ďťż

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy





YreQ - 19-01-2010 21:55
Bez dyskusji o odkrywkach. A ludzie przy płocie pytają

Samorządowcy podlegnickich gmin, w których do 2030 roku ma powstać odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego, nie mogą doprosić się spotkania z ministrem gospodarki, wicepremierem Waldemarem Pawlakiem.

W grudniu wicepremier Pawlak obiecał, że przyjmie ich delegację. Ale w zeszłym tygodniu nagle zmienił front. Nie będzie żadnego spotkania. Samorządowcy dostali w zamian 10 minut na planowanym na lutym seminarium o budowie tej kopalni. Wójt Kunic Zdzisław Tersa opowiadał mi o tym z oburzeniem, które doskonale rozumiem. Kilka petycji do rządu, odsyłanie od Annasza do Kajfasza, w końcu wskazanie od premiera Donalda Tuska, że właściwym adresatem jest minister gospodarki. I najpierw odpowiedź, że OK, że wicepremier ich przyjmie, a potem ta poniżająca propozycja - 10 minut na wszystkie ich argumenty. Samorządowcy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że z seminarium wrócą do mieszkańców gmin, którymi zarządzają, z niczym. Chcą, bardzo słusznie, żeby ich traktowano poważnie. To nie jest rozmowa o czapce gruszek, ale o przyszłości tysięcy ludzi.

A jeszcze rok temu wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska zapewniała legnickie gminy, że "nic o was bez was". Dziś jej słowa można złośliwie strawestować na "nic o was bez nas". Samorządowców rozsierdziło też to, że spotkanie z wicepremierem było już zaplanowane. Miało odbyć się w zeszłym tygodniu. Ale w ostatniej chwili Waldemar Pawlak je odwołał, nie podając żadnej przyczyny. Tu pojawia się pytanie: jak to jest, że Pawlak może przyjechać z dalekiej Warszawy do mającego kłopoty z prawem swojego wicemarszałka Tadeusza Draba (już zwolnionego), a nie chce przyjąć reprezentantów setek rodzin, których przyszłość jest nieznana i którzy sami fatygują się do niego do tak samo odległej Warszawy?

Bo ludzie nie wiedzą, co mają robić? Czy będzie ta kopalnia, czy nie? Czy mają budować nowe domy, czy dać sobie spokój? Czy działki, które kupili od gminy, są jeszcze cokolwiek warte? Czy mają wyjeżdżać, czy szukać nowego miejsca do życia?

Samorządowcy nie są w stanie dać na te pytania odpowiedzi, bo ich zwyczajnie nie znają. To są realne dzisiejsze problemy: nie wiedzą na przykład, czy powinni jeszcze wydawać nowe pozwolenia na budowy. Ludzie muszą mieć jasną perspektywę.

Oczywiście można powiedzieć, że termin jest odległy, bo w grę wchodzi rok 2030, ale proszę to powiedzieć człowiekowi, który właśnie zaciągnął kredyt i buduje dom dla swojej rodziny. I to w czasie, gdy trwają prace nad przepisem, który wprowadzi ochronę złóż naturalnych. Ten dokument może wejść w życie za kilka miesięcy. Wtedy na terenach, gdzie leży węgiel, nic nie będzie można budować. Czasu jest więc tylko pozornie dużo.

Być może wicepremier Pawlak ma argumenty, które trafią do zainteresowanych. Być może. Nie dowiemy się tego, dopóki ich osobiście nie wyartykułuje. Mieszkańcy podlegnickich gmin mają niezbywalne prawo do takiej informacji. Inaczej sfrustrowani ludzie swoje przerażenie będą manifestować na ulicy, blokując drogi Bogu ducha winnym kierowcom.

Szanowny wicepremierze Waldemarze Pawlak, proszę podejść do tego płota.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3...ie_pytaja.html





marleg - 21-01-2010 22:33
Prywatyzacja kopalń, polski program jądrowy i budowa kopalni węgla brunatnego pod Legnicą to, oprócz kondycji polskiej gospodarki pod koniec kryzysu, tematy na jakie rozmawiał z Rzeczpospolitą Waldemar Pawlak, wicepremier, minister gospodarki.

Waldemar Pawlak z dystansem podchodzi to myśli o końcu kryzysu gospodarczego na świecie. - Należy się raczej obawiać jego drugiej fali, bo pierwszy okres, który był na świecie wspomagany środkami budżetowymi, przeminął, ten rok będzie trudnym sprawdzianem, czy gospodarka światowa odzyska impet, czy dostanie zadyszki – mówił w wywiadzie dla „Rz” wicepremier. Optymistycznie jednak wypowiadał się na temat sytuacji polskiej, jego zdaniem PKB w nadchodzącym roku będzie lepszy niż prognoza w budżecie i może wynieść 3 proc.

Wicepremier odniósł się do tematu budowy odkrywki węgla brunatnego pod Legnicą. Jako sposób na przekonanie obawiających się wdrożenia projektu samorządowców zaproponował zapoznanie się z sytuacją w Bełchatowie i możliwościami wykorzystania położenia kopalni i zorganizowania życia w regionie. - Podobne problemy były w okolicach Konina i wizyta okazała się najbardziej przekonującym argumentem, można się okopać i ogrodzić, wiodąc spokojne życie, w perspektywie wielu lat budowa kopalni jest tam istotna, bo wyczerpują się złoża miedzi i zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój – mówił wicepremier.

W wywiadzie poruszony został także temat polskiego programu jądrowego, zarówno w kontekście obaw mieszkańców którejś z 28 potencjalnych lokalizacji elektrowni jak i zakładanego kosztu całego projektu mającego wynieść 110 mld zł. - W całym projekcie kluczowy jest koszt kredytu, dlatego z uwagą obserwujemy inwestycję w Finlandii, gdzie koszty budowy elektrowni rosną – mówił Pawlak. W celu poznania zdania mieszkańców na temat budowy elektrowni w ich miejscach zamieszkania przewidziane są konsultacje społeczne.

W końcowej części rozmowy wicepremiera pytano o kwestie rosnącego importu węgla do Polski, który wytłumaczył on działaniem zdrowej konkurencji oraz prywatyzacji śląskich kopalń. - Lubelska Bogdanka zadebiutowała bardzo dobrze. Śląskie spółki, które mają kopalnie o różnym charakterze, raczej nie będą gwiazdami na rynku papierów wartościowych. To nie są inwestycje, na których będzie się można spodziewać dużego przebicia. Dlatego charakter ich prywatyzacji powinien być dostosowany do ich specyfiki i ukierunkowany na ich kooperantów – odpowiadał.

Pytany o 191 mln zł straty netto w śląskich kopalniach Pawlak powiedział, że „Wyłączając Jastrzębską Spółkę Węglową, która najmocniej odczuła skutki kryzysu, bo produkuje węgiel koksujący, bazę do produkcji stali, pozostałe spółki węglowe są na plusie”.



marleg - 21-01-2010 22:38
Waldemar Pawlak: Może dojść do drugiej fali spowolnienia gospodarczego. Bo gospodarka albo nabierze impetu, albo dostanie zadyszki – twierdzi wicepremier i minister gospodarki w rozmowie z Karoliną Bacą i Agnieszką Łakomą

Co pan powie samorządowcom spod Legnicy, gdzie planowane jest zagospodarowanie największych złóż węgla brunatnego w Europie? Przełożył pan spotkanie z nimi na luty. Sprzeciwiają się budowie nowej odkrywki węgla brunatnego.

Dobrze byłoby, gdyby udali się w okolice Bełchatowa i zobaczyli, jak można wykorzystać położenie kopalni i zorganizować życie w regionie. Podobne problemy były w okolicach Konina i wizyta

okazała się najbardziej przekonującym argumentem. Można się okopać i ogrodzić, wiodąc spokojne życie. A z drugiej strony można wykorzystać szansę na rozwój. W perspektywie wielu lat budowa kopalni jest tam istotna, bo wyczerpują się złoża miedzi i zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój.

A mieszkańcy gmin górniczych?

Skarżą się, że nowelizowana ustawa – Prawo geologiczne i górnicze pozbawi ich setek milionów złotych dochodów. Chodzi o podatek od wyrobisk, czyli dziur pod ziemią, który teraz z jednej strony nie istnieje, a z drugiej jest czasem przez kopalnie płacony – zależy, jak interpretować wyrok NSA.

Nie ma żadnego podatku od wyrobisk pod ziemią, są niejasności wynikające z ustawy o podatku od nieruchomości. I jeśli ktoś chce nałożyć dodatkowy podatek na kopalnie, to niech to robi z otwartą przyłbicą. Ministerstwo Finansów robi dziwaczne szpagaty. Z jednej strony na posiedzeniu Rady Ministrów wycofało uwagę, a z drugiej strony podaje samorządowcom interpretacje, że mogą się o podatek starać. W konstytucji jest zapis o tym, by daniny były nakładane w formie niebudzącej wątpliwości. Bo jeśli wprowadzi się podatek od budowli pod ziemią, to okaże się, że te budowle zmienią nazwę, np. na wyposażenie techniczne. I dochodzimy do paranoi. Bo teraz to, co jest urządzeniem technicznym, próbuje się na siłę zrobić budowlą, choć prawo budowlane mówi, że nie obejmuje ono tego, co jest pod ziemią.

Samorządowcy z Legnicy mogą pojechać do Bełchatowa oglądać odkrywkę. A dokąd mają jechać mieszkańcy gminy, w której potencjalnie stanie elektrownia atomowa? Jest lista 28 propozycji lokalizacji. Czy znowu nie będzie tak, że ludzie powiedzą: tak, chcemy energię, ale mówimy „nie” reaktorom pod oknami?

Takie ryzyko jest. Dlatego przewidziane są konsultacje społeczne. Oczywiście zainteresowani mieszkańcy też powinni zobaczyć, jak funkcjonuje elektrownia atomowa, bo oględziny jej na miejscu mogą być przekonujące. Poza tym trzeba się liczyć z różnymi technologiami, które w Polsce będą brane pod uwagę w przypadku energetyki jądrowej.

Nasz program jądrowy jest uzasadniony ekonomicznie? Chodzi o 110 mld zł na planowane bloki, które mogą mieć problem z przyłączeniem do sieci.

W całym projekcie kluczowy jest koszt kredytu. Dlatego z uwagą obserwujemy inwestycję w Finlandii, gdzie koszty budowy elektrowni rosną. Polski plan zakłada przygotowanie dwóch projektów w oparciu o różne technologie. Należy także wziąć pod uwagę koszty przedsięwzięcia i rozważyć takie projekty, które choćby na elementarnym poziomie będą konkurencyjne. Bo w Polsce te obiekty nie będą wykorzystywane do celów pozaenergetycznych.

Atom to przyszłość, na razie jednak wciąż ponad 90 proc. energii elektrycznej produkujemy z węgla.



marleg - 21-01-2010 22:45
Mieszkańcy Gminy Lubin zbierają podpisy pod petycją w sprawie budowy kopalni węgla brunatnego na terenie Zagłębia Miedziowego. Do końca stycznia petycja z wyrażeniem ich sprzeciwu wobec nowej odkrywki ma zostać wysłana do Parlamentu Europejskiego – podał portal lubin24.org

Władze gminy już kilka tygodni temu zapowiadały, że w ostateczności mogą zwrócić się do Parlamentu Europejskiego w sprawie protestu przeciwko budowie kopalni węgla brunatnego na złożu roboczo nazywanym Legnica.

W przeciągu ostatnich tygodni pojawiały się w mediach informacje o tym, że zasięg kopalni, którą rząd planuje wybudować na tym terenie może być znacznie większy, niż to początkowo zakładano.

Zaniepokoiły się tym gminy z powiatu głogowskiego, które jeżeli nie są zagrożone samą odkrywką, mogą zostać objęte zabezpieczeniem złoża, co według samorządowców może całkowicie zatrzymać rozwój poszczególnych miejscowości.

- Teraz zbieramy podpisy pod petycją - powiedział nam Janusz Łucki, rzecznik gminy. - Potrwa to co najmniej kilka dni. Pod petycją podpisać się mogą wszyscy mieszkańcy terenów zagrożonych powstaniem kopalni, a także sąsiednich miejscowości. Do końca stycznia petycję chcemy wysłać do Parlamentu Europejskiego.
Rzeczpospolita





marleg - 21-01-2010 22:48
Mieszkańcy gminy Lubin zbierają podpisy pod petycją skierowaną do Parlamentu UE w sprawie budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego. W Polsce jest wolność i każdy może robić to, co zapragnie, o ile jest to tylko zgodne z prawem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby gminna delegacja pojechała do Brukseli złożyć ją w tamtejszym parlamencie. Jednakże jest to petycja typu „pisz do mnie na Berdyczów”. Czyli inaczej mówiąc pisz, gdzie chcesz...

Dawniej, jeszcze w czasach PRL, takie petycje słało się do ONZ i czekało się, co na to powie Rada Bezpieczeństwa. Oczywiście wtedy było to niemile widziane przez władze mimo humorystycznego zacięcia jej autorów. W tym wypadku wydaje się jednak, że nie chodzi tu o humor, a rzecz jest śmiertelnie poważna. Jeżeli tak jest w rzeczywistości to gmina winna się zastanowić nad jej sensem.

Głównym zadaniem Parlamentu Europejskiego jest współudział w tworzeniu prawa wspólnotowego, prowadzenie debaty na ten temat, konsultacji itp., ewentualne zajmowanie stanowiska w kluczowych dla UE sprawach. Nie sądzę, aby na skutek przedłożonej przez gminę Lubin petycji deputowani 27 państw zgodzili się poza ustaloną już kolejnością rozpatrzyć skargę gminy Lubin na własny rząd.

Gmina się skarży na to, że rząd RP planuje wybudować tu gigantyczną odkrywkę węgla brunatnego. To się nie podoba i gmina chce, aby zakazać tworzenia tego rodzaju planów. Otóż trzeba zauważyć, że tak jak gmina korzysta z wolności, tak i rząd polski również z niej korzysta. Gmina nie może domagać się odebrania uprawnień rządowi, z których sama przeciwko niemu korzysta. Nie jest to ani logiczne, ani sensowne. Rząd od tego właśnie jest, aby takie plany tworzył. To, czy je wprowadzi w życie, to całkiem jeszcze odmienny temat. Rezerwy jednak musi posiadać. Nikt mu tych planów nie może zakazać, ani gmina, ani Parlament UE, ani przysłowiowy ONZ. Tu rząd polski jest u siebie w domu suwerenem i ma obowiązek wypełniać nałożone na niego konstytucyjne obowiązki.

Odnośnie meritum sprawy, to rząd dopiero planuje. Na razie nie ma żadnych decyzji. Planowanie też objęte jest odpowiednimi przepisami i rząd zapewne ich przestrzega. Niemniej trzeba zauważyć, że planowanie to nie jest jeszcze decyzja. Tej decyzji nie ma. Wobec znanego oporu miejscowej społeczności jest wielce wątpliwe, czy rząd taką decyzje kiedykolwiek podejmie.

Jedankże kryzysowe zarządzanie energetyką wymaga od rządu przedstawienia różnych wariantów zaopatrzenia kraju w energię. Jednym z nich jest eksploatacja złoża węgla brunatnego „Legnica”.

Komunikat portalu lubin24.org podaje, że gmina jest zaniepokojona pogłoskami i medialnymi informacjami o znacznie większym zasięgu kopalni, niż to pierwotnie przewidywano. Proszę zauważyć, że media w Polsce też są wolne i mogą pisać to, co się im podoba, na tej samej zasadzie, co gmina i rząd. W tym wszystkim wydaje się, że chodzi o to, aby wzburzyć mieszkańców tej gminy tak, aby podjęli oni w skali międzynarodowej interwencje skierowane przeciwko własnemu rządowi. Cała ta impreza wydaje się mieć charakter mało patriotyczny a bardziej prowokacyjny.

Nie jestem adwokatem, ani obrońcą rządu, gdyż on sam potrafi się bronić. Chodzi mi jednak o to, aby bliskie mi kiedyś miasto Lubin i jego okolice nie podejmowały ośmieszających go działań w opinii krajowej i międzynarodowej.

Panie Starosto! Szanowni Panie i Panowie Radni Gminy zastanówcie się nad tym. Proszę Państwa też o zwrócenie uwagi na to, że rząd ma coraz bardziej realne inne rozwiązania energetyczne. Wiąże się to z nowoczesnym programem budowy kilku elektrowni atomowych oraz perspektywicznymi odkryciami dużych złóż gazu ziemnego. Jeżeli te programy zostaną wdrożone w życie, a wszystko się robi, aby tak było, prawdopodobnie nie będzie potrzeby do sięgania po złoże węgla brunatnego w Legnicy.

Zaostrzający się stale spór załogi KGHM z zarządem spółki oraz z rządem RP źle wróży przyszłości tego regionu. Podejmowanie nowego sporu, i to na razie bardziej wirtualnego niż rzeczywistego, jest przysłowiowym dolewaniem oliwy do płonącego już ognia. Dla nas wszystkich zarówno w Lubinie, jak i w kraju najbardziej korzystne będzie wygaszanie wszelkich sporów, wyjaśnianie, uzgadnianie i porozumiewanie się choćby na zasadach kompromisu.

Jest oczywiste, że wszystkie te układy muszą spełniać kryteria uczciwości, prawdy i wzajemnych korzyści. Wszystko to można osiągnąć prowadząc długofalową politykę informacyjną zarówno na szczeblu gminy, jak i rządu. Jeżeli jej na razie zabrakło, to akurat jest czas, aby do niej powrócić.

W polityce tej chodzi nie o rozsiewanie jakichkolwiek wiadomości, ale o podawanie prawdziwych danych, kompetentnych zamierzeń i szerokiego rozeznania w sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Mając to wszystko razem, nie będzie potrzeby niepokojenia się nieodpowiedzialnymi wiadomościami płynącymi jak potok z mediów, nie będzie też potrzeby podejmowania desperackich inicjatyw na skalę międzynarodową.

Wszystko to będzie można załatwić we własnym gronie, gdzie najwyższym rangą urzędnikiem będzie zapewne wojewoda, może minister, poseł itp. rangi działacze. Wszak po to ich wybieramy, po to oni otrzymują mandaty, uprawnienia i immunitety, aby takie sprawy załatwiać na miejscu. Po to oni wszyscy są, abyśmy z każdym nieporozumieniem nie musieli biegać do Brukseli.

Felietony Adama Maksymowicza



YreQ - 22-01-2010 16:40
Linki do powyższych zacytowanych artykułów"

http://www.nettg.pl/Artykuly/Analizy...runatny-,28631

http://gornictwo.nettg.pl/Artykuly/A...wdzianem,28630



YreQ - 22-01-2010 16:46
Wicepremier odniósł się do tematu budowy odkrywki węgla brunatnego pod Legnicą. Jako sposób na przekonanie obawiających się wdrożenia projektu samorządowców zaproponował zapoznanie się z sytuacją w Bełchatowie i możliwościami wykorzystania położenia kopalni i zorganizowania życia w regionie. - Podobne problemy były w okolicach Konina i wizyta okazała się najbardziej przekonującym argumentem, można się okopać i ogrodzić, wiodąc spokojne życie, w perspektywie wielu lat budowa kopalni jest tam istotna, bo wyczerpują się złoża miedzi i zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój – mówił wicepremier.

http://gornictwo.nettg.pl/Artykuly/A...wdzianem,28630

Trzęsienie ziemi pod Bełchatowem

Zdaniem sejsmologów najbardziej prawdopodobną przyczyną wstrząsów była eksploatacja złoża w kopalni „Bełchatów” w woj. łódzkim
Wstrząsy o sile 4,7 stopnia w skali Richtera odczuli dziś ok. godziny piątej rano mieszkańcy Pajęczna w okolicy Bełchatowa w województwie łódzkim. Jak na polskie warunki wstrząs był bardzo silny. Na razie nie wiadomo, czy spowodował jakieś straty.

- Jest to rejon górniczy, dawniej były tam wstrząsy, aczkolwiek tak silne zdarzają się dość rzadko. Ewidentnie jest to związane z kopalnią odkrywkową w Bełchatowie - wyjaśnił w rozmowie z Polskim Radiem Jacek Trojanowski z Instytutu Geofizyki PAN.

Sejsmolodzy tłumaczą obrazowo, że skorupa ziemska odreagowuje w ten sposób naprężenia powstałe w wyniku eksploatacji węgla brunatnego w wielkich odkrywkach: - Powstaje ogromna dziura w ziemi a tuż obok pojawiają się wielkie zwały piachu, skorupa ziemska jest tym "zaskoczona" - mówią.

Epicentrum wstrząsu mogło znajdować się kilkadziesiąt kilometrów pod ziemią. Drgania odczuwano oprócz powiatu pajęczańskiego także m.in. pod Częstochową.

Mieszkańcy alarmowali policję i inne służby o tym, że w domach podczas trzęsienia przesuwały się meble, drgały okna, barierki i poręcze. Wstrząsy trwały około 5-6 sekund.

http://gornictwo.nettg.pl/Aktualnosc...atowem,13459,1

Pogratulować Premierowi :)



jna7 - 22-01-2010 23:47
Qrek szkoda zdrowia
proponuje spotkanie koło Grzymalina



Mały Mariusz - 23-01-2010 20:48
zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój – mówił wicepremier.

jak na razie to podupada nam zdrowie psychiczne :evil:



YreQ - 24-01-2010 20:13
Może Unia pomoże

Sołtys Siedlec, podobnie jak mieszkańcy gmin zagrożonych odkrywką, liczy, że Unia Europejska pomoże w walce z rządowymi planami budowy kopalniPo tym jak rząd zlekceważył wyniki wrześniowego referendum, nie zamierzają czekać, aż sejmowe ustawy spowodują, że budowa kopalni węgla brunatnego w naszym regionie stanie się faktem. Społeczny Komitet Stop Odkrywce, skupiający samorządowców i działaczy z całego regionu, zbiera podpisy przeciwników kopalni, a całą listę zamierza przekazać do Parlamentu Europejskiego.

Członkowie komitetu liczą, że europosłowie powstrzymają decyzje rządu polskiego, który jak przyznają samorządowcy, sukcesywnie podejmuje decyzje zmierzające do uruchomienia kopalni. Jeszcze w grudniu rozpoczęli korespondencję z Parlamentem Europejskim, teraz przygotowują listę nazwisk przeciwników kopalni.

- Swój sprzeciw wyrazić może każdy, nie tylko mieszkańcy terenów zagrożonych odkrywką, ale też lubinianie czy obywatele całej Polski, bo ten problem dotyczy całego kraju – mówi Janusz Łucki, rzecznik gminy Lubin. – Podpisy można składać w sekretariacie Urzędu Gminy Lubin jeszcze przez kilka dni – dodaje.

A chętnych do składania podpisów nie brakuje.

- Cała nasza wieś jest przeciwko tej kopalni. Zebraliśmy już ponad 100 podpisów i chcemy, żeby o naszym sprzeciwie dowiedziała się cała Unia – podkreśla Danuta Nożewska, sołtys Siedlec.

Jeszcze w styczniu komitet planuje wysłać zebrane podpisy do Parlamentu Europejskiego.

http://www.lubin.pl/aktualnosci,8749...ia_pomoze.html

LUBIN Zbierają podpisy

Każdy może wyrazić swój protest w sprawie budowy odkrywkowej kopalni węgla na naszym terenie. Podpisy pod petycją zbierają mieszkańcy lubińskiej gminy. Listy mają trafić do Parlamentu Europejskiego.

To nie referendum, w którym mogły wziąć udział jedynie osoby zameldowane na terenie zagrozonych odkrywką gmin. Pod petycją znajdzie się miejsce na zazwisko każdego przeciwnika budowy kopalni węgla, niezależnie od stałego adresu zamieszkania - również osób z terenu powiatu głogowskiego (gdzie, perspektywicznie odkrywka ma sięgać).

Akcja zbierania podpisów potrwa jeszcze kilka dni, a pod koniec stycznia dokumenty zostaną wysłane do Parlamentu Europejskiego - poinformował nas rzecznik gminy Janusz Łucki (na zdjęciu po prawej, z petycją w ręce).

Jak się dowiedzieliśmy, w sprawie kopalni i zabezpieczenia złoża węgla brunatnego "Legnica" przedstawiciele gmin po raz kolejny będą rozmawiać w stolicy - tym razem spotkanie wyznaczył sam wicepremier Waldemar Pawlak. Termin ustalono na 4 lutego. Czy samorządowcy wiążą z tym spotkaniem duże nadzieje? Nieoficjalny komentarz nie zabrzmiał optymistycznie:

- Cóż, samorządowcy będą mieli dziesięć minut na przedstawienie swojego stanowiska. Strona węglowa - 40 minut...

http://www.powiat-lubin.pl/news.php?id=3016



BOHO - 25-01-2010 08:57

zagłębie przemysłowe będzie podupadało bez nowych pomysłów na rozwój – mówił wicepremier.

jak na razie to podupada nam zdrowie psychiczne :evil:
no ale to raczej nie jest sprawa dla wicepremiera.....



jna7 - 25-01-2010 10:44
A to ułamek tego co Pawlak może :

Sprysiu:

20 stycznia 2010 @ 10:43
"
Witam wszystkich, jestem Legniczaninem pracującym w “branży wiatrakowej”. zachowanie się Pawlaka to nic nowego dla mnie. Wiele razy zapowiadano jego wizytę podczas corocznej konferencji oraz forów PSEW (Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej) ale chyba tylko raz się pojawił. A jak już się pojawił to i tak gadał bez sensu, nie odpowiadał na pytania, tylko recytował wcześniej przygotowane sentencje polityczne. Ostatnio prezes PSEW się mocno zdenerwował i wprost powiedział, że rzad Polski ignoruje energetykę wiatrową. Pawlak to kiepski polityk, wrażenie, że on boi się własnego cienia i nigdy jeszcze nie podjął żadnej decyzji, także nie liczyłbym na spotkanie z nim a nawet jeśli to co on ciekawego powie?? To polityk bez pojęcia, takie spotkanie by tylko Was zdenerwowało."

Cytat z innego forum

'



m&k - 25-01-2010 20:10
KGHM podpisał z China Minmetals Nonferrous Metals kontrakt o wartości ok. 400 mln USD i zamierza rozmawiać z chińskimi partnerami na temat dostaw na następne 5 lat. Spółka rozważa także zagospodarowanie części złóż węgla brunatnego i w tym celu podpisała umowę z chińskim ENN w sprawie zgazowania węgla - poinformował KGHM w komunikacie prasowym.

(...)

Spółka podała, że podpisała także porozumienie (memorandum of understanding) z chińską firmą ENN w sprawie zgazowania węgla.

"KGHM rozważa obecnie zagospodarowanie części złóż węgla brunatnego położonych na obszarach, w których firma posiada licencję na jego wydobycie. Mogłoby to się odbyć właśnie przy użyciu technologii podziemnej gazyfikacji, a powstały w ten sposób gaz wykorzystany zostałby na własne potrzeby koncernu, np. przy procesach metalurgicznych" - napisano w komunikacie.

(...)

źródło: http://gielda.onet.pl/kghm-ma-w-chin...4,1,news-detal



YreQ - 25-01-2010 20:52
Jeszcze w kwestii Chin:

Polska miedź powędruje do Chin

Wart 400 mln dolarów kontrakt na dostawę miedzi, porozumienie w sprawie zgazowania węgla i listy intencyjny o współpracy przy zagospodarowaniu złoża chromu w Albanii – to projekty, których realizację zarząd Polskiej Miedzi rozpoczął podczas kilkudniowego pobytu w Chinach. Zawarte porozumienia przedłużają trwającą juz od 12 lat współpracę KGHM z chińskimi partnerami.

Umowę o sprzedaży miedzi na 2010 rok KGHM zawarł z firmą China Minmetals Nonferrous Metals Co., Ltd, należącą do jednej z największych chińskich firm – holdingu China Minmetals Corporation. Kontrakt dotyczy dostaw na rynek chiński 40 tys. ton katod miedzianych.

– Umowa ta jest warta ok. 400 mln USD. Na tym jednak nie kończymy, będziemy jeszcze rozmawiać z naszymi partnerami w sprawie dostaw na kolejne 5 lat i negocjować szczegóły umowy ramowej – mówi Hebert Wirth, prezes KGHM.

Jednocześnie pobyt zarządu Polskiej Miedzi w Chinach zaowocował też podpisaniem porozumienia z chińską firmą ENN w sprawie zgazowania węgla. Mogłyby to się odbyć właśnie przy użyciu technologii podziemnej gazyfikacji, a powstały w ten sposób gaz wykorzystany zostałby na własne potrzeby koncernu, np. przy procesach metalurgicznych.

– KGHM rozważa obecnie zagospodarowanie części złóż węgla brunatnego położonych się na obszarach, w których firma posiada licencję na jego wydobycie – dodaje Herbert Wirth.

Władze koncernu podpisały też list intencyjny w sprawie współpracy przy zagospodarowaniu złoża chromu w Albanii. Tutaj partnerem jest firma z Hong-Kongu – IEMR, która zajmuje się realizacją projektów wydobywczych w wielu krajach świata od Kanady po Argentynę. Za realizację współpracy odpowiedzialna byłaby firma KGHM Cuprum, która dostarczy maszyny górnicze oraz przygotuje projekt zagospodarowania albańskiego złoża.

http://www.lubin.pl/aktualnosci,8762...e_do_chin.html

(...)
Zgazowanie węgla
- Jednocześnie podpisane zostało porozumienie (memorandum of understanding) z chińską firmą ENN w sprawie zgazowania węgla. – KGHM rozważa obecnie zagospodarowanie części złóż węgla brunatnego położonych się na obszarach, w których firma posiada licencję na jego wydobycie – dodaje Herbert Wirth.

- Mogłyby to się odbyć właśnie przy użyciu technologii podziemnej gazyfikacji, a powstały w ten sposób gaz wykorzystany zostałby na własne potrzeby koncernu, np. przy procesach metalurgicznych.

Chiny prowadzą zakrojony na największą na świecie skalę program podziemnej gazyfikacji węgla. Jest on realizowany od 20 lat m.in. w opuszczonych już kopalniach węgla w prowincji Shandong. Wśród chińskich osiągnięć jest także realizacja najnowszej przemysłowej instalacji w pokładzie węgla brunatnego koło Wulanchabu w Mongolii Wewnętrznej.

Podziemna gazyfikacja węgla to proces przemysłowy, który pozwala na zamienienie węgla w gaz. Polega on na wtłoczeniu do podziemnych pokładów tlenu. W wyniku chemicznej reakcji powstaje gaz, który może być wykorzystany następnie jako surowiec lub paliwo na potrzeby elektrowni.

(...)

http://www.powiat-lubin.pl/news.php?id=3033

I w kwestii protestu do PE:

Odkrywkowe gminy poskarżą się w Europarlamencie

W sześciu podlegnickich gminach trwa zbieranie podpisów pod skargą do Parlamentu Europejskiego. Ich mieszkańcy chcą, by europejska instytucja wpłynęła na działania polskiego rządu w związku z planami budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na złożu Legnica

To kolejny krok społecznego komitetu Stop Odkrywce powołanego we wrześniu przez sześć gmin, na terenie których planowana jest odkrywka. Po blokadach dróg, zorganizowaniu referendów, demonstracji przed budynkiem Sejmu i próbach doprowadzenia do spotkania z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, samorządowcy gmin Kunice, Lubin, Miłkowice, Prochowice, Ruja i Ścinawa zaczęli zbierać podpisy pod pismem do Parlamentu Europejskiego.

- Rząd nas lekceważy, więc nie mamy innego wyjścia - tłumaczy Janusz Łucki, rzecznik urzędu gminy wiejskiej Lubin. - We wrześniowym referendum 18 tys. mieszkańców naszych gmin poszło do urn, by sprzeciwić się powstaniu kopalni. W każdej ponad 90 proc. opowiedziało się przeciwko odkrywce, a mimo to w listopadzie rząd przyjął dokument "Polityka energetyczna Polski do 2030 roku", który przesądza o powstaniu odkrywki.

Samorządowcy liczą na to, że Parlament Europejski wpłynie na polski rząd, który zaniecha planów budowy kopalni i nie uchwali przepisu o ochronie złóż, który spowoduje, że niemożliwe będą żadne inwestycje na terenie występowania pokładów węgla.

Podpisy są zbierane w urzędach gmin. Skarga zostanie wysłana pod koniec stycznia.

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3...rlamencie.html



m&k - 26-01-2010 06:31

Podpisy są zbierane w urzędach gmin. Skarga zostanie wysłana pod koniec stycznia. szkoda, że nie zaangażowali do tego sołtysów, nie ma też żadnej informacji na stronie ug Lubin.. gdzie jest wyłożona lista - w sekretariacie?



YreQ - 26-01-2010 17:28
ODKRYWKA: W Bełchatowie zatrzęsło. Zadrżała też Legnica. Ze strachu

W piątek w okolicach Bełchatowa doszło do silnego trzęsienia ziemi (4,7 stopnia w skali Richtera). Popękały budynki

Jak twierdzi Jacek Trojanowski z Instytutu Geologii Polskiej Akademii Nauk, wstrząs w sposób ewidentny wiąże się z działalnością kopalni węgla brunatnego. - W odległości 5 km od epicentrum jest nowa odkrywka - mówi naukowiec. Dyrekcja kopalni przyznała, że już wcześniej ziemia w okolicach Bełchatowa drżała, nigdy jednak trzęsienie nie było tak silne. Jacek Trojanowski nie ma wątpliwości, że na wstrząsy będą też narażone okolice Legnicy, jeśli dojdzie tu do budowy kopalni węgla brunatnego.
- Należy się spodziewać dużej sejsmiczności. Odkrywka, podobnie jak odwierty geotermalne i każde inne znaczące naruszenie naturalnej struktury ziemskiej, powoduje takie skutki - ostrzega Jacek Trojanowski.

Mieszkańcy Legnicy mają chyba więcej powodów do obaw niż sąsiedzi kopalni na nizinach. Nie tylko dlatego, że tutejsza odkrywka ma być znacznie większa niż ta w Bełchatowie. - Pod Legnicą znajduje się cała seria uskoków tektonicznych. Bardzo młodych, bo zaledwie 17-15 tys. lat temu w tej okolicy dymiły jeszcze wulkany, a ziemia się trzęsła - mówi Jerzy Kucharski, geomorfolog. - Gdyby kopalnia powstała, te uskoki mogą odprężać, co będzie powodować wstrząsy.
W odróżnieniu od osiedli w Lubinie czy Polkowicach - stale narażonych na skutki działalności górniczej KGHM - budynki w Legnicy nie są przystosowane do wstrząsów. A wkop do przyszłej kopalni jest planowany praktycznie tuż za rogatkami miasta.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...a-ze,id,t.html



YreQ - 26-01-2010 17:29
Gmina Kruszwica złożyła skargę do Komisji Europejskiej

Gmina Kruszwica (woj. kujawsko-pomorskie) złożyła w poniedziałek uzupełnienie do swojej wcześniejszej skargi skierowanej do Komisji Europejskiej ws. budowy nowej odkrywki węgla brunatnego w miejscowości Tomisławice (Wielkopolska).

Skarga została przygotowana we współpracy z Greenpeace Polska i grupą niezależnych naukowców. - Postawiliśmy zarzut, że rozbudowa kopalni doprowadzi do nieodwracalnego zniszczenia obszarów Natura 2000, w tym Jeziora Gopło, przed wszystkim na skutek pompowania do niego olbrzymich ilości skażonych wód kopalnianych - powiedział rzecznik prasowy Greenpeace, Jacek Winiarski. Dodał, że teraz skarga została uzupełniona o wyniki analiz wód i konsekwencji dla przyrody.

Zdecydowaliśmy się na złożenie skargi, ponieważ mamy dosyć życia w cieniu kopalni, bo jej działalność już doprowadziła do drastycznego obniżenia poziomu wód w jeziorach naszego województwa i do spadku poziomu wód w studniach - powiedział burmistrz Kruszwicy, Tadeusz Gawrysiak. Według niego, gmina już odczuwa spadek wpływów z turystyki.

Odkrywkę buduje Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin" (KWB) w Kleczewie. O wstrzymanie tej inwestycji zabiegają mieszkańcy gminy Kruszwica, których popiera Greenpeace. Kopalnia zapewnia, że nie przerwie prac, które mogłyby opóźnić oddanie do użytku nowej odkrywki. Eksploatacja węgla ma się rozpocząć pod koniec tego roku.

Według KWB, decyzja wójta o warunkach środowiskowych nowej inwestycji była szeroko konsultowana z mieszkańcami, a proces koncesyjny był zgodny z prawem geologicznym i górniczym oraz licznymi przepisami z zakresu ochrony środowiska. - Na każdym z etapów wydawania decyzji stwierdzano, że budowa odkrywki Tomisławice jest uzasadniona i nie zagrozi środowisku (...) - napisała KWB w jednym ze swoich komunikatów.

Ekolodzy z Greenpeace protestują przeciwko budowie odkrywki od kilku miesięcy. Jak mówią, bronią klimatu przed ociepleniem i jeziora przed zgubnym wpływem przyszłej odkrywki. Twierdzą, że jej budowa może doprowadzić do opadania wód i wyschnięcia Jeziora Gopło. Ich zdaniem, po uruchomieniu "Tomisławic" ucierpi przyroda, woda z Gopła zniknie, zmniejszy się atrakcyjność tych terenów i tym samym dochody gmin z turystyki.

Kopalnia cały czas twierdzi, że dostosowała się także do przepisów UE i działa zgodnie z prawem, w oparciu o koncesje. Według wyników ekspertyzy hydrogeologicznej wykonanej dla obszarów Natura 2000 w 2008 r. przez Państwowy Instytut Geologiczny, nowa odkrywka nie grozi zniszczeniem Jeziora Gopło i jego okolic.

Według Winiarskiego, skarga została oparta na wynikach badań wód oraz ocenie wpływu odkrywki Tomisławie na obszary Natura 2000, które na zlecenie Związku Gmin Zlewni Gopło wykonały dwa niezależne zespoły naukowców z uniwersytetów w Poznaniu i Toruniu. - Wykazały one, że zawartość żelaza w wodach kopalnianych przekracza od 8 do 190 razy maksymalne dopuszczalne polskim prawem stężenie, a ilość manganu od 200 do 800 razy jest wyższa od wielkości podanej przez inwestora w raporcie środowiskowym - twierdzi Winiarski.

Jak podkreślił, naukowcy udowodnili zagrożenie dla obszarów Natura 2000 Ostoja Nadgoplańska i Jezioro Gopło, co oznacza złamanie Dyrektywy Siedliskowej i Ramowej Dyrektywy Wodnej UE.

Również w poniedziałek ekolodzy z Greenpeace złożyli wniosek do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu o doprowadzenie do natychmiastowego wstrzymania zrzutu "skażonych wód kopalnianych" do Gopła i wystąpili do marszałka woj. wielkopolskiego z wnioskiem o wszczęcie procedury cofnięcia pozwolenia wodno-prawnego na zrzut wód.

http://www.nettg.pl/Aktualnosci/Gorn...jskiej,13528,1



YreQ - 27-01-2010 20:47
To dla tych co straszą region zakończeniem wydobycia miedzi i biedą jeżeli nie wybuduje się kopalń odkrywkowych pod Legnicą.

Kwielice: KGHM otworzy nowy szyb
Dzisiaj 12:59:06 , Aktualizacja dzisiaj 13:21:51

W marcu w Kwielicach (gmina Grębocice, powiat polkowicki) ekipa Przedsiębiorstwa Budowy Kopalń PeBeKa zacznie głębienie szybu GG1.

To inwestycja o strategicznym znaczeniu dla KGHM, bo w przyszłości umożliwi eksploatację złoża Głogów Głęboki Przemysłowy, co przedłuży byt spółki o ok. 50 lat.
Nowy szyb będzie miał 1300 metrów głębokości i 7,5 średnicy. Zaprojektowano go jako szyb wydechowy, który z czasem zostanie rozbudowany o obiekty centralnej klimatyzacji i stację wentylatorów.

Równolegle PeBeKa, kontynuuje budowę szybu wdechowego SW-4 w Łagoszowie Małym koło Głogowa. Ma mieć 1244 metry głębokości. Dotychczas, w 4,5 roku po rozpoczęciu głębienia, górnicy zeszli 590 metrow pod ziemię.

- Zarówno budowa SW–4 i rozpoczynająca się GG–1 to obecnie największe inwestycje górnicze w Polsce - podkreśla Jacek Kulicki, prezes PeBeKa. Firma ma ogromne doświadczenie w tego rodzaju pracach. Wybudowała już 29 szybów, nie licząc SW-4.

- Podobnie jak wcześniej, również przy GG-1 wykorzystamy unikalną na skalę światową technikę głębienia szybu z zastosowaniem mrożenia górotworu - mówi Jacek Kulicki, prezes PeBeKa.

Najprawdopodobniej, jak wynika ze wstępnego rozpoznania hydrogeologicznego, będzie to szyb o najgłębszej strefie zamrożenia. Budowa SW-4 i rozpoczynająca się GG- 1 to obecnie największe inwestycje górnicze w Polsce.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...szyb,id,t.html



jna7 - 28-01-2010 21:32
cytat z blogu górnika odkrywkowego ....

"Rok 2009 w górnictwie odkrywkowym
Minął kolejny rok, czas na małe podsumowanie. Pewnie będzie część druga, gdy zaczną spływać dane o wydobyciu poszczególnych grup surowców, bo póki co jeszcze nie są publikowane. Natomiast dzisiaj bardziej chciałbym się podjąć małej refleksji na temat przeszłości i być może pokusić się o jakieś prognozy na właśnie rozpoczęty rok 2010.

Węgiel brunatny
Parafrazując znane powiedzenie można by stwierdzić, że na wschodzie bez zmian. Wydobycie było stabilne i pewnie niewiele będzie się różnić od tego w 2008 roku. KWB Bełchatów uruchomiła wydobycie węgla w nowej odkrywce Szczerców, która zapewni dostawy surowca do elektrowni do 2038 roku. Jeśli chodzi o wielkości produkcyjne, to nie sądzę, żeby bieżący rok przyniósł jakieś drastyczne zmiany.

To, co w branży budziło największe emocje, to oczywiście kolejne ogniska zapalne na złożach perspektywicznych - mieszkańcy Gubina i Brodów, gmin legnickich opowiedzieli się przeciwko budowie na ich terenie nowych odkrywek, protestowali ludzie w Kruszwicy i Rogóźnie. Jestem ciekawy, czy głosujący w referendach mieli świadomość, że ich zdanie z prawnego punktu widzenia nie ma przełożenia na jakiekolwiek decyzje administracyjne? W każdym razie tupnęli nogą, a organizatorzy protestów mogli z dumą powiedzieć: "A nie mówiliśmy? Nie chcemy waszego węgla!". Tymczasem rząd bez oglądania się na samorządy uchwalił Politykę Energetyczną do 2030 roku. Po raz pierwszy ten dokument nie jest zbiorem pobożnych życzeń władzy, ale konkretnym planem: co zrobić, kiedy, jak i kto za to odpowiada. Brawo Panowie i tak trzymać! Mam nadzieję, że w ciągu dwóch nadchodzących lat wyborczych nie zabraknie determinacji do wprowadzania tych założeń w życie.

Zarówno tutaj, jak i na forum poświęconym Legnicy niejednokrotnie pisałem, że branża zabrała się do tematu złóż perspektywicznych bez żadnego planu, a przede wszystkim nie licząc się ze zdaniem mieszkańców. Chlubnym wyjątkiem jest tu PAK Górnictwo, które intensywnie pracuje nad zdobyciem koncesji na złoże Złoczew. Czy rok 2010 będzie rokiem dialogu? Chciałbym, ale obawiam się, że może być o niego trudno... Mieszkańcy terenów, gdzie znajdują się złoża czują się ignorowani przez władzę, a plotki, media i ekolodzy robią swoje i sieją antywęglowy ferment. Dla równowagi ja będę siał ferment prowęglowy.

Surowce skalne
Bombą, która spadła na branżę wydobywczą pod koniec roku była wiadomość o ukaraniu przez UOKiK kartelu cementowego karą przekraczającą 400 mln złotych. No cóż - Staszek z reklamy miał rację - wydało się i nie jest śmiesznie. Pewnie odradzające się po chwilowej zapaści budownictwo uratuje spółki przed większymi konsekwencjami finansowymi, ale jednak 400 baniek w plecy musi boleć. Jako zwolennik wolnego rynku uważam, że dobrze się stało, że kartel przestał istnieć - z takim popytem na cement jaki mieliśmy w latach 2003-2008 pewnie ceny cementu rosłyby w zastraszającym tempie i bez jego funkcjonowania.

Gorzej wiodło się w zakładach górniczych produkujących kruszywa - zwłaszcza pierwsza połowa roku była okresem, gdy sprzedaż spadała, a rosły hałdy czekającego na sprzedaż surowca. Kryzys tu - inaczej niż w większości pozostałych gałęzi górnictwa - mocno dał się we znaki. Aczkolwiek chyba też nie było tak znów tragicznie, bo nie słyszałem, żeby były jakieś zwolnienia. A koledzy i koleżanki, którzy skończyli w tym roku Technikę Odkrywkowej Eksploatacji Złóż - jeśli tylko chcieli - bez problemów znaleźli pracę w zawodzie.

Myślę, że rok 2010 będzie dobry dla sektora kruszyw i ogólnie materiałów budowlanych - kryzys chyba już powoli kończy swój żywot, w najlepsze trwają budowy dużych inwestycji infrastrukturalnych (pewnie w drugiej połowie roku czeka nas festiwal przecinania wstęg z okazji zbliżających się wyborów).

Rok 2010 dla górnictwa odkrywkowego będzie moim zdaniem rokiem dobrym, z pewnością lepszym niż 2009. Czego Czytelnikom bloga i sobie życzę."
Autor: Szymon Sypniowski o 19:25 0 komentarze



YreQ - 28-01-2010 21:49
coś nasz czopex przestał się na forum udzielać. woli monologi na swojej stronce. łatwiej.



YreQ - 29-01-2010 15:50
W 10 minut o zagrożeniach
29.01.2010. Radio Elka
Region/Warszawa. Zaledwie 10 minut będą miały samorządy zagrożone odkrywką w rejonie Legnicy i Lubina na przedstawienie swoich racji podczas spotkania w Ministerstwie Gospodarki. 4 lutego odbędzie się tam seminarium, w którym wezmą udział wszystkie zainteresowane strony. Swój czas otrzymają przedstawiciele kopalń węgla brunatnego, strona rządowa, naukowcy, a także lokalni samorządowcy.

Jak twierdzi wójt gminy Lubin Irena Rogowska, ta ostatnia grupa dostała najmniej czasu na wystąpienie. - Te 10 minut, które otrzymało 15 gmin, w porównaniu z 45 minutami dla przeciwnej strony, pokazuje rażącą nierównowagę. Nasze ubolewanie wyraziliśmy już na piśmie do premiera. Nie zostało to jednak zmienione i harmonogram wystąpień pozostaje taki, jaki był - wyjaśnia wójt.

Podczas swojego wystąpienia samorządowcy będą chcieli powiedzieć jak najwięcej. - W tym czasie pokażemy przygotowaną wcześniej prezentację. Niestety musimy ją wcześniej wysłać do ministerstwa „do sprawdzenia”. Liczymy też, że będziemy mogli zabrać głos w dyskusji, która zaplanowana jest na koniec – dodaje I. Rogowska. Po seminarium odbędzie się konferencja prasowa, w której wezmą udział wszyscy uczestnicy spotkania.

Spotkaniu przewodniczył będzie wicepremier Waldemar Pawlak. Samorządowcy mieli się z nim spotkać już dwa tygodnie temu, ale spotkanie nie doszło do skutku. Gminy wierzą, że teraz uda im się bezpośrednio przedstawić władzom centralnym swoje obawy związane z budową kopalni w rejonie Legnicy i Lubina.

Jednocześnie samorządowcy złożyli skargę do Komisji Europejskiej na działania rządu, który nie respektuje zdania mieszkańców. W jesiennym referendum zdecydowana większość mieszkańców zagrożonych terenów opowiedziała się przeciwko kopalniom. Sejm natomiast debatuje nad zmianami w prawie górniczym, które mają umożliwić rozpoczęcie wydobycia węgla w Zagłębiu Miedziowym. (mat)

http://elka5.fm//content/view/40132/78/

W 10 minut u Pawlaka o węglu brunatnym
kbac 29-01-2010, ostatnia aktualizacja 29-01-2010 16:12
4 lutego samorządowcy z okolic Legnicy przyjeżdżają do wicepremiera i ministra gospodarki Waldemara Pawlaka. Na 10 minut

Pisaliśmy, że wicepremier przesunął styczniowe spotkanie na 4 lutego. Jednak w tym czasie w resorcie gospodarki odbędzie się seminarium, w którym wezmą udział wszystkie strony zainteresowane planami dotyczącymi złóż węgla brunatnego w okolicach Legnicy. Swój czas otrzymają przedstawiciele kopalń węgla brunatnego, strona rządowa, naukowcy, a także lokalni samorządowcy.

Jak twierdzi wójt gminy Lubin Irena Rogowska cytowana przez Radio Elka, ta ostatnia grupa dostała najmniej czasu na wystąpienie. - Te 10 minut, które otrzymało 15 gmin, w porównaniu z 45 minutami dla przeciwnej strony, pokazuje rażącą nierównowagę. Nasze ubolewanie wyraziliśmy już na piśmie do premiera. Nie zostało to jednak zmienione i harmonogram wystąpień pozostaje taki, jaki był - wyjaśnia wójt.

Radio Elka przypomina, że samorządowcy złożyli skargę do Komisji Europejskiej na działania rządu, który nie respektuje zdania mieszkańców. W jesiennym referendum zdecydowana większość mieszkańców zagrożonych terenów opowiedziała się przeciwko budowie kopalni odkrywkowej w okolicach Legnicy. Sejm natomiast debatuje nad zmianami w prawie górniczym, które mają umożliwić rozpoczęcie wydobycia węgla w Zagłębiu Miedziowym.

rp.pl
http://www.rp.pl/artykul/309904,4266...brunatnym.html



czopex - 29-01-2010 17:05

coś nasz czopex przestał się na forum udzielać. woli monologi na swojej stronce. łatwiej. Cieszę się, że za mną tęsknicie :)

Jako pocieszenie mogę dodać, że czytam forum regularnie. Jak pojawi się coś wyjątkowo bulwersującego to się udzielam.
Nie wydaje mi się, żeby pisanie na forum było w jakikolwiek sposób łatwiejsze od pisania na blogu lub odwrotnie - nie wiem skąd taki pomysł.



YreQ - 29-01-2010 19:21
To jeśli juz jesteś to może odniósł byś się do powyższego artykułu dotyczącego planowanego spotkania i nierównych szans danych mieszkańcom reprezentowanym przez samorząd i branży górniczej przez MG? Nie uważasz że to nie wporządku?
A gdyby doszło hipotetycznie do budowy tej kopalni chciałbyś tutaj żyć i pracować wiedząc, że twoja branża, Ty i wszyscy twoi koledzy z pracy, przełożeni jesteście traktowani jak wrogowie, z pogardą za to co korzystając z układów i przychylności władzy rządowej zrobiliście mieszkańcom?
Tak się cieszysz na Swoim blogu że będziesz miał pracę. Powiem szczerze nie nie chciałbym takiej pracy okupionej ludzką krzywdą.



jna7 - 29-01-2010 21:08
Ten śmieszy rządek w przyszłych wyborach nie ma racji bytu już teraz PO wycofuje się rakiem i pali głupa ,niech dalej nakręcają ludzi z tą kopalnią to zobaczą co im ludzie opowiedzą .Sprawdzianem w Legnicy będą wybory prezydenta ,jak wybiorą jego tego samego co jest teraz to znaczy ze w Legnicy ludzie mają wszystko gdzieś i nie będzie im przeszkadzała kopalnia pod oknem.Jak zwykle obudzą się z ręką w nocniku i już po fakcie będą skomleć,na szczęście jak do tego dochodzić będzie to ja się jak i wielu innych stąd zawinę ,krajobraz księzycowy to ja wole oglądac w telewizorku niż za oknem
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 52 z 57 • Wyszukano 4967 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57