ďťż

Ogrzewający elektrycznością WYSTĄP !!!





Zbigniew Rudnicki - 19-10-2003 16:38
Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w krajach Unii Europejskiej są wyższe od polskich (dane z przed 1 roku) o :
- Austria 30%
- Belgia 60%
- Dania 150%
- Francja 40%
- Holandia 70%
- Hiszpania 30%
- Irlandia 45%
- Niemcy 90%
- Portugalia 50%
- Szwecja 60%
- W.Brytania 40%
- Włochy 0%
- Grecja -25% (taniej).
Jakie zatem mogą być prognozy zmian ceny w Polsce ?





Szaruś - 20-10-2003 10:19
Trzeba również prównać ceny innych nośników energii. Tak się złożyło, że musiałem 2 lata pomieszkać w Austrii. Przez ten okres dwóch lat zużyłem 4150 kWh prądu i 2798 m3 gazu. Za prąd zapłaciłem w sumie 637,05 EUR, za gaz 1350,63 EUR. Wychodzi:

15,35 centów (0,70 PLN) za 1 kWh z prądu
5,11 centów (0,23 PLN) za 1 KWh z gazu

więc w Austrii jest na pewno drożej niż 30%. I wydaje mi się, że w Polsce ceny nośników energii (zarówna gazu jak i prądu) będą dobijać do unijnych po wejściu Polski do unii.



Maco - 21-10-2003 07:41
Pamiętajmy tylko, że w tej chwili w Unii nie ma wolnego rynku na energię. Jak się tam (a wtedy i u nas) uwolni ten rynek to nastąpi wolna konkurencja. A to na 90% gwarantuje obniżki !



Szaruś - 21-10-2003 10:25
Wolny rynek na dostawy enrgii (prąd, gaz) w Austrii został wprowadzony około 1 rok temu. Z drugiej strony, prawda, że na razie nie ma wielu konkurentów, więc za bardzo nie jest w czym przebierać.





Jezier - 21-10-2003 23:10
Ale co to zmienia, że w innych krajach energia jest droższa? Gaz jest droższy, prąd jest droższy. Opłaca się wtedy budować energooszczędne domy.



ryniu - 22-10-2003 09:55

Ale co to zmienia, że w innych krajach energia jest droższa? Gaz jest droższy, prąd jest droższy. Opłaca się wtedy budować energooszczędne domy. A po za tym ludzie tam zarabiają trochę inne pieniądze i dla nich te relacje wyglądają zupełnie inaczej.



Szaruś - 22-10-2003 10:14
Materiały ociepleniowe też są droższe. Stosunek cen materiał ociepleniowych do cen nośników energii jest mniej więcej taki sam.

To co chciałem powiedzieć to to, że lepiej teraz w Polsce zainwestować w relatywnie tanie materiały ociepleniowe, aby w przyszłości (za 5-10 lat) oszczędzić na relatywnie wysokich cenach nośników energii. Nie wydaje mi się, że cena gazu utrzyma się na poziomie 16 gr. Po wejściu będziemy "dobijać" do Unii.



nnatasza - 22-10-2003 10:18
Nasz dom jeszcze się buduje ale już postanowiliśmy zrobić ogrzewanie gazowe. Od czterech lat ogrzewamy się w naszym 48m mieszkaniu prądem. Nie mieliśmy wtedy pieniędzy na zrobienie całej instalacji niezbędnej do gazu. Zaproponowano nam grzejniki konwekcyjne atlantic - niestety zimy były dla nas koszmarem: drogo i nigdy nie było naprawdę ciepło. W zeszłym roku kupiliśmy grzejnik akumulacyjny dimplex. W końcu jest ciepło i rachunki spadły znacznie (500-600zł zimą) - ale i tak wydaje mi się to dość dużo na tak małe mieszkanie.
Dlatego w domu postanowiliśmy zrezygnować z ogrzewania na prąd.



dick - 22-10-2003 11:44
Ja ogrzewam dom ok. 100 m2 czterema piecami akumulacyjnymi, łączna moc 11 kW i w najzimniejszym miesiącu poprzedniej zimy zużyłem energii za 400 zł. Nawet biorąc pod uwagę, że Twoje mieszkanie jest słabo zaizolowane to płacisz trochę dużo. Czy na pewno korzystasz z II taryfy?



wg - 19-11-2003 23:53
Odnośnie prognoz cen energii elektrycznej - czytałem (nie pamiętam gdzie) artykuł, że owszem, ceny mogą spadać po uwolnieniu rynku, ale nie dla odbiorców indywidualnych. W tej chwili podobno energia elektryczna dla gospodarstw domowych w Polsce jest nienaturalnie tania w odniesieniu do korzyści dla ZE. Wydaje się więc, że po uwolniniu rynku energii ceny spadną dla przemysłu, zaś wzrosną dla odbiorców indywidualnych. Ten artykuł ostatecznie zniechęcił mnie do ogrzewania prądem.
Czy są na tym forum wypowiedzi ludzi ogrzewających prądem w dużych domach ponad rok i zadowolonych? Jeśli tak, to proszę o podanie linku.

Widziałem parę ogłoszeń typu "sprzedam prawie nowe piece akumulacyjne" - to daje do myślenia.
Dick czy Ty jesteś zadowolony? Podaj więcej szczegółów na temat swojego domu i ceny jaką zapłaciłeś za piece.



Maco - 20-11-2003 00:05
wg,
widziałem też ogłoszenia o sprzedaży nieużywanych piecy gazowych, nowych Mercedesów i komputerów.
Czy to znaczy, że to nie są dobre rzeczy... ?

Ja myślę tak, że nawet jeśli różnica w cenach paliwa jest 100 czy 200% to przy ograniczeniu strat ciepła w domu będą to różnice rzędu 100zł miesięcznie. Jeśli tak, to inwestycja w instalcję gazową i jej utrzymanie jest dla mnie niewygodna.



- 20-11-2003 13:18


Widziałem parę ogłoszeń typu "sprzedam prawie nowe piece akumulacyjne" - to daje do myślenia.
Dick czy Ty jesteś zadowolony? Podaj więcej szczegółów na temat swojego domu i ceny jaką zapłaciłeś za piece.
Gdzie widziałeś? Ja szukam od dłuzszego czasu i nic nie widziałem! Daj jakies namiary!



wg - 20-11-2003 13:20
w dziale ogłoszenia sprzedaje je haczyk



dick - 20-11-2003 14:41
wg! Mój dom : bk 24+10 styropian, parter z poddaszem użytkowym, powierzchnia użytkowa ok. 100 m2. Piece akumulacyjne f-my Dimplex:
1x5 kW, 3x2 kW . W łazience mata grzewcza, kuchnia otwarta na salon (wspólny piec ten 5kW). Łaczny koszt 4 pieców z wbudowanymi sterownikami- 7800 zł. Zaznaczam, że Dimplex to tzw. "górna półka", krajowe odpowiedniki możnaby dostać za ok. 6000 zł, ale estetyka nie ta. Na piece 5 lat gwarancji (3 lata producenta+2 lata sprzedawcy - firma MK z Opola). O wyborze takiego spsobu ogrzewania zdecydował brak dostępu do sieci gazowej. Olej opałowy lub co gorsza gaz płynny - na dzień dzisiejszy są droższe w eksploatacji. Paliwa stałe odpadły bo brak piwnic. Jak będą się kształtowały ceny nośników energii po wstąpieniu do U.E. - sam chciałbym to wiedzieć, jednak myślę, że relacja II taryfy do I będzie mniej więcej stała. Za sezon grzewczy 2002/2003 koszty ogrzewania wyniosły ok. 2300 zł - dom nowy, niewyschnięty a zima dosyć długa i ostra. Temperaturę utrzymywałem 21 st. C w pokojach i kuchni, 23 w łazience. Cena energii w II taryfie: 0, 1744 zł/kWh.



wg - 20-11-2003 14:58
Dzięki za odpowiedź. Czy w trakcie eksploatacji odczuwalne są jakieś wady? (np. wysuszone powietrze, niemożność dogrzania pomieszczeń przy nagłej zmianie pogody itp.)
Czy ogrzewasz tylko tymi piecami?



- 20-11-2003 18:01

w dziale ogłoszenia sprzedaje je haczyk Są to piece z najniższej półki cenowej, do tego w większości statyczne, których ja bym nie używał nawet gdybym je dostał za darmo.
Jeśli cena będzie odpowiednia to chętnie kupię ten dynamiczny (jeśli już nie został kupiony).

Argumenty, że to jest złe bo ktoś to sprzedaje tak czy inaczej wydają się trochę śmieszne...

Ja ogrzewam mieszkanie prądem i jestem z komfortu bardzo zadowolony. Faktem jest, że mam grzejniki promiennikowe, dzięki którym wilgotność mam na poziomie 65% (wcześniej miałem stare grzejniki wodne i masakrycznie wysuszały powietrze). Jeden piec akumulacyjny przydałby mi się gdyż mam deficyt prądu (25A) ze względu na to iż wszystko jest u mnie na prąd (CWU, płyta ceramiczna, pralka, zmywarka, przepływowy podgrzewacz wody w kuchni). Oszczędności raczej się nie spodziewam (dzięki odpowiedniemu sterowaniu i tak sporadycznie tylko grzeję w drogiej taryfie).



wg - 21-11-2003 08:51
Rozumiem krytykę wypowiedzi, że jeśli ktoś coś sprzedaje to jest złe. Miałem raczej na myśli przypadek, kiedy ktoś zbudował nowy dom, grzał akumulacyjnie i po jakimś czasie buduje normalną kotłownię a piece sprzedaje.



dick - 21-11-2003 09:02
Nie odczuwam problemów z przesuszeniem powietrza, pamiętam natomiast, że występowały czasem takie problemy gdy mieszkaliśmy w bloku - c.o.+grzejniki żeliwne. Jeśli chodzi o reakcje na zmiany pogodowe, wybrałem opcję bez sterownika pogodowego czyli sterowanie ręczne i problem występuje raczej przy nagłych ociepleniach gdy zakumulowana energia jest oddawana w sposób statyczny (bez udziału wentylatora). Wynika to z tego, że część ciepła będzie zawsze uwalniana przez obudowę - mimo najlepszej izolacji.



Juras XR4Ti - 21-11-2003 12:53
Moi drodzy! Nie powiem że ta duskusja jest bezcelowa.Ona po porostu nic nie wnosi. ''Gazownicy'' przeciw ,,elektrykom''... Każda metoda ma swoje wady i zalety, i nikt tu nikogo nie przekona na siłę. Oba sposoby ogrzewania są dobre. A koszty? No cóż. Na pewno inwestycyjnie ogrzewanie podłogowe wodne jest dużo droższe niż elektryczne. Eksploatacja może i tańsza. Trzeba po pprostu wybudować CIEPŁY dom. Do tego rekuperator i..... ogrzewanie. I mieszkać i się cieszyć. Jakby nie liczyć będzie taniej i przyjemniej niż w bloku.

Ja zaliczam się do ,,elektryków'' Moje koszty za 2002 - ok.6000 PLN za ogrzewanie, oświetlenie, CWU,zimną wodę etc.

POzdrawiam wszystkich Juras XR4Ti



AQUAJAC - 21-11-2003 17:55
KOTŁY KOSPELA BARDZO DOBRE , PROBLEM TYLKO Z KOSZTAMI PRĄDU
MOŻNA ODRAZU DO KOTŁA KUPIĆ SOBIE SZNUR I POWIESC SIE NIŻ PŁACIĆ RACHUNKI

DOŚWIADCZONY MONTER



Jezier - 21-11-2003 18:40
Dlaczego kotły kospela miałyby być dobre. Taki kocioł to najgorsze rozwiązanie z możliwych.



EWI_JJ - 25-11-2003 15:23
Od sierpnia mieszkam w domu ogrzewanym elektrycznie.
Moj cieply dom to ok 135m2 z poddaszem. Na dole mam zalane w 10cm wylewce 8 kabli grzejnych pracujacych akumulacyjnie. W łazienkach mam kable grzejne umieszczone płytko - grzanie posrednie pomiedzy akumulacyjnym a bezposrednim. W 2 pokojach na gorze mam grzejniki konwektorowe. Kazdy kabel grzejny, łazienka i pokoj na gorze na swoj sterowniczek :D . W łazienkach i dwóch pokojach dzieci na gorze grzeje w wiekszosci poza II taryfa. Wode w bojlerze ogrzewam elektrycznie + kolektorki Hewalex'a. Kuchnia na prad. Popoludniami dogrzewam sobie kominkiem. W domu utrzymujemy temp. ok. 20 stopni.
80% energii elektrycznej zuzywam w II taryfie. Miesieczny koszt tego wszystkiego (ogrzewanie, gotowanie, oswietlenie )jest ok 540zł, za ostatni miesiac.



Jezier - 11-01-2004 13:31
Od października ogrzewam już dom, choć w nim nie mieszkam niestety. Temperatura jaką utrzymuję wewnątrz to 19-20 stopni. Praktycznie cała zużywana energia idzie na ogrzewanie więc mam miarodajne wyniki.
Od początku października do dzisiaj zużyłem 4079 kWh.
Średnio dziennie 39,6 kWh
W okresie od 15 grudnia do 3 stycznia średnio dziennie potrzebne było 50 kWh.
W okresie od 4 do 11 stycznia już 80 kWh.
Ale np od soboty 3 do niedzieli 4 przez 24 godziny - w tym 9 godzin w czasie których przebywały i pracowały 3 osoby - zużyłem tylko 67 kWh (w tym ok 5 kWh zużyły żarówki). A więc nie mieszkając pozbawiam się całkiem sporej ilości zysków bytowych.

A więc szczytowe rzeczywiste zapotrzebowanie na ciepło mojego domu jest w przedziale 4,5 - 5 kW.
Jest tak jak obliczałem. Minęły 103 dni sezonu a zostały jeszcze 109. Wynikami za cały sezon na pewno się podzielę.

Jeszcze jedno spostrzeżenie. Z obserwacji licznika dwutaryfowego który mam od 15 grudnia wynika, że jeśli zużyłem w ciągu doby 24 kWh to z tego 10 w taniej taryfie a 14 w drogiej. A więc nie opłaca się obniżać temperatury na noc bo potem trzeba dogrzać się w dzień i zero korzyści. Zapewne opłaca się obniżać temperaturę w drogiej taryfie.



KrzysztofP - 11-01-2004 17:43
Jezier - opłaca się obniżać - musisz tylko nagrzewać do temperatury dziennej (lub nawet wyżej) przed nadejściem drogiej taryfy - szczegóły opisałem na Forum Sonadaże w wątku "Jeszcze raz gaz, czy prąd" Mi udało się zejść do stosunku 5:1 (tania:droga) - tyle, że nie za samo ogrzewanie, ale za całość (ogrzewanie CWU i sporo innych wyłacznie w taniej taryfie).



Jezier - 11-01-2004 17:46
Też mam już kilka pomysłów jak pooszcędzać na różnicy w cenach taryf ale eksperymontować będe raczej w przyszłym sezonie grzewczym. Przed wiosną nie uda mi się zamieszkać.



Maco - 11-01-2004 17:53
Jezier,

Świetne wiadomości !!! Że praktyka jest bardzo bliska obliczeń !!!

A powiedz, czy Twoje wyniki są z rekuperatorem ?

Czy na Wielkanoc się wprowadzicie ?



Jezier - 11-01-2004 17:55
Wyniki są bez rekuperatora. Z drugiej strony wentylację mam niewydajną. Nieszczelne drzwi zew. oraz nawiew z kanalizacji (nieźle dmucha) a wywiew przez 1 komin w salonie. Myślę więc, że straty na wentylację są podobne do docelowych.



KrzysztofP - 11-01-2004 18:22

Też mam już kilka pomysłów jak pooszcędzać na różnicy w cenach taryf ale eksperymontować będe raczej w przyszłym sezonie grzewczym. Przed wiosną nie uda mi się zamieszkać. Eee no to właśnie teraz masz dobre laboratorium - nie musisz eksperymentować na ludziach ;-) Szkoda kasy moim zdaniem - w końcu masz jeszsze pół sezonu, a wyniki z tego sezonu będą w przyszłym jak znalazł!



Jezier - 11-01-2004 18:32
Niestety mam wiele innych ważniejszych rzeczy do skończenia. Poza tym bywam na budowie tylko w sobotę i niedzielę. Do tego oprócz grzejników niczego nie podłączyłem, m.in. sterowania. Więc musiałbym latać od grzejnika do grzejnika i kręcić pokrętłami trzymając termometr w drugiej ręce. Kasy trochę szkoda ale trudno.



bws22 - 11-01-2004 22:15
Jezier, a czy nie myslałeś o promiennikach? To chyba jest przyjemniejsze niż konwektory. Ja głównie będę ogrzewał się rozprowadzonym ciepłem z kominka ale chcę położyć instalację pod grzejniki elektryczne dla komfortu, lenistwa przy paleniu (czasem) i oczywiście na dłuższe wyjazdy. A pytanie mam takie:
Konwektory szybciutko nagrzeją powietrze w pomieszczeniach ale jak jest z promiennikami? po jakim czasie od ewentualnego wychłodzenia pomieszczeń do np, 10 stopni jest przyjemnie? czy ktoś ma takie promienniki tylko czy też inne grzejniki - konwekteru, akumulacyjne?



Jezier - 12-01-2004 00:29
Myślałem o promiennikach. Ale z nieznanej dla mnie przyczyny są one ponaddwukrotnie droższe od konwektorów. No i jakoś nie zamierzałem utrzymywać niskich temperatur powietrza wewnątrz aby mi się te większe nakłady inwestycyjne zwróciły kiedyś. Ale gdybym budował następny dom i nie oszczędzałbym tak jak obecnie to zamontowałbym sobie grzejniki promiennniki Campa.



vonet - 22-01-2004 19:28
To zabawne czytać stanowcze wypowiedzi przeciwników ogrzewania prądem, którzy sami nie mają z tym doświadczeń. Sam ogrzewam średnio zaizolowane termicznie pomieszczenia wyłącznie prądem już od kilku lat i dobrze wiem jakie płacę rachunki. Dlatego teoretyczne udowadnianie, że nie da się tanio ogrzewać prądem, przypomina dowody na to, że trzmiel nie może latać bo jest za ciężki jak na swoje skrzydełka.

Wygląda to tak, że na ogrzanie powierzchni około 70 m2 wydaję w ciągu roku około 1000 zł. Pozostałe zużycie prądu na inne cele odjąłem porównując z sezonem pozagrzewczym i uwzględniając odmienności. To fakt, a nie przypuszczenia. Czyli grzejąc sześć miesięcy wychodzi średnio mniej niż 170 zł miesięcznie. A zatem powierzchnię 140 m2 możnaby ogrzać za 2000 zł rocznie, czyli 340 zł miesięcznie.

Temperatura wynosi 18 stopni, więcej mi nie trzeba. Mam cztery grzejniki konwektorowe o łącznej mocy 4,5 kWh, które ustawione są na pół zakresu. Mogłyby być mniejsze. Mam dwutaryfowy licznik prądu, nie stosuję żadnego automatycznego sterowania grzejnikami, rzadko je w ogóle dotykam.

Za te cztery grzejniki zapłaciłem mniej niż 1000 zł. Wyliczyłem, że gdybym chciał założyć instalację gazową (która zresztą przebiega obok mojego domu), centralne ogrzewanie, etc., to koszty inwestycyjne w moich warunkach zwróciłyby się po około 20 latach. Pewnie po tym czasie, albo wcześniej, trzeba byłoby dokonać jej poważnego remontu. No i warto policzyć koszty kapitału w tym okresie, zwłaszcza jeśli ktoś ma jakieś kredyty na budowę.

Przeciwników ogrzewania prądem rzecz jasna nie warto przekonywać, niech sobie będą szczęśliwi z gazem. Ale pozostałych zachęcam do prądu, ja jestem bardzo zadowolony, bo kłopotów żadnych, a rachunki do zaakceptowania.



- 22-01-2004 19:34

Myślałem o promiennikach. Ale z nieznanej dla mnie przyczyny są one ponaddwukrotnie droższe od konwektorów. No i jakoś nie zamierzałem utrzymywać niskich temperatur powietrza wewnątrz aby mi się te większe nakłady inwestycyjne zwróciły kiedyś. Ale gdybym budował następny dom i nie oszczędzałbym tak jak obecnie to zamontowałbym sobie grzejniki promiennniki Campa. Oczywiście - promienniki nie są inwestycją która się zwróci nawet jeśli obniżysz temperaturę. Faktem jednak jest że poczucie komfortu przy promiennikach ma się przy nieco nizszej temperaturze powietrza. Nawet jeśli nie miałbyś zamiaru obniżać temperatury to pewnie i tak byś to zrobił. Promienniki dają barzdo przyjemne ciepło polecam je szczególnie do sypialni. Poza tym nie wysuszają i nie jonizuja powietrza tak jak konwektory.



waldek102 - 22-01-2004 21:09
Troche praktyki
Kanadyjczyk 130 m2 pow. użytkowej.
Opłata za 2 miesiące, listopad i grudzień.
Dom niezamieszkały
temperatura nastawiona na 18 stopni, dwie taryfy, ogrzewanie podłogowe i promienniki

Rachunek 250 zł brutto



bws22 - 22-01-2004 21:20
Waldek, ile masz podłogówki i po ile płaciłeś, jakie masz sterowanie i po ile promienniki?



Jezier - 22-01-2004 22:07

Oczywiście - promienniki nie są inwestycją która się zwróci nawet jeśli obniżysz temperaturę. Faktem jednak jest że poczucie komfortu przy promiennikach ma się przy nieco nizszej temperaturze powietrza. Nawet jeśli nie miałbyś zamiaru obniżać temperatury to pewnie i tak byś to zrobił. Promienniki dają barzdo przyjemne ciepło polecam je szczególnie do sypialni. Poza tym nie wysuszają i nie jonizuja powietrza tak jak konwektory. Jak na razie nie odczuwam niedogodności związanych z posiadaniem konwektorów. Może gdybym miał promienniki to dostrzegłbym różnicę w komforcie. No ale nie mam. Inna sprawa, że promienniki tej samej firmy co moje konwektory są dwa razy od nich droższe. A i tak mi sie nie podobają. Te promienniki które mi się podobaja kosztuja 10 razy więcej.



waldek102 - 23-01-2004 09:28
oczywiście mam konwektory, a nie promienniki

Konwektory w pięciu pomieszczeniach po 1 KW, łącznie 5 KW.
Podłogówka łączna moc 5,2 KW. Większośc tej podłogówki to kable w wylewce. Ogrzewanie podłogowe jest w łazienkach, korytarz, pralnia, ajdalnia i kuchnia, czyli wszędzie tam gdzie są płytki. Podumowując łączna moc grzejników to 10,2 KW.



NIEZAREJESTROWANY JASIO - 23-01-2004 09:49
Czy istnieje ekonomiczne uzasadnienie dla ustawiania temperatury na poszczególnych grzejnikach konwektorowych inaczej niż na max jeżeli wszystkim steruje jeden pokojowy czujnik temperatury z programatorem?
Producent zaleca max.
CZy jeżeli w trakcie pracy będą się częściej po osiągnieciu pewnej temperatury włączać i wyłączać będzie taniej? Czy może wprost przeciwnie ?



Jezier - 25-01-2004 20:33
Ja bym ustawił na maxa tym bardziej, że tak zaleca producet.
Jeśli grzejnik będzie się częściej włączał i wyłączał powinno to skutkować trochę mniejszymi rachunkami za ogrzewanie.



Maco - 26-01-2004 05:21
Chyba nie powinno mieć znacznia. Jeśli ma być zadana temperatura osicągnięta to czy się będzie częściej czy rzadziej włączać/wyłączać to ilość wydzielonego ciepła powinna być taka sama...



Dave - 26-01-2004 11:48
W koncu widze ze Jezier podal jakies konkrety :-) Fajnie. Poki co przy tych proporcjach taryfy dziennej i nocnej prad wychodzi bardzo drogo (58% w drogiej taryfie to u mnie oznacza 1kWh za 0,30zl). Ciekaw jestem o ile uda sie poprawic te proporcje przez lepsze sterowanie i podgrzewanie przy koncu taniej taryfy. Ale sadze ze to co mowi Krzysztof o proporcji 1:5 to bardzo wysrobowany wynik i malo komu uda sie to osiagnac. Z drugiej strony nawet tak wysrobowane proporcje u mnie oznaczalyby srednia cene kWh na poziomie 0,24zl a wiec zblizona do propanu z uwzglednieniem wszystkich kosztow dodatkowych. A ja nie musze kombinowac i grzac do 22C o 5 rano :-)
Kolejna sprawa to calkowite zuzycie energii - ktos mowil tu ze bardzo cieply dom wymaga tylko 8tys kWh na ogrzewanie rocznie. Z tego co Jezier piszesz raczej nie uda ci sie tego osiagnac tej zimy bo styczen i luty z reguly sa najmrozniejsze i najwiecej kWh pozeraja. Tak wiec porownania robione wczesniej dla 8tys kWh raczej nalezaloby przeliczyc na przynajmniej 10-12tys kWh rocznie.

D.



Jezier - 26-01-2004 21:59
Maco też wydawało mi się, że to nie powinno mieć znaczenie. Jednak jakieś niewielkie straty są powodowane przez większą amplitudę. Mam nawet wykresik, który to ilustruje.
http://www.jezier.com/wykres2.gif



Jezier - 26-01-2004 22:23
Dave. U mnie jest jeszcze drożej za 1 kWh ale to nie oznacza, że opłaca mi się propan. Zresztą nie chcę wracać do starych dyskusji. Najważniejsze, że tobie się opłaca. Nie zejdę do proporcji 1:5 bo mi na tym nie zależy. Będę raczej szukał sposobów na zmniejszenie zużycia energii do ogrzewania niż zmnienianiu proporcji kosztem zwiekszania zużycia prądu.
Możliwe, że w ciągu całej zimy zużyję więcej niż 8 tys. kWh. tym bardziej jeśli minusowe temperatury utrzymają się do końca lutego albo i dłużej. Jenak nie jest to spowodowane błędami w obliczeniach ani tym, że zima w tym roku jest jakoś wyjątkowo sroga. Większe zużycie prądu do ogrzewania będzie tylko i wyłącznie wynikiem tego, że nie mieszkam. Obliczenia teoretyczne są jak najbardziej prawidłowe. Mój dom ciągnie tyle energi przy podstawianej temperaturze zewn. ile wychodziło w arkuszu kalkulacyjnym. Pozbawiam się tylko zysków bytowych. Mimo to nawet jeśli luty i marzec byłyby tak zimne jak styczeń, a kwiecień tak zimny jak grudzień to zużyłbym niecałe 10 tyś. Ale to jest chyba mało realne więc moje zużycie roczne nie przekroczy 9 tyś kWh.
W przyszłym roku jeśli zima będzie podobna to nie przekroczę 8 tyś kWh na ogrzewanie.



bws22 - 26-01-2004 23:58
CBDU



NIEZAREJESTROWANY JASIO - 27-01-2004 09:43
Dziękuję za opinię Jezier.
Przez tą dyskusję zacząłem jeszcze raz przeliczać i analizować swoje rachunki pod kątem ogrzewania. Moje roczne doświadczenie osoby ogrzewającej nowo wybudowany dom prądem wskazuje na to, że wyliczenia i założenia Jeziera prezentowane na forum znajdują potwierdzenie w praktyce. Tak się składa, że dopóki byłem na etapie rozwiązań teoretycznych miałem wiele obaw. Teraz wiem że podawane przez wyżej wymienionego 8 tys kW u mnie też wystarczyłoby, gdybym miał tą samą powierchnię.
U mnie nie opłaca się obniżac temperatury o więcej niż 0,5 stopnia dla uzyskania oszczędności tak jak i radykalne obniżać temperaturę w poszczególnych pomieszczeniach np. w nocy. Do tego doszedłem po jednym sezonie eksperymentów. Może dlatego, że mój dom słabo akumuluje ciepło. Mam drewniany strop i płyty g-k na ścianach przyklejone w znacznej odległości od ściany. Poza tym nie lubię takich skoków temperatury.
Wniosek: Tak budowac dom "energooszczędny", żeby nie był droższy od konstrukcji "energożernej", potem montować tanio ogrzewanie elektryczne a grzanie prądem (drogo kupowanym źródłem energii) będzie się opłacać. :D Skutek: Mamy niedrogo pobudowany ciepły dom, najbardziej komfortowy system grzewczy (bo naprawdę bezobsługowy), a nasze rachunki za ogrzewanie są obiektem podziwu u innych. Kłopot: Jak przekonać żonę, że pieniądze zaoszczędzone na kotowni powinniśmy wydać na zakup sprzętu do gry golfa? :wink:



Dave - 27-01-2004 10:19
Bardzo jestem ciekaw Jezier czy uda Ci sie zejsc ponizej 8tys. Pamietaj ze dogrzewanie wystepuje tez w kwietniu a czesto nawet w maju... Mimo wszystko zycze Ci zebys sie zmiescil w jeszcze mniejszej ilosci kWh. Ale przy domu o tak niskim zapotrzebowaniu na cieplo traci sens w ogole instalowania jakiegos systemu ogrzewania wraz ze sterowaniem. Ja po prostu postawilbym kominek za 2tys i ogrzal dom za 5mp drewna w cenie 400zl rocznie... A gdybym wyjezdzal na ferie zostawilbym wlaczone dwa 2kW konwektory za 300zl...

D.



awt - 27-01-2004 12:51
Właśnie Dave, przy zbudowaniu domu o bardzo niskim zużyciu energii (u mnie palnuję poniżej 8000) traci sen inwestycja w budowanie systemu grzewczego (gaz, węgiel, itp.)
Wystarczy zainstalkować parę konwektorów po 200 zł i to cała inwestycja !



Jezier - 27-01-2004 16:22
Ale ja tak właśnie zrobiłem. Zamontowałem po 1 konwektorku w każdym pomieszczeniu (w salonie 2), a w łazienkach i kuchni maty pod terakotą. Sterowanie mam niewyrafinowane - obniżające temperaturę o 3,5 stopnia na grzejnikach centralnie ale sterowane ręcznie.



Dave - 27-01-2004 16:23
Problem w tym ze dom ponizej 8tys kWh kosztuje o 20-30tys wiecej... A tyle na ogrzewanie to przez 10 lat nie wydam... To tak samo jak z pompa ciepla - fajnie jest placic 200zl rocznie za ogrzewanie tylko dlaczego mam wydawac wpierw 50tys na instalacje pompy ? Zwrot inwestycji w okresie wiekszym niz 5 lat dla mnie jest nieoplacalny.

D.



Jezier - 27-01-2004 16:28
To nieprawda. Wybudowanie mojego domu nie kosztowało mnie więcej niż kilka tyś zł w porównaniu do tego jaki był w projekcie gotowym. Rozsądne zmiany wprowadzone przeze mnie do projektu nie były drogie.
A zapotrzebowanie na ciepło zmniejszyło się z 20 tyś kWh do 8 tyś kWh.



greg98 - 28-01-2004 10:12
Witam, cos takiego znalazłem w dzisiejszej RP:
"
Energetyka Zakłady energetyczne na plusie

Problemy z subsydiowaniem i podatkami

Zjawisko subsydiowania, czyli utrzymywania niskich cen prądu dla klientów indywidualnych kosztem zakładów przemysłowych można zlikwidować w ciągu trzech - pięciu lat. Ale wiązać się to będzie z podwyżkami cen energii dla gospodarstw domowych.

Zakładom zależy na likwidacji subsydiowania. Wymagałoby to jednak zgody prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który ocenia wnioski taryfowe, czyli propozycje zmian cen w spółkach dystrybucyjnych. - Wielcy odbiorcy finansują indywidualnych klientów w największym stopniu w tych zakładach, na terenie których działa wiele firm - mówił prezes Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Dariusz Lubera na konferencji podsumowującej 2003 r. w zakładach energetycznych.

Żeby zlikwidować zjawisko subsydiowania w zakładach, które sprzedają niemal tyle samo energii dla firm, co dla klientów indywidualnych, tym ostatnim trzeba by podwyższyć ceny o 18 - 20 proc. - Najłatwiej to zrobić, gdy jest bardzo niska inflacja i rozłożyć proces na trzy do pięciu lat - uważa szef Towarzystwa. - Ale musielibyśmy uwzględnić to już w najbliższych wnioskach taryfowych do URE.

Gdyby tak się stało, na drugie półrocze 2004 r. większość spółek zaproponowałaby znacznie większą podwyżkę cen dla klientów indywidualnych.

Z danych Towarzystwa wynika, że spółki dystrybucyjne odnotowały 4-proc. wzrost popytu na energię. Po trzech kwartałach 2003 r. klientom dostarczono 76 terawatogodzin energii. Zdaniem Dariusza Lubery to efekt poprawy sytuacji gospodarczej. - W latach, gdy PKB wzrastał o 3 - 4 proc. obserwowaliśmy także wzrost popytu na energię elektryczną - mówił wczoraj. - W ubiegłym roku widoczny był zwłaszcza wzrost sprzedaży w grupie drobnego biznesu. W tym roku liczymy na dalsze zwiększenie zużycia, choć już na pewno nie tak duże.

Dzięki większej sprzedaży energii zakłady osiągnęły o 6 proc. wyższe przychody. Według danych na koniec września 2003 r. - wyniosły 20,018 mld zł. Ubiegły rok wszystkie spółki zakończyły z zyskiem, mimo to narzekają na rosnące koszty, zwłaszcza te wynikające z podatków. Stanowią one prawie 32 proc. ceny energii, czyli więcej niż w np. w Niemczech, Francji i Włoszech."

Ja to odbieram jednoznacznie.
A podwyżka zmieni chyba nieco sytuację "taniego" prądu.



NIEZAREJESTROWANY JASIO - 28-01-2004 10:43
Podwyżki, które nas czekają nie dotyczą wyłącznie cen energii elektrycznej. Prąd podrożeje to dla mnie pewne.
Moim zdaniem te obawy dotyczą gazu i oleju. Nietrudno zapomnieć sytuację gdy cena oleju w ciągu kilku miesięcy podskoczyła więcej niż o 18%. Cena propanu też tak sobie "ewoluuje".
Ceny energii elektrycznej w całej Europie (zjednoczonej) są zróżnicowane. Cena w Grecji i Hiszpanii jest znacznie niższa niż w Niemczech. Być może unifikacja europejska po zakrzywieniu banana i długości ogórka obejmie również tą sferę. Ja się tego nie muszę bać. Niech boją się Ci co mają duże słabo izolowane domy albo małao efektywny system grzewczy.



Dave - 28-01-2004 12:28
Jezier - poprosze o wyliczenie tych modyfikacji ktore za kilka tys. zl spowoduja spadek zuzycia energii z 20tys do 8tys kWh rocznie. Mysle ze wszyscy byliby tym zainteresowani. Podejrzewam ze Murator moglby poswiecic takiemu teamtowi osobny artykul w kolejnym numerze. Temat ten wydaje mi sie o wiele bardziej istotny od dywagacji o wyzszosci gazu nad pradem wiec prosze o konkretna odpowiedz.

D.



Marzek - 28-01-2004 12:37
Dołączam do tego wątku!
Budujemy dom z silikatów, który będzie ogrzewany wyłącznie prądem. No może nie zupełnie bo planuję DGP. O szczegółach naszych założeń można przeczytać również w innych wątkach, dotyczacych budowy z silikatów, czy połączenia dgp z ogrzewaniem elektrycznym. U nas ocieplenie, które zastsowaliśmy to 20 cm wełny (koszt wraz z tynkiem mineralnym poniżej 70 zł/m2 + 30 zł robocizna). Uważam, że mogę osiągnąc dość dobre wyniki. Podobnie jak Jezier uważam, że racjonalne zmiany nie muszą wiele kosztować. To, że daliśmy grubsze ocieplenie (w projekcie 15 cm styropianu), kosztowało nas ok. 3 tys złotych więcej. Dla jednych dużo, dla innych mało. My liczymy, że to się zwróci. Poza tym u nas problem, czy ogrzewać był mierozelwalnie związany z lokalnymi warunkami. Aby wykonać przyłącze gazowe musielibysmy ciągnąć go na długości ok. 120m. Uważam to za absurd. A zbiorniki na olej w domu jakoś się nam nie uśmiechały. Poza tym ciągle mówi się o podwyżcze cen oleju opałowego. Gaz ze zbiornika też nas nie rajcował. Szpetota na działce. Czyli decydując się na elektro robiliśmy to w pełni świadomie. Tak jak Jezier wspominał, zamierzamy dobrze ocieplić całość. Na podłogę na gruncie pójdzie conajmniej 15 cm ocieplenia (może 20). Na poddaszu plan zakłada 25 lub 30 cm wełny. Widzę, mimo powyżej cytowanego artykułu większe szanse na obniżkę cen energii po wejściu do UE oraz uwolnieniu konkurencji (coś po 2010) niż w innych nosnikach energii. Ponoć najwiecej zdrożeje gaz ziemny.
Ostni komentarz, przyłącze elektryczne i tak trzeba zrobić, więc w naszym przykładzie koszty jego rozbudowy były, ale nie aż tak kolosalne. Poza tym wszystkie te argumenty, które juz tu przytaczano, takie jak brak kotłowni - u nas w jej miejsu jest pomieszczenie gospodarcze i spiżarnia, prostsza instalacja zw/cwu. Brak instalacji CO. Niższe nakłady inwestycyjne na intalację grzewczą podłogową elektryczną niż inne typy instalacji, brak grzejników na ścianach.



Jezier - 28-01-2004 22:40
A pewnie, że się podzielę sposobami na ograniczenie zapotrzebowania na ciepło. Zacznę od dołu.
Podłoga na gruncie: zamiast 10 cm styropianu dałem 14. Koszt tych 4 cm na moich 140m2 to 1000 zł brutto. Wylewkę zrobiłem taką samą jaką zrobiłbym przy 10 cm 5-6 cm. Cena robocizny też bez zmian.
Ściany: Tutaj zaoszczędziłem więej energii niż przy podłodze i to bez żadnych kosztów. Mam ściany dwuwarstwowe BK 24 cm i styropian 20 cm. Wyjściowo miały być z ceramiki jednowarstwowe. No i tak sie składa, że taka ceramiczna ściana kosztowałaby tyle co moje ściany dwuwarstwowe.
Sufit (dom parterowy). Zamiast 20 cm wełny mineralnej dałem 30 cm. Koszt to 1500 zł - 15 m3. Uprzedzając ewentualne pytanie o wieszaki to wszystkie kosztowały mnie 200 zł a na krótszych wieszakach zaoszczędziłbym kilka zł. Jak ktoś nie wierzy to odsyłam na strony Rigipsu. Robocizna nie kosztowała mnie ani złotówki.
Wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła. Wydam na nią 7 tys. Taką mam ofertę na wszystkie elementy. Wykonastwo we własnym zakresie. Jednak o wentylacji mechanicznej pomyślałem wcześnie i nie mam wentylacji grawitacyjnej. Kanałów wentylacyjnych, kominów, kominków nawiewników itp wszystkiego co jest niezbędne do sprawnej wentylacji grawitacyjnej. Ja szacuję, że niewydałem co najmniej połowy kwoty jaką wydam na rekuperator i akcesoria.
Inne elementy domu standardowe.
Podsumowanie.
Na zmniejszenie strat wydałem dodatkowo 6 tyś złotych.
Straty przed wprowadzeniem zmian
16 tys kWh/rocznie przy wymianie 100m3/h
19 tys. kWh/rocznie przy wymianie 200m3/h
Niestety nie wiem jak kontrolować wymianę powietrza przy wentylacji grawitacyjnej
Straty po ociepleniu.
8 tys. kWh/rocznie przy wymianie 100m3/h (łatwo kontrolować)

Zyski na cieple to od 8 do 13 tys. kWh rocznie.

Sam się dziwię, że nie ma ani jednego miesięcznika, który propagowałby budowę tanich ciepłych domów. Wszędzie tylko te ściany jednowarstwowe. Albo skrajności jako ciekawostki w stylu domów pasywnych.



- 29-01-2004 11:01
Przez 10 lat miałem ogrzewanie elektryczne 2- gą taryfę. Obecnie od 3 lat olejowe (koszt 21000 PLN). Oba mają same zalety tylko koszty nieporównywalne - elektryczne drożej. Wygoda porównywalna, niezawodność i skuteczność olejowych wyższa. Przerwy w dopływie pradu eliminuje mi agregat (1600 PLN). Ponadto ciepła woda cały rok, a terma na 2 taryfę to jako rezerwa (160 l nie wytarcza nawet na prysznic). Nie przeliczałem po ilu latach zwróci mi się koszt ogrzewania olejowego, ale kalkulacja czy na starośc będzie mnie na to stać. Teraz tak, a później nie wiem i stąd ten mój wybór.
Pozdrawiam



AndrzejS - 29-01-2004 11:12
AndrzejS już zalogowany.
Pozdr.



Dave - 29-01-2004 11:24

Ściany: Tutaj zaoszczędziłem więej energii niż przy podłodze i to bez żadnych kosztów. Mam ściany dwuwarstwowe BK 24 cm i styropian 20 cm. Wyjściowo miały być z ceramiki jednowarstwowe. No i tak sie składa, że taka ceramiczna ściana kosztowałaby tyle co moje ściany dwuwarstwowe. No daj spokoj - to jest oszustwo a nie oszczednosc. Przeciez gdybys chcial zastosowac np. 12cm co jest standardem zaoszczedzilbys te 8cm a wiec pare tysiecy na domu. Dolicz wiec zwiekszona grubosc styropianu do kosztow po stronie poprawy energooszczednosci.


Sam się dziwię, że nie ma ani jednego miesięcznika, który propagowałby budowę tanich ciepłych domów. Wszędzie tylko te ściany jednowarstwowe. Albo skrajności jako ciekawostki w stylu domów pasywnych. podsumowujac: 1tys podloga, pare tys sciany, welna 1,5ts, odzysk pare tys., w sumie min. 10tys. Przy twoim sposobie ogrzewania mysle ze warto. Ale gdy ktos grzeje np. glownie kominkiem i wydaje bez tych dodatkowych ocieplen kwoty rzedu 1tys rocznie na CO (10-15mp) takie naklady nie zwroca sie w sensownym czasie. To raczej wybor sposobu ogrzewania (elektryczne) wymusil na tobie dodatkowe dzialania zmuszajace do dodatkowych wydatkow i ograniczenia strat ciepla. I dopiero po tych wydatkach osiagnales jako tako sensowne kwoty na CO, ktore sa porownywalne z kwotami na CO osiaganymi w przecietnych domach ale ogrzewanych np. gazem ziemnym. A wtedy te 10tys zostaje w kieszeni.. A jesli chce sie wydawac na starcie wiecej i jeszcze wiecej zaoszczedzic to sadze ze mozna rozwazac pompe ciepla za 30tys i wtedy zuzycie energii bedzie minimalne a nie bedzie potrzeb inwestywania w dodatkowe ocieplenie i odzysk ciepla.
Co do koncepcji sciany 2 warstwowej to akurat ja widze duzo zalet scian jednowarstwowych ale to juz bylo dyskutowane w innych watkach.

D.



Marzek - 29-01-2004 12:01

Sam się dziwię, że nie ma ani jednego miesięcznika, który propagowałby budowę tanich ciepłych domów. Wszędzie tylko te ściany jednowarstwowe. Albo skrajności jako ciekawostki w stylu domów pasywnych. Swego czasu był cykl na ten temat w Ładnym Domu, ale to konkurecja dla Muratora zapewne dlatego rzadko kto o tym miesięczniku wspomina.
Cykl nazywał się bodajże "Bardzo ciepły dom".
Było tam o grubościach izolacji, o mitach ferowanych przez sprzedawców materiałów, czy wykonawców.



NIEZAREJESTROWANY JASIO - 29-01-2004 12:28
Jezier wyda(ł) 10 tys zł na zejście do 8 tys kW, a razem z grzejnikami i instalacją elektr. zrobi się z tego pewnie 15 tys. zł. O takim domu 140 m2 ściana jednowarstwowa "tradycyjne rozwiązania" (Dave to lubi) zapotrzebowanie około 20 tys kW to jest już w wątku http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=20361.
Tam piszą o koszcie instalacjii - 22 tys. zł.
Pewnie dorzucą coś jeszcze na kotłownię.
Ciekawe czy zmieszczą się w 30 tys zł? No to może pompa ciepła ?



- 29-01-2004 13:02


No daj spokoj - to jest oszustwo a nie oszczednosc. Przeciez gdybys chcial zastosowac np. 12cm co jest standardem zaoszczedzilbys te 8cm a wiec pare tysiecy na domu. Dolicz wiec zwiekszona grubosc styropianu do kosztow po stronie poprawy energooszczednosci.
.
Żadne oszustwo - Jezier porównuje system zaprojektowany z tym co wykonał faktycznie. Nawet gdyby jednak uwzględnić te dodatkowe 8cm styropianu to kwota zwiększy się o 1500-2000zł.

Oszustwem raczej należy nazwać ściany jednowarstwowe, które przy takiej samej cenie dają gorsze właściwości izolacyjne.



- 29-01-2004 13:41
Pytacie dlaczego w gazetach nie promuje się (anie nawet nie pisze) o ciepłym budownictwie? To proste - nie ma ekonomicznego sensu kupować systemu CO, pieca kondensacyjnego, etc za 20 tys zł jeśli mamy zapotrzebowanie roczne na poziomie 5 tys kWh. Zobaczcie jaki procent reklam muratora stanowią reklamy propanu, instalcji wodnych CO, piecy gazowych i spraw związanych z tym tematem. Obawiam się, że pismo padłoby bez rtych reklam.

Przy odpowiednim wyborze technologii większość domów do 150m2 można wybudować wcale nie drożej (lub niewiele drożej) niż budowane tradycyjnie tak by ich zapotrzebowanie na ciepło było na tym poziomie ( to ciągle i tak prawie 7 razy więcej niż dom pasywny!) Ogrzewanie prądem w taryfie całodobowej kosztowałoby wiec rocznie max ok. 1800 zł, czy ktoś wobec takiej perspektywy zawracałby sobie głowę gazem ziemnym (koszt ekspolatacji 1000-1300zł), że nie wspomnę o propanie?

Ludzie jednak są przyzwyczajeni do starych rozwiązań. Przykład tego forum pokazuje, że niektórzy nawet wobec konkretnych danych i oblieczeń potrafią powiedzieć o osobie, która twierdzi, że ogrzewane prądem może (ale nie musi) byc opłacalne, że jest głupkiem (bynajmniej nie przedstawiając absolutnie żadnych argumentów).

Może konkretny przykład - popularny BK jednowarstwowy. Zestwcie sobie koszty wybudowania ściany z BK jej parametry cieplne ze ścianą z Silki (lub z innych silikató) 18cm + 20cm styropianu. Nie dość, że sporo drożej, to jeszcze znacznie zimniej wychodzi BK.
Można więc oszczędzić sporo (przy okazji mamy dodatkowe oszcędności na fundamencie i potencjalnie kilka metrów kwadratowych powierzchni w domu dzieki cieńszym ścianom). Podobnie kwestia wentylacji mechanicznej. Wydaje się, że to dodatkowy koszt. Montując jednak wentylację mechaniczną nie tylko zyskujemy na komforcie i możlwości kontroli wentylacji, ale możemy odzyskać kwotę wydaną na wentylację kupując znaczną część okien typu fix - znacznie tańszych niż otwierane.
Tak na prawdę dojdą nam więc tylko koszty lepszego docieplenia stropu (grubsza warstwa wełny), ewentualnie rekuperatora (ok 3 tys zł) i GWC (rurowy za ok 1000zł). Tak na prawdę rekuperator może nie być potrzebny by zejść do tych 5 tys kWh - wystarczy GWC i rozsądne sterowanie wentylacją. Tak przynajmniej wynika z obliczeń programem OZC.

Bardzo dużo możemy zaoszczędzić zarówno na zapotrzebowaniu na ciepło jak na kosztach budowy wybierając odpowiedni projekt i działkę. Dom bez wykuszy, o prostej bryle nie dość, że zbudujemy taniej, to jeszcze bęzdzie miał mniejsze zapotrzebowanie na ciepło. Jeśli dodatkowo zorientujemy go dobrze woec stron świata (tak by maksymalnie pozyskiwał energię cieplną słońca) możemy zejść do poziomu3-4 tys kWh rocznie nie wydając wcale więcej pieniędzy na budowę niż średnia. Przykładowo 8 m2 okien od strony południowej to w sezonie grzewczym zysk ok. 4 tys kWh !!!

Podobna sytuacja ma miejsce jeśli rozpatryjemy ogrzewanie dodatkowe np do kominka z DGP) - znowu nie ma sensu inwestować w gaz, bo koszty dogrzewania prądem będą znikome (tym bardziej, że dogrzewać się będziemy musieli praktycznie tylko wtedy gdy będzie obowiązywać tania taryfa).

Najprawdopodobniej ceny nośników energii będą w przyszłości rosły, natomiast instalcji spadały. Warto więc moim zdaniem inwestowac w budowę energooszczędną, a nie w teoretycznie tanie (dziś) źródło ciepła.



ZbyszekW - 29-01-2004 14:29
Ciepłe budownictwo - fajnie, tylko że:

ciepłe budownictwo >> ciepłe ściany. Ściany to nawet nie 20% strat a inne elementy jak okna, drzwi czy mostki termiczne bardzo trudno i drogo się dociepla.

50% (tyle będzie u mnie) to są straty na wentylację. Możesz je ograniczyć rekuperatorem, ale ten sam w sobie wymaga sporej inwestycji i potem eksploatacji.

Jeśli nie mówimy o domku eksperymentalnym z dociepleniem za wszelką cenę tylko budowanym za realny budżet, to nie ma siły - prąd wyjdzie na koniec dnia drożej niż gaz ziemny i circa w cenie propanu. Wszystko liczone oczywiście razem z inwestycją w kotłownię, grzejniki, przyłącza, kosztami eksploatacji, itp. Zrobiłem sobie takie porównanie i za nic nie chce wyjść inaczej.

pozdrawiam



- 29-01-2004 14:42

Ciepłe budownictwo - fajnie, tylko że:

ciepłe budownictwo >> ciepłe ściany. Ściany to nawet nie 20% strat a inne elementy jak okna, drzwi czy mostki termiczne bardzo trudno i drogo się dociepla.

50% (tyle jest u mnie) to są straty na wentylację. Możesz je ograniczyć rekuperatorem, ale ten sam w sobie wymaga sporej inwestycji i potem eksploatacji.

Jeśli nie mówimy o domku eksperymentalnym z dociepleniem za wszelką cenę tylko budowanym za realny budżet, to nie ma siły - prąd wyjdzie na koniec dnia drożej niż gaz ziemny i circa w cenie propanu. Wszystko liczone oczywiście razem z inwestycją w kotłownię, grzejniki, przyłącza, kosztami eksploatacji, itp. Zrobiłem sobie takie porównanie i za nic nie chce wyjść inaczej.

pozdrawiam
Przedstaw możę szczegóły Twoich obliczeń.
Owszem docieplenie drzwi i okien jest b. drogie. Zostawienie ich w standardzie (k=1,1 dla szyb i 2,0 dla drzwi) nie powoduje jednak problemów. W niedużym domu by zejść do 5 tys kWh nie trzaeba rekuperatora - wystarczy GWC, a ten w wersji rurowej można zrobić za ok. 1000zł. Pisałem wyżej o lepszym dociepleniu stropów i podłóg - to nie podraza znacząco kosztów. Mostków termicznych przy odpowiednim wyborze technologi i konstrukcji domu może prawie nie być- nie trzeba ekstra płacić za ich usuwanie. Zgodzę się że dom duży (200 i więcej metrów) ciężko zrobić ciepłym bez znacznych inwestycji.

Prawda jest taka, że nie ma uniwersalnyc prawd - każdy musi dojść do własnych wniosków, sam sobie wszystko przeliczyć, bo wyniki zawsze będą inne. Np. Dave'owi opłaca się propan - proszę bardzo. Mi dużo bardziej opłaca się prąd (nawet bardziej niż GZ), bo buduję mały ciepły domek, który według programu OZC bedzie zuzywał b. mało energii - ja na wszelki wypadek przemnożyłem ten wynik przez 2 i dalej opłaca mi się prąd - tym bardziej, że mam go za 19,5 grosza, a nie za 36 (jak niektórzy na tym forum), a inwestycja w instalację grzewczą wyniesie mnie ok. 1500zł ( bo większość przeniosę z miejsca obecnego zamieszkania) + koszty podłogówki w kuchni i łazienkach - ale to po to by mieć komfort ciepłej podłogi.



- 29-01-2004 14:50
Dodatkowo na wentylacji można b. dużo oszczędzić odpowienio sterując ilością wymian. W pomieszczeniach gdzie nikogo nie ma wentylacja może być tylko minimalna. Np. nie ma sensu intensywnie wentylować salonu, kuchni jadalni w nocy. Zrobienie takiego sterowania nie jest drogie (kilkaset zł), może zapewnić dodatkowy komfort - np. możliwość b. intesywnego wentylowania podczas imprezy z udziałem wielu osób.

Sam jednak sobie nieco przeczysz. Kupno centralki z rekuperatorem to jest koszt rzędu 3-4 tys zł. Możesz więc za stosunkowo nieduze pieniadze uzyskać oszczędności rzędu 40 procent! Włożone dodatkowo 3-4 tys w grubsze izolacje ścian, stropów , podłóg da dodatkowe 20-30% oszczędności tak więc za najmniejszą różnicę między instalacja elektryczną a wodnym CO (bez uwzględnienia kosztów kominów, kotłowniu przyłącza gazowego etc.) uzyskujesz zapotrzebowanie na ciepło o ponad połowę mniejsze!



Dave - 29-01-2004 15:08
Zgodze sie ze ZbyszkiemW ze sama sciana to niewiele. Nawet dodatkowe ocieplenie podlogi i dachu co zrobil Jezier ma swoje ograniczenia bo cieplo i tak bedzie uciekac glownie oknami, drzwiami i wentylacja. Stad nie wierze by komukolwiek udalo sie w sensowny sposob zejsc do 5tys kWh, Jezier tez pewnie sporo przekroczy 8tys mimo sporych wydatkow na ocieplenie. Generalnie jestem za docieplaniem i cieplymi domami ale same straty ciepla to nie wszystko. Licza sie tez inne rzeczy - jak komfort wewnatrz, stabilizacja wilgotnosci, akumulacja ciepla przez sciany - a tutaj sciany dwuwarstwowe nie wychodza najlepiej. W kazdym razie nie kazdy chce mieszkac w termosie i stad nie kazdy bedzie okladal sciany styropianem. Ale to juz temat na zupelnie inny watek.

D.



- 29-01-2004 15:30

Zgodze sie ze ZbyszkiemW ze sama sciana to niewiele. Nawet dodatkowe ocieplenie podlogi i dachu co zrobil Jezier ma swoje ograniczenia bo cieplo i tak bedzie uciekac glownie oknami, drzwiami i wentylacja. Stad nie wierze by komukolwiek udalo sie w sensowny sposob zejsc do 5tys kWh, Jezier tez pewnie sporo przekroczy 8tys mimo sporych wydatkow na ocieplenie. Generalnie jestem za docieplaniem i cieplymi domami ale same straty ciepla to nie wszystko. Licza sie tez inne rzeczy - jak komfort wewnatrz, stabilizacja wilgotnosci, akumulacja ciepla przez sciany - a tutaj sciany dwuwarstwowe nie wychodza najlepiej. W kazdym razie nie kazdy chce mieszkac w termosie i stad nie kazdy bedzie okladal sciany styropianem. Ale to juz temat na zupelnie inny watek.

D.
Dave odnoszę wrażenie, że swoje wszelkie argumenty i przekoanania opierasz na typowych, powszechnych stereotypach, mitach, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistoscią. Tak się składa, że silikaty należą do materiałów, które mają jedne z najwyższych parametrów właśnie w zakresie akumulacyjności zarówno ciepła jak i wilgoci, przez co stwarzają bardzo korzystny mikroklimat. za zdolność akumulacji ciepła odpowiada pierwsze kilkanaście cm ścian - grubsze praktycznie nic nie dają.

Efekt termosu występuje w pomieszczeniach słabo wentylowanych, a mówienie o jakiejkolwiek poprawie wentylacji pomieszczeń przez ściany jest kolosalną bzdurą.
Owszem jak się zrobi dom szczelny i nie posiada się wentylacji mechanicznej (nawiewno -wywiewnej), to osiągniemy efekt termosu. Gdyby sciany miałyby w jakikolwiek sposób mieć udział w wentylacji musiałyby mieć kilkucentymetrowe dziury - nie ma innego sposobu na oddychanie przez ściany. Jeśli mi nie wierzysz, to zrób eksperymwnt - niech Cię ktoś zamuruje w pomieszczeniu z najbardziej oddychającego materiału. Zobaczymy jak sobie długo tam przez te ściany pooddychasz :o

Śmieszne jest dyskutowanie na temat oddychania przez ściany i mówienie o efekcie termosu, gdy ktoś nie robi wentylacji mechanicznej, szczególnie poza sezonem grzewczym w domach z wentylacją grawitacyjną, która wtedy wogóle nie działa (bo gdy w domu jest chłodniej niż na zewnątrz nikt nie zmusi zimniejszego powietrza by się uniosło w kierunku cieplejszego). Tak masz rację Dave - wtedy niezbędne staje sie oddychanie przez ściany...



Jezier - 29-01-2004 15:59
Ale kto tu mówi o samych ścianach. Napisałem o ścianach o podłogach o stropach i o wentylacji z odzyskiem ciepła. Napisałem też, że okna i drzwi daję zwyczajne. To prawda, że przez okna ucieka mi znacznie więcej ciepła niż przez ściany ale wiem o tym i nie rozpaczam. Będą tanie ciepłe okna to je sobie może kiedyś kupię do drugiego domu albo przy wymianie obecnych.
Czy oszukuję, porównując moją ścianę do jednowarstwowej. Nie wydaje mi się taką miałem w projekcie gotowym który kupiłem. Takie też ściany wybiera bardzo dużo osób. Pewnie, że mógłbym porównywać do ściany dwuwarstwowej z np 12 cm styropianem. Te dodatkowe 8 razem z dłuższymi kołkami kosztowały mnie 2500 zł teoretycznie. Ale ja rozpatrywałem różne ściany i były też droższe od tej którą mam przy mniejszym współczynniku lub porównywalnym przenikania ciepła.
Budowanie ciepłych domów nie musi być drogie. Z łatwością można znacznie ograniczyć zapotrzebowanie na ciepło wydając mało.



Dave - 29-01-2004 16:18
Efekt termosu to kwestia slabej wentylacji ale tez niemoznosci odprowadzenia wilgoci przez sciane. Rozumiem ze w domu ocieplonym 20cm styropianem konieczne jest zapewnienie intensywnej wentylacji zeby nie wykrapla sie wilgoc. Ale intensywna wentylacja to straty ciepla, nawet jesli sie robi jego odzysk. Przy scianie jednowarstwowej nie potrzeba az tak intensywnej wentylacji. Ciekawe Jezier czy zamontowales nawiewniki w domu ? Bo taka wentylacja wymaga jednak sporego nawiewu. A nawiew to kolejne straty ciepla nie wystepujace w scianach jednowarstwowych.. BTW ciagla praca rekuperatora tez oznacza koszty eksploatacyjne, czyz nie ? Moze wiec do miesiecznych kosztow CO dodac ten koszt eksploatacji ?

D.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 4 z 22 • Wyszukano 1708 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22