni gdy swieci słońce bardzo nam to nie przeszkadza. Praktycznie spędzamy je na dworze. Gdy jednak robi się zimno i pada deszcz chętnie zaszywamy się w domu i rozkoszujemy ciepełkiem trzaskającego ognia. Jednak widok walajacych się rzeczy po podłodze nie daje na dłuższą metę spokoju. Poranne poszukiwanie bluzki w stercie ubrań nie ułatwia bynajmniej życia i nie nastraja optymistycznie do rozpoczynajacego się dnia. Postanowiliśmy, że szafę mieć musimy. Przyszedł więc pan do pomiaru i wyceny. Nie wymyślalismy bajerów. Proste półki, drzwi bez udziwnień. Szafa 3,6m długa 2,6 wysoka, przesuwana. Kurcze ponad 5tys nam powiedział :( A to nie jedyna szafa jaką mamy do zrobienia :( Postanowilismy więc zrobić szafę wnekową samodzielnie. Zwymiarowałam wnękę, zamówiłam dociete płyty i zaczęliśmy jej skręcanie. Idealnie zwymiarowałam :lol: Wszsytko grało co do milimetra :lol: Oczywiście nie obylo się bez fuszerek bo ściany niestety nie są równe w każdym miejscu :roll: Koniec końców koszt wnetrza szafy to 600zł płyty i mocowania
+ 2 wieszaki wysuwane na spodnie i 2 drążki na ubrania z Ikea to koszt 170zł. Razem środek szafy kosztowal nas niecałe 800zł. Drzwi nawrazie nie zamawiamy. Są rzeczy pilniejsze do realizacji. Naważniejsze bylo dla nas żeby ubrania mialy miejsce i żeby już nie leżaly po podłodze. :roll: A tak to wygląda :lol:
Dokupię sobie jeszcze jedną szufladę na paski i szpargały do srodka i pojemniki na dół jednakowe bo narazie mamy lekką zbieraninę :wink:
http://images28.fotosik.pl/217/44474b8c1074f693m.jpg
Szkoda, ze nie zdążyłam posiać trawy. Po tym deszczu ruszyłaby z kopyta :lol: Ale musimy jeszcze ponawozić ziemię i podrównać w niektórych miejscach :roll: Robimy i robimy a roboty nie ubywa na tej działce :roll:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 7 z 11 • Wyszukano 664 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11