ďťż

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy





YreQ - 14-12-2009 18:39
No w komisji jest Cybulski. Wiesz, jakie działania podejmują, to nie wychodzi na światło dzienne. A szkoda. Myślę, że samorząd ma relacje z pierwszej ręki.
Cały czas zastanawiam sie nad motywami posłów rządzącej PO. Bo że Cybulski z PiS jest przeciwko i jedzie po rządzących jako opozycja to normalka.
Posłowie PO dosyć późno zainteresowali się sprawą - Mikulicz - były wójt Kunic, Wojnarowski i euro Borys. Jeszcze z Głogowa pani Drozd. Czy włączyli się dlatego, żeby zbić kapitał polityczny bo wiedzą, że nie powstanie kopalnia? Czy może dlatego, że wiedzą iż powstanie i chcą chociaż ugrać na tym, że byli przeciw a partia im wybaczy bo głos trzech osób i tak nie ma znaczenia?
Czy może jednak stwierdzili, że ważniejsze ponad wszystko to mała ojczyzna, szczególnie Mikulicz, którego dziełem są w zasadzie Kunice i ich rozwój. Szczerze powiem to sam byłbym wściekły gdyby ktoś zniszczył to co tworzyłem latami ( i może tez dlatego tutaj jestem taki aktywny :) ).





YreQ - 14-12-2009 18:44
Poniżej artykuł na temat protestu gmin z zagłebia miedziowego i Śląska względem nowelizacji ustawy prawo geologiczne i górnicze.
Do kwestii zabezpieczenia złóż, wywłaszczeń dochodza sprawy podatkowe. Raczej mało prawdopodobne, aby nowelizacja weszła w życie, lub zaraz potem nie została wyprostowana. "Nasza Branża" krótko mówiąc pojechała po bandzie z uchwalenie przepisów TYLKO dla siebie.

Górnicze gminy protestują przeciw rządowym planom

Grozi im utrata ok. 100 milionów złotych rocznie.
W Zagłębiu Miedziowym i na Górnym Śląsku ruszyła zbiórka podpisów pod protestem przeciwko rządowemu projektowi ustawy "Prawo geologiczne i górnicze". W samych Polkowicach w ciągu trzech dni na listy wpisało się prawie pięć tysięcy osób. Akcja trwa.

Bój toczy się o ogromne pieniądze płacone przez kopalnie. Dzięki nim górnicze gminy mogły się rozwijać szybciej niż inne samorządy i rekompensować mieszkańcom niedogodności wynikające z eksploatacji węgla czy miedzi.
- Gdyby ustawa weszła w życie, pod względem dochodów przestaniemy się różnić od gmin niegórniczych. Zostaniemy za to z problemami spowodowanymi działalnością kopalń - mówi Emilian Stańczyszyn, przewodniczący Związku Gmin Zagłębia Miedziowego. - W Polkowicach są miejsca, gdzie ziemia osiadła o dwa metry. Na takim terenie wszystko, od sieci podziemnych po domy mieszkalne, trzeba budować inaczej, instalacje się szybciej zużywają. Autorzy ustawy powinni to wziąć pod uwagę.

Rząd zamierza znieść podatek od budowli w podziemnych wyrobiskach górniczych. Tylko przez ten jeden przepis samorządy z Zagłębia Miedziowego stracą 40 mln zł rocznie, a gminy z Górnego Śląska - 60 mln zł. Możliwe, że utracą dodatkowo część dochodu z tytułu opłaty eksploatacyjnej. 60 proc. tych pieniędzy wpływało bezpośrednio do górniczych samorządów, resztę dzielił na dolnośląskie inwestycje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.

Na gminy zostanie też przerzucony obowiązek wyrównania strat za utratę wartości nieruchomości na terenach przeznaczonych pod eksploatację górniczą (choć to nie one będą czerpać zyski z kopalin).
Górnicze samorządy planują zebrać 100 tys. podpisów i wnieść do Sejmu obywatelski projekt ustawy w sprawie podatku. - Angażujemy mieszkańców, bo w gruncie rzeczy chodzi o ich pieniądze - wyjaśnia Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic. - Podatek jest dla nich rekompensatą za życie na terenie uprzemysłowionym.

Przedstawiciele samorządów z Górnego Śląska i Zagłębia Miedziowego na ręce prezydenta Lecha Kaczyńskiego, premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu złożyli wspólny protest. Do posłów wystosowali apel o odrzucenie zapisów z rządowego projektu.

Projekt jest niesprawiedliwy i niezgodny z konstytucją
Ze Stanisławą Bocian ze Związku Gmin Zagłębia Miedziowego rozmawia Piotr Kanikowski

Twierdzicie, że rządowy projekt ustawy "Prawo geologiczne i górnicze" jest nie tylko krzywdzący dla samorządów, ale też niezgodny z konstytucją. Skąd taki wniosek?

Opieramy się między innymi na opinii profesora Michała Kuleszy, autora reformy samorządowej. Tworząc samorządy, przydzielano im określone zadania i adekwatne do nich dochody. Artykuł 167 konstytucji nie pozwala teraz pozbawić gminy części dochodów, jeśli nie zdejmie się z niej części zadań lub nie zrekompensuje utraconych wpływów. Tak uważa też Ministerstwo Finansów, które w tej sprawie ma odmienne zdanie niż resort gospodarki. W budżecie państwa nie ma nawet środków na tę rekompensatę.

To jedyna wątpliwość?

Nie. Konstytucja każe wszystkich traktować równo. Wszyscy przedsiębiorcy powinni płacić podatek. Tymczasem rządowy projekt przewiduje, że na przykład za taśmociąg w kopalni odkrywkowej podatek będzie naliczany, ale za taki sam taśmociąg pod ziemią już nie.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...anom,id,t.html

Górnicze gminy szykują ostre protesty

Gminy nie zrezygnują ze 100 mln zł opłat od kopalni. Jeśli ustawa ograniczająca ich dochody wejdzie w życie - zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego

Samorządowcy ze Związku Gmin Zagłębia Miedziowego oraz Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce mają już gotową opinię prawną prof. Michała Kuleszy wskazującą na łamanie ustawy zasadniczej.

Zgodnie rządowym projektem zmian w prawie geologicznym i górniczym, nad którym pracuje Sejm, gminy górnicze stracą prawo do pobierania podatku od nieruchomości od stałych obiektów budowlanych znajdujących się w wyrobiskach górniczych. Chodzi m.in. o rurociągi i taśmociągi.

- Właśnie wysłaliśmy pismo do premiera i parlamentarzystów. Pod protestem, który trafi do premiera, prezydenta i marszałków Sejmu i Senatu zebraliśmy w cztery dni tylko w naszej gminie 5 tysięcy podpisów - mówi Wiesław Wabik, burmistrz Polkowic. Jego zdaniem problem dotyczy 4-5 milionów Polaków mieszkających w górniczych gminach. - W przypadku zmiany przepisów stracimy nawet 20 mln złotych rocznie. To kilkanaście procent wszystkich przychodów gminy - mówi burmistrz. Dodaje, że na cała gospodarkę mieszkaniową gmina wydaje 16 mln zł.

Nad projektem pracują posłowie z trzech komisji: środowiska, samorządu terytorialnego i gospodarki. Samorządowy skarżą się, że prace na etapie podkomisji utajniono.

- Jesteśmy gotowi zamanifestować w Warszawie. Jeśli ustawa zostanie przyjęta, będziemy apelować by prezydent jej nie podpisał. Jesteśmy gotowi zaskarżyć ją do Trybunału oraz przygotować obywatelski projekt jej zmiany. Pozyskanie 100 tys. podpisów nie będzie problemem - mówi Wabik.

Zdaniem Kuleszy uszczuplenie dochodów gmin jest niezgodne z Konstytucją. Prowadzi do znacznego osłabienia samodzielności finansowej gmin górniczych i grozi niewywiązywaniem się przez nie z zadań własnych. Sam zapis podważa zasadę równego traktowania podatników. Dochodzi do absurdalnych sytuacji, gdy za parking naziemny trzeba będzie płacić podatek, a za podziemny już nie.

Płaceniu podatków od wyrobisk przeciwne jest środowisko górnicze. Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej podkreśla, że dziura w ziemi, jaką jest wyrobisko, nie może być traktowana jako nieruchomość.

Zwłaszcza, że gminy górnicze nie mogą narzekać na brak innych opłat od kopalń.

Sama Kompania Węglowa, największa spółka górnicza w Europie (16 kopalń), zapłaciła samorządom w latach 2003-2008 blisko 2 mld zł. – M.in. 354,5 mln zł to opłaty eksploatacyjne, 457 mln zł to podatek od nieruchomości, 190 mln zł zapłaciliśmy za szkody górnicze – wylicza Zbigniew Madej, rzecznik KW. Ale to nie wszystko. W latach 2003-2008 górnicze gminy miały także udział w podatkach od osób fizycznych – z tych płaconych przez KW uzyskały ok. 1 mld zł.

– Konsekwencją przyjęcia propozycji rządowej doprecyzowującej definicję podziemnego wyrobiska oraz znajdujących się w nim instalacji i urządzeń może być w skali państwa ok. 60 mln zł mniej w budżetach gmin węglowych – przyznaje Jan Rzymełka, poseł PO, przewodniczący górniczej podkomisji zajmującej się tym dokumentem. – Dla gmin o małych dochodach własnych to dużo, dlatego posłowie pracują nad tą propozycją. My nie rozstrzygamy o opodatkowaniu, jednak rządowy projekt ustawy proponuje zapis, by podziemne wyrobisko nie podlegało prawu budowlanemu, co oznacza w konsekwencji, że nie będzie można jego oraz znajdujących się tam urządzeń opodatkować – przyznaje Rzymełka.

http://www.rp.pl/artykul/309904,4060..._protesty.html



BOHO - 14-12-2009 19:50
Polscy naukowcy chcą, żeby węgiel palił się jeszcze pod ziemią
http://www.rp.pl/artykul/74016.html

O pozyskiwaniu energii surowca bez wydobywania go na powierzchnię myślano w kraju już w latach 60. Teraz pomysł wrócił pod patronatem Brukseli

Zgazowywanie to swego rodzaju kontrolowany pożar wywołany pod ziemią. Na powierzchnię wydobywany jest już tylko gaz (mieszanina tlenku węgla i wodoru), którego spalanie dostarcza energii.
Nad technologią zgazowywania węgla pod ziemią pracowano na świecie już na początku ubiegłego stulecia. Pierwsza eksperymentalna instalacja powstała w Anglii w 1912 r. Prace w niej zostały przerwane po wybuchu I wojny światowej. Większym zacięciem wykazali się Rosjanie, którzy badania nad technologią rozpoczęli w latach 30. XX w. Udało im się wykorzystać ją na skalę przemysłową. W Uzbekistanie jedna z instalacji działa już 50 lat. Technologię testowali Amerykanie.
W Polsce badania nad podziemnym zgazowywaniem węgla prowadzono w kopalni Mars w Zagłębiu Dąbrowskim w latach 60. Zarzucono je, ponieważ okazało się, że jest to technologia zbyt droga. Jednak dziś naukowcy ponownie zainteresowali się problemem. W ramach projektu HUGE pracują nad nim naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa. Badania finansuje Unia Europejska, a ściślej – Wspólnota Węgla i Stali. Na projekt przeznaczono 3 mln euro. Oprócz Polaków uczestniczą w nim naukowcy z Holandii, Wielkiej Brytanii i Niemiec.
GIG dysponuje wyjątkowym laboratorium doświadczalnym, jakim jest kopalnia Barbara służąca wyłącznie do celów naukowych.
Węgiel będzie zgazowywany w bardzo płytkim pokładzie, na głębokości 30 metrów pod ziemią, co niezupełnie odpowiada naturalnym warunkom. W przyszłości, kiedy technologia ta zostanie już opracowana, węgiel będzie zgazowywany w bardzo głęboko położonych pokładach, nawet poniżej 1 tys. metrów. Wykorzystywać się będzie także kopalnie już zlikwidowane, gdzie wciąż są jeszcze pokłady węgla, których nie opłacało się wydobywać klasycznymi metodami. Pokłady mogłyby być zgazowywane także ze względu na bezpieczeństwo. Im głębiej bowiem, tym większe zagrożenie wybuchami metanu i tąpnięciami.
Projekt HUGE przewidziano na dwa lata. Jeżeli wyniki będą pozytywne, technologia zostanie wdrożona w praktyce. Prawdopodobnie jednak nie nastąpi to wcześniej niż za dziesięć lat. Jest jednak wariant pesymistyczny. Amerykanie przeprowadzali podobne próby już w latach 80., zgazowując przy tym wiele tysięcy ton węgla, a mimo to dziś nie robią tego na skalę przemysłową. Może się więc okazać, że gra nie jest warta świeczki.



YreQ - 14-12-2009 20:07
Jeden gość kiedys powiedział, że będziemy mieli drugą Japonię...
Może ten temat wart jest uwagi i skopiowania doświadczeń...

http://www.ekoenergia.pl/index.php?i...a_jadrowa.html

http://g.forsal.pl/p/_wspolne/pliki/107000/107094.jpg

http://forsal.pl/artykuly/355533,jap...e_atomowa.html

Gdyby Japonia miała poziom argumentacji polskiej energetyki opartej na węglu, to ze względu na doświadczenia dwóch bomb atomowych oraz bardzo dużą aktywność sejsmiczną byłaby ostatnim krajem wdrażającym tę technologię.

"Nasza Branża" twierdzi, że energetyka jądrowa jest "niebezpieczna", za droga, uzależniająca nas od paliwa itc...





YreQ - 14-12-2009 21:04
Poniższy artykuł w kwestii przypomnienia - juz był na stronach Muratora. To dla zwolenników odkrywki i przeciwników opracowania innych metod.

Gazeta Wrocławska nr 173 - Apetyt na węgiel
Polska Miedź szuka nowego sposobu eksploatacji złoża Legnica. Będzie praca dla tysięcy górników?

Czy po epoce miedzi nastąpi epoka węgla brunatnego? KGHM już nie ukrywa, że jest bardzo zainteresowany bogatymi złożami tego paliwa. Miedziowy koncern wystąpił do Unii Europejskiej o dotację na dopracowanie metody wydobycia węgla, która nie niszczy środowiska naturalnego.

Obecność przedstawicieli KGHM Polska Miedź S.A. na niedawnej konferencji międzynarodowej w sprawie węgla brunatnego w Bełchatowie nie była zaskoczeniem. Wszak KGHM, tworząc swoją spółkę Energetyka, już kilka lat temu dał sygnał, że interesuje się produkcją prądu.

POSZLI DALEJ

Jednak na konferencji okazało się, że Polska Miedź poszła znacznie dalej. Herbert Wirth i Wojciech Kędzia z departamentu nowych przedsięwzięć inwestycyjnych KGHM Polska Miedź S.A. przedstawili referat o tym, jak można wydobywać węgiel brunatny bez kopania wielkiej dziury w ziemi.

- W naszej spółce powstał zespół, który ocenia możliwości uruchomienia kopalni węgla brunatnego - mówi Wojciech Kędzia. - Ale na razie jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi - zastrzega

W KGHM liczą się z tym, że budowa odkrywkowej kopalni węgla brunatnego na złożu Legnica będzie bardzo trudna. Po pierwsze, jest to inwestycja bardzo droga Należałoby znaleźć wspólników do jej sfinansowania, także z udziałem państwa Po drugie, mocne prawo własności ogromnie utrudni wykup ziemi

- Kopalnia odkrywkowa wymaga ogromnych nakładów finansowych, wykupu dużych połaci ziemi i da węgiel dopiero po 10-13 latach od momentu rozpoczęcia przygotowań - ocenia Wojciech Kędzia - Dlatego analizujemy nowe metody eksploatacji złoża

NA TRZY SPOSOBY

Poza odkrywką w grę wchodzą trzy technologie. Pierwsza, to podziemne zgazowanie węgla. Na powierzchnię wydobywa się już tylko gaz. Druga, to metoda podziemnej eksploatacji górniczej - podobna do eksploatacji rudy miedzi, czy węgla kamiennego. Trzecia to metoda hydro-otworowa

- Metoda hydro-otworowa jest chyba najbardziej realna w naszych warunkach -mówi Wojciech Kędzia Dlaczego?

Metoda ta polega na wierceniu otworów z powierzchni do złoża Następnie wpuszcza się w te otwory kolumny rur z głowicami zasilanymi w wodę pod wysokim ciśnieniem. Właśnie strumień wodny jest "czynnikiem urabiającym", "nożem" wycinającym kęsy węgla ze złoża Węgiel ten wraz z wodą jest zasysany i wypompowywany na powierzchnię.

- Metoda ta stosowana jest już w USA, ale jako technologia uzupełniająca tłumaczy Kędzia. - Ma ona taką przewagę nad kopalnią odkrywkową, że pozwala elastycznie wybierać miejsce eksploatacji, bez zajmowania wielkich powierzchni terenu, bez odkrywania złoża i problemów ze składowaniem nadkładu, bez niszczenia naturalnego środowiska

Ale to metoda nowa i trudna Nie rozwiązano wiele jej podstawowych kwestii technicznych. W Polskiej Miedzi chcą nad tym pracować. -Dlatego złożyliśmy wniosek do Unii Europejskiej o dotację na dopracowanie tej metody -informuje Wojciech Kędzia

PO MIEDZI WĘGIEL?

Stanisław Siewierski - wiceprezes KGHM

Złoża węgla brunatnego są interesujące dla Polskiej Miedzi z paru powodów. Po pierwsze wtedy, gdy pytamy; co po miedzi? Zagospodarowanie węgla brunatnego koło Legnicy to poważna alternatywa dla tysięcy pracowników przemysłu miedziowego. Po drugie, jako firma jesteśmy ogromnym konsumentem energii elektrycznej - 2,5 mln megawatogodzin rocznie. Już teraz, mając elektrociepłownie w kopalniach i hutach, rozważamy zwiększenie produkcji energii. W grę wchodzi produkcja z wykorzystaniem gazu ze złóż lubuskich. O ile uzyskamy atrakcyjną dla nas cenę tego gazu. W ten sposób zaczniemy funkcjonować w sektorze energetycznym. Póki co rozpoznajemy metody pozyskiwania węgla brunatnego. Jest czas, by wypracować takie, które będą minimalnie szkodzić naturalnemu środowisku. l to zaczynamy robić.

Grzegorz Chmielowski

http://www.kghm.com.pl/index.dhtml?i...odule=articles



YreQ - 14-12-2009 21:08
Referat nr 10

mgr inż. Wiesław JURA

Eksploatacja złóż węgla metodą „hydro".

Streszczenie

Artykuł prezentuje koncepcję nowej, niekonwencjonalnej technologii górniczej zwanej metodą „hydro", dostosowaną do eksploatacji złóż węgla oraz innych surowców mineralnych. Istota metody polega na hydro-cięciu pokładu np. węgla strumieniem silnie sprężonej wody, hydraulicznym rozdrabnianiu brył oraz hydro-odstawie urobku. Metoda „hydro" stosowana może być w dwóch odmianach, tj. jako :

•metoda hydro-otworowa (HO) aplikowana z powierzchni lub podziemnych wyrobisk górniczych,
•metoda hydro-podziemna (HP) stosowana w kopalniach głębinowych.
Przeprowadzone próby w węglu brunatnym w Polsce, w fosforytach w Egipcie oraz w rudzie uranu w Kanadzie okazały się wielce praktyczne, użyteczne i efektywne, szczególnie w ekstremalnych warunkach geologicznych (woda, gaz, tektonika, filary). Metoda „hydro" nie jest metodą uniwersalną, jednakże w warunkach ekstremalnych stanowi realną alternatywę dla metod konwencjonalnych, zarówno w węglu kamiennym, jak i rudach metali oraz złożach innych surowców mineralnych.

http://www.pkg.com.pl/pl/node/324



BOHO - 14-12-2009 21:31
no brawo! ciekawe po ilu latach cała okolica zacznie się zapadać ?
a woda z całej okolicy oczywiście do tych wyrobisk nigdy nie spłynie - bo przecież to jest metoda "ekologiczna".....



YreQ - 14-12-2009 22:09
Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)

Jeżeli KGHM wykorzystuje ją do wydobycia rudy miedzi i planuje do węgla na skalę przemysłową to sądzę że bierze pod uwagę, iż musi otrzymać pozwolenie środowiskowe, które równiez obejmuje kwestie wody.

A nawet, jeżeli wpłynie to na wodę załóżmy. Jeżeli ten węgiel będzie jednak wydobywany - to mamy alternatywę: przy odkrywce zniszczenie całego środowiska, w tym wód, lasów, ziemi oraz społeczeństwa - osiedli, gospodarki itp a z drugiej strony metoda hydro - zakłócenie stosunków wodnych.. to chyba wybór jest prosty...



MARTINA1 - 14-12-2009 22:12
Poszukajmy materiałów nt. temat...
ale upraszczając zawsze gdzie kopalnia
=wody niet



BOHO - 14-12-2009 22:12

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)
Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni"....



BOHO - 14-12-2009 22:14

Poszukajmy materiałów nt. temat...
ale upraszczając zawsze gdzie kopalnia
=wody niet
a był to jeden z poważniejszych argumentów przeciw odkrywce..... więc jak ?



YreQ - 14-12-2009 22:17

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)
Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni".... Po pierwsze jeżeli jednak masz zamiar być poważnie tutaj traktowany, to odpuść sobie ten ton lekceważenia.

Po drugie - metoda wydobycia nie musi obejmowac wyłącznie etapu wypłukania rudy, ale także ten drugi - uzupełnienia tego co zostaje wypłukane. A czym? Na pewno znajdzie się materiał warty umieszczenia pod ziemią...

Ale to są szczegóły technologiczne i przyznaję że ich nie znam... no chyba że współpiszący są specjalistami...



YreQ - 14-12-2009 22:21

Poszukajmy materiałów nt. temat...
ale upraszczając zawsze gdzie kopalnia
=wody niet
Tez jestem tego zdania. Dlatego my tu nie chcemy kopalni!!!
Ale jeżeli mamy iść na kompromis żeby ten węgiel wydobyć to być może właśnie taką metodą.



BOHO - 14-12-2009 22:24

Co do metody hydrootworowej, czy jakiejś jej pochodnej wykorzystanej do wydobycia węgla brunatnego w celu wykorzystania go w sposób ekologiczny to myślę że będzie miała wielu zwolenników.

Szczegóły technologiczne nie są ujawnione poza paroma zdawkowymi wyjaśnieniami ogólnymi. Czy ma ona wpływ na stosunki wodne, osiadanie gruntu i szkody górnicze - raczej żaden z piszących tutaj nie może poszczycić się wiedzą. Równie dobrze mozna zarzucić że ciśnienie wody wypłucze atomy węgla ze związków chemicznych :)
Iruś, posługując się logiką, można przypuszczać, że skoro materiał zostanie wybrany, to pod ziemią zostaną olbrzymie, puste kawerny, które po pewnym czasie spowodują zapadanie się warstw wyższych i odpływ wody z całej okolicy.....po prostu trudno przypuszczać, by było inaczej - natura nie znosi "próżni".... Po pierwsze jeżeli jednak masz zamiar być poważnie tutaj traktowany, to odpuść sobie ten ton lekceważenia.

Po drugie - metoda wydobycia nie musi obejmowac wyłącznie etapu wypłukania rudy, ale także ten drugi - uzupełnienia tego co zostaje wypłukane. A czym? Na pewno znajdzie się materiał warty umieszczenia pod ziemią...

Ale to są szczegóły technologiczne i przyznaję że ich nie znam... no chyba że współpiszący są specjalistami... a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne !



YreQ - 14-12-2009 22:26

YreQ, jest tu temat o węglu i ja staram się go trzymać..... a ten koleś pisze tutaj ostatnio tylko o PZPR, SB, TW, donosach i o innych pierdołach, bez ładu i składu, jakby miał jakąś obsesję...... może warto z tym coś zrobić ? Mądre...
Dlatego wystąpiłem do moderatora o zwrócenie uwagi na ten wątek. I czy sie to komuśpodoba czy nie to tak będzie. Dlatego nie zdziwic się jeżeli coś przyjdzie na priv.
Bo jesli to ma tak wyglądać to ten wątek po prostu nie ma sensu. Bierzmy łopatki, grabki albo sanki i na podwórko...



YreQ - 14-12-2009 22:29

a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne ! KGMH w swoich planach rozważa podniesienie DWUKROTNIE wałów ochronnych na zbiorniku Żelazny Most. Są to odpady poflotacyjne, których składowanie też kosztuje i stwarza zagrożenie. Juz jest jeden przykład materiału do wykorzystania.

Nadal sądzę że w kwestii wad i zalet to odkrywka prowadzi w wadach.



BOHO - 14-12-2009 22:33

a widzisz..... i tu zaczynają się schody...... czym mają zamiar to uzupełniać ? powiedzmy piachem...... ten piach też trzeba gdzieś wydobyć - zapewne robiąc przy okazji niezłą dziurę - gdzie ekologia ?...... potem trzeba go pewnie przewozić tysiącami ciężarówek - gdzie ekologia ? a na miejscu trzeba go pewnie jakoś wtłoczyć pod ziemię - znowu ekologia bo pójdzie na to morze energii..... na każdym kroku więc będzie to nieekologiczne ! KGMH w swoich planach rozważa podniesienie DWUKROTNIE wałów ochronnych na zbiorniku Żelazny Most. Są to odpady poflotacyjne, których składowanie też kosztuje i stwarza zagrożenie. Juz jest jeden przykład materiału do wykorzystania. przecież te odpady to jakiś straszny syf ! chcesz to wlać w ziemię ? wtedy już zupełnie nie będzie nad tym żadnej kontroli..... można zapomnieć o wszelkich wodach głębinowych w województwie...... a może i dalej.....



YreQ - 14-12-2009 22:38

przecież te odpady to jakiś straszny syf ! chcesz to wlać w ziemię ? wtedy już zupełnie nie będzie nad tym żadnej kontroli..... można zapomnieć o wszelkich wodach głębinowych w województwie...... a może i dalej..... No a skąd one się wzięły jak nie spod ziemi? To sa juz sprawy technologii metody i szkoda żeby toś, kto zna szczegóły z tego śmiał sie czytając nasze dywagacje.
Ta metoda lub jej pochodna jest propozycją do rozważenia i opracowania na potrzeby tego węgla w ramach kompromisu między społecznością lokalną a Państwem chcącym zbezpieczyć kraj energetycznie i surowcowo.
Mieszkańcy tych terenów to tez Polacy i nie obywatele drugiej kategorii.

Jeżeli znajdę jakieś materiały tej metody dotyczące to z przyjemnością tutaj zamieszczę.



MARTINA1 - 14-12-2009 22:40
Kopalni nie chcecie - fakt, ale jak wody nie bedzie ,tylko pustynia + wydobycie to jeszcze gorsze jest .Żadnych odszkodowań , zero wody + beczkowozy - tak się to odbywa w moich rejonach (ok. OLKUSZA ) i wtedy CO ?



YreQ - 14-12-2009 22:42

Kopalni nie chcecie - fakt, ale jak wody nie bedzie ,tylko pustynia + wydobycie to jeszcze gorsze jest .Żadnych odszkodowań , zero wody + beczkowozy - tak się to odbywa w moich rejonach (ok. OLKUSZA ) i wtedy CO ? No ale dlaczego zakładasz brak wody? Znasz technologie wydobycia?
Przy odkrywce wody też nie będzie przy leju depresyjnym i celowym odwadnianiu.



YreQ - 14-12-2009 22:46
Jeżeli metoda hydrootworowa niesie za sobą zagrożenia, to mamy czas na jej dopracowanie. I proponuje aby Panowie zaangażowani w Komitet Sterujący właśnie tak eksploatowali swoja naukową energie a nie marnowali podatki przeze mnie płacone na spotkanka w celu omówienia jak by tu wywalic mieszkańców i dobrać się do węgla kopiąc wielką dziurę.

To tak na marginesiku :)



czopex - 15-12-2009 07:53
Zgadzam się, że jeśli metoda hydrootworowa weszłaby do użytku przemysłowego, to mogłaby być alternatywą dla budowania odkrywki (i przy okazji wysiedlenia 20 tys ludzi). Jak zwykle pojawia się jednak wiele pytań:

1. Co z pustkami poeksploatacyjnymi?

Na mój gust odpady poflotacyjne tu zupełnie odpadają, bo to byłoby lekarstwo (dużo) gorsze od choroby - odpady te zawierają całą tablicę Mendelejewa, szczególnie metale ciężkie - jeśli to dostałoby się do wód gruntowych, to byłaby katastrofa ekologiczna na skalę europejską. Natomiast chyba nie ma przeszkód, żeby wykorzystywać różnego rodzaju odpady (chociażby skałę płonną, tzn. nie zawierającą metali z kopalń KGHMu) czy właśnie piasek podsadzkowy jak w kopalniach węgla kamiennego. W przypadku odpadów jest problem granulacji, bo do hydrotransportu rurociągami trzeba by je zmielić, a to wiadomo - kosztuje.

2. Ekonomia

Problem jest taki, że miedź może się opłacać wydobywać w ten sposób, bo jest DROGA. A tymczasem węgiel brunatny (przede wszystkim ze względu na masowość wydobycia) jest TANI. Trudno sobie w tej chwili wyobrazić jak budowa instalacji, wiercenie otworów, potężne pompy i rurociągi, a przede wszystkim energia elektryczna potrzebna dla pomp miałyby się ekonomicznie opłacać. Poza tym tę energię (pompy są bardzo energochłonne) trzeba też skądś wziąć... I kółko się zamyka.

3. Odzyskiwanie węgla z wody

Sytuacja podobna jak wyżej - ze względu na stosunkowo niską cenę węgla jego flotacja czy inne metody chemiczne odzyskiwania chyba nie miałyby ekonomicznego sensu (w przeciwieństwie do rud metali czy uszlachetniania węgla kamiennego).
Jest tu też inna kwestia do rozważenia. Mianowicie: jeśli mamy SPALAĆ węgiel wydobyty metodą hydrootworową, to trzeba pamiętać, że będzie on miał gorsze parametry, właśnie ze względu na zawartość wody. "Naturalny" węgiel już sam z siebie zawiera około 50% wody, a wydobycie tą technologią jeszcze by tę ilość zwiększyło. A każdy procent wody, to zmniejszenie kaloryczności węgla, bo tracimy w kotle energię na podgrzewanie wody. Dlatego też technologia powinna iść raczej w kierunku odwrotnym, tzn suszenia węgla, aby zwiększyć jego kaloryczność (i tak się też dzieje, np. w zagłębiu nadreńskim w Niemczech).

4. Skutki środowiskowe

Tutaj mam na myśli przede wszystkim osiadania (o powstanie leja depresji raczej bym się nie martwił - zwłaszcza jeśli kawerny byłyby czymś wypełniane). Na siarce, gdzie powszechnie stosowano metodę otworową osiadania dochodziły do 6m, ale co najgorsze - nie były równomierne (nawet przy równoległym postępie frontów), tzn w niektórych miejscach teren zapadał się bardziej, a w innych mniej - tzw. niecka osiadań. Jest to masakra dla wszelkiego rodzaju budynków i budowli (np. rurociągów z wodą czy gazem, przewodów pod ziemią itd), bo nie są one przystosowane do "pracy" na rozciąganie i po prostu pękają.
Kolejnym problemem jest skąd wziąć takie ilości wody, żeby wystarczyło do wybrania miliardów ton węgla? Polska jest krajem ubogim w wodę. Przypuszczam, że znaczna część wody byłaby recyrkulowana, ale część na pewno w trakcie procesu trzeba by wymieniać (i powstawałyby ścieki - kolejny problem).

Ogólnie technologia jest ciekawa i uważam, że powinna być badana i udoskonalana. Aczkolwiek chyba w najbliższym czasie raczej nie zbliży się do granicy ekonomicznej opłacalności, zwłaszcza w stosunku do metody odkrywkowej.



BOHO - 15-12-2009 08:54
tak dla orientacji tona miedzi to obecnie 6900 USD.... a tona węgla brunatnego to 150 zł..... czyli różnica ceny to około 128 RAZY !

a cena prądu i wody do wydobycia - ta sama....



MARTINA1 - 15-12-2009 10:01
Aspekt ekonomiczny jest bardzo ważny - nie wiem czy nie najważniejszy....a ekologia ma tam z tego co wiem ograniczony zasięg ...
Czynnik ludzki (tysiące do wysiedlenia ) nie jest tu na pierwszym miejscu ani chyba nawet drugim (ze względu na możliwą mobilność)



BOHO - 15-12-2009 11:30

Aspekt ekonomiczny jest bardzo ważny - nie wiem czy nie najważniejszy....a ekologia ma tam z tego co wiem ograniczony zasięg ...
Czynnik ludzki (tysiące do wysiedlenia ) nie jest tu na pierwszym miejscu ani chyba nawet drugim (ze względu na możliwą mobilność)
dokładnie.... w ujęciu makroekonomicznym liczy się tutaj przede wszystkim niska cena wydobywanego węgla....



MARTINA1 - 15-12-2009 16:11
I coś w temacie - przedstawienie metod wydobycia i ww. omawianej metody :
http://www.kghm.com.pl/index.dhtml?i...odule=articles



YreQ - 15-12-2009 17:13
W sprawie metody zwanej hydrootworową, która wykorzystywana jest do wydobycia np miedzi: tak jak napisałem już, może ona stanowić podstawę do opracowania jej pochodnej do wydobycia węgla - jest to inny surowiec, inaczej zalega i na innej głębokości. Warto opracowac taką metodę, a co do kosztów to trzeba wziąść pod uwagę wszystkie czynniki wydobycia, nie tylko te wygodne. Gdyby metoda była skazana od razu na niepowodzenie chociażby z powodów ekonomicznych to nikt nie brałby w KGHM jej pod uwagę na wstępie, a jednak się nia zainteresowano. Mamy jeszcze czas na jej opracowanie.



YreQ - 15-12-2009 17:20
LUBIN Konferencja o węglu

Jutro (16.12) o godz. 11.45 w Sali Błękitnej Centrum Kultury Muza w Lubinie odbędzie się konferencja prasowa podsumowująca spotkanie wójtów i burmistrzów gmin zagrożonych eksploatacją złóż węgla brunatnego oraz konsekwencjami wynikającymi z planowanego wprowadzenia ochrony złoża węgla brunatnego.

Celem spotkania samorządowców będzie omówienie wspólnych przedsięwzięć oraz wypracowanie wspólnego stanowiska w obliczu możliwego (Polityka energetyczna Polski do 2030 r.) wprowadzenia już w 2010 r. ochrony złoża przed dalszą zabudową infrastrukturalną na terenach gdzie znajdują się udokumentowane i perspektywiczne złoża węgla brunatnego.

Konferencja prasowa:
Miejsce: CK Muza w Lubinie /Sala Błękitna/ , ul Armii Krajowej 1,
Termin: Środa 16.12.2009, godz. 11.45

http://www.powiat-lubin.pl/news.php?id=2883

Lubin: Spotkają się przedstawiciele gmin, posiadających złoża węgla bruantnego

W środę w Lubinie odbędzie się spotkanie gmin, na terenach których znajdują się udokumentowane, a także perspektywiczne złoża węgla brunatnego.
Obszary sięgają Głogowa, będą więc po raz pierwszy tam przedstawiciele m.in. gmin Jerzmanowa, wiejskiej Głogów oraz Żukowice.

Mają rozmawiać na temat planowanej eksploatacji złoża oraz ustalić wspólne stanowisko dotyczące obaw samorządów przed wydaniem decyzji ministra środowiska w sprawie ochrony prawnej tych terenów. Bo to oznaczałoby zakaz prowadzenia wszelkich inwestycji.

http://lubin.naszemiasto.pl/artykul/...loza,id,t.html



YreQ - 15-12-2009 17:31
Rządowy program ochrony złóz do wydobycia zakłada zablokowanie złoża Legnica w obszarze od Legnicy aż po Głogów.
Mówi o tym załącznik - Priorytet 2 - węgiel, działanie 2,3 punkt 1 (do realizacji w roku 2010).
Zablokowanie inwestycji na tak wielkim obszarze uważam z góry na skazane na niepowodzenie bo będzie rodzić jeszcze większy protest niz ten dla obszaru między Lubinem a Legnicą - logiczne.
Nawet jeżeli ten rząd jest umoczony, a w to nie wątpię bo wystarczy skoncentrować się na ostatnich aferach - to myślę, że kolejne rządy zmienia nastawienie co do wydobycia. Dla mieszkańców będzie to tylko stanowić niesamowicie emocjonalny problem często przekładający się na problemy materialne przy zakupie bądź zbyciu nieruchomości i wyegzekwowaniu swoich praw obywatela względem koniecznych inwestycji.

Głównymi autorami zmian w prawie geologicznym jest branża węglowa - tutaj reprezentowana w rządzie przez wiceministrów Strzelec-Łobodzińską viceministra w resorcie gospodarki i Jezierskiego - głównego geologa kraju w randze viceministra środowiska.

A tu artykuł w innej kwestii poruszający problem:
"Kontrowersyjny sposób tworzenia prawa w "Przyjaznym Państwie". Posłowie niebawem będą pracować nad dwoma projektami napisanymi na ich zlecenie przez lobbystów. - To nie jest w porządku. Od pisania ustaw są posłowie - krytykują eksperci zajmujący się zwalczaniem korupcji. "
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomos...bysci__To.html



czopex - 16-12-2009 12:03
W Polsce podatki muszą być nakładane w drodze ustawy, a nie w drodze interpretacji organu podatkowego - mówi dla portalu wnp.pl Tomasz Konik, ekspert Deloitte, dyrektor Biura w Katowicach i Krakowie.

Gminy czują się pokrzywdzone w sprawie opodatkowania wyrobisk górniczych. Uważają, że odbiera się im należne dochody podatkowe. Co Pan o tym sądzi?

- Takie stanowisko to zupełny absurd! Jak na razie w Polsce podatki muszą być nakładane w drodze ustawy, a nie w drodze interpretacji organu podatkowego.
Nie ma w tej chwili w polskim systemie prawa ani jednego przepisu, który by nakazywał górnictwu opodatkowanie wyrobisk górniczych! Chciałbym to podkreślić z całą mocą.

Dlatego też gminy nie mogą twierdzić, że górnictwo odbiera im dochody. Tych dochodów gminy nigdy nie miały. Co więcej, już raz musiały zwracać górnictwu pobrane podatki od nieruchomości, kiedy w 2002 roku Sąd Najwyższy potwierdził stanowisko górnictwa. Do dzisiaj niektóre gminy te środki spłacają.

Jak więc ocenić obecne zachowanie gmin?

- Obecnie niektóre gminy próbują stosować strategię faktów dokonanych. Polega ona na tym, żeby mówić jak najgłośniej, że podatek od wyrobisk jest należny i że gminy mogą go stracić na skutek działań górnictwa.

Taka strategia zyskuje zresztą w ostatnim czasie na popularności. Ze strony części gmin pojawiają się nawet propozycje zawarcia kompromisu w tej sprawie z górnictwem.

Tylko, jak tutaj zawrzeć kompromis w sprawie, w której jedna strona siłą chce wywalczyć dodatkowe wpływy. A jak strona atakowana się broni, to podnosi się lament, że agresorowi dzieje się krzywda. Kompromisem będzie jak organy podatkowe zaczną stosować tutaj obowiązujące przepisy prawa.

Skoro przepisy nie stanowią, że od wyrobisk górniczych trzeba płacić podatek, to dlaczego w takim razie potrzebna jest zmiana prawa górniczego i geologicznego, która ma wprost wyłączyć wyrobiska z kategorii obiektów budowlanych?

- Ta zmiana z punktu widzenia górnictwa niczego w istocie nie wnosi.

Ona jest potrzeba bardziej dla gmin, żeby przepisy były też dla nich jasne i czytelne. To jest typowa zmiana, której intencją jest doprecyzowanie przepisów obowiązujących od 1 stycznia 2003 roku.

Ona nie niesie żadnych nowych jakościowo rozwiązań. Tak wprost stanowi uzasadnienie tej zmiany załączone do projektu ustawy.

Ale gminy twierdzą, że proponowana zmiana jest niezgodna z Konstytucją i że zaskarżą ją do Trybunału Konstytucyjnego. W tej sprawie posiłkują się opiniami zewnętrznych autorytetów naukowych.

- W tej chwili w Trybunale Konstytucyjnym znajdują się już dwie sprawy dotyczące podatku od nieruchomości. Jedna wniesiona przez sąd administracyjny, druga przez podatnika.

Obie wniesione niejako z inicjatywy górnictwa i energetyki. W mojej ocenie nie zaszkodzi, by była i trzecia.

Analizując argumenty merytoryczne, sprawa jest moim zdaniem jasna. Na marginesie chciałbym też dodać, że z tego, co wiem, to górnictwo również posiada opinię autorytetów naukowych z zakresu prawa konstytucyjnego, która w stu procentach potwierdza prawidłowość proponowanej zmiany w prawie górniczym i geologicznym.

Być może górnictwo powinno odpowiedzieć na zmasowany lobbing gmin i na przykład zorganizować konferencję prasową dotyczącą tej kwestii.
Aby nie okazało się, że bardziej liczy się donośny wrzask gmin, a nie merytoryczne argumenty wysuwane przez branżę górniczą.

Rozmawiał: Jerzy Dudała

http://gornictwo.wnp.pl/tomasz-konik...833_1_0_1.html



czopex - 16-12-2009 12:07
Ten ogromny lobbing gmin górniczych oraz presja na posłów są nieetyczne - mówi dla portalu wnp.pl Janusz Olszowski, prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej.
W trakcie ostatniej konferencji dotyczącej projektu Prawa geologicznego i górniczego przedstawiciele gmin górniczych bardzo narzekali. Burmistrz gminy Polkowice mówił, że zabiera się im podatek istniejący od 20 lat, który był przeznaczany na działania profilaktyczne oraz usuwanie szkód niewystępujących w innych gminach. Jakby się Pan do tego odniósł?

- Nieprawdą jest, że rządowy projekt ustawy Prawo geologiczne i górnicze zakłada wyłączenie obiektów budowlanych w wyrobiskach górniczych spod opodatkowania podatkiem od nieruchomości.
Przecież w artykule 6 ustęp 2 projektu ustawy Prawo geologiczne i górnicze znajduje się identyczny zapis, jak ten, który znajduje się w obecnie obowiązującym Prawie geologicznym i górniczym.

Burmistrz gminy Polkowice Wiesław Wabik mówił, że się zabiera podatek istniejący od 20 lat.

Mówił oczywistą nieprawdę! Dlatego, bo nie ma i nie było takiego podatku w górnictwie podziemnym.

Prawda jest natomiast taka, że od 20 lat gminy górnicze robiły wszystko, by zwiększyć zakres opodatkowania podatkiem od nieruchomości i objąć nim również wnętrze ziemi, ale do 2003 roku im się to nie udawało.

A zatem absolutną manipulacją jest mówienie, że ten podatek istnieje od 20 lat, bo nie istnieje! I nie przysługuje!

Nie jest to ustawa ograniczająca dochody gmin, bo te dochody nie istnieją, bowiem zgodnie z obowiązującym prawem nie może być opodatkowane wnętrze ziemi.

Idąc takim tokiem rozumowania gmin, należałoby też opodatkować samoloty przelatujące nad tymi gminami.

Natomiast należałoby zbadać, jak to się stało, że 1 stycznia 2003 roku weszła w życie Ustawa o opłatach i podatkach lokalnych, w której w ocenie skutków regulacji przewidywano zmniejszenie wpływów z podatku od nieruchomości.

Nie było natomiast mowy o rozszerzeniu zakresu opodatkowania tym podatkiem majątku zlokalizowanego w podziemnych wyrobiskach górniczych.

Wprowadzono niewielką zmianę definicji budowli, która spowodowała całkowicie dowolną interpretację z zakresu opodatkowania.

Czym to zaskutkowało?

- W zasadzie tylko i wyłącznie od organu podatkowego zależy, co ma być przedmiotem opodatkowania. Jest to niezgodne z zasadami państwa prawa i Konstytucją.

Te roszczenia gmin górniczych i ten ogromny lobbing oraz presja na posłów są nieetyczne w sytuacji, gdy górnictwo węgla kamiennego, brunatnego i rud miedzi płaci na rzecz gmin górniczych średnio rocznie ponad pół miliarda złotych.

W ostatnich pięciu latach łączne wpłaty tych górnictw na rzecz gmin górniczych przekroczyły kwotę 2,7 mld zł.

To nieetyczne i wysoce nieodpowiedzialne zachowanie ze strony górniczych gmin.

Najpewniej gminy będą musiały zwrócić te pieniądze wraz z odsetkami.

Ale się tym nie przejmują, bo to będzie problem ich następców. To będzie problem kolejnych burmistrzów, wójtów i prezydentów.

Rozmawiał: Jerzy Dudała

http://gornictwo.wnp.pl/olszowski-pr...742_1_0_0.html



YreQ - 16-12-2009 16:20
Ja tez uważam że podatków nie powinno się płacić.

Tez mam nadzieję, że rząd napisze ustawę, dzięki której nie będę musial płacić podatku od nieruchomości chociażby, podatku w formie składki zdrowotnej, podatku od telewizora...
Logiczne?

tak jak już napisałem - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Politycy i rząd tego parlamentu siedzą w kieszeniach branzy górniczej lub wprost czuje się ich opiekunami i dlatego za tej kadencji mamy politykę wobec górnictwa taką, jaką mamy.
A że do branży dopłacało się przez ostanie lata wprost a przez dziesięciolecia w formie ukrytej to już nie ważne...

A co do prawa - jeśli było niejasne lub niespójne, to sądy musiały orzekać o poborze podatków i to robiły.



YreQ - 16-12-2009 16:30
Węglowe zaniepokojenie juz pod Głogowem
16.12.2009. Radio Elka
Lubin/Głogów. Poszerza się grono gmin, zaniepokojonych rządowymi planami kopalni odkrywkowej i wstrzymania budów i remontów w gminach leżących na złożach perspektywicznych m.in. miedzy Ścinawą, Polkowicami i Głogowem. Poważnie zaniepokojonych jest już 16 samorządów. Wśród nich Jerzmanowa, Żukowice, i gmina wiejska Głogów.

Spotkanie w sprawie węglowego zagrożenia w Zagłębiu Miedziowym odbyło się w Lubinie. Samorządowcy poszerzają krąg gmin, którym zagraża potencjalna eksploatacja lub perspektywa zabezpieczenia złoża. Gdyby ta ostatnia ewentualność weszła w życie, będzie oznaczała, zakaz wydawania pozwoleń na budowę, remontów. – To koniec rozwoju gmin – mówi Irena Rogowska wójt gminy Lubin. - Rozmawialiśmy o zagrożeniach, bo problem jak podkreślamy od samego początku nie dotyczy tylko sześciu gmin między Lubinem Ścinawą i Legnicą.

Andrzej Krzemień, wójt gminy Głogów obawia się możliwości wprowadzenia ochrony złoża na swoim terenie. Przypomina, że wszystkie intensywnie rozwijające się miejscowości są przy Lubinie, Legnicy i Głogowie. - Wokół nich funkcjonują gminy, które stwarzają możliwości rozwoju budownictwa jednorodzinnego. Wójt przypomina, że to nakręca koniunkturę gospodarczą na całym terenie. - Wprowadzenie ochrony złoża to ograniczenie możliwości planowania przestrzennego. Wiąże się tym rynek nieruchomości, życie ludzi i w perspektywie wstrzymanie rozwoju obszarów wiejskich wokół dużych miast.

Gmina Jerzmanowa tylko częściowo leży na złożu węgla brunatnego. Wydaje się, że jej sytuacja jest bardzo dobra. Tymczasem odkrywkowe zagrożenie, poprzedzone ochroną tego co można wydobyć z ziemi, może oznaczać koniec inwestycyjnego boomu w Jerzmanowej. Wójt Alicja Serdak chce wiedzieć jakie są rządowe plany. - Nie może być tak, że gminy w których nie ma złoża, a leżą obok niego będą miały zakaz inwestowania. Wójt przygotowuje pismo do ministerstwa gospodarki w tej sprawie, bo nie chce przerabiać czarnego scenariusza. - Jerzmanowa, stała się sypialną dla Głogowa i Polkowic, jeżeli wejdzie ochrona złoża to zacznie wymierać. Ludzie nie będą chcieli tu, ani mieszkać ani się budować mając w perspektywie sąsiedztwa odkrywkowej kopalni, czy leja depresyjnego, który powstanie w gminie Głogów.

Przypomnijmy, że do dzisiaj nie zapadły żadne rządowe decyzje w sprawie budowy kopalni, czy wprowadzenia ochrony złoża. Samorządowcy chuchają na zimne, gdyż rząd przyjął dokument określający kierunku polityki energetycznej państwa do roku 2030. W jednym z jego załączników jest zapis o ochronie udokumentowanych złóż węgla brunatnego, jak i złóż perspektywicznych. Takie właśnie zalegają od Ścinawy po Głogów. Samorządowcy zwracają uwagę, że są one znacznie bardziej zasobne w węgiel, niż udokumentowane złoże między Legnicą, Lubinem i Ścinawą.

http://elka5.fm//content/view/39397/78/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 48 z 57 • Wyszukano 4842 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57