ďťż

Węgiel brunatny pod Legnicą a nasze domy





YreQ - 29-12-2009 20:34
Lubin to bardzo dumne miasto

Z Robertem Raczyńskim, prezydentem Lubina o sukcesach i porażkach miasta, budowie kopalni odkrywkowej, hali sportowej, galerii w Rynku i o planach wyborczych, rozmawia Agata Grzelińska

(...)
Mówi Pan o górnictwie, więc pytanie o kopalnię, ale odkrywkową. Nigdy nie ukrywał Pan, że jest jej zwolennikiem a przynajmniej, że nie jest Pan jej przeciwnikiem.
Nie jestem przeciwnikiem rozwoju. To moja dewiza. Władza publiczna jest od rozwiązywania problemów, a nie od ich niewidzenia. Nie można założyć opaski na oczy i udawać, że problemu nie ma. Problem energetyczny w Polsce jest. Ostatnio doświadczyli go mieszkańcy Legnicy, gdy parę dni cierpieli zimno. To był przykład, co się stanie, gdy nie będzie rozwoju energetycznego.

Czy w świetle ostatnich informacji, że jeśli kopalnia odkrywkowa powstanie, sięgnie aż pod Głogów, a Lubin stanie się wysepką, nadal uważa Pan, że będzie to opłacalne dla miasta?
To kompletna bzdura dziennikarzy, która wynika z przepracowania. Nie ma takich kopalni na świecie i nikt na świecie nie jest w stanie technologicznie ani finansowo takich kopalni zbudować. To niemożliwe, by wykopać dziurę na takim obszarze. Ja w przeciwieństwie do tych, którzy zajmują się histerią kopalnianą, od 3 lat zbieram informacje na temat technologii. Udało mi się doprowadzić do dyskusji na ten temat w sejmiku wojewódzkim. Uczestniczyli w niej wszyscy dyrektorzy najważniejszych kopalń odkrywkowych i elektrowni w Polsce, profesorowie AGH i Politechniki Wrocławskiej. Otrzymałem olbrzymią dawkę wiedzy o odkrywce i problemach energetycznych Polski. Gdyby 30 lat temu ktoś zaproponował budowę Żelaznego Mostu, to by go nie było, a kilkadziesiąt tysięcy górników, którzy znaleźli zatrudnienie kiedyś, bądź obecnie, nie miałoby pracy, bo nikt w Żelaznym Moście by się nie zgodził na likwidację swojego domu. Jestem ostrożny w ocenie. Nie można działać gwałtownie, ale trzeba się przygotować do rozwiązania problemów. Dzisiaj nie wiem, jakie to będą problemy. Bo jeśli ekspertem i doradcą, jednego z wójtów, jest były nauczyciel przysposobienia obronnego; jeśli facet, który skończył geografię parędziesiąt lat temu, uważa się za eksperta od problemów wodnych, to o czym rozmawiamy? Otwórzmy się na dyskusję, nie siejmy paniki, bo to do niczego nie prowadzi. Problem zasadniczy, jeśli chodzi o budowę kopalni odkrywkowej i elektrowni, to kwestia odszkodowań. Ludzie się boją, że zostaną okradzeni. Władza publiczna powinna zrobić wszystko, by ludzi nie okradziono. Jeśli natomiast władza publiczna mówi ludziom, że zostaną okradzeni, to niech złoży rezygnację. Jeśli wójtowie i posłowie nawołują do protestu, to znaczy, że nie mają zaufania do państwa. Niech je naprawiają, a nie straszą ludzi.

(...)

http://lubin.naszemiasto.pl/artykul/...asto,id,t.html





MARTINA1 - 29-12-2009 20:35
Kolego Czopex GRATULKI ..... :lol:
sztandarowy górnik RZECZY POSPOLITEJ !



YreQ - 29-12-2009 20:43
A w kontekście prezia Raczyńskiego - zobaczymy co powie kilka lat po blokadzie inwestycji między Legnicą a Lubinem aż po Głogów. No ale wtedy to na bank juz nie będzie prezydentem Lubina bo w przyszłym roku spada z krzesełka.
Zmienny w kwestii kopalni jest jak chorągiewka - tylko pod publike jechał.
Kopalnia będzie jednym frontem w Miłkowicach a Głogów będzie czekał 200 lat na swoją kolej....



YreQ - 30-12-2009 17:47
Zbierają podpisy w sprawie referendum o odkrywce

Dzisiaj 10:08:35 ,
Ruszyła zbiórka podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie w Legnicy referendum lokalnego w sprawie odkrywkowej kopalni węgla brunatnego na terenie sąsiednich gmin
Inicjatywę Stowarzyszenia Babiniec, Ruchu Społecznego Legniczan i Legnickiego Towarzystwa Lotniczego musi poprzeć około 8 tys. mieszkańców.

Pomysł referendum budzi sprzeczne emocje. Jedni uważają go za początek kampanii politycznej Krzysztofa Lewandowskiego, traktowanego jak potencjalnego kandydata na prezydenta Lubina. Inni popierają pomysł.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...ywce,id,t.html


Tym żyło zagłębie miedziowe


Najważniejsze wydarzenia mijającego roku w naszym regionie.
(...)
3. Decyzja o przyjęciu "Polityki energetycznej Polski do roku 2030". Zaskutkuje już w 2010 roku zabezpieczeniem legnickiego złoża węgla brunatnego pod potrzeby przyszłej elektrowni węglowej.

Największy sukces
1. Referendum w sprawie odkrywki. Objęło 6 gmin zagrożonych eksploatacją węgla brunatnego. Świetnie poprowadzona kampania referendalna i w efekcie bardzo wysoka frekwencja, sięgająca 65 proc. Na bazie referendum zaangażowania powstał Społeczny Komitet Przeciwko Odkrywkowym Kopalniom Węgla "Stop odkrywce!", grupujący przeciwników odkrywki z całego kraju.
(...)

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...iowe,id,t.html





BOHO - 30-12-2009 19:11

Greenpeace jest z gminami

- Będziemy wspierać mieszkańców, żeby kopalnie węgla brunatnego nie powstawały - zapewnia Magdalena Zowsik z Greenpeace, koordynatorka kampanii "Klimat i Energia". Jak mówi, odkrywka, którą górnicze lobby chciałoby zastosować pod Legnicą, to przestarzała technologia, jeszcze z XIX wieku, polegająca na wydobywaniu kopaliny najbardziej zatruwającej powietrze.
- Skazuje ludzi na wysiedlenia i negatywne skutki działalności kopalni: wysychające lasy, hałas, emisję zanieczyszczeń do atmosfery - przekonuje Magdalena Zowsik. - Uważamy, że Polska powinna czerpać energię ze źródeł odnawialnych i modernizować swoją bardzo energochłonną gospodarkę. Im dłużej będziemy tkwić w węglowym skansenie, tym gorzej dla nas.

Greenpeace chwali samorządy, które wypowiedziały wojnę węglowemu lobby. Są silne i zdeterminowane. Tak jak one, widzi zagrożenie w rządowym projekcie nowelizacji "Prawa górniczego i geologicznego". - Ta ustawa jeszcze bardziej ograniczy wpływ mieszkańców na to, co będzie się działo w ich otoczeniu - mówi Magdalena Zowsik. - Wprowadza szereg ułatwień i wyjątków dla przedsiębiorców, którzy będą chcieli prowadzić działalność górniczą.

« Im dłużej będziemy tkwić w węglowym skansenie, tym gorzej dla nas - uważa Magdalena Zowsik z Greenpeace »

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...nami,id,t.html
"To, co się wydarzyło w Czarnobylu, powinno być ostrzeżeniem dla całego świata. Nie ma bezpiecznych elektrowni atomowych, a w przypadku katastrofy jej konsekwencje ponoszą tysiące ludzi. Greenpeace domaga się zaniechania planów rozwoju energii atomowej w Polsce" [2], mówi Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii z Greenpeace Polska.
http://www.greenpeace.org/poland/wyd...cej-czarnobyla



YreQ - 30-12-2009 19:47
Słuchaj, no nie wiem co chcesz udowodnić. To że Greenpeace jest przeciwko atomówkom? To wszyscy wiedzą. 15 gmin z 4 powiatów nie wypełniło deklaracji członkowskiej wstąpienia do tej organizacji, tylko udało się pozyskać ważnego gracza, który może nam pomóc w sprzeciwie co do budowy kopalni odkrywkowej na naszym terenie. Tutaj tez są ludzie za elektrowniami atomowymi i tacy co sa przeciwko nim. Ja jestem za tą technologią ale nie mam zamiaru się na ten temat sprzeczać z panią Zowsik.
Teraz jasne?



BOHO - 30-12-2009 20:08
łatwo jest krzyczeć: węgiel NIE ! atom NIE ! rozwijajmy technologie ekologiczne !
no to proszę bardzo - rozwijajcie towarzysze...... rozwijajcie.....

Polska jest biednym krajem i nie stać nas na trzymanie potencjalnego bogactwa pod ziemią.....

czy znasz może jakiś kraj, który swoje własne, dostępne złoża odłożył sobie na później ? a jednocześnie, to samo co odłożył, importuje za ciężką walutę ?

bo ja nie znam.....



YreQ - 30-12-2009 21:01
Ja nie mam nic przeciwko atomowi, i w sumie węglowi czystemu też nie. Mam tylko sprzeciw w stosunku do inwestycji, które krzywdzą zbyt wielu ludzi konkretnie z mojego terenu. Inwestycji wcale nie tanich i zabezpieczającyh przede wszystkim interesy wąskiej grupy zawodowej kosztem wielu pozostałych. Większośc takich jak Ty, co nic nie tracą nie interesuje skąd prąd i inne dobra. Aby były.
Nas tu dotyka to namacalnie i dlatego jest protest - coraz większy.
Zauważ, że od początku, co stale podkreślam, nie jestesmy przeciwko wydobyciu tego węgla. Protest dotyczy odkrywki a nie innych metod. Jeżeli są jeszcze nie do użytku - trzeba poświęcić czas i pieniądze na ich opracowanie. Problem dotyczy tego, że branża nie chce dopuścic innych wariantów bo zbyt wiele kasy stracą.
Co do trzymania bogactwa - to nic na hurra. Bo okaże się za chwilkę, że tym bogactwem kabze nabijaja sobie wcale nie Polacy.
A wracając do atomu. Jestesmy jedynym krajem bez tej technologii. Uważasz to za słuszne? Wydaje mi się że nie. Powodem tego jest pozycja branzy węglowej wyłącznie. Uran mozna importować tak jak tysiace innych towarów. Warto poszukać go także w kraju.
Najtańsza jest energia słoneczna - ale jej użytkowanie przez społeczeństwo nikomu nie nabija kabzy - dlatego mało jest rozwijana. Utrzymywałby się przy niej jakiś kombinat, banda prezesów, podatki CIT, VAT? Nie. Bo miałbyś wszystko za friko. Ale jeszcze jako ludzkość nie dorośliśmy do tego poziomu żeby energie ze słońca czerpać chciażby jak ubogie genetycznie gatunki jaskim sa roślinki :)



BOHO - 31-12-2009 00:39

A wracając do atomu. Jestesmy jedynym krajem bez tej technologii. Uważasz to za słuszne? Wydaje mi się że nie. Powodem tego jest pozycja branzy węglowej wyłącznie. Uran mozna importować tak jak tysiace innych towarów. Warto poszukać go także w kraju. nie mam nic przeciwko atomowi......

jedno pytanie: wiesz ile czasu buduje się taką elektrownię ?



YreQ - 31-12-2009 12:38

nie mam nic przeciwko atomowi......

jedno pytanie: wiesz ile czasu buduje się taką elektrownię ?
A jakie ma to znaczenie?

Zarejestrowano spółkę PGE Energia Jądrowa
śro, 30. grudnia 09, 10:07
PGE poinformowało o rejestracji w Krajowym Rejestrze Sądowym w dniu 28 grudnia spółki PGE Energia Jądrowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Powołanie tej spółki to kolejny etap w tworzeniu linii biznesowej Energetyka Jądrowa w ramach Grupy Kapitałowej PGE.

PGE przypomina, że na początku 2009 roku polski rząd powierzył jej misję rozwoju energetyki jądrowej w Polsce. W planach PGE jest budowa dwóch elektrowni jądrowych o mocy około 3 tys. MW każda. W 2020 roku przewidywane jest uruchomienie pierwszego bloku elektrowni atomowej.

http://www.cire.pl/item,44328,1,zare...a_jadrowa.html

Nie bój się, do czasu wybudowania conajmniej trzech, które są w planach nie będziesz musial przy świeczce siedzieć. Przypominam, że pierwszy węgiel przy BARDZOOOO optymistycznych planach Komitetu Sterującego miał być wydobyty spod Legnicy ok 2020-2025. Przy założeniu wykupu od 2011. Plany są nierealne i niewykonalne.
Więc nie rozumiem szukania przez Ciebie argumentów przeciwko energetyce jądrowej.



YreQ - 02-01-2010 09:09
Odsyłam do rozbudowanej idei rozwoju branży węgla brunatnego wg prof Kasztelewicza
http://www.cire.pl/pokaz-pdf-%252Fpl...postulatow.pdf
Bardzo ciekawa wizja widzenia czubka własnego nosa. W tym całym opracowaniu zapomiał lub celowo pominął kwestie społeczne - mianowicie ludzi mieszkających i poddanych przymusowym wysiedleniom nie wiadomo gdzie w ciągu najbliższego czasu oraz takich, którzy zmuszeni będą egzystować w warunkach zacofania - blokady jakichkolwiek inwestycji na zawsze czekając aż ich kolejne pokojenia zostaną wysiedlone...



YreQ - 02-01-2010 18:25
Księża z ambony mają nas przekonywać do atomu

Już za kilka tygodni rusza kampania rządowa, która ma przekonać Polaków do elektrowni jądrowych jako bezpiecznego źródła energii - dowiedział się dziennik "Polska". Rząd chce na nią przeznaczyć 40 mln zł w ciągu czterech lat .
W pierwszej kolejności kilka tysięcy egzemplarzy obszernej, bo ponad 100-stronicowej, broszury "Nie bójmy się energetyki jądrowej" trafi do osób, od których w największej mierze zależy powodzenie programu rozwoju energetyki atomowej w Polsce. To politycy, samorządowcy, nauczyciele akademiccy, nauczyciele fizyki w szkołach podstawowych i średnich oraz... księża.

Wydawnictwo dostaną parafie i seminaria duchowne. - Księża to bardzo ważne ogniwo w łańcuchu informacyjnym. Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby nie powtórzyła się sytuacja z przed 20 lat, kiedy podczas referendum przegraliśmy batalię o budowę elektrowni jądrowej w Żarnowcu - tłumaczy Andrzej Strupczewski, pracownik Instytutu Energii Atomowej i autor broszury.

Wówczas w gronie przeciwników atomu pojawiły się osoby związane z ruchem franciszkańskim, które ręka w rękę z ekologami protestowały przeciw inwestycji w Żarnowcu.

Z powodu kłopotów budżetowych akcja promocyjna nieznacznie się opóźniła. Resort gospodarki ściął wydatki na druk broszur o ponad połowę. Jednak będzie ona rozsyłana także drogą elektroniczną. - Mam już bazę danych osób, do których broszura mailem trafi w pierwszej kolejności. Są wśród nich ekolodzy, przeciwnicy energetyki atomowej - mówi Strupczewski.

Jego broszura obala przede wszystkim wiele mitów rozpropagowanych przez ekologów, przeciwników energetyki. Ma być cennym orężem w dyskusji z nimi. Wykazuje np., że sześć razy bardziej zostaniemy napromieniowani podczas lotu z Warszawy do Nowego Jorku niż w ciągu roku przebywania obok elektrowni jądrowej.

Częścią kampanii ma być seria spotkań ekspertów Ministerstwa Gospodarki i Instytutu Energii Atomowej z mieszkańcami terenów, gdzie planowana jest budowa elektrowni jądrowych. Są to tereny województw pomorskiego i wielkopolskiego, bo nadal najpoważniejsi kandydaci do lokalizacji to Żarnowiec i Klempicz.

Ale najsilniejsza agitacja będzie miała miejsce w mediach. Jeszcze w tym roku pojawią się spoty w telewizji oraz sponsorowane programy publicystyczne. Czas nagli, bo jesienią ma się odbyć kluczowa debata sejmowa na temat przyszłości energetyki jądrowej w Polsce.

Na razie zwolennicy atomu przeważają. Ponad rok temu Państwowa Agencja Atomistyki przeprowadziła sondaż, z którego wynika, że 47 proc. Polaków opowiada się za tym źródłem energii, a 38 proc. przeciw niemu. Ale im bliżej rozpoczęcia budowy pierwszej siłowni, zaplanowanej na 2014 r., przeciwników może przybywać.

http://wiadomosci.onet.pl/2104197,11...tomu,item.html

Namawiać do kopalni odkrywkowej żaden ksiądz z terenów Legnicy się nie odważy i nie zgodzi.



czopex - 02-01-2010 19:55

Namawiać do kopalni odkrywkowej żaden ksiądz z terenów Legnicy się nie odważy i nie zgodzi. A może jednak? Np. w zamian za skromny remoncik elewacji jak w Brodach?

http://images43.fotosik.pl/243/7209018674c51d5e.jpg



YreQ - 02-01-2010 22:23

A może jednak? Np. w zamian za skromny remoncik elewacji jak w Brodach? No zdziwiłbys się... Przypomnij sobie kto jest za kopalnią w Gubinie a kto za kopalnią w Legnicy...

Coś wybiórczo podchodzisz do komentarzy...



czopex - 03-01-2010 10:34
Napisałem o Brodach - to nie to samo, co Gubin...
Zdjęcie również jest z Brodów.



YreQ - 03-01-2010 13:34

Napisałem o Brodach - to nie to samo, co Gubin...
Zdjęcie również jest z Brodów. Ok. Ale ja traktuję ten region jako jedno. Jeżeli rozpoczną eksploatację w Brodach to tylko kwestią czasu jest przejście do Gubina.
I tak samo jak sądzę, że do budowy odkrywki pod Legnicą nigdy nie dojdzie pomimo prawdopodobnego kilkuletniego okresu "zabezpieczenia złoża" to uważam, że Gubin-Brody się nie obronią, bo pomimo pewnej eksploatacji brunatnego na istniejących odkrywkach i im przyległych złożach satelickich, to Twoja branża musi mieć miękkie lądowania w gospodarce, a nie takie wygaszenie jak było w wałbrzyskim.
U nas wszyscy walczą o wszystkich, bo wbicie waszej "łopaty" w jednej gminie skaże drugą na eksploatację. Dlatego jest jedność.



czopex - 03-01-2010 19:51
Częściowo masz rację, że to jedno, bo zalega tam jedno złoże (przy okazji również po drugiej stronie granicy, gdzie Niemcy wydobywają rocznie 15 mln ton w kopalni Janschwalde). Pisałem o Brodach, a nie o Gubinie, bo tam sytuacja jest o tyle inna, że dużo więcej ludzi było w referendum przeciwko, również władze gminy są przeciwko (w Gubinie wójt popiera odkrywkę). Dlatego tak mnie zdziwił ten widok reklamy Przedsiębiorstwa Wydobywczo-Energetycznego Gubin zaraz obok kościoła...
Też jestem zdania, że raczej kopalnia tam powstanie raczej prędzej niż później (a na pewno szybciej niż w Legnicy) z dobroczynnym wpływem na cały ten region. O tym jak wygląda tam sytuacja pisałem na blogu - ogólnie bieda aż piszczy. Wy macie KGHM i dzięki temu jest inna sytuacja, bo region jest bogaty.

Rzeczywiście masz rację, że kopalni nie buduje się na rok ani pięć - jak eksploatacja się rozpocznie, to - żeby miała ekonomiczny sens - musi trwać co najmniej 30 lat. I w miarę jak kopalniom będą kończyć się złoża (najszybciej dotknie to Adamów i Konin - ok. 2020, potem Bełchatów - 2038) to będą mieć coraz większe ciśnienie na eksploatację nowych złóż. Złą (?) wiadomością dla mieszkańców terenów (w tym pewnie dla Legnicy), gdzie te złoża się znajdują jest to, że PGE jest jedną z największych i najbogatszych firm w Polsce i pewnie mając nóż na gardle będzie podejmować intensywne działania, żeby się do tych złóż "dobrać".



YreQ - 04-01-2010 18:05
W styczniu próba podziemnego zgazowania węgla
04.01.2010 14:33

W końcu stycznia przyszłego roku naukowcy z Głównego Instytutu Górnictwa (GIG) w Katowicach zamierzają przeprowadzić pilotażową próbę podziemnego zgazowania węgla. Instytut pracuje też nad podobnym projektem na większą skalę, w warunkach czynnej kopalni.

Pilotażowe zgazowanie węgla w złożu odbędzie się w należącej do GIG Kopalni Doświadczalnej "Barbara" w Mikołowie. To część rozpoczętego dwa lata temu międzynarodowego projektu HUGE (Hydrogen Oriented Underground Coal Gasification for Europe), którego celem jest podziemne zgazowanie węgla, ukierunkowane na pozyskanie wodoru.

- Obecnie przygotowujemy się do prawdziwej podziemnej próby zgazowania. Budujemy infrastrukturę, składającą się na georeaktor, oraz dopracowujemy wszystkie elementy potrzebne do tego, by proces mógł przebiec bezpiecznie, m.in. system monitoringu i system podawania mediów - powiedział kierownik zakładu oszczędności energii i ochrony powietrza w GIG, doc. Krzysztof Stańczyk.

Georeaktor to wybrana część złoża węgla kilkadziesiąt metrów pod ziemią; znajduje się tam ok. 25 ton tego surowca. Pilotaż przewiduje zgazowanie ok. 50 kg węgla na godzinę. W badaniach nie chodzi jednak o wydajność zgazowania i ilość uzyskanego gazu, ale przede wszystkim o przetestowanie metody i skuteczności podziemnego zgazowania.
W georeaktorze, w miarę dostarczania przez specjalny odwiert odpowiednich czynników (tlenu i związków chemicznych), zachodzić będą reakcje, których efektem będzie gaz, odprowadzany na powierzchnię drugim odwiertem. Będzie można wykorzystać go do produkcji energii, dalszej obróbki chemicznej lub wytwarzania wodoru.

Jeżeli pilotaż się powiedzie, GIG chciałby testować podziemne zgazowanie na większą skalę. Instytut zgłosił swój projekt do konkursu w tej dziedzinie, ogłoszonego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Gdy projekt będzie zaakceptowany, dalsze badania nad zgazowaniem byłyby prowadzone, kosztem ok. 30 mln zł, 400 metrów pod ziemią, w jednej z kopalń należących do Katowickiego Holdingu Węglowego.

Gaz uzyskany z węgla może posłużyć do zasilania turbin wytwarzających energię elektryczną, może być także wykorzystywany przez przemysł chemiczny. Obecnie badania i wdrożenia w tym zakresie prowadzone są w kilku krajach, m.in. w Australii, RPA, Kanadzie, Indiach i Chinach.
Naukowcy oceniają, że w przyszłości, by otrzymać z węgla energię i ciepło, nie trzeba będzie wydobywać go na powierzchnię - bezpieczniej i taniej będzie można pod ziemią zmienić węgiel w gaz służący do produkcji prądu, a w przyszłości, gdy gospodarka wodorowa będzie faktem, także wodoru.
Zaletą takiego rozwiązania jest brak podziemnych zagrożeń, ma które narażeni są górnicy w tradycyjnych kopalniach. Węgiel można byłoby zgazowywać tam, gdzie wydobycie jest zbyt niebezpieczne lub zbyt trudne i kosztowne z powodu warunków geologicznych

Podziemne zgazowanie węgla nie jest nowością. Badania w tym zakresie prowadzono już przed II wojną światową, m.in. w Związku Radzieckim. Po wojnie instalacje takie pracowały np. na Ukrainie, jedna do dziś działa w Uzbekistanie. Także GIG do lat 70. prowadził tego typu doświadczenia, których jednak zaniechano. Teraz zainteresowanie sprawą wróciło m.in. w związku z rosnącymi cenami innych nośników energii oraz kurczeniem się ich zasobów na świecie.

http://www.nettg.pl/tmp/_t/dc1069c79..._199_199_w.jpg

http://www.nettg.pl/Artykuly/Raporty...a-wegla-,28441



YreQ - 04-01-2010 18:16
Wiesz czopex, ja zdaję sobie sprawę i inni również samorządowcy, że legnicki węgiel nie zostanie zapomniany. Co jakiś czas jakiś doktor, profesor czy przedsiębiorca bądź prezes firmy będzie nam o nim przypominał.
Każdy dostanie zielone światło to wydobycia bezodkrywkowego bezpiecznego.
I to że PGE jest firmą bogatą to też wiadomo. Lada chwila nie będzie już państwowa i nie wiadomo czy polska. KGHM równiez należy do czołówki najbogatszych firm. I mamy nadzieję że główny pracodawca regionu podejdzie do sprawy wydobycia inaczej niż podmioty z zewnątrz. Nawet teraźniejszy prezes Wirth negatywnie odniósł sie do metody odkrywkowej, ale zdajemy sobie sprawę, że osoby takie są mimo wszystko marionetkami.
Trzeba jednak pamiętać, że praktycznie 100% załogi firmy KGHM stanowią mieszkańcy złoża... począwszy od strzałowego a skończywszy na dyrektorze. To tez potencjalny prezes powinien wziąść pod uwagę, szczególnie przy tak bardzo negatywnym stanowisku samorządu wobec odkrywki.
Siedząc przy katedrze zapewne masz informacje, że KGHM prowadzi badania nad wydobyciem bezodkrywkowym tego węgla.
Samorząd planuje spotkanie z władzami KGHM w sprawie wydobycia węgla.



YreQ - 05-01-2010 18:11
Straty już są, choć decyzji w sprawie ochrony złóż węgla nie ma

Budowa kopalni odkrywkowej węgla brunatnego między Legnicą a Lubinem to na razie plany.
Ale wieści, że sąsiednie złoża sięgające poza Głogów też mają znaleźć się pod rządową ochroną, już niepokoją mieszkańców tych terenów. Jeden z nich przyszedł do naszej redakcji z pretensjami, że publikujemy mapkę rozprowadzaną przez Społeczny Komitet "Stop odkrywce", na której zaznaczone są granice złóż perspektywicznych, sięgające jego ziemi. Jeśli zostaną objęte ochroną, to będzie oznaczać wstrzymanie inwestycji.
- Mam działki do sprzedania i klienci zaczynają się już wycofywać - mówił zdenerwowany mężczyzna z gminy Pęcław.

Samorządowcy gmin, m.in., Jerzmanowa, Żukowice, wiejskiej Głogów, Pęcławia, a także Radwanic i Grębocic już zareagowali. Przyłączyli się do tych z okolic Lubina i Legnicy, którzy od kilku miesięcy protestują przeciwko budowie odkrywki. Wójtowie i burmistrzowie piętnastu gmin zagrożonych konsekwencjami wprowadzenia ochrony złóż węgla brunatnego dyskutowali w połowie grudnia.

Przypomnijmy, zgodnie z przyjętą niedawno przez Radę Ministrów "Polityką energetyczną Polski", rząd zamierza od tego roku chronić przed zabudową nie tylko udokumentowane złoża węgla brunatnego między Lubinem, Legnicą a Ścinawą, ale także perspektywiczne. Te zaś obejmują obszar o wiele większy i przez Polkowice ciągną się w kierunku Głogowa. Po drodze sięgają Przemkowa, Radwanic, Rudnej, Jerzmanowej, Grębocic, Pęcław i Żukowic. Decyzja o ochronie prawnej tych terenów oznaczałaby wyłączenie ich z inwestowania. Samorządowcy też obawiają się, że potencjalni inwestorzy zaczną zwlekać z decyzjami albo rezygnować ze swoich przedsięwzięć na terenach objętych ochroną prawną. Bo jeśli decyzja w tej sprawie zapadnie, to organa państwa będą mogły kontrolować miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego w poszczególnych gminach. W praktyce oznacza to, że nikt nie dostanie pozwolenia na budowę domu w miejscu przeznaczonym pod kopalnię. Tak samo będzie z zakładami, szkołami, wodociągami, gazociągami, drogami itd.

- Na naszym terenie złoża węgla brunatnego zalegają głęboko, ale już samo wprowadzenie zakazu zabudowy może być posunięciem niebezpiecznym - przypomina Alicja Serdak, wójt gminy Jerzmanowa. - Nawet wtedy, gdyby to było tylko tymczasowe. Ale musimy poczekać na decyzje w tej sprawie.
http://img.naszemiasto.pl/grafika2/n...ce82fb2_k5.jpg

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...-nie,id,t.html



YreQ - 05-01-2010 18:11
Kopalnia i elektrownia według ministerstwa

"Polityka energetyczna Polski' budzi kontrowersje, bo choć nie przewiduje uruchomienia kopalni Legnica do roku 2030, to jednak zapowiada zabezpieczenie podlegnickich złóż węgla brunatnego pod przyszłą odkrywkę.
Ministerstwo gospodarki poinformowało nas, że samo nie planuje działań w zakresie eksploatacji złoża węgla brunatnego w Legnicy. Ewentualne przedsięwzięcia w tym zakresie będą prowadzone przez zainteresowane przedsiębiorstwa.
"Polityka energetyczna Polski do 2030 roku" przedstawia propozycje działania mającego na celu ochronę złóż o znaczeniu strategicznym, a nie rozstrzyga o sposobie i harmonogramie jego eksploatacji.

Według ministerstwa wykorzystanie węgla brunatnego przyczynia się w znacznym stopniu do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. - Szacuje się, że zasoby węgla brunatnego w istniejących zagłębiach mogą zapewnić pokrycie prognozowanego rocznego zapotrzebowania na to paliwo na poziomie ok. 60 mln ton do około 2025 roku - wyjaśnia Bogna Gudowska z biura prasowego resortu. - W dalszych latach bez uruchomienia dodatkowych złóż podaż energii elektrycznej z węgla brunatnego może spaść o ponad 50 proc. Mając na uwadze fakt, iż węgiel brunatny jest obok węgla kamiennego podstawowym, a zarazem najtańszym nośnikiem energii w bilansie paliwowym Polski, inwestycje w udostępnienie złóż węgla brunatnego, muszą być dokładnie rozważone, pod względem ekonomicznym jak i społecznym.

Ministerstwo przypomina, że przy tak wielowymiarowych przedsięwzięciach jak budowa kopalni i/lub elektrowni wymagane jest uzyskanie wielu pozwoleń, m.in. pozwolenia zintegrowanego na wprowadzanie do środowiska substancji lub energii. Pozwolenie zintegrowane wydawane jest m.in. w oparciu o wieloetapowe konsultacje społeczne sporządzonego uprzednio Raportu Oceny Oddziaływania na Środowisko, w skład którego wchodzą badania nad wpływem instalacji na wszystkie komponenty środowiska. Udział społeczeństwa odgrywa istotną rolę przede wszystkim w identyfikacji potencjalnych konfliktów, rozwiązań alternatywnych oraz środków minimalizujących potencjalne negatywne oddziaływania.

- Przygotowanie raportu z udziałem społeczeństwa sprawia, iż podjęte decyzje zyskują na wiarygodności, akceptowalności i są lepiej uzasadnione - informuje Bogna Gudowska. - Pozwalają również, potencjalnemu inwestorowi zrozumieć problemy i obawy lokalnych społeczności, na które dana inwestycja bezpośrednio lub pośrednio będzie miała wpływ. Minimalne standardy udziału społeczeństwa w procesie decyzyjnym, polegają na zapewnieniu wszystkim bezpośrednio zainteresowanym (dotkniętym potencjalnymi skutkami realizacji przedsięwzięcia) możliwości wyrażenia opinii dotyczących planowanego przedsięwzięcia oraz jego konsekwencji przyrodniczych i społecznych.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...stwa,id,t.html



YreQ - 07-01-2010 17:14
O energetycznej alternatywie kopalni

Za tydzień, w legnickim Muzeum Miedzi, odbędzie się prelekcja pn. "Alternatywa energetyczna kopalni węgla brunatnego".
Autorem wykładu będzie prof. dr hab Ryszard Kozłowski. Prelekcja odbędzie się w czwartek, 14 stycznia, o godz. 16.00 w salach Akademii Rycerskiej. Organizatorem jest Muzeum Miedzi. Wstęp wolny.


http://www.legnica.wfp.pl/news.php?i...96c6a9b217d1f3



YreQ - 09-01-2010 14:50
Adam Maksymowicz: Konkurencja w górnictwie
(...)
Węgiel brunatny
Pozornie jest on w lepszej sytuacji od węgla kamiennego. Na ogół wydobywany odkrywkowo może konkurować pod tym względem z zagranicznymi dostawcami. Słabą stroną tego przemysłu jest zajmowanie, nawet tylko okresowo, dość znaczących powierzchni terenu.

Ich degradacja górnicza i związane z tym wysiedlenia dotychczas zamieszkałej tam ludności powodują gwałtowne protesty. Wspierane są one zarówno przez krajowe, jak i zagraniczne organizacje ekologiczne. W tej sytuacji przygotowane już decyzje w sprawie dalszych prac nad udostępnieniem kolejnych złóż węgla brunatnego w Polsce odkładane są na daleką przyszłość. Ta przyszłość może być tak daleka, że wręcz bezprzedmiotowa.

Mimo postępu technicznego, technologicznego itp. osiągnięć tej branży u największego na świecie producenta energii z tego surowca, jakim są Niemcy, jest on i tam stopniowo redukowany oraz ograniczany z perspektywami coraz mniej rozwojowymi. Jest to ostrzeżenie również dla polskiego węgla brunatnego. Jego lata świetności już minęły i to rozwiązanie energetyczne powoli też odchodzi do lamusa.
(...)
Energia atomowa
Osiągnięty ostatnio postęp technologiczny w budowie elektrowni atomowych czyni z nich grabarza polskiego górnictwa surowców energetycznych. Postęp ten wyraża się przede wszystkim małym zużyciem paliwa uranowego. Pełną niezawodnością eksploatacji reaktora. Niewielką ilością odpadów radioaktywnych składowanych w nieczynnych już kopalniach soli kamiennej. Zapewnia to całkowite bezpieczeństwo ich oddziaływania na powierzchnię. Ostatecznie też okazuje się, że nowe rozwiązania w elektrowniach atomowych dają najtańszą energię elektryczną.

Uran jako niezbędne paliwo dla elektrowni atomowych jest powszechnie dostępny na rynku. Rezerwy pod tym względem stanowią jego ogromne polskie złoża. W tej chwili nieopłacalne do eksploatacji. W chwilach kryzysowych zawsze można po nie sięgnąć uniezależniając się od zagranicznych dostaw.

http://www.nettg.pl/Page/showPage,id=28484&p=1



YreQ - 09-01-2010 15:01
Uranu ci u nas dostatek... Adam Maksymowicz - nettg.pl

Podczas „zimnej wojny” uran był towarem strategicznym i oba konkurencyjne mocarstwa nie ujawniały źródeł jego pozyskiwania. Po roku 1989 wobec braku konieczności dalszych zbrojeń jego cena gwałtownie spadła. Jednocześnie można go było kupić w dowolnych ilościach. Nagle okazało się, że na wolnym rynku jest jego nadmiar.

Obecnie wraz z światowym wyścigiem energetycznym cena tego promieniotwórczego metalu o blisko połowę przekroczyła swój górny pułap z tego czasu. Wiadomo, że nigdzie na świecie danych na ten temat nie udziela się chętnie. Okazuje się, że w obecnych czasach szalejącej demokracji może nie ukrywano, ale też nie nagłaśniano od dawna odkrytych w Polsce złóż uranu.

Przysłowiowe szydło wyszło z worka przy okazji dyskusji nad tym, skąd mamy brać paliwo dla energetyki jądrowej. Nagle, pokątnie i "przy okazji" opinia publiczna dowiaduje się, że jesteśmy zasobnymi posiadaczami atomowego paliwa. Odkryte jeszcze w latach siedemdziesiątych minionego wieku złoża rud uranu miały zabezpieczyć budowę elektrowni atomowej, mającej być symbolem „mocarstwowej” pozycji PRL. Wcześniej od nas Rosjanie na Uralu odkryli złoża podobnej wielkości i stracili zainteresowanie ich eksploatacją w Polsce. Od tego czasu nie wadząc nikomu złoża te leżały sobie cicho i spokojnie kilkaset metrów pod ziemią.

Elektrownia atomowa

Polski program budowy pierwszej elektrowni atomowej nabiera rozmachu. Sprawa zaczyna wyglądać poważnie. Media donoszą, że rząd zamierza do kampanii promującej jej budowę włączyć księży, nauczycieli i publicystów. Być może, że wszystkie te środowiska nie mają nic innego do roboty i tylko czekają na rządowe zlecenia. W sprawie księży przypomina się staropolskie powiedzenie, że jak trwoga to do Boga. Być może, że nie jest jeszcze aż tak źle.

Niemniej dyskusja, przedstawianie stanowisk, analiz, badań i dzielenie się doświadczeniami w tym zakresie jest bardzo potrzebne. Wszystko zgodnie z zasadą, że lepiej sto razy się zastanowić, niż od razu podjąć wielce ryzykowną decyzję. W ramach wspomnianej kampanii mają być rozdawane darmowe broszury o dobrodziejstwach „atomu”. Nie uprzedzając jednak treści wspomnianej broszury trzeba zastanowić się skąd brać „paliwo” dla tego „atomu”? Tym paliwem są rudy uranowe, które kiedyś wydobywane były w Sudetach na Dolnym Śląsku.

Uran w dokumentach

Instytut Gospodarki Surowcami i Energią o naszych zasobach uranu podaje wiadomości tylko bardzo ogólne. W „Bilansie gospodarki surowcami mineralnymi Polski i świata” poinformowano, że rozpoznano u nas złoże rud uranu Rajsk w Zapadlisku Podlaskim oraz Okrzeszyn, Grzmiąca i Wambierzyce w Sudetach. Złoża te nie mają jednak praktycznego znaczenia.

Polska jako importer fosforytów w ilości ok. 250 tys. ton ma możliwości odzyskiwania z nich uranu. Znane są technologie jego odzysku, jednakże w obecnej sytuacji są one zbyt kosztowne, mimo że mają one proekologiczny charakter. Mając to na uwadze moglibyśmy z tego źródła otrzymać od 250 kg do 2,5 ton uranu rocznie. W oficjalnych dokumentach rządowych zaznaczono, że wiele z tego rodzaju informacji objętych jest tajemnicą statystyczną.

Polski import uranu wynosi rocznie ok. 5 kg, a jego koszt waha się w granicach 1 tys. złotych. Uran ten używany jest przede wszystkim do wytwarzania energii i prowadzenia badań naukowych w reaktorach badawczych "Maria" i "Ewa" w Instytucie Jądrowym w Świerku pod Warszawą. W archiwach Państwowego Instytutu Geologicznego można znaleźć kilka publikacji na ten temat.

Pracownicy ze Świerku w 1993 roku zorganizowali konferencję naukową. Jeden z prezentowanych tam referatów nosił tytuł „Prawda i mity o złożach uranu w Polsce”. Obecny rzecznik prasowy tej instytucji Mirosław Rutkowski w 2002 roku opublikował w „Polityce” (Nr 22/2002) obszerny tekst pt. „Polski uran”.

Kowary

Znana miejscowość wczasowo-wypoczynkowa w Kotlinie Jeleniogórskiej w pierwszych latach powojennych była pilnie strzeżona. Wjazd do niej był możliwy tylko za specjalną przepustką, którą mieli na ogół tylko stali mieszkańcy. Patrole Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) pilnowały wszystkich dróg, ścieżek i poruszających się po nich osób i pojazdów. Tłumaczono to koniecznością pilnowania strefy nadgranicznej.

Jednakże pod osłoną tych służb w najwyżej położonej części tej miejscowości zwanej Podgórzem w latach 1947-68 wybito kilka sztolni wybierając stąd rudę uranu. Było to wtedy ściśle tajne przedsięwzięcie.

Poszukiwania i eksploatację uranu prowadzono jeszcze w kilku innych miejscowościach w Sudetach (Kletno, Okrzeszyn). Rudę w całości wywożono do ZSRR, gdzie z uzyskanego uranu tworzono militarny potencjał atomowy tego mocarstwa. Rosyjską działalność w Sudetach związaną z wydobyciem uranu dla potrzeb budowy bomby atomowej opisał Henryk Piecuch w książce „Tajna historia Polski – Akcje specjalne”.

Przypomnieć trzeba, że w Kowarach Rosjanie przejęli wydobycie uranu od Niemców. Ci ostatni eksploatowali go tutaj już od lat dwudziestych minionego wieku. Rosjanie wywieźli z Kowar około 650 ton metalicznego uranu. Rosyjscy geolodzy oceniali, że w Sudetach można jeszcze wydobyć 2,5 tys. ton uranu.

Obecnie niski poziom promieniowania w tym rejonie nie tylko nie szkodzi, ale nawet leczy. Kilka lat temu w 600-metrowej zabytkowej sztolni kopalni uranu w Kowarach otworzono inhalatorium radonowe. Leczy się tam nie tylko choroby płuc, ale i nadciśnienie, schorzenia stawów, a nawet skóry.

Dostępne dokumenty Ministerstwa Środowiska nic nie wspominają o sudeckich i jakichkolwiek innych złożach uranu w Polsce.

Rajsk

Na terenie „Zapadliska podlaskiego” w latach 1967-76 odkryto złoże uranu „Rajsk” położone w rejonie Białowieży. Udokumentowano obszar 16 km kwadratowych. Zmineralizowane łupki o średniej miąższości ok. 2,5 m zalegają na głębokości od 400 m do 1800 m. Średnia zawartość uranu wynosi 70 g na tonę. Łupki te występują na powierzchni ok. 1900 km kw. Obliczone zasoby bilansowe wynoszą 1444 tony uranu, a pozabilansowe 3880 ton.

Dodatkowo udokumentowano tu zasoby wanadu w ilości 88 680 ton i molibdenu - 6215 ton. Prognostyczne zasoby uranu do głębokości 800 m ocenia się na 88 850 ton pierwiastka. Problemem jest składowanie radioaktywnych odpadów związanych z przeróbką technologiczną tych łupków.

Mierzeja Wiślana

Tereny położone do około 100 km na południe od niej to strefa występowania złoża uranu. Szacuje się, że ich zasoby na obszarze tzw. Syneklizy perybałtyckiej pomiędzy Krynicą Morską a Pasłękiem wynoszą do 2500 ton uranu.

Na złoże natrafiono w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Zajmuje ono powierzchnię ponad 300 km kw. z perspektywą jego powiększenia do ok. 1 tys. km kw. Uranowi towarzyszą wanad, molibden, selen i ołów. Mineralizacja w piaskowcach (środkowy pstry piaskowiec) porównywalna jest do podobnych tego rodzaju złóż w USA.

Ewentualna eksploatacja tego złoża, pomijając wszelkie zastrzeżenia związane z ochroną środowiska, napotyka na bardzo trudne warunki podmorskiej eksploatacji szczelinowatych piaskowców z dopływami do nich wody morskiej. I z tego powodu wydaje się, że trudność ta jest nie do pokonania.

Nieopłacalne?

Fachowcy z Instytutu Geologicznego w Warszawie twierdzą, że wszystkie te złoża są dziś nieopłacalne (pozabilansowe). Tu warto zacytować jedną z opinii z tego czasu, że ceny uranu z czasów zimnej wojny nigdy już nie wrócą. Obecnie przekracza ona 100 dolarów za kilogram i stale idzie w górę. W tej chwili jest o około połowę wyższa od tej rzekomo nieosiągalnej granicy.

Według prof. Jacka Jagielskiego z Instytutu Problemów Jądrowych typowa elektrownia atomowa zużywa około 100 kg uranu dziennie. Nowoczesne elektrownie tego typu potrzebują o połowę mniej tego paliwa. Proste wyliczenie wskazuje na to, że 36,5 tony uranu wystarcza na rok dla elektrowni starego typu. Własnego paliwa uranowego mamy na setki lat dla kilkunastu elektrowni atomowych.

Jest to o tyle ważne, że energia elektryczna będzie miała coraz bardziej uniwersalne zastosowanie wypierając ropę i gaz ziemny. Jest to zatem najlepszy kierunek dywersyfikacji naszych źródeł zaopatrzenia w surowce energetyczne. W przyszłości pozwoli to, być może raz na zawsze, zrezygnować z niepewnych i obarczonych politycznymi warunkami dostaw ropy i gazu z Rosji. Póki co jednak nawet tak wysokie ceny uranu na rynku są opłacalne w zakupie dla potrzeb elektrowni atomowych.

Wzrost ceny surowca powoduje tylko 7 proc. wzrostu ceny produkowanej energii. W sumie lepiej mieć złoża nawet pozabilansowe i w chwili obecnej nieopłacalne do eksploatacji, niż nie mieć ich wcale. W kryzysowej sytuacji zawsze możemy po nie sięgnąć, potwierdzając swoje bezpieczeństwo, tym razem atomowo-energetyczne.

http://www.nettg.pl/Artykuly/Analizy...tatek...,28471



YreQ - 12-01-2010 19:50
Wygarną premierowi ignorancję

Samorządowcy w lutym pojadą na spotkanie z wicepremierem Pawlakiem.
Lekceważenie władzy – tylko tak można nazwać zachowanie rządu polskiego w stosunku do lokalnych samorządów. Premier Pawlak poproszony przez gminy zagrożone odkrywką o wyznaczenie terminu spotkania, zaproponował 15 gminom... 10-minutowe seminarium.

O spotkanie z premierem samorządowcy zabiegali już od wielu miesięcy, odkąd pojawiło się widmo budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego.

- Ciągle brakowało nam partnera do rozmowy, tzw. drugiej strony – opowiada Irena Rogowska, wójt gminy Lubin. – Wysłaliśmy pismo do premiera Donalda Tuska, ale ten skierował nas do wicepremiera Waldemara Pawlaka – dodaje.

Po długiej wymianie korespondencji udało się ustalić termin spotkania z wicepremierem Pawlakiem. Termin wyznaczono na 11 stycznia. Teoretycznie samorządowcy powinni więc wczoraj dowiedzieć się konkretów odnośnie kopani. Niestety w ostatniej chwili spotkanie odwołano, przesuwając je na 4 lutego. Zmieniła się też jego forma.

- Powiedziano nam, że spotkanie odbędzie się w formie seminarium. Zaproszono na nie 15 gmin i dano nam łącznie 10 minut na rozmowę. Czy tak postępuje rząd w demokratycznym państwie – pyta poirytowana wójt Rogowska.

To jednak nie koniec rządowych sensacji. Telefonicznie samorządowcy zostali poinformowani, że jeżeli będą chcieli zabrać głos podczas seminarium, muszą przygotować wcześniej prezentację i jeszcze przed spotkaniem przesłać ją do kancelarii premiera, aby ta mogła zostać zaakceptowana.

- To jakiś absurd! Nie będziemy mieć nawet pięciu minut na rozmowę. Nie możemy zadawać nie zgłoszonych wcześniej pytań. Czego możemy dowiedzieć się podczas prezentacji i kilkuminutowego spotkania – grzmią samorządowcy.

Przedstawiciele gmin nie zamierzają się jednak poddawać. Zapewniają, że pojadą do Warszawy i powiedzą wicepremierowi co myślą na temat takiego traktowania zarówno włodarzy, jak i mieszkańców terenów zagrożonych odkrywką.

http://www.lubin.pl/aktualnosci,8584...gnorancje.html

Nie będzie spotkania samorządowców z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem. Wicepremier się wycofał

Samorządowcy kipią z oburzenia. Ponad miesiąc temu obiecano im w ministerstwie gospodarki możliwość porozmawiania z wicepremierem Waldemarem Pawlakiem na temat odkrywki.

Był już ustalony termin (11 stycznia), aż nagle w ostatniej chwili Warszawa odwołała spotkanie. W zamian zaproponowała piętnastu gminom... dziesięciominutowe wystąpienie ich przedstawiciela podczas seminarium 4 lutego.
- Złożyliśmy skargę do premiera Donalda Tuska, bo jesteśmy oburzeni takim traktowaniem - mówi wójt gminy Lubin Irena Rogowska. - Wicepremier unika nas. Boi się dyskusji.

Historia potwierdza tę tezę. Odkąd dwa lata temu w regionie legnickim znowu zrobiło się głośno na temat planów eksploatacji złoża węgla brunatnego, włodarze gmin od Legnicy po Lubin zabiegali o spotkanie i oficjalne informacje. Najpierw z Warszawy płynęły uspokajające sygnały, że w połowie 2008 roku ministrowie gospodarki oraz środowiska chcą przyjechać do Legnicy. Do wizyty nie doszło. Na początku 2009 roku delegacja samorządowców została przyjęta przez wiceminister gospodarki Joannę Strzelec-Łobodzińską. Prezydent Legnicy, burmistrzowie Prochowic i Ścinawy, wójtowie Miłkowic, Rui, Lubina i Kunic opowiedzieli jej o niepokojach mieszkańców związanych z tą inwestycją. Usłyszeli zapewnienie, że w przygotowywanej strategii energetycznej kraju na najbliższe lata nie zostanie ujęty projekt budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na terenie zagłębia miedziowego, a przy podejmowaniu ewentualnych decyzji, pod uwagę będą brane opinie mieszkańców. Padły słowa: "Nic o was bez was", które ostatecznie rozwiały niepokój samorządowców i uśpiły ich czujność.

W czerwcu samorządowcy odkryli przypadkiem, że ministerstwo gospodarki, nie powiadamiając ich, kończy konsultacje społeczne nad nową "Polityką energetyczną Polski do roku 2030". Dokument zawiera zapisy, które bezpośrednio wpłyną na los regionu. Wprawdzie resort nie przewiduje eksploatacji legnickich złóż do roku 2030, ale już w roku 2010 zamierza wprowadzić ochronę tego terenu przed dalszą zabudową infrastrukturalną.
Potem przed samorządowcami zamknęła drzwi sejmowa podkomisja przygotowująca zmiany w ustawie "Prawo geologiczne i górnicze".
Cały czas tym działaniom towarzyszą deklaracje, że przy podejmowaniu decyzji o odkrywce, rząd weźmie pod uwagę głos mieszkańców.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...erem,id,t.html



YreQ - 19-01-2010 20:18
ODKRYWKA: Nie jesteśmy sami

Poza Legnicą jest w kraju kilka miejsc, gdzie energetyczne lobby chce eksploatować węgiel brunatny. Napotyka na opór

Rogoźno, 17 km od Łodzi. Pod ziemią na obszarze ok. 16 km kwadratowych zalega 800 mln ton węgla brunatnego. Złoże chciała eksploatować Kopalnia Węgla Brunatnego "Adamów", która w sierpniu 2008 r. wystąpiła do ministra środowiska o koncesję na rozpoznanie złóż. Wywołała burzę - falę społecznych protestów i sprzeciw samorządów, które negatywnie opiniowały wniosek KWB i zasypały Warszawę pismami. Wobec społecznego oporu, po roku starań kopalnia wycofała wniosek, ale broni nie składa. Czeka na nową ustawę "Prawo geologiczne i górnicze", która pozwoli przedsiębiorcom pozyskiwać tereny pod odkrywkę bez zgody samorządu.

Gubin, woj. lubuskie. Tutejsze zasoby bilansowe węgla szacuje się na ok. 600 mln ton. Enea SA i Kopalnia Węgla Brunatnego "Konin" specjalnie zawiązały spółkę, która miałaby je w przyszłości eksploatować. Ma koncesję na rozpoznanie złoża. W listopadzie 2009 r. mieszkańcy przeprowadzili referendum. Przy frekwencji 47,4 proc. zdecydowana większość była przeciwko odkrywce. Kopalnia Konin i Enea SA chcą jednak kontynuować prace studialne i projektowe związane z rozpoczęciem eksploatacji złoża i budową elektrowni. Bardzo liczą na determinację rządu przy realizacji "Polityki energetycznej do roku 2030", w której te zasoby ocenia się jako strategiczne dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Brody, woj. lubuskie. Na terenie gminy zalega ok. 1 mld ton węgla brunatnego (co łącznie z sąsiednim złożem Gubin daje ok. 1,6 mld ton). Eksploatacją tego bogactwa chce się zająć spółka PGE Gubin, wspierana przez gminę. Uruchomienie kopalni planowano na lata 2016/2017. Plany próbują pokrzyżować mieszkańcy. Wspólnie z niemieckimi ekologami posadzili w miejscu przyszłej odkrywki tysiąc dębów - Las Nadziei. W czerwcu ub.r. przeprowadzili udane referendum: przy frekwencji 53 proc. większość opowiedziała się przeciwko kopalni. Wciąż jednak nie mogą doprosić się jasnego stanowiska rządu w sprawie odkrywki.
Złoczew k. Sieradza. Zasoby węgla brunatnego szacuje się na 450 mln ton. Kopalnia w Bełchatowie spodziewa się koncesji ok. 2015 r. Tam mieszkańcy nie protestują.

http://www.legnica.naszemiasto.pl/ar...sami,id,t.html
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewagotuje.htw.pl



  • Strona 51 z 57 • Wyszukano 4943 wypowiedzi • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57